3/04/2018

DENKO LUTY 2018 (ZA PONAD 500 ZŁ)


Przeglądając zdjęcia z lutowego denka uświadomiłam sobie, że znalazło się w nim naprawdę sporo dobrych produktów. Wychodzi na to, że przemyślane zakupy w końcu przynoszą konkretne żniwa i coraz rzadziej natrafiam na totalne buble. Sytuacją idealną byłoby, gdybym kupowała same trafione kosmetyki ;) Ale koniec bujania w obłokach! Zejdźmy na ziemię – czas przedstawić zużycia lutego i lojalnie uprzedzam – jak zawsze będzie tego sporo! Mam nadzieję, że coś Was zaciekawi…

DENKO LUTY 2018




ORGANIC SHOP PEELING MANGO – pisałam o nim tutaj. Bardzo polubiłam go za cukrową bazę, dobrą moc zdzierania i piękny owocowy zapach, który rozchodzi się po całej łazience.  Kosztuje mniej niż 10 zł. POLECAM


ISANA LAKIER DO WŁOSÓW W ROZPYLACZU – skusiłam się na niego ze względu na opinie mówiące o tym, że typowe ciśnieniowe spraye znane z antyperspirantów i lakierów do włosów zatruwają środowisko i są rakotwórcze. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale jeśli jest opcja, by unikać tego typu opakowań, to ich unikam. Do lakieru Isany jednak nie powrócę, bo utrwalenie jakie daje jest zbyt mocne do mojej aktualnej fryzury. MOŻE BYĆ


RESIBO TONIK-MGIEŁKA NAWILŻAJĄCA – pisałam o niej tutaj. To prawda, że atomizer rozpyla zbyt dużą ilość produktu, ale dobroczynne działanie toniku wynagradza wszystko. Przede wszystkim idealnie koi i nawilża skórę narażoną na co dzień na działanie czynników zewnętrznych. A do tego ma naturalny skład i pięknie pachnie! POLECAM


L’BIOTICA BIOVAX INTENSYWNIE REGENERUJĄCY SZAMPON KOLAGEN I PERŁY – w zasadzie jego nazwa mówi sama za siebie. Szampon naprawdę dobrze zregenerował, odżywił i wygładził moje włosy. Sprawił, że pięknie błyszczały, a łuski były ładnie domknięte. I ten zapach luksusu! Szampon nie zawiera SLS/SLES w składzie (jest oparty na ALS i betainie kokamidopropylowej). POLECAM


L’BIOTICA BIOVAX ODŻYWCZY OLEO-KREM DO WŁOSÓW OLEJ ARGANOWY I Z BAOBABU – moje włosy kochają emolienty, ale ten oleo-krem to była niestety porażka. Próbowałam aplikować go tak jak zaleca producent, potem jak zwykłą odżywkę, a i tak próżno było szukać jakichkolwiek efektów. Na włosach nie robił nic. NIE POLECAM


EVELINE SLIM EXTREME 4D MEZOTERAPIA I ULTRADŹWIĘKI – wszyscy znają zapewne słynne sera wyszczuplająco-ujędrniające Eveline. Sama wracam do nich regularnie od kilku lat. Nie cierpię uczucia rozgrzania, dlatego zawsze wybieram opcje chłodzące. Wersja Mezoterapia i Ultradźwięki jest jak najbardziej poprawna, bo wygładza i napina skórę, jednak jakoś szczególnie mnie nie zachwyciła. MOŻE BYĆ


CIEN PIANKA DO MYCIA RĄK SOCZYSTE MANGO – pianka była bardzo puszysta, dość wydajna i pachniała soczystym, tropikalnym, pełnym słońca mango. Słyszałam jednak, że u niektórych nie była puszysta i nie miała tak intensywnego zapachu, więc poszczególne partie produktu chyba wychodzą nierówne pod względem jakości. Ze swojej strony mimo wszystko POLECAM


JOHN FRIEDA ODŻYWKA DO WŁOSÓW BRILLIANT BRUNETTE – jedna z moich ulubionych odżywek, choć skład ma nie najlepszy. Idealna na „bad hair month”, jeśli Wasze włosy nieustannie puszą się od wilgoci czy innych czynników atmosferycznych. Dyscyplinuje niesforne włosy i je wygładza. Sięgam po nią od lat w kryzysowych sytuacjach. POLECAM


BECKHAM SIGNATURE FOR WOMAN – mój ukochany zapach, do którego powracam już 7 albo 10 lat (nie pamiętam!). Nie bez przyczyny określany mianem „zapachu, który przyciąga facetów”, ponieważ jest niesamowicie intrygujący, nie da się przejść obok niego obojętnie. W nutach głowy zawiera anyż gwiaździsty i zielone jabłko. W nutach serca znajduje się orchidea, wanilia i heliotrop, a podstawę stanowi piżmo, bursztyn i paczuli. POLECAM


ISANA MYDŁO W PŁYNIE LOVELY WINTER – nie przypuszczałam, że tak bardzo przypadnie mi do gustu zapach tego mydełka. „Wanilia i kwiaty tabaki” nie brzmiały kusząco. Okazał się jednak, że mydło ma przepiękny kwiatowy zapach, który pozostaje przez jakiś czas na dłoniach. Bardzo przyjemna wersja, choć nie kojarzy mi się z zimą ;) POLECAM


EVREE DEEP MOISTURE KREM DO RĄK DO BARDZO SUCHEJ I SZORSTKIEJ SKÓRY – niestety z bardzo suchą skórą sobie nie radził, nawilżał ją jedynie doraźnie. Całkiem szybko się wchłaniał i miał dość lejącą konsystencję  jak na (teoretycznie) głęboko nawilżający krem. Średniaczek. MOŻE BYĆ


CATRICE ALL MAT PLUS PODKŁAD – uwielbiam go, sprawdził się nawet na mojej suchej skórze. Nie daje typowo matowego wykończenia, nie przesusza skóry. Wygląda bardzo naturalnie i ma średnie krycie. Bez problemu aplikuje się nawet palcami. Nie zapycha, lekko się go nosi. Ma dość neutralną kolorystykę (ani żółtą, ani różową). Idealny na co dzień. Pompka dozuje odpowiednią ilość produktu i się nie zacina. POLECAM


SPLAT PASTA DO ZĘBÓW BIO CALCIUM – pasta bez fluoru, która w użytkowaniu przypomina typową pastę do zębów. Nie zachwyca, ale też nie szkodzi. MOŻE BYĆ


EVREE MAGIC ROSE UPIĘKSZAJĄCY KREM POD OCZY – różana seria Evree naprawdę świetnie się u mnie sprawdza. Nie inaczej było z tym kremem. Kremik okazał się być idealny pod makijaż – szybko się wchłania, dobrze nawilża i się nie roluje. Pisałam o nim tutaj. POLECAM


JOANNA MULTILASHES TUSZ Z CZYNNIKIEM STYMULUJĄCYM WZROST RZĘS – ledwo się skończył, a już za nim tęsknię! Kolejne tusze z zapasów niestety nie wydłużają już tak pięknie moich rzęs. Multilashes z tradycyjną szczoteczką idealnie rozdzielał moje cienkie rzęsy i nigdy ich nie sklejał – pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Jestem pod wrażeniem. Brakowało mi tylko w nim pogrubienia, ale i tak na rzęsy aplikuję zawsze dwie różne maskary. Pisałam o nim tutaj. POLECAM


L’OREAL FALSE LASH SUPERSTAR – srebrna wersja słynnego dwustronnego tuszu. Część z numerem 1 to biała baza, numer 2 to zwykła maskara (obie części miały wielkie tradycyjne szczoty). Tusz dawał ładny efekt na rzęsach, ale tyłka mi nie urwał. Nie lubię bawić się w nakładanie białej bazy, a potem czarnego tuszu, skoro mogę po prostu nałożyć dwie warstwy czarnego tuszu ;) MOŻE BYĆ


L’BIOTICA ACTIVE LASH SERUM PRZYSPIESZAJĄCE WZROST RZĘS – to już moje drugie podejście do tego serum i niestety złe przeczucia się sprawdziły. Serum przyspiesza wypadanie rzęs, a nie ich wzrost. Stosowałam wiele różnych odżywek i serów do rzęs, ale ta była jedną z gorszych. Przerzedziła mi rzęsy. NIE POLECAM


YVES ROCHER RICHE CREME NA DZIEŃ – na okres zimowy wydaje się być idealny. Jest gęsty i treściwy, odpowiedni do suchej skóry. Obawiałabym się jednak o zapychanie.


FLOSLEK WAZELINA WINTER COOKIE – początkowo pachniała pierniczkami, ale szybko zapach zamienił się w woń spalonego popcornu. NIE POLECAM


FROTTO BEAUTY & CHIC NAWILŻANE CHUSTECZKI O ZAPACHU KONWALII – zapach konwalii uwielbiam, ale ten szału nie robił. Chusteczki dobrze zmywają podkład z dłoni, ale są przy tym naprawdę cieniutkie, prawie rozchodzą się w palcach. Nie są zbyt dobrze nawilżone, ale kosztują jakieś 99 groszy w Lidlu. Myślę, że w tej cenie lepsze są chusteczki Cien. MOŻE BYĆ


MARION CHUSTECZKI ODŚWIEŻAJĄCE GREEN TEA – chusteczki z najmocniejszego materiału, najładniej pachnące i najlepiej nawilżone. Pisałam o nich tutaj. Po prostu najlepsze. POLECAM


PUREDERM CZEKOLADOWO-KAKAOWA MASECZKA KOLAGENOWA – zapach sztuczny, rozmiar płachty niedopasowany, efektów brak. NIE POLECAM


BEBEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE – jak w każdym denku. POLECAM


TAMI BAWEŁNIANE CHUSTECZKI – najlepsze rozwiązanie do higienicznego osuszania twarzy. POLECAM







Znacie któryś z tych produktów?









87 komentarzy:

  1. Jak zawsze dużo tego i wcale mnie to nie dziwi kochana :) Znam jedynie scrub z Organic Shop, tylko miałam inną wersję, natomiast reszta właściwości się zgadza w jego przypadku :) A nieśmiertelne płatki z Biedronki to i mój klasyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że płatki z Biedronki przewijają się przez sporo denek w blogosferze :D

      Usuń
  2. Ogromniaste, choć w sumie niewiele kosmetyków znam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie to denko :) Co do kremu do rąk z Evree, to ja posiadam ten czerwony i jest cudowny! Polecam :) L'Oreal False Lash używałam i efekt mi się podobał, choć jak dla mnie tusz był odczuwalny i dość ciężki. Z Biovaxu używałam tego czarnego szamponu i mnie nie zachwycił, ale spróbuję tego, który Ty opisałaś :) Pozdrawiam cieplutko, charlizerose.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie czerwona wersja kremu do rąk niestety słabo wypadła w zeszłym roku :P

      Usuń
  4. Po mangowy peeling muszę sięgnąć :)
    Kiedyś chętnię sięgałam po te kremy wyszczuplające Eveline, ale nauczyłam się już czytać w miarę składy i powrotów nie planuję :P
    Reszty nie znam.
    Moje lutowe denko jest warte ponad 300 zł;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo uszący est ten peeling z mango - tym bardziej że peelingi tej firmy znam i każdy z nich świetnie pachnie ;D Natomiast co do kremów do rąk evree - miałam różowy i totalnie się u mnie nie przyjął - wchłaniał się za długo, nieprzyjemnie pachniał i pozostawiał moje łapki bardzo lepkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różowego kremu jeszcze nie miałam :P Przerobiłam tylko niebieski i czerwony ;)

      Usuń
  6. Też bardzo lubię waciki z Biedronki (moje ulubione, zasze kupuję w trzypakach:)), te chusteczki Tami oraz peelingi Organic Shop, miałam kiedyś wersję z trawą cytrynową i bardzo polubiłam jego zapach i działanie :) A Isana robi świetne mydełka limitowane, na daną porę roku, pamiętam kiedyś taką wersję z pingwinkiem, och, cóż to było za cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co najlepsze - wszystkie te produkty są tanie :D

      Usuń
  7. Kocham płatki bebeauty! A muszę poznać ten szampon z Biovaxu, może i moim włosom udzieli się ten luksus :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby :D Sama teraz postawiłam na wersję diamentową :P

      Usuń
  8. Znam tylko Marion. Ciekawi mnie zapach Beckham.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypadl mi do gustu ten podklad z catrice:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gigantyczne denko jak dla mnie ;) Znam te produkty, nie wszystkie z autopsji, niektóre tylko ze słyszenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że marcowe wyjdzie mi mniejsze ;)

      Usuń
  11. Płatki BeBeauty i chusteczki Tami kupuję non stop :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam tylko płatki kosmetyczne z biedronki :D Swoją drogą, moje opakowanie też się już kończy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z Twojego denka znam kilka produktów - np. podkłąd Catrice, zużyłam już z cztery buteleczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też kolejna buteleczka poszła w ruch :D

      Usuń
  14. Balsamy z eveline uwielbiam, ze względu na żylaki wybieram tak jak ty zawsze wersje chłodzące ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaintrygowałaś mnie tym zapachem, choć to tylko opis. Koniecznie muszę pamiętać, żeby go gdzieś powąchać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam tak ogromne denko z dwóch miesięcy i muszę się za nie zabrać, bo mi się już w szafce nie mieści. Ps: Z twojego denka uwielbiam ten peeling do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ulala, ale duże denko :) Z niego znam jednak tylko waciki z Biedronki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waciki są tak popularne, że chyba każdy już ich używał :D

      Usuń
  18. Peeling Mango i tonik Resibo są bardzo kuszące:). Denko jak zwykle u Ciebie - niezłe;).

    OdpowiedzUsuń
  19. Peeling mango najchętniej bym wypróbowała z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mgiełka Resibo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tami używam, ale ręczniczków :) Nie wyobrażam sobie już czym innym osuszać buzię:) U mnie Oleo-krem sprawdza się super. Z Evree do rąk miałam czerwoną wersję, a obecnie mam różową i obie sprawdziły się swietnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam zbyt wielu produktow z Twojej listy. Tez mialam te probki YR :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się w końcu zabrać za ich pełnowymiarowe opakowania ;)

      Usuń
  23. Szkoda, że maseczka czekoladowa nie sprawdziła się, dla samego "smaku" mogłabym wypróbować. Podoba mi się ta mgiełka resibo. Spore to denko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej postawić na maseczkę bananową A'Pieu - pachnie pięknie, a do tego działa ;)

      Usuń
  24. Peeling mango muszę koniecznie kupić, czuję, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten peeling o zapachu mango chciałabym wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli chodzi o podkład mam takie samo zdanie i super się u mnie sprawdza! A myślałam, że jestem jedyną osobą, której nie sprawdził się ten OLEO-KREM :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli podobnie odbieramy działanie określonych produktów :D

      Usuń
  27. Piankę z Lidla miałam, a teraz służy mi opakowanie ;) Chusteczki z Lidla też lubię sprawdzają się, zawsze mam je w torebce :) Isana miałam żel p/p i cieszę się że nie kupiłam mydła, bo mój żel "pachniał" papierosami okropność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że nie da się otworzyć opakowania tej pianki z Lidla :P

      Usuń
  28. Widze ze wiekszosc kosmetykow bardzo dobrze sie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Szkoda że ta maseczka czekoladowo kolagenowa się nie spisała. Opakowanie wygląda bardzo kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dlatego się skusiłam, ale niestety pudło :P

      Usuń
  30. Kremy evree lubię, chociaż tej niebieskiej wersji nie miałam :) Miałam za to lakier isana - też szału nie było :D Peelingi OS w innych wariantach i płaki z biedry też znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skusiłam się również na kolejne warianty peelingów OS ;)

      Usuń
  31. Znam jedynie peeling Organic Shop oraz płatki do demakijażu BeBauty i oczywiście uwielbiam i stosuję regularnie 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  32. Mój ulubiony podkład Catrice! :)) Mam ochotę na ten tonik Resibo :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zaszalałaś z zużyciami! Płatki Tami to dla mnie podstawa, nie mogłoby ich zabraknąć w mojej kosmetyczce, a peeling Organic Shop właśnie czeka na pierwsze użycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że odczucia na temat peelingu będą jak najbardziej pozytywne ;)

      Usuń
  34. Sporo tego udało ci się zużyć :) ja dopiero zbieram moje pierwsze denko :P znam podkłąd od Catrice i u mnie też fajnie się sprawdził, gdyby nie słabe krycie :) LOVELY WINTER od isany właśnie dziś otwarłam i pachnie obłędnie!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że fajne denko uda Ci się uzbierać :D

      Usuń
  35. ale poszalałaś Kochaniutka :D ❤

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow, ale szaleństwo ile tego :D
    Pianki z Lidla strasznie mnie zawiodły :(

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam krem do rąk Evree i maskarę Superstar!

    OdpowiedzUsuń
  38. Kurcze szkoda że nie to serum na rzęsy nie zadziałało :/ ja już od dawna jakiegoś szukam ale nadal nic :/

    OdpowiedzUsuń
  39. ja się teraz jaram zapachami versace;p inne dla mnie nie istnieją:D

    OdpowiedzUsuń
  40. Odpowiedzi
    1. Warta wypróbowania, chociaż psika jak szalona :D

      Usuń
  41. Już się nie mogę doczekać aż będę w PL i sięgnę po kosmetyki marki Evree :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten sam balsam z Eveline na razie zalega u mnie na półce z powodu bardzo suchej skóry. Beckham signature uwielbiam za zapach i wyjątkową trwałość, żaden perfum nie utrzymuje się tak długo :)

    OdpowiedzUsuń
  43. mydło z isany przepięknie pachnie ;) ostatnio też mi się skończyło ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger