Kochani, dopiero co pisałam, że listopad był dla mnie ciężki pod względem różnych choróbsk, a już teraz wiem, że grudzień nie będzie pod tym względem lepszy… Dlatego nie bądźcie zdziwieni, jeśli nastąpi mała przerwa w publikacjach na blogu, bo kiedyś w końcu trzeba zrobić tournée po lekarzach, by ostatecznie ozdrowieć. Ale wracając do tematu dzisiejszego wpisu – przygotowałam najlepszą kosmetyczną piątkę grudnia, znajdziecie w niej otulający zapach, esencję w formie mgiełki, pachnący imbirem bronzer, słodki żel pod prysznic i podkład, który towarzyszył mi codziennie przez ostatni miesiąc.
ULUBIEŃCY GRUDNIA 2018
CATRICE PODKŁAD ALL MATT PLUS
Pierwszy raz sięgnęłam po podkład Catrice na studiach, pewnie z 6-7 lat temu. Jakiś czas temu powróciłam do All Matt Plus i muszę przyznać, że jest miłość <3 I jest ona silna do tego stopnia, że już denkuję drugie opakowanie, a w kolejce czeka trzecia buteleczka. Odcień 010 jest dla mnie idealny przez większą część roku, podkład jest lekki, ale wyrównuje koloryt skóry, nie robi smug pomimo tego, że zawsze aplikuję go jedynie palcami. Świetnie się rozprowadza i nie daje efektu maski. Jego nazwa może być trochę myląca, bo nie daje tępego matowego wykończenia, jest ono aksamitne. Buteleczka wyposażona jest w pompkę, która dozuje idealną ilość podkładu – zazwyczaj wystarcza mi jedna porcja, by pokryć całą twarz cienką warstwą. Podkład świetnie sprawdza się na suchej cerze, nie podkreśla w brzydki sposób suchych skórek, nie zapycha i jest komfortowy w noszeniu.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC COSY DREAMS
W zasadzie to zeszłoroczna (?) edycja limitowana żeli Isana. Cosy Dreams według informacji zawartej na opakowaniu ma pachnieć mieszanką drzewa sandałowego i mandarynki, ale dla mnie pachnie czymś zupełnie innym… Już przy pierwszym użyciu męczyła mnie myśl „skąd znam ten zapach?”. Pierwsze skojarzenie – ciastka. Ale jakie ciastka? W końcu po kilku minutach doszłam do tego, że Cosy Dreams pachnie mi ciastkami z Biedronki :D To coś pomiędzy biszkoptami z nadzieniem morelowym a białymi herbatnikami przekładanymi kremem cytrynowym. Po prostu obłęd! Od tego momentu cały czas mam wrażenie, że myję się słodkimi ciasteczkami!
BELL JINGLE BELL GINGER CONTOUR POWDER
Marka Bell w tym roku zaskoczyła mnie świąteczną edycją limitowaną produktów do makijażu dostępnych w Biedronce. Najlepszy z całej serii jest chyba bronzer pachnący imbirem, czyli Ginger Contour Powder. Ma idealnie wyważony odcień – nie za ciepły i nie za chłodny, świetną pigmentację, a do tego blenduje się jak marzenie. Można go rozcierać, rozcierać i rozcierać, i nie pozostawi żadnych plam. Nawet Maxineczka była nim zachwycona, zresztą zobaczcie sami!. Bez żadnej ściemy mogłabym śmiało nazwać go bronzerem idealnym, tym bardziej, że i cena jest kusząca ;) Szkoda tylko, że to edycja limitowana :P
MARION JAPOŃSKI RYTUAŁ TONIK ESENCJA NAWILŻAJĄCA
Tonik kupiłam na wyprzedaży w Drogerii Natura za jakieś 6-7 zł. I okazał się być naprawdę fajnym produktem! Co prawda nie stosuję go jako elementu pielęgnacji bezpośrednio na skórę, ale świetnie sprawdza mi się do scalania makijażu. A wszystko dlatego, że atomizer rozpyla idealną mgiełkę produktu. Dzięki temu tonikowi-esencji niestraszne mi grudniowe przesuszenia skóry, bo w razie czego mogę cały makijaż utrwalić i scalić za pomocą mgiełki. I na dodatek pięknie pachnie!
YVES SAINT LAURENT BLACK OPIUM
O zapachu Black Opium pisałam szczegółowo tutaj. Podtrzymuję swoje zdanie - jest to idealny zapach na okres jesienno-zimowy – ciepły, otulający, a zarazem rozsiewający pewien czar wokół osoby, która go nosi. Do tego spójrzcie na ten boski flakonik! <3
Kochani, na koniec jeszcze raz pragnę Wam życzyć Wesołych Świąt! Odpoczywajcie i nabierajcie sił na przyszłoroczne wyzwania ;)
Dzisiaj użyję tego bronzera :D
OdpowiedzUsuńObyś był równie zachwycony co ja :D
UsuńBlack Opium jest cudowny, to prawda 😍
OdpowiedzUsuńWidzę, że ma wiele fanek :D
Usuńmiałam ten z isany :)
OdpowiedzUsuńMi już smutno, że się skończył :P
UsuńSeria bell ktora mozna dorwac w Biedrze zachwyca, no postarali sie , nie ma co wybrzydzac :D
OdpowiedzUsuńMają sporo udanych edycji limitowanych :D
UsuńBell ze świątecznej edycji ciekawi :)
OdpowiedzUsuńFajnie jakby bronzer wszedł do stałej oferty :D
UsuńNajbardziej zaciekawił mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńJest wart grzechu ;))
UsuńTen bronzer mnie mega ciekawił, ale niestety w żadnej Biedronce go nie dostałam :( w jednej znalazłam, ale był mega wymacany i upaćkany :( Żele z Isany lubię a podkład z Catrice mnie kusi :) Perfumy mnie nie kuszą bo jest dla mnie za ciężki ten zapach :(
OdpowiedzUsuńNiestety taki jest urok edycji limitowanych :(
UsuńBrązer mnie ciekawi, bo też o nim słyszałam wiele dobrego
OdpowiedzUsuńZakupiłam go właśnie pod wpływem pozytywnych recenzji na blogach ;)
UsuńUbolewam nad faktem, że nie dane mi było przetestować bronzer marki Bell :(
OdpowiedzUsuńBardzo zacna piąteczka - bez wątpienia zasługująca na miano ulubieńców.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Dziękuję i również pozdrawiam :))
UsuńSama osobiście nie miałam okazji używać żadnego z Twoich ulubieńców grudnia, ale o kilku z nich słyszałam sporo dobrego :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie trudno byłoby znać wszystkie kosmetyki :D
UsuńJapońską serię Marion miałam całą i byłam zachwycona,zapachem też <3
OdpowiedzUsuńMam jeszcze lekki krem do twarzy z tej japońskiej serii, ale wypróbuję go latem ;)
UsuńWlasnie slyszalam ze ten bronzer i puder rozswietlajacy od Bell sa genialne :D
OdpowiedzUsuńRozświetlacza nie miałam, ale też słyszałam o nim sporo dobrego ;)
UsuńWow, looks interesting! Wonderful products!
OdpowiedzUsuńhttps://elenabienvenido.blogspot.com/
Thank You ;)
UsuńŻel Cosy Dreams pięknie pachnie :) Mam jeszcze jedną sztukę w zapasach :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zazdroszczę :D
UsuńOj ja tez bardzo lubię żele Balea jak jestem w Chorwacji robię zapas!
OdpowiedzUsuńTeż zawsze robię zapas tych żeli, gdy tylko mam okazję :D
Usuńpodkład Catrice mnie już od dawna ciekawi
OdpowiedzUsuńJest tani, a daje naprawdę ładny efekt na skórze :)
Usuńlubię kosmetyki Catrice:) tanie i dobre:D
OdpowiedzUsuńLubię ich podkłady :D
UsuńWidziałam ten bronzer z Bell, nawet podczas ostatnich zakupów w Biedro, serio ;) I nie kupiłam. Mam w tej kategorii swojego ulubieńca, a od mikołaja dostałam paletę do konturowania ze Smashbox i zakupiłam palete z Glam Shop Musisz to mieć, gdzie również jest bronzer. Wystarczy tych bronzerów ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wystarczy, ale ja jestem akurat bronzero-maniaczką, więc mogłabym kupować bronzery w nieskończoność :D :D
UsuńPodkład znam bardzo dobrze, zużyłam sporo buteleczek :) Dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno się przyda ;))
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków :D Ale ciekawi mnie ten bronzer z Bell ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już nigdzie nie można go dorwać :P
Usuńten ginger bronzer z bell wygląda mega ;DDD
OdpowiedzUsuńi az mam ochot e na żel od isany :)
Ciężko będzie gdzieś jeszcze dostać te produkty niestety :P
UsuńMam ten bronzer i nie pachnie :D
OdpowiedzUsuńMój dopiero teraz przestał :D
UsuńO, lubię takie zapachy jak ten żel Isany :)
OdpowiedzUsuńJest boski <3
UsuńBardzo mnie zainteresował podkład Catrice. Odcień 010 powinien być dla mnie też odpowiedni. Jak dotąd tej firmy używałam tego podkładu kryjącego - jest mocny, ale na co dzień trochę za duże ma krycie. Dlatego chętnie zorientuję się w nieco lżejszym odpowiedniku ;-)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie też kusi bronzer z Bell, jeśli gdzieś go jeszcze znajdę to chętnie sprawdzę na mojej skórze jego działanie!
Podkład All Matt Plus jest idealnym wyborem na co dzień, bo nie obciąża skóry ;)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa ;)
Usuńkocham Black Opium <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńZnam perfumy, ale dla mnie to zdecydowanie zbyt mocny zapach.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten puder Bell :) A Black Opium ja nie trawię :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że zapach ma sporo zwolenników jak i przeciwników ;)
UsuńMam maseczkę z tej serii z Marion, ale jeszcze czeka na przetestowanie.
OdpowiedzUsuńNa maseczkę się nie skusiłam, ale w kolejce czeka jeszcze lekki krem do twarzy z tej serii ;)
UsuńJeśli chodzi o bronzer z Bell to jeszcze nie słyszałam, aby ktoś nie był nim zauroczony, gdyż zbiera same pozytywne opinie :) Co do reszty kusisz mnie tym podkładem już drugi raz :P
OdpowiedzUsuńBo ten podkład zdecydowanie jest wart zakupu :D
UsuńKurcze kochana to wracaj z takim razie do zdrowia! :) ciasteczkowy żel pod prysznic z isany mocno kusi :D opium uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńMoże na tonik z Marionu sie skusze:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie pachnie :)
UsuńIsana wymiata. W wielu kategoriach :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, często sięgam po ich produkty :D
UsuńŁadny ten bronzer :)
OdpowiedzUsuńMa swój urok :)
UsuńCudowni ulubieńcy! Jeszcze cudowniejsze zdjęcia <3 Black Opium to jeden z trzech moich ulubionych perfum, które stosuję zamiennie zależnie od pory roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Mi Black Opium idealnie pasuje do obecnej pory roku, bo idealnie zgrywa się ze swetrami :D
UsuńTen żel pod prysznic Isany chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńOby jeszcze wrócił do sprzedaży :D
UsuńPodkład z catrice chcę wypróbować, bo czytałam o nim pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto!
UsuńZainteresował mnie ten podkład. Ciągle szukam, szukam i nie mogę znaleźć tego jedynego idealnego dla mnie. Czy jest z tej serii jakiś jasny waniliowy odcień? :)
OdpowiedzUsuńMam odcień 010 i jak dla mnie jest jasny i waniliowy, ale musiałabyś sobie sprawdzić w drogerii - w Naturze są testery, pewnie w Hebe też ;)
UsuńLubię Black Opium, ale w innej wersji:)
OdpowiedzUsuńInnych wersji jeszcze nie miałam okazji poznać ;)
UsuńZastanawiałam się nad kupnem tego bronzera. Jak będzie jeszcze u mnie to kupię.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że udało Ci się upolować ten bronzer ;)
UsuńMusze ten podkład wypróbować, tez mam suchą cerę, także może się polubimy :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :D
UsuńMuszę się kiedyś skusić na ten podkład z catrice ;)
OdpowiedzUsuńJest świetny :D
UsuńMiałam kiedyś ten podkład ale pamiętam, że z mojej skóry znikał w tempie błyskawicznym:D Nie wiem jak to możliwe:) Reszty produktów nie znam.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Ci życzę:*
Dziękuję :) U mnie trzyma się super, ale mam suchą cerę, więc to żadne osiągnięcie :D
Usuńznam jedynie Black Opium, ale to jednak nie jest mój zapach:(
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńŁączymy się w bólu, też myślałyśmy, że listopad dostarczył nam wystarczająco chorobowych wrażeń a tu grudzień nie był lepszy. Mamy nadzieję, że styczeń już będzie ok :P Zdrówka!
OdpowiedzUsuńW takim razie Wam również życzę dużo zdrówka! :))
UsuńMam ten podkład na swojej liście 'do wypróbowania'. Ale muszę go pomacać na żywo i sprawdzić czy jest wystarczająco jasny..
OdpowiedzUsuńZawsze warto najpierw wymacać tester ;)
UsuńMgiełkę Marion miałam i bardzo dobrze ją wspominam :D Podkład mnie korci :P Co do brązera to pluję sobie w brodę, że nie kupiłam go te 3 razy, jak do niego podchodziłam, później zaczął się szał na niego i już go nie spotkałam, jak się w końcu zdecydowałam :P
OdpowiedzUsuńSwój egzemplarz bronzera kupiłam dosłownie w ostatniej chwili zanim został wyprzedany :P
UsuńZnam tylko ten żel z isany, i kocham, no dosłownie! Pięknie pachnie!! I tak, to zeszłoroczna limitka, ale mam na szczęście jedna w zapasie :D bo u mnie, chociaż podejrzewam że wszędzie, jest nie do dostania :((
OdpowiedzUsuńGdybym wiedziała, że tak pięknie pachnie, to też pewnie zrobiłabym zapas :D
UsuńCiekawi mnie ten podkład. Może kiedyś uda mi się trafić do Natury. ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to :D
UsuńZapach tego perfum jest piękny :D Siostra kupiła i ja chyba tez muszę, fajnie bo jest trwały :D Ten pachnący bronzer mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńBronzer to prawdziwy hit blogosfery ;)
UsuńPodklad bym sama chciala jak i bronzer :) perfumy mam i sa wspaniale
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie :D
UsuńMuszę wypróbować ten puder :)
OdpowiedzUsuńJeśli uda się go gdzieś dostać ;)
UsuńThank You ;)
OdpowiedzUsuńNa początku nie byłam przekonana do tego pudru z Bell, ale teraz używam go bardzo często :-) Ma bardzo ładny odcień i nie jest problemowy przy rozcieraniu przy odrobinie skupienia ;-)
OdpowiedzUsuńWażne, że ostatecznie jesteś z niego zadowolona :D
Usuń