Przełom roku okazał się być nomen omen przełomowy dla mojej pielęgnacji, ponieważ skończyły mi się niemalże wszystkie używane kosmetyki i zmuszona byłam sięgnąć po nowości z czeluści mojej szafki ;) Okazało się, że sporo z tych nowych produktów pozytywnie mnie zaskoczyło – przede wszystkim w końcu odkryłam dobry krem pod oczy (nie za miliony!), szampon z SLES w składzie, który mnie nie podrażnia, drogi tusz do rzęs warty swojej ceny, skuteczny płyn micelarny z drogerii oraz węglowy peeling do twarzy. Oto moja topowa piąteczka lutego!
ULUBIEŃCY LUTEGO 2019
IL SALONE MILANO GLORIOUS SHAMPOO
Szampon Il Salone Milano okazał się być największym zaskoczeniem lutego, ponieważ pomimo tego, że zawiera w składzie SLES, nie podrażnił mojej wrażliwej skóry głowy. Od lat nie spotkałam szamponu z Sodium Laureth Sulfate, który przy regularnym stosowaniu łagodziłby uczucie swędzenia, zamiast go wzmagać. Jakby tego było mało, Glorious Shampoo dobrze domywa włosy, odbudowuje je i sprawia, że stają się gładsze i bardziej lśniące. Świetnie się pieni i pachnie niczym z salonu fryzjerskiego. Pisałam o nim tutaj.
BIELENDA NAWILŻAJĄCY PŁYN MICELARNY KOKOS & ALOES
Kokosowy płyn micelarny z Bielendy domywa zarówno makijaż twarzy jak i oczu (nie wiem jak z wodoodpornym, bo nie używam), a do tego nie podrażnia. Ponarzekać mogę jedynie na to, że nie pachnie kokosem, ma perfumowany przyjemny zapach przypominający trochę aloes. Nie przesusza mojej suchej skóry, nie wywołuje uczucia ściągnięcia, nie szczypie. Zawiera w składzie sok z aloesu, wodę kokosową oraz kwas hialuronowy. Co istotne – ma też sporą pojemność: 500 ml.
EVREE BLACK ROSE DETOKSYKUJĄCO-OCHRONNY KREM POD OCZY
Nie wiem, czego spodziewałam się po tym kremie, ale na pewno nie tego, że będzie aż tak dobry! Przeznaczony jest do skóry zmęczonej i szarej, zawiera kompleks anti-pollution, ekstrakt z czarnej róży i z kombu. Ma poprawiać ukrwienie, umożliwić odzyskanie jasnego kolorytu oraz świeżości spojrzenia i to właśnie robi! Kremy pod oczy, które stosowałam dotychczas może i nawilżały skórę, ale nie potrafiły „zamknąć” tego nawilżenia i zabezpieczyć skóry przed działaniem czynników zewnętrznych. Krem Evree Black Rose nawet nałożony cienką warstwą na noc sprawia, że większość kremu pięknie się wchłania, ale nad ranem wciąż pozostaje na skórze jego delikatna warstewka, która zabezpiecza ją przed przesuszeniem i działaniem czynników zewnętrznych. Dzięki temu w końcu po wielu miesiącach mogę cieszyć się mięciutką niczym jedwab skórą i młodszym spojrzeniem ;) Ten krem zdecydowanie wymaga osobnej recenzji, bo może zostać hitem 2019 roku.
SEPHORA EXFOLIATING CLEANSING CREAM CHARCOAL
Kiedyś przypadkowo dostałam próbkę tego peelingu do zakupów i po jednym użyciu wiedziałam, że muszę mieć pełnowymiarowe opakowanie! Nie jest to łatwy produkt, albo się go kocha albo nienawidzi, ale całe szczęście nie jest drogi ;) Ma postać kremu peelingującego do twarzy i zawiera w sobie dziwne gumowe kulki wyglądające niczym ikra, które wydają się być nawet bardziej żelowe niż ostre, a do tego potrafią osiąść na włosach. Nie zmienia to jednak faktu, że ten peeling ma moc! Do tej pory jedynie peelingi mechaniczne oparte na pestkach moreli były w stanie zrobić na mojej skórze jakiekolwiek wrażenie. Węglowy peeling z Sephory niesamowicie szybko i skutecznie rozprawił się z ewentualnymi suchymi skórkami oraz pozostawił skórę gładką i mięciutką niczym pupcia niemowlęcia.
BENEFIT MASCARA THEY’RE REAL!
Jeśli zastanawiacie się, który drogi produkt do makijażu jest warty swojej ceny, to zdecydowanie będzie to maskara Benefit They’re Real! Niebywale wręcz wydłuża i pogrubia rzęsy bez efektu pajęczych nóżek. Wystarczą dwie warstwy tuszu, by stworzyć efekt wachlarza sztucznych rzęs nawet na tak lichych rzęsach jak moje. Do tego tusz nie osypuje się, nie odbija, nie kruszy i dobrze zmywa się w trakcie demakijażu. I choć jestem fanką tradycyjnych szczoteczek do rzęs, to prosta silikonowa szczoteczka zakończona „na okrągło” sprawia, że wytuszowanie zarówno górnych jak i dolnych rzęs bez „kleksów” jest dziecinnie proste!
PODOBNE WPISY:
Oczywiście najpierw zjechałam do kremu pod oczy ... i jestem w szoku ... nie tego się spodziewałam :P Czekam na szerszą recenzję, bo mnie do niego nie ciągnie, ale ...
OdpowiedzUsuńZabieram się powoli do tej recenzji, ale jeszcze mam kilka zaległych wpisów, więc krem Evree musi poczekać ;)
Usuńkrem peelingujący mnie zainteresował:)
OdpowiedzUsuńJest niepozorny, ale ma moc ;)
UsuńUwielbiam ten płyn Bielendy :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę daje radę :)
UsuńMascara najbardziej mi się podoba, miałam ją kiedyś :)
OdpowiedzUsuńDaje przepiękny efekt na rzęsach :)
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale zaciekawiłaś mnie tym kremem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńZ każdym dniem coraz bardziej go lubię :D
UsuńTusz do rzęs wydaje się super☺
OdpowiedzUsuńI jest! Szkoda tylko, że szybko zaczął zasychać :P
UsuńTodo es estupendo! Espero verte pronto por mi blog!♡♡♡
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego tuszu 😊
OdpowiedzUsuńWiele lat chodził mi po głowie i faktycznie jest świetny :D
UsuńKrem pod oczy wzbudził i moje zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry :D
UsuńSame cuda tutaj widzę :) Chociaż sama nie miałam okazji przetestować żadnego z nich. Z Bielendy używam różanego płynu do demakijażu i póki co nie szukam zamiennika. Choć nie powiem, bo aloes i kokos mnie kuszą! Chociaż przyznaję, że cieszyłabym się, gdyby produkt miał jednak bardziej kokosowy, a nie aloesowy zapach ;)
OdpowiedzUsuńTeż liczyłam na bardziej kokosowy zapach, ale ważne, że nie śmierdzi :D
UsuńZainteresował mnie ten krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest wart zapamiętania :)
UsuńMascara to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam wszelkie usłyszane wcześniej zachwyty nad jej działaniem :D
UsuńZaciekawiłaś mnie kremem pod oczy. Muszę się mu bliżej przyjrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńWarto tym bardziej, że nie kosztuje milionów monet :)
UsuńWłaśnie, tez czekam na recenzję kremu pod oczy, bo ostatnio wyglądam jakbym w domu nie miała łóżka...
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej ogarnąć temat kremu ;)
UsuńMuszę wypróbować ten płyn z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńPolecam, póki jest dostępny :D
UsuńTuszem mocno mnie zaciekawiłaś. Przy moich marnych rzęsach, mało który się sprawdza :P
OdpowiedzUsuńTen powinien czynić cuda :D
UsuńNo tym kremem mnie mocno zaintrygowałaś! :D Płyny Bielendy bardzo lubię, ten także mam zamiar prędzej czy później wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDziałaniem kremu wciąż jestem zachwycona :D
UsuńZ Bielendy i serii KOKOS & ALOES mam mgiełkę do twarzy i ciała i przyznam, że lubię po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem Evree, szczególnie, że ostatnio te kosmetyki zwróciły moją uwagę w drogerii.
Też mam tę mgiełkę, ale jeszcze nie używałam ;)
UsuńKrem pod oczy chętnie wypróbuję, mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie! :)
UsuńTeż bardzo polubiłam ten szampon :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyna :D
UsuńWęglowy peeling bym polubiła na bank :)
OdpowiedzUsuńŻałuję jedynie, że tak szybko się kończy ;)
UsuńMoje rzęsy też liche, więc będę miała na uwadze tę mascarę, choć mam już hit tej marki - BadGal:).
OdpowiedzUsuńBadGal jeszcze nie miałam :D Ale jeśli wszystkie mascary Benefit są tak dobre, to z przyjemnością wypróbuję ;)
Usuńmuszę wreszcie ten tusz z benefitu capnąć:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tusz oraz płyn z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńOba produkty warto wypróbować ;)
UsuńNie znam bliżej żadnego z Twoich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się poznać choć jednego w przyszłości :D
UsuńJak zawsze swietnie przygotowany wpis :)
OdpowiedzUsuńJA planuję zakupy nowych masek właśnie Sephora :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłeś mnie :D
UsuńTeż lubię ten tusz z Benefitu, bardzo podoba mi się jego szczoteczka, która świetnie rozczesuje rzęsy :)
OdpowiedzUsuńCo do kremu pod oczy, to jestem go bardzo ciekawa! Ja teraz zachwycam się kremem Lynia, ale ten z Evree wydaje się bardzo ciekawy.
O kremie Lynia też słyszałam dobre rzeczy :D A tusz Benefitu faktycznie pozostawia rzęsy perfekcyjnie rozdzielone :D
UsuńMi również zawsze ciężko znaleźć dobry krem pod oczy, świetnie że znalazłaś coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńZnalezienie dobrego kremu zajęło mi wiele miesięcy ;P
UsuńDobra,kremem pod oczy mnie kupiłaś bo od dawna mam hopla na punkcie tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od testowania kremów pod oczy :D
UsuńMuszę dorwać ten krem pod oczy i zobaczyć jak u mnie się sprawdzi. Niestety ciężko znaleźć dobry krem pod oczy :(
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, dlatego cieszę się, że znalazłam dobry krem w niskiej cenie ;)
UsuńTusz mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńJest niesamowity :D
UsuńOj widze ze sama musze zakupic ten krem pod oczy :D
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :D
UsuńMiałam tą mascarę i nawet powiem więcej kiedyś wygrałam jej roczny zapas :D Nie pamiętam już chyba ich 5 dostałam ;p extra się u mnie sprawdzała :) kremu pod oczy jestem niesamowicie ciekawa wypróbuje z pewnością :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Sama bym nie pogardziła rocznym zapasem :D
UsuńZainteresowałaś mnie tym kremem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo jest wart uwagi :)
UsuńW takim razie czekam na szerszy opis kremu pod oczy, bo wstęp do niego bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://www.monabednarska.com/
Postaram się jak najszybciej go przygotować ;)
UsuńDobrze jest trafiać na same hity! Kremem z Evree jestem zaskoczona ;) Może polecę go mojej mamie.
OdpowiedzUsuńA jeszcze lepiej, jeśli te hity są na dodatek tanie :D
UsuńO dobry krem pod oczy to jest sztuka znaleźć.
OdpowiedzUsuńkrem musi być mój :D Fajne hity
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się :D
UsuńZaciekawiłaś mnie tym tuszem do rzęs, jestem w stanie dać więcej za dobry tusz :)
OdpowiedzUsuńWarto skusić się najpierw na miniaturę :D
UsuńPłyn micelarny muszę sobie kupić :D
OdpowiedzUsuńKokos i aloes to idealna opcja na wiosnę :D
UsuńKiedyś wypróbuję ten tusz:).
OdpowiedzUsuńPotrafisz zachęcić do zakupów;D.
Tusz zdecydowanie jest wart wypróbowania ;))
Usuńooo kupię sobie ten krem z Eevree
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;D
Usuń