Miałam spory dylemat czy wrzucić dziś lipcowe denko czy 50 najlepszych nowości kosmetycznych, ale jako że produkty w denku się raczej nie przeterminują (joke ofc), a nowości szybko znikają z rynku, to zwycięzca tej batalii był oczywisty ;) W dzisiejszym wpisie poznacie więc nowe produkty marki Bielenda (a jakże!), naturalne nowości Nacomi, będzie też sporo kolorówki L’Oreal czy kolejne odsłony masek do twarzy Revolution Skincare. No i oczywiście mgiełki, dużo mgiełek!
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH
BIELENDA – nie ma nowości bez… Bielendy! Tym razem dokopałam się do produktów z profesjonalnej serii Bielenda Professional NAILSPIRATION, czyli kremów do rąk i paznokci zamkniętych w przepięknych opakowaniach z pompką. Do wyboru mamy wersję odżywczą Baroque, regenerującą Bijou oraz nawilżającą Boho. Znajdziecie je na stronie ezebra w cenie ok. 21 zł. Z kolei znana już Wam seria Fresh Juice została poszerzona o peelingi do twarzy w wersji: enzymatycznej ananasowej, gruboziarnistej limonkowej (z kwasem salicylowym) oraz cukrowej pomarańczowej. Do kupienia na Cocolicie za ok. 15 zł/szt. Na mintishop wypatrzyłam nowe maseczki do twarzy z serii Japan (ok. 11 zł) – są typu peel-off i mają metaliczną formułę. Zielona wersja (detoksykująca) zawiera wodę bambusową, zielony kawior i zieloną herbatę, nawilżająca wersja niebieska zawiera kwas hialuronowy, filtrat z nasion ryżu i proteiny jedwabiu, a wersja czerwona ma pełnić funkcję regenerującą i zawiera ekstrakt z kwiatów wiśni japońskiej, białą herbatę i żeń szeń. A w Rossmannie pojawiły się właśnie kremy do twarzy na dzień (z SPF 6) oraz na noc inspirowane Japonią – Japan Lift – przeznaczone do skóry dojrzałej w wersjach: liftingującej 50+, odżywczej 60+ oraz naprawczej 70+ (cena ok. 23 zł). Na koniec dorzucam jeszcze info, że seria Smoothie Care (której notabene do dziś w moim Rossmannie nie ma…) została poszerzona o prebiotyczne kremy multifunkcyjne do twarzy, ciała i dłoni (ok. 17 zł).
L’OREAL – w ostatnim czasie natrafiłam na wiele nowości marki L’Oreal, w tym na nowe odcienie podkładów, które śmiało można nazwać już kultowymi, czyli L’Oreal True Match (1C; 1,5N; 1W) i L’Oreal Infaillible 24H Fresh Wear (015, 120). Niesamowicie zaciekawiła mnie również nowa mascara L’Oreal o bardzo sugestywnej nazwie - Bambi Eye False Lash (65 zł), która ma podkręcać rzęsy i wizualnie „otwierać” oko. Innymi słowy – mamy mieć oczy wielkie niczym jelonek Bambi ;) Tusz znajdziecie w Rossmannie, podobnie jak magiczną niebieską bazę pod makijaż Infaillible Magic Essence Drops (ok. 60 zł), która ma rozjaśniać i nawilżać skórę, a także nowy bb krem C’est Magic (ok. 56 zł), który ma nadawać skórze zdrowego blasku jednocześnie ją nawilżając. Od września dostępny będzie również nowy bronzer Bronze Please! La Terra z pięknym botanicznym wytłoczeniem. A już teraz w szafie L’Oreal znajdziecie bronzero-róż Cherie on The Cake (ok. 60 zł) z wytłoczoną słodką babeczką czy róż Life’s a Peach (ok. 60 zł) z wytłoczoną brzoskwinią. Na stronie ezebra wypatrzyłam jeszcze ciekawe pudry rozświetlające Glam Beige (ok. 35 zł), które co prawda na świecie swoją premierę miały około 2017 roku, ale nie kojarzę, żeby znalazły się wcześniej na naszym rynku. W Rossmannie znajdziecie z kolei mini kolekcję Cannes, w skład której wchodzą pomadki Color Riche Cannes (ok. 66 zł) oraz mascara Volume Milion Lashes Cannes (ok. 64 zł). W zasadzie nowych pomadek w ofercie L’Oreal mamy całkiem sporo, ponieważ od jakiegoś czasu można kupić płynne pomadki Ultra Matte Liquid Lipstick Les Macarons (ok. 60 zł), a we wrześniu dołączą do nich nowe matowe pomadki Color Riche Matte dostępne w 6 odcieniach (w Rossmannie). Z kolei na stronie ezebra już teraz możemy dorwać trzy nowe czekoladowe odcienie pomadek z limitowanej kolekcji Steffi Chocolates (ok. 25 zł). A jeśli komuś jeszcze za mało brązu i błysku, to zawsze może sięgnąć po połyskujące sypkie pigmenty Chromatic Bronze (ok. 15 zł, ezebra), które powinny pięknie się prezentować przy opalonej skórze.
MAUI MOISTURE – kompletnie nowa dla mnie marka zagościła na półkach Rossmanna. W ofercie Maui Moisture znajdziemy szampony i odżywki z następujących serii: Agave (do włosów zniszczonych chemią, ma wygładzać i chronić włosy przed uszkodzeniami), Bamboo Fibers (do włosów cienkich i osłabionych, majdodawać im objętości), Coconut Milk (do włosów suchych, ma je odżywiać i nawilżać), Coconut Oil (do włosów kręconych, ma wygładzać włosy i ułatwiać ich stylizację), Shea Butter (do włosów suchych, które są często poddawane stylizacji; ma chronić strukturę włosa i działać regeneracyjnie), Vanilla Bean (do niesfornych włosów, ma wygładzać i ułatwiać ich stylizację). Za każdy produkt trzeba niestety zapłacić aż 49,99 zł.
NACOMI – każdego lata zamieniam się w prawdziwą mgiełko-maniaczkę, dlatego bardzo ucieszyły mnie naturalne nowości marki Nacomi w postaci mgiełek zawierających sok z aloesu, który nawilża i koi skórę. Mgiełki mają działać łagodząco, odświeżająco i przeciwzapalnie. Do wyboru mamy następujące wersje zapachowe Face Mist: Papaya, Orange, Blueberry, Watermelon oraz Peach (ok. 17 zł/80 ml na Cocolita). Możemy również zdecydować się na hydrolaty: aloesowy lub różany (ok. 20 zł na ezebra) albo nowe toniki – Glow Toner (o działaniu rozświetlająco-złuszczającym; ok. 25 zł) i Hydrating Toner (o działaniu kojąco-nawilżającym, ok. 21 zł). Rodzinka peelingów kawowych Nacomi powiększyła się z kolei o ciasteczkową wersję Cookie (ok. 46 zł/200 g; Cocolita).
NIVEA – dwufazowy płyn micelarny Nivea jest jednym z moich ulubionych (wersja różowa, a nie słynna niebieska), dlatego cieszy mnie, że na nasz rynek weszła niedawno wersja z wodą różaną MicellAir Skin Breathe licząca aż 400 mln (!) pojemności (ok. 22 zł). Mam nadzieję, że będzie równie skuteczna co mniejsze wersje. W Rossmannie pojawiła się też kolejna odsłona słynnych pomadek-kulek Pop-Ball w wersji Sparkle (ok. 21 zł) o delikatnie połyskującym wykończeniu. Zawiera olej jojoba i olej rycynowy i ma dawać ustom poczucie 24-godzinnego nawilżenia. Bardzo spodobał mi się również pomysł wypuszczenia serii peelingów o zróżnicowanym stopniu zdzierania, a chodzi mi tutaj o peelingi Rice Scrub, czyli peelingi ryżowe. Do wyboru mamy malinowy Glow Rice Scrub o najmniejszym stopniu intensywności zdzierania, odrobinę mocniejszy borówkowy Smooth Rice Scrub oraz najintensywniejszy Purify Rice Scrub z aloesem (ok. 20 zł/szt. na ezebra). Stopień intensywności jest zaznaczony na opakowaniu ;)
REVOLUTION SKINCARE – marka-siostra Makeup Revolution uraczyła nas kolejnymi odsłonami swoich masek do twarzy. Tym razem będą to: węglowa maska oczyszczająca Charcoal Purifying Mask (oczyszczająca maska błotna z aktywnym węglem drzewnym, która ma oczyszczać pory), nawilżająca Warming Gel Moisturising Mask (rozgrzewa skórę, aby wspomóc wchłanianie się składników), detoksykująca Pink Clay Detoxifyng Mask (zawiera wyciąg z wodorostów i oczaru wirginijskiego) oraz całonocna Hyaluronic Acid Overnight, Hydrating Mask (nawilżająca maska z kwasem hialuronowym i olejem ze słodkich migdałów). Wszystkie wymienione maski są wegańskie. Możecie je znaleźć na mintishop za ok. 40 zł/szt.
KOSMETYKI W7 – dzisiejsze zestawienie kończymy wakacyjnym akcentem, czyli uroczymi mgiełkami od W7 z serii Splash of Paradise. Dostępne są w wersjach: kokosowej - Cute Coconut, cytrynowej – Lush Lemon Ice oraz arbuzowej – Juicy Watermelon (ok. 11 zł na ezebra). Można je stosować zarówno jako primer jak i mgiełkę utrwalającą.
POPRZEDNIE WPISY O NOWOŚCIACH KOSMETYCZNYCH:
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH Z KOŃCA LIPCA 2019
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH CZERWIEC 2019
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH Z KOŃCA MAJA 201950 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH CZERWIEC 2019
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH Z POCZĄTKU MAJA 2019
Latem chętnie sięgacie po produkty w formie mgiełki? ;)
Ja uwielbiam mgiełki latem. Często zastępują mi perfumy 😉 A myślałam ostatnio sobie nad tym, czy by Bielenda nie mogła wypuścić peelingów z serii fresh Juice i proszę bardzo udało się i mnie kusi 😁
OdpowiedzUsuńMnie jak zawsze kusi wersja enzymatyczna, jeśli chodzi o peelingi :D Czyli wykrakałaś :D
UsuńJejku te nowości od Bielendy jak zawsze mnie tak kuszą i takie piękne opakowania! :)
OdpowiedzUsuńMam identycznie, więc całkowicie to rozumiem :D
UsuńPodkład Infaillible 24H Fresh Wear od L'Oreal
OdpowiedzUsuńjest jednym z moich największych odkryć kosmetycznych tego roku <3.
Czaję się na niego od jakiegoś czasu, będę musiała w końcu wypróbować :D
UsuńNajbardziej jestem ciekawa tych kosmetyków z Bielendy. Ostatnio bardzo polubiłam tą firmę, więc szukam idealnych kosmetyków z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/
Ostatnio również coraz częściej sięgam po Bielendę ;)
UsuńMgiełki Nacomi mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała sporego zapasu mgiełek, to już bym zamawiała te z Nacomi ;)
UsuńZdecydowanie latem częściej sięgam po mgiełki, nic więc dziwnego, że nowości Nacomi wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńMgiełki to prawdziwe wybawienie dla mojej skóry :D
UsuńLubię tą serię postów z nowościami :) Mam kilka typów :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :))
UsuńJa nie używam mgiełek podczas lata.
OdpowiedzUsuńPodkład z loerala miałam, ale średnio się u mnie sprawdził.:)
tzanetat.blogspot.com
Też kiedyś omijałam mgiełki szerokim łukiem :P
UsuńTym razem zainteresowała mnie jak zawsze bielenda peelingami - gdy nie zapasy to bym ją kupiła, bo widziałam nawet w jakiejś gazetce na promocji. Ciekawe są też produkty nacomi - może na coś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała tyle peelingów i mgiełek w zapasie, to pewnie też bym się skusiła :D
UsuńWidzę że bielenda jedzie na sukcesie fresh juice i coraz bardziej rozszerza serię. Ceny wydają się okej, to pewnie się jeszcze na coś skuszę ;). Kremy prebiotyczne przez owocowe zapachy wydają się ciekawe, choć nie jestem fanką gdy jeden produkt jest dedykowany i do ciała i do twarzy. Nigdy nie miałam płynnych pomadek loreal. Te czekoladowe zbierały dobre opinie, więc super że będzie większy wybór wśród kolorów. Też nie słyszałam o marce maui już piałam z zachwytu że wreszcie znajdę w rossmannie coś do włosów kręconych, aż zobaczyłam cenę. Jednak raczej podziękuje. Mgiełki nacomi wyglądają świetnie. Też bym z chęcią przetestowała. Beautyvtricks pokazywała rozgrzewającą maseczkę revolution i zaczęłam się zastanawiać nad zakupem. Może wspomogłaby mnie w oczyszczaniu porów. Mgiełki w7 rzeczywiście wyglądają bardzo uroczo. Mam bielendę więc póki co nie chcę robić zapasów, ale będę o nich pamiętać :)
OdpowiedzUsuńBielenda zazwyczaj po jakimś czasie poszerza swoje serie ;) No i ceny raczej zawsze są przystępne, więc nie można narzekać :D Też nie lubię, gdy jeden krem jest przeznaczony do twarzy i ciała, bo ponoć jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego ;)
UsuńNo i tak kusi mnie ten nowy tonik i peeling ciasteczka z Nacomi, tusz do rzęs z Loreal, peelingi z Nivea szczególnie ten borówkowy no i chyba to tyle :) Lubię takie przeglądy z nowościami kosmetycznymi, ale mój portfel już nie bardzo :D
OdpowiedzUsuńTo już i tak sporo :D Jeśli tusz L'Oreala zrobi mi oczy łani, to bierę w ciemno :D
UsuńWow, nowości od Nacomi świetnie się zapowiadają:) muszę się im przyjrzeć. Maui nie polecam...to przeciętniaki są o wiele lepsze produkty do włosów:(
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie z Maui ;) A Nacomi zawsze kusi :D
UsuńSerio, Bielenda ma jakieś nowości? Niespotykane :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie nowa marka wprowadzona do Rossmanna :)
Nie kracz, bo we wrześniu szykuje się jakaś posucha z nowościami od Bielendy ;)
UsuńSuper, że Nacomi tak rozwija swoją ofertę! Jak patrzę na te nowości, po raz kolejny dociera do mnie, jak ważne jest opakowanie. Ci z Bielendy też o tym wiedzą, szczególnie cieszą oko etykiety serii Fresh Juice :).
OdpowiedzUsuńDokładnie, coraz więcej marek zaczyna przykładać wagę do tego, by wyróżnić się opakowaniem na sklepowych półkach, bo to już połowa sukcesu ;)
UsuńNacomi kusi bardzo tymi nowościami :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, już jakiś czas temu skusiłam się na kilka ich produktów, a tu znowu nowości :D
UsuńWszystkie peelingi akurat mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem :D :D
UsuńBielenda i nacomi <3 omg! Bielenda jak zwykle szaleje :D
OdpowiedzUsuńBielenda chyba we wrześniu trochę przystopuje z tymi nowościami, więc będzie można odetchnąć ;)
Usuńbielenda to jedna z moich ulubionych marek i myślę, że na coś się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż często sięgam po produkty Bielendy, ale to chyba oczywiste :D
UsuńBielenda, jak zawsze szaleje ale to nowości Nacomi bardziej mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńNacomi ma wiele ciekawych produktów, skusiłam się jakiś czas temu na ich masła, musy i peelingi do ciała o "pysznych" zapachach ;)
UsuńBielenda - nie widzę, nie czytam, nie znam, nie dam się skusić.. ;D No ta Bielenda to jest jakiś TYTAN nowości!! Nie nadążam z testowaniem hihih ;-)) Oczywiście wszystko kusi, tylko ciała już brakuje do smarowania ;-))
OdpowiedzUsuńNudziakowo brązowe pomadki z Loreala kuszą mnie na jesień. Muszę przejrzeć co mam z tej kolorystyki w zapasach, bo może będzie opcja zakupu? ;D
O jak nie znam jeszcze nic Nacomi (serio!!!), tak mnie te mgiełki bardzo urzekły ;-))
W najnowszym wpisie dla odmiany zabrakło Bielendy ;) Czekoladowe pomadki L'Oreala kuszą mnie jako wielbicielkę czekolady, ale rzadko sięgam na co dzień po pomadki, więc raczej odpuszczę ;)
UsuńNie wydajam już obczaić nowości wszystkich :D
OdpowiedzUsuńMożna się w tym wszystkim pogubić to fakt ;)
UsuńO! U mnie nowości Nacomi wygrywają :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńPomadki od l'Oreal fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWpadły mi w oko, ale rzadko sięgam po pomadki :P
UsuńKochana uwielbiam Twoje wpisy z nowosciami, musze przyjrzec sie ofercie L'Oreal niestety do Polskich marek mi daleko, ale uwielbiam sie do nich slinic ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mnie to cieszy ;) Na pewno masz u siebie inne ciekawe marki kosmetyczne :D
UsuńOjejku, jak ich dużo, nawet nie umiem wskazać co najbardziej bym chciała wypróbować, za duzo tego :D
OdpowiedzUsuńChyba wiele osób jest już przesyconych ciągłymi nowościami kosmetycznymi ;)
UsuńIle ciekawych nowości:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że coś Cię zaciekawiło ;)
UsuńTak patrzę na te nowości i myślę, że majątek idzie wydać na to co pojawi się teraz w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację :P Można pójść z torbami :P
UsuńJesteś niesamowita z tym szperaniem nowości,wow! Kolorowo, kusząco-oczywiście Bielenda wymiata <3 i tutaj Nacomi bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńBielenda i Nacomi widzę zdominowały obecne zestawienie :D Ale wcale się nie dziwię, bo mnie również kuszą ;)
UsuńNo dobra mgiełki i hydrolaty Nacomi muszę mieć :D
OdpowiedzUsuńKusiłam i skusiłam :D
UsuńBielenda przesadza z tymi nowościami, mgiełki z Nacomi mnie zainteresowały, a nowe odcienie podkładu z L'oreal to śmiech na sali. Te odcienie nie są nowe, firma miała je kiedyś normalnie w swojej ofercie. Pamiętam, bo używałam odcienia 1W na zmianę z 2W.
OdpowiedzUsuńMoże zmienili formułę albo odcień jako taki, pomimo zachowania tej samej numeracji :) Często tak bywa ;)
UsuńMaseczki z Revolution mnie zaciekawiły i pewnie się na którąś skusze; )
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała sporych zapasów pewnie też bym się skusiła :D
UsuńBielenda oczywiście wymiata:) I jestem ciekawa tych nowości :) Z kolei do Nacomi mam mieszane uczucia a pomimo tego zainteresowały mnie ich nowości. I tak używam mgiełek latem ale z Avonu:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Nacomi to też nie wszystkie produkty mi się sprawdzają, ale tak jest chyba z każdą marką ;)
Usuń