Kosmetyczne zużycia z ostatniego miesiąca ubiegłego roku okazały się być pod względem ilościowym prawdziwym niewypałem. Spodziewałam się więc, że w styczniu denko będzie większe, ale nie przypuszczałam, że uda mi się zdenkować ponad 30 produktów! Nie wiem czy też tak macie, że każdy kosmetyk zużyty do końca przynosi Wam ulgę? Systematycznie odgruzowuję swoje zapasy kosmetyczne, a do tego nic się nie marnuje, więc mam czyste sumienie 😉 Zresztą zobaczcie sami!
DENKO STYCZNIA 2021
BANIA AGAFI SZAMPON ODŻYWCZY – szampon wylądował w pielęgnacyjnych ulubieńcach 2020 roku. Jest delikatny dla skóry głowy, świetnie doczyszcza wszelkie zanieczyszczenia i nie przyspiesza przetłuszczania się włosów. HIT!!!
COLGATE HERBAL WHITE PASTA DO ZĘBÓW – ma lekko cytrynowy posmak i dobrze oczyszcza zęby. Nie zauważyłam żadnych dodatkowych efektów. MOŻE BYĆ
BE BEAUTY CARE PŁATKI KOSMETYCZNE – od lat sięgam zarówno po klasyczne jak i te w wersji maxi. Nie rozwarstwiają się, nie podrażniają skóry i są tanie. POLECAM
BIELENDA FRESH JUICE PŁYN MICELARNY ROZŚWIETLAJĄCY – o ile polubiłam się z wersją pomarańczową, która świetnie zmywała makijaż, o tyle wariant z ananasem okazał się być niewypałem… Gdy tylko dostał się w okolicę oczu, powodował ich strasznie łzawienie. NIE POLECAM
CATRICE BROW COMB PRO MICRO PEN – pisak do brwi Catrice z końcówką w kształcie grzebienia to prawdziwy makijażowi koszmarek… Był wykonany z bardzo twardego tworzywa, które dosłownie „rysowało” skórę między włoskami, aż do bólu, na dodatek produkt wysechł w ciągu trzech dni od otwarcia… Idealny kandydat na bubla roku! Nie mylcie go jednak z klasycznym pisakiem do brwi od Catrice w formie pędzelka, bo to dwa różne produkty. NIE POLECAM
ANWEN DELIKATNY SZAMPON BRZOSKWINIA I KOLENDRA – na pewno większość z Was kojarzy jedną z pierwszych polskich włosomaniaczek, czyli Anwen. Dzięki niej dowiedziałam się, czym jest porowatość włosów, a także co to jest równowaga PEH. Nic więc dziwnego, że jako posiadaczka super wrażliwej skóry głowy z ufnością sięgnęłam po jej delikatny szampon Brzoskwinia i Kolendra… Kosmetyk prawie się nie pieni, co oczywiście jest normalne w przypadku bardziej naturalnych produktów, ale przez to jest mega niewydajny - do wymycia włosów potrzebujemy z 7 porcji szamponu, a i tak za jego pomocą nie usuniemy zalegających zanieczyszczeń. Po użyciu szamponu włosy były okropnie tępe w dotyku, przeciążone, oklapnięte, a jakby tego było mało, skóra głowy „oszalała” od brudu, który nie zostawał właściwie domyty. Najgorszy szampon jaki miałam w życiu. NIE POLECAM
BATISTE TROPICAL SUCHY SZAMPON – szampony Batiste należą do moich ulubionych, więc z przyjemnością używało mi się również tropikalnej wersji. Miała słodki owocowy zapach i lekko bieliła włosy, ale z łatwością można było wyczesać resztki produktu. POLECAM
DR. JART+ CERAMIDIN MASECZKA W PŁACHCIE – miałam okazję poznać kilka produktów z serii Ceramidin i muszę przyznać, że zrobiły na mnie naprawdę dobre wrażenie. Podobnie było z maseczką w płachcie - była odpowiednio dopasowana do kształtu twarzy i porządnie nasączona esencją. Nie spadała w trakcie noszenia, a po jej użyciu skóra była przyjemnie miękka, nawilżona, odżywiona i napięta. POLECAM
GARNIER MINERAL INVISICLEAR ORIGINAL – lubię antyperspiranty w kulce Garniera, ale ta wersja nie za bardzo przypadła mi do gustu… Kosmetyk był za rzadki, przez co za dużo wylewało się z opakowania, aż pachy kleiły się po jego użyciu. Słabiej chronił przed potem niż pozostałe wersje. NIE POLECAM
GARNIER MEN 72H INVISIBLE – antyperspirant dla mężczyzn, który dobrze chroni przed potem i nie niszczy ubrań. POLECAMY
ISANA SZAMPON DO WŁOSÓW PRZECIWŁUPIEŻOWY – był wychwalany przez wiele osób, jako skuteczny i delikatny dla skóry głowy. U mnie służył jako płyn do mycia śmietnika, bo nie był ani skuteczny, ani delikatny 😉 NIE POLECAM
YVES ROCHER SZAMPON DO WŁOSÓW VOLUME – przez wiele lat był moim ulubionym szamponem. Nie podrażniał skóry głowy i bardzo dobrze domywał włosy z zanieczyszczeń jednocześnie odbijając je od nasady. Niestety został już wycofany (ma nowe opakowanie i inny skład). POLECAM
LINDA MYDŁO W PŁYNIE GUARANA I MARAKUJA – ma ładny tropikalny zapach z lekko kwaskową nutą. Dobrze myje dłonie, ale jak każde „drogeryjne” mydło je przesusza. MOŻE BYĆ
L’OREAL FARBA PRÉFÉRENCE – kolejny z ulubieńców 2020 roku. Farba L’Oreal 3.0 Brasilia ma piękny i głęboki odcień ciemnego brązu. Dobrze „trzyma się” siwych kosmyków, nie niszczy włosów i daje długotrwały efekt. HIT!!!
LUPILU CHUSTECZKI NAWILŻANE DLA DZIECI I NIEMOWLĄT – dzieci nie posiadam, ale chusteczek Lupilu używam do zmywania podkładu i innych produktów do makijażu z dłoni. Chusteczki były bardzo dobrze nasączone, trwałe i nie wysychały w opakowaniu. Kupiłam je w Lidlu, w opakowaniu znajdują się 72 sztuki. POLECAM
MANIROUGE ODTŁUSZCZACZ DO PAZNOKCI – klasyczny cleaner do odtłuszczania paznokci podczas wykonywania manicure. Dobrze spełniał swoją rolę. POLECAM
MARION ZIMOWY RELAKS – kremowa maseczka wygładzająca z imbirem i cynamonem miała przyjemny zapach niczym świąteczna latte okraszona cynamonem. Była łatwa w aplikacji i wystarczyła mi na dwa użycia. Doraźnie nawilżała i wygładzała skórę, ale nie ma co liczyć na długotrwały efekt. MOŻE BYĆ
BE BEAUTY CARE TROPICAL JELLY BANAN – jak wszystkie maseczki z tej serii miała galaretowatą konsystencję, dlatego najpierw trzeba było ją rozetrzeć w dłoniach. Lekko nawilżała skórę, przyjemnie ją chłodziła i to by było na tyle. MOŻE BYĆ
MIXA HYALUROGEL LIGHT – nadawał się pod makijaż, ale jak dla mnie za lekko nawilżał.
FIRST AID BEAUTY PURE SKIN FACE CLEANSER – dobrze oczyszczał skórę z resztek makijażu i innych zanieczyszczeń pozostałych na skórze po całym dniu. Nie przesuszał, nie podrażniał, nie pozostawiał żadnej nieprzyjemnej warstwy i nie wywoływał uczucia ściągnięcia. Taki powinien być każdy żel 😉 POLECAM
MIXA DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU – sporo osób wychwalało jego delikatność i skuteczność, a także fakt, że nie pozostawia tłustej mgły na oczach. O ile z pierwszymi stwierdzeniami mogę się zgodzić, o tyle z tym ostatnim bym polemizowała, ponieważ niezły z niego tłuścioch. Niejednokrotnie miałam po jego użyciu zamglone oczy. Z tego powodu więcej do niego nie wrócę. MOŻE BYĆ
MY SECRET NATURAL BEAUTY EYESHADOW PALETTE SAND DUNES – jestem niesamowicie dumna, że udało mi się całkowicie zdenkować wszystkie cienie z paletki. Utrzymane były w delikatnej pudroworóżowej kolorystyce i miały matowe wykończenie. Gdyby były jeszcze kiedyś dostępne, z chęcią kupiłabym ponownie. HIT!!!
NYX GLITTER PRIMER – baza pod sypkie pigmenty doskonale spisuje się również stosowana pod klasyczne cienie o połyskującym wykończeniu. Trzyma makijaż w ryzach nawet w wewnętrznych kącikach oczu przy opadających powiekach. Trafił do makijażowych ulubieńców 2020 roku. HIT!!!
ORIENTANA PEELING KALI MUSLI – najlepszy peeling do twarzy, jaki dane mi było testować w minionym roku. Bajecznie prosty w użytkowaniu, pozostawia skórę miękką i odżywioną. Jego działanie oparte jest na enzymach, dlatego nada się nawet do bardziej wrażliwych cer. Świetnie złuszcza martwy naskórek. HIT!!!
BALEA KREM DO RĄK GRANATAPFEL – pachniał owocem granatu, szybko się wchłaniał i nie tłuścił wszystkiego wokół. Nie miał wybitnych właściwości nawilżających, ale sprawdzał się jako chwilowy ratunek dla dłoni „do torebki” lub w pracy. MOŻE BYĆ
PACO RABANNE 1 MILLION – woda toaletowa dla mężczyzn zamknięta w efektownym flakoniku w kształcie sztabki złota. Ma ciepły, drzewno-korzenny zapach, który chwyta za serce 😉 Znajdziecie w nim nuty skórzane, bursztynowe oraz miętowe wzbogacone o klasyczny cynamon. POLECAM
SENSIQUE LAKIERY DO PAZNOKCI COLOR WITH TEFPOLY – nie zawierały toluenu i formaldehydu, miały ciekawe błyszczące wykończenie i piękne jesienne kolory. Trwałość oceniłabym jako przeciętną. Ciemniejsze kryły już przy jednej warstwie. MOŻE BYĆ
AVON CARE KREM DO RĄK NURTURING WITH GLYCERINE – mały kremik i duże zaskoczenie. Nie oczekiwałam po nim zbyt wiele, ale naprawdę dobrze nawilżał dłonie, a przy tym ekspresowo się wchłaniał. Idealny kandydat „do torebki”. POLECAM
SORAYA GLINKOWA MASECZKA NA DOBRANOC SPACER PRZED SNEM – pisałam o niej we wpisie Soraya glinkowe maseczki na dobranoc. MOŻE BYĆ
TAMI BAWEŁNIANE RĘCZNICZKI KOSMETYCZNE – niezastąpione do higienicznego osuszania twarzy. Jeśli macie problem z niedoskonałościami, warto odstawić zwykły ręcznik na rzecz tego typu chusteczek. POLECAM
LINDA MYDŁO W KOSTCE PISTACJA KOKOS – totalnie zwykłe mydło, nie ma w nim nic wyjątkowego. Jest tanie i dostępne w Biedronce. MOŻE BYĆ
VIANEK ŁAGODZĄCA POMADKA OCHRONNA – pomadka o naturalnym składzie i otulającej miękko-oleistej konsystencji. Skutecznie chroni usta przed działaniem czynników zewnętrznych, odżywia je i regeneruje, a do tego ma przyjemny smak. Pomadki Vianka należą do moich faworytów w kategorii pielęgnacji ust. HIT!!!
EOS BALSAM PINEAPPLE PASSIONFRUIT – pomadka w sztyfcie o tropikalnym smaku stanowiącym połączenie ananasa i marakui. Zdecydowanie bardziej wyczuwałam w niej smak ananasa. Była moją pomadką „do torebki” i w tej roli spisywała się przyzwoicie. Na noc mogłaby być za słaba. Wolę EOSy w formie kulek, bo wydaje mi się, że skuteczniej regenerują usta 😉 MOŻE BYĆ
Ciekawa jestem czy styczeń był dla Was owocny pod względem zużyć? ;)
O ile w grudniu zużyłam 2-3 produkty, o tyle w styczniu wszystko mi się pokończyło :D Także był to całkiem owocny w zużycia miesiąc.
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka znam moje ulubione płatki kosmetyczne bebeauty. W mojej łazience zawsze wiszą zarówno te okrągłe różowe, jak i te w większej wersji.
Bardzo lubię też ten Nyx Glitter Primer, który świetnie sobie radzi z podbiciem blasków na oczach.
Chciałabym w końcu wypróbować perfumy Paco Rabanne. Ze współpracy mam zamiennik tych perfum i bardzo przypadł mi do gustu. Z doświadczenia jednak wiem, że mimo podobnych kompozycji zapachowych oryginał zawsze ma w sobie to COŚ :)
Czyli z płatkami mamy podobnie - u mnie również zawsze wiszą dwa rodzaje ;)
UsuńNYX Glitter Primer pięknie podbija odcienie, ale najważniejsze, że trzyma makijaż w miejscu przez cały dzień :)
wow się nazbierało tego ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda i bardzo mnie to cieszy ;)
UsuńSporo tego :) Mnie kusi ten płyn micelarny Bielendy. Teraz będę wiedzieć, żeby kupić wersję pomarańczową zamiast ananasowej :)
OdpowiedzUsuńW zanadrzu mam jeszcze wersję arbuzową - oby była lepsza od ananasowej ;)
UsuńPowiem szczerze, że ja w styczniu też zużyłam sporo produktów, co mnie zdziwiło. Z twoich zużyć znam płatki z biedronki, bo sama używam ich ciągle, tak samo jak szamponu batiste, choć ja najbardziej lubię wersje original akurat. Tę kulkę Garnier Invisiclear miałam okazję poznać i była ok, nie mniej jednak wolę inne wersje tych kulek o wiele bardziej. Mydło linda aktualnie gości w mojej łazience i fakt zgadzam się, że przesusza dłonie trochę. Ręczniczki Tami to moje odkrycie poprzedniego roku i teraz nie wyobrażam sobie ich nie mieć 😁
OdpowiedzUsuńStyczeń pod względem zużyć jak widać był świetny, luty wypadł średnio, a marzec mnie przeraża, bo minął już tydzień, a pustych opakowań brak :P
UsuńDenko gigant ;)
OdpowiedzUsuńOd razu sporo wolnego miejsca się zrobiło ;)
UsuńAle mega denko, gratulacje :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJak zawsze sporo tego :) Znam tylko maskę soraya - okazała się o dziwo fajna na noc, zaskoczyła mnie pięknym zapachem i szybkim wchłanianiem :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam sposób na żółtą - miała tendencje do zapychania, więc aplikuję ją tylko na boki twarzy, omijając strefę "T" i jest ok :D
UsuńUżywam teraz mydeł w kostce do mycia dłoni - mniej wysuszają
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam różnicy, ale może miałam nieodpowiednie mydła :P
UsuńU mnie w lutym będzie spore zużycie bo wszystko mi się już konczy :) Z twojego denka znam pomadkę z Vianka :)
OdpowiedzUsuńLuty już nie był tak optymistyczny jak styczeń pod względem zużyć, choć też dobrze się zapowiadał ;)
UsuńPięknie Ci poszło :) One Million jest piękny :)
OdpowiedzUsuńBoski zapach ;)
UsuńSpore denko :) Z tego wszystkiego miałam tylko płatki Be Beauty i suchy szampon z Batist, świetne produkty ;)
OdpowiedzUsuńPłatki BeBeauty i szampon Batiste to już prawdziwe klasyki :D
UsuńŚwietne denko :) podziwiam za zużycie paletki cieni. Mi się to chyba nigdy nie uda w całości, chociaż ten wariant mam i jest bardzo uniwersalny :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście to były tylko trzy cienie, bo pełnowymiarowej palety pewnie nigdy nie udałoby mi się zużyć :D
UsuńWow, sporo tych produktów :D Nie znam wielu z nich
OdpowiedzUsuńTa baza z Nyxa mnie zaciekawiła
zofia-adam.blogspot.com
Baza z NYX to prawdziwy makijażowy klasyk :)
UsuńRzeczywiście całkiem spore denko:) dużo ciekawych kosmetyków
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dużo tego :D
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Trochę się nazbierało :)
UsuńJak zwykle sporo ciekawych kosmetyków zużyłaś. :D Miło wspominam tą bananową maskę z Bebeauty, w sumie... chętnie użyłabym jej ponownie :D
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś znów pojawi się w Biedronce ;)
UsuńRzeczywiście sporo Ci się tego nazbierało, jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńFajnie widzieć, że większość rzeczy była godna polecenia, choć szkoda, że znalazło się też parę bubli :(
Uwielbiam te chusteczki dla dzieci z Lidla, również używam ich do demakijażu ;)
Chętnie pokusiłabym się na tę pomadkę z firmy Vianek, bo lubię ich produkty.
A ta woda toaletowa - genialne opakowanie ;)
Pozdrawiam cieplutko.
Ciekawe czy kiedyś trafi mi się denko, w którym będę zadowolona ze wszystkich zużytych kosmetyków ;)
UsuńJeśli chodzi o chusteczki z Lidla, to teraz niestety trafiłam na jakieś inne i są strasznie słabe :P
ja kurcze nie mogę używać tych maseczek Agafii... Za każdym razem mam mega podrażnienie po nich
OdpowiedzUsuńTo nie jest maseczka ;)
UsuńŚwietne zużycia! Kusił mnie ten szampon Anwen, jednak teraz to chyba sobie odpuszczę jego zakup. :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten produkt to straszne nieporozumienie - często negatywne opinie na jego temat tłumaczy się tym, że to naturalny szampon i trzeba nauczyć się z nim pracować, ale miałam wiele naturalnych szamponów i nie było z nimi tylu problemów ;)
UsuńPomadki z Vianka są bardzo fajne. ;)
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione naturalne pomadki do ust :)
UsuńRzeczywiście mega denko :) szczerze mówiąc nie znam wielu z nich, najbardziej wpadł mi w oko flakon z zapachem dla mężczyzn "1 million" :)
OdpowiedzUsuńFlakon robi wrażenie już samym wyglądem, a do tego mega zmysłowo pachnie :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki od Babuszki Agafii :)
OdpowiedzUsuńLubuję się głównie w ich szamponach ;)
Usuńsuchy szampon batiste miałam kiedyś jakąś wersję i myślę nad kolejnym zakupem :)
OdpowiedzUsuńNiektóre wersje mają dodatkowo naprawdę piękny zapach :)
UsuńWow, spore to Twoje denko! Ja jakoś przestałam zbierać zużyte opakowania, za dużo miejsca mi zabierały, a i Narzeczony się wkurzał, że nie może wyrzucić jak puste :D Znam te męskie perfumy, piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńPopatrz, a mój potulnie dorzuca mi produkty do zużyć, choć oczywiście psioczy na chomikowanie pustaków ;)
UsuńNie miałam żadnego z kosmetyków :) Moje denko styczniowe również jest dosyć spore jak na mnie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo osób odnotowało w styczniu większe zużycie produktów ;)
UsuńCiekawe produkty. Isana i Balea jest przeze mnie bardzo dobrze znana. ;)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj sięgam właśnie po żele pod prysznic tych marek ;)
UsuńSpore to denko :) Dzięki Tobie wiem , ze nie warto sięgać po ten szampon .
OdpowiedzUsuńZapowiadał się ciekawie, ale okazał się bublem...
UsuńTwoje denko zawsze robi na mnie mega wrażenie! Ja w styczniu zużyłam mniej kosmetyków niż zwykle, ale i tak jestem zadowolona z rezultatu :)
OdpowiedzUsuńPod względem ilości zużytych kosmetyków rozpoczęłam ten rok "z grubej rury" i wysoko zawiesiłam poprzeczkę :P
UsuńJa miałam limonkowego micela Bielendy z tej serii i super się sprawdził. Na ananasa się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam w zapasie arbuza, także jestem ciekawa czy będzie hitem czy kitem ;)
UsuńZ Twoich zużytków miałam szampon YR Volume (u mnie nie robił volume ;)), bazę Nyxa i pomadkę Vianka, którą też bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPomadki Vianka to życie :D Ubolewam jednak nad tym, że nigdzie nie mogę ich dorwać stacjonarnie :P
UsuńSpore zużycia! Batiste tropikalny to mój ulubiony suchy szampon :)
OdpowiedzUsuńWidziałam sporo ciekawych wersji zapachowych Batiste, ale zawsze jakoś odruchowo sięgam po ten do ciemnych włosów - inne wersje testuję jedynie w wersji mini ;)
UsuńLubię ten suchy szampon Batiste ;)
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że nigdy nie zużyję opakowania do końca tak są wydajne na moich włosach ;)
UsuńStyczeń był dla mnie dość owocny w kwestii pustych opakowań ale Ciebie to na pewno nie przebiłam. Naprawdę mocno z przytupem zakończyłaś styczeń :)
OdpowiedzUsuńI z przytupem rozpoczęłam rok - teraz trudno będzie dotrzymać kroku styczniowym zużyciom w kolejnych miesiącach ;)
UsuńOd lat ... dosłownie planuje kupić sobie tą maseczkę Dr. Jart+ i nadal tego nie zrobiłam, a już wielokrotnie miałam ją w koszyku :P
OdpowiedzUsuńMoże najwyższa pora się przemóc :D Ogólnie ta ich ceramidowa seria jest mega udana :)
UsuńFaktycznie spore denko! U mnie takie jest zbierane przez parę miesięcy :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem jakim cudem tyle zużywam ;) Tym bardziej, że wydaje mi się, iż każdy produkt używam w nieskończoność :P
UsuńLubię takie urozmaicenia, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy ;)
OdpowiedzUsuń