4/03/2022

ULUBIEŃCY MARCA 2022 (PIANKA DO MYCIA TWARZY, RÓŻ, MASECZKA CAŁONOCNA, CIEŃ I PRIMER)

 


Marzec zaskoczył nas wyjątkowo piękną pogodą, która służyła dłuższym wyprawom. Rzadko zaglądałam na bloga przy tak sprzyjającej aurze za oknem, ale kwiecień standardowo przyniósł ochłodzenie :P Wykorzystałam ostatnie promienie słońca na aktywność fizyczną i wraz z nadejściem niższych temperatur powracam do pisania postów. Na pierwszy ogień idą kosmetyczni ulubieńcy marca. Odkryłam przyjemną piankę do mycia twarzy, o której słyszałam wcześniej wiele dobrego, a także grecką maseczkę całonocną, kultowy róż, połyskujący cień oraz tańszy zamiennik słynnego glitter primera z NYX.


KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY MARCA 2022



KOBO CIEŃ 217 PASTEL PEACH

W zasadzie jest to wkład do palety magnetycznej. Uwielbiam wykańczać makijaż oczu za pomocą połyskujących różano-łososiowych odcieni. Niestety ciężko znaleźć różany błysk do codziennego użytku, który nie będzie wyglądał tandetnie na powiekach, za to podkreśli kolor moich oczu. Mój ukochany cień Sensique Top Color Eyeshadow 227 Sweet Love został wycofany i choć poruszyłam niebo i ziemię, nie udało mi się znaleźć na rynku żadnego zamiennika. Testowałam kilka cieni z Glamshopu, ale nie odpowiadał mi ich odcień lub konsystencja. Z podkulonym ogonem powróciłam więc do ulubieńca sprzed lat czyli KOBO 217 Pastel Peach. To cudowna łososiowa błyskotka mieniąca się na złoto i różowo. Cienie z Kobo świetnie utrzymują się na bazie na moich tłustych i opadających powiekach, są dobrze napigmentowane i nie sprawiają problemu przy aplikacji. Oby go nie wycofali!


KORRES MASKA CAŁONOCNA DAMASK ROSE

Maseczka wchodziła w skład zestawu miniatur Korres Beauty Shots i podbiła moje serducho. Jestem wielką fanką całonocnych maseczek. Z wiekiem moja skóra robi się coraz bardziej sucha i zwykłe kilkuminutowe maseczki nie robią już na niej wrażenia, jeśli chodzi o nawilżenie czy odżywienie. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest sięgnięcie po maski, które aplikuje się na skórę jak krem – na całą noc. Niektóre potrafią zabrudzić poduszkę (np. Wine Therapy z Holika Holika), ale akurat w przypadku maseczki Korres z różą damasceńską nie ma takiego problemu. Jest kremowa, szybko się wchłania i bardzo dobrze nawilża oraz zmiękcza skórę. Nie ma tendencji do obciążania cery czy zapychania. Wystarczy zaaplikować ją kilka razy w tygodniu, by skóra odzyskała promienność. Wydaje mi się, że powinna się sprawdzić na każdym typie cery.




THEBALM RÓŻ HOT MAMA

Myślę, że tego produktu nie trzeba nikomu przedstawiać. A przynajmniej nie tym, którzy pamiętają początki YouTube 😉 Marka TheBalm była wówczas mega popularna i często prezentowana na kanałach o tematyce makijażowej. Miałam okazję poznać ich wszystkie flagowe produkty i w pamięć najbardziej zapadł mi właśnie róż Hot Mama. Był on wyjątkowy ze względu na odcień oraz wykończenie – rose gold dający połyskującą poświatę na skórze. Róż nie jest wypiekany i daje czadu pod względem pigmentacji, więc należy go aplikować z umiarem. Podoba mi się to, że przyciąga wzrok i długo utrzymuje się na skórze. Urocze retro opakowanie z lusterkiem również robi swoje!


BELL EYE GLITTER PRIMER

Cudeńko z Biedronki za kilka złotych, czyli Bell Eye Glitter Primer to świetny zamiennik dla droższego Glitter Primera z NYX. Ma co prawda inną konsystencję, ponieważ jest płynny i przypomina połyskujący błyszczyk do ust, ale działa równie dobrze. Podbija kolor cieni i pigmentów oraz jest super trwały. Mam tłuste powieki z dużą ilością załamań, a Bell Glitter Primer trzyma makijaż oczu w ryzach i nie pozwala na rolowanie się cieni od rana do nocy.


BIOLOVE PIANKA DO MYCIA TWARZY PASSION FRUIT

O kosmetykach Biolove (siostrzana marka Nacomi dostępna w drogeriach Kontigo) słyszałam wiele dobrego. Kilka ich kosmetyków wylądowało na mojej wishliście na 2021 rok. Zdecydowałam się na zakup pianki do mycia twarzy o zapachu marakuji i muszę przyznać, że pachnie czadowo soczystymi egzotycznymi owocami. Wyczuwam w niej również nutę mango, którą uwielbiam. Pompka działa bez zarzutu tworząc jedwabistą pianę. Jedna porcja produktu wystarcza do wymycia całej twarzy. Niech Was jednak nie zmyli delikatna konsystencja, ponieważ pianka potrafi wywołać uczucie ściągnięcia na suchej cerze, ale od czego są toniki… Może nie oferuje dogłębnego oczyszczania, ale liczy się dla mnie przyjemność stosowania (boski zapach i delikatna konsystencja!). Mam taki patent, że stosuję ją co drugi dzień zamiennie z olejowym oczyszczaniem skóry, więc idealnie wpisuje się w moje potrzeby. Jeśli lubicie tropikalne klimaty, polecam! PS. Uprzedzam, że zawiera w składzie aloes, więc osoby uczulone na ten składnik powinny uważać 😉


Znacie moich ulubieńców?


31 komentarzy:

  1. Znam ten glitter primer z Bell. Udało mi się dorwać go w jednej jeden z poprzednich kolekcji. Całkiem fajny produkt 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdza się naprawdę zacnie :D Nawet odstawiłam już całkowicie Glitter Primer na rzecz tego z Bell ;)

      Usuń
  2. Niczego nie miałam z Twoich ulubieńców. Zaciekawił mnie róż Hot Mama ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hot Mama to prawdziwy klasyk, znałam ją już z palety In The Balm of Your Hand ;)

      Usuń
  3. Nie znam tych produktów, ale prezentują się ciekawie :)

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie pod względem wizualnym kosmetyki prezentują się o niebo lepiej niż kiedyś :)

      Usuń
  4. Kompletnie nic nie jest mi znane z tego zestawienia. Ale zainteresował mnie cień KOBO. Podobno taka kolorystyka powoduje że oko i cała twarz wygląda na świeżą i wypoczętą. Może powinnam spróbować? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, właśnie dlatego sięgam po tego typu cienie - oko wygląda na większe i bardziej otwarte ;)

      Usuń
  5. Zaciekawiła mnie maseczka z różą damasceńską. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest kremowa, dobrze nawilża skórę i nie zapycha :) Jedynie zapach róży odrobinę mi przeszkadzał, bo za nim nie przepadam ;)

      Usuń
  6. Pianka z Biolove mnie bardzo zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle dla mnie nowości i każda chciałoby się poznać 🥰

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dzięki tego typu wpisom można poznać naprawdę ciekawe perełki kosmetyczne :)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Tylko trzeba z nim uważać, bo można przesadzić ;)

      Usuń
  10. Osobiście nie znam żadnego z tych kosmetyków, ale maska mnie interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam produkty do pielęgnacji twarzy Korres, bo naprawdę dają efekty ;) Zwłaszcza produkty oparte o działanie róży :)

      Usuń
  11. Całonocna maseczka bardzo by się przydała mojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego typu produkty dla suchej czy dojrzałej cery będą idealne :)

      Usuń
  12. Cień KOBO ma bardzo ładny odcień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam nawet dokupić kolejny egzemplarz, ale był wyprzedany :P

      Usuń
  13. podoba mi się ta baza pod cienie z bell:D musi mieć ona moc ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnego z tych produktów. Szczególnie zaciekawił mnie glitter primer z Bell.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten glitter pojawia się w Biedronce cyklicznie, tylko ma inne nadruki na opakowaniu ;)

      Usuń
  15. Ta pianka do mycia twarzy mnie zaciekawiła, szukam właśnie czegoś podobnego :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger