Tak marudziłam na blogach, że na nic się nie skuszę, że te ostatnie promocje w Rossmannie w stylu 2+2 spływały po mnie jak po kaczce, że mam ogromne zapasy i niczego nie potrzebuję… A jednak. Czasem warto przysiąść i na spokojnie przemyśleć sprawę, bo okazało się, że owszem, mam spore zapasy, ALE: nie mam już praktycznie wcale emolientowych odżywek do włosów (które moje włosy kochają!), nie mam ani jednej pomadki ochronnej do ust poza aktualnie używanymi, a moja ulubiona odżywka John Frieda do ciemny włosów dobija dna. Wyruszyłam więc na polowanie do Rossmanna…
PROMOCJA -49% W ROSSMANNIE
GARNIER FRUCTIS OIL REPAIR 3 BUTTER – produktów z serii Garnier Fructis nie miałam pewnie z… 8 lat. Szampony Fructis wywoływały u mnie łupież, więc całą serię omijałam szerokim łukiem. Jednak czas leci, a ja potrzebowałam emolientowej odżywki i wersja Oil Repair 3 Butter rzuciła mi się w oczy jako pierwsza na półce. W składzie ma m.in. olej kokosowy, ekstrakt z trzciny cukrowej, olej makadamia, olej jojoba, ekstrakt z liści chińskiej herbaty, ekstrakt z owoców jabłoni, olejek ze słodkich migdałów czy masło shea. Emolienty są bardzo istotne w pielęgnacji włosów, ponieważ pełnią funkcję natłuszczającą, sprawiają, że włosy lśnią. W zasadzie odżywka Garniera kusiła mnie jeszcze tym, że… nie słyszałam o niej zbyt wiele i ciekawość zwyciężyła. Jestem ciekawa, czy nie przeciąży moich cienkich włosów. Cena regularna tej odżywki to ok. 11 zł.
JOHN FRIEDA BRILLINAT BRUNETTE MOISTURISING CONDITIONER – odżywka pojawiła się już w ulubieńcach sierpnia. Obecnie ma zmienione opakowanie. Swój stary egzemplarz kupiłam za granicą – w Niemczech kosztowała kiedyś ok. 18 zł, a w Polsce no cóż… aż 35 zł! Odżywka powoli dobija dna, a nie uśmiechało mi się płacić 35 zł, gdy można ją dostać taniej. Stąd był to pierwszy powód mojej wizyty na promocji -49% na odżywki do włosów w Rossmannie. O odżywce Brilliant Brunette pisałam kiedyś tutaj. Najbardziej martwi mnie zmiana składu odżywki. Do tej pory idealnie wygładzała moje włosy, nabłyszczała je i dyscyplinowała (to sprawka silikonów w składzie). Z nią bad hair day mi nie straszny ;) Jak z nowym składem będzie – czas pokaże. PS. Nigdy nie zwracałam uwagi na kwestie ochrony koloru i przedłużania jego trwałości, bo u mnie i tak kolor trzyma się na włosach 3 miesiące – ciężko wymagać, by odżywka jeszcze wydłużyła tak długi okres ;)
EVELINE SLIM EXTREME 4D MEZOTERAPIA I ULTRADŹWIĘKI – zapewne osoby, które dłużej śledzą mojego bloga, wiedzą, że od lat używam produktów ujędrniających do ciała marki Eveline. Zazwyczaj stawiam na wersje z efektem chłodzenia, ponieważ nie przepadam za uczuciem grzania. Zdecydowałam się na „żółty” wariant, bo pierwszy raz go widziałam i miałam ochotę spróbować czegoś nowego. Zazwyczaj skoncentrowane sera Eveline sprawdzają się u mnie świetnie – widocznie napinają i ujędrniają ciało. Warto aplikować je po szczotkowaniu ciała na sucho, by zintensyfikować działanie antycellulitowe. Regularna cena wersji Mezoterapia i Ultradźwięki to ok. 20 zł.
EOS BALSAM DO UST GRANAT I MALINA – od dawna byłam ciekawa słynnych balsamów do ust marki EOS, ponieważ budzą skrajne emocje. Gdy zerknęłam na skład EOSa w Rossmannie, wiedziałam, że muszę go wypróbować. Opiera się na oliwie z oliwek, wosku pszczelim, oleju kokosowym, oleju jojoba, maśle shea, ekstrakcie z liści malin, olejku z nasion granatu, wit. E, ekstrakcie z liści stewii i oleju z nasion słonecznika. Jak się nie skusić na produkt z takim składem w drogerii? Regularna cena to ok. 24 zł.
BODY CLUB LIP BALM BANANA – ten balsam miałam na oku już od… dwóch lat? A wszystko to przez bananowy smak i naprawdę krótki skład (Beeswax, Candelilla Cera, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Squalane, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Tocopheryl Acetate, Musa Nana (Banana) Fruit Extract, Flavor, CI 77492). Z chęcią porównam ten balsam do o wiele droższego EOSa, bo mają podobny wygląd i taką samą gramaturę (7g). Cena balsamu Body Club to ok. 8 zł.
ALTERRA POMADKA Z RUMIANKIEM BIO – dopiero co wylądowała w sierpniowym denku tutaj, więc musiałam zaopatrzyć się w kolejne opakowanie na okres jesienno-zimowy. Jako odżywka do rzęs się u mnie nie sprawdziła, choć ma naprawdę świetny skład, za to na ustach była prawdziwą nawilżająco-odżywczą petardą. W regularnej cenie kosztuje ok. 5 zł, więc bez promocji jest grzechu warta i zawsze staram się mieć jedną w zapasie na awaryjne sytuacje.
PERFECTA SOFTLIPS CUBE CHOCOLATE MINT – ta pomadka to już typowa „zachciewajka” uchwycona przelotem w drodze do kasy. Nie była mi potrzebna czwarta pomadka w koszyku do szczęścia, ale co tam – jest promocja, jest szaleństwo zakupowe. Teraz już wiem, że pod względem ekonomicznym nie była to dobra decyzja, bowiem następnego dnia zobaczyłam, że Softlips dołączone jest do miesięcznika Glamour w cenie 9,99 zł (gazeta + pomadka). Gazetę i tak kupiłam (co widać na zdjęciach), ale już bez pomadki, bo mam ją z Rossmanna :P Taniej wyszłoby z gazetą, bo w Rossmannie w cenie regularnej kosztuje ok. 14 zł. ;) W każdym razie zdecydowałam się na wersję czekoladowo-miętową. Skład pomadki nie jest już tak optymistyczny i naturalny, jak trzech pomadek wymienionych wyżej.
PUPA DIVA’S LASHES MASCARA MAXI VOLUME – w Rossmannie trafiłam również na kartonowe stoisko z tuszami do rzęs marki PUPA. Tusz Diva’s Lashes kosztował w promocji ok. 10 zł. Żal było nie brać ;) Czeka w zapasie.
To już wszystkie moje „łupy”, za całość zapłaciłam ok. 70 zł. Dużo, mało?
PODOBNE WPISY:
Najlepsze nowości na rynku kosmetycznym
Nowości (nie tylko) kosmetyczne
balsamy EOS zniknęły u mnie już pierwszego dnia :)
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, bardzo je lubię. ja nie byłam ostatnio w rossmannie
UsuńJakoś zawsze się im opierałam, ale postanowiłam w końcu wypróbować ;)
UsuńLubię pomadkę Alterry, ale na rzęsy i brwi :D
OdpowiedzUsuńA ja na usta, na rzęsach się nie sprawdzała, może brwi ją polubią? ;)
UsuńBardzo lubię promocje w Rossmannie, też nie mogę się im oprzeć :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory się opierałam, ale miałam swoje potrzeby, więc postanowiłam tym razem skorzystać z okazji ;)
UsuńSkusiłam się na masło i balsam do ciała ;)
OdpowiedzUsuńSuper :D
UsuńBardzo fajne rzeczy :) Ja również kupiłam odżywkę z Garnier, to mój ulubiony produkt :) Zainteresował mnie John Frieda, tylko w moim przypadku do blond włosów :) pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Garnier stanie się też moim ulubieńcem ;)
UsuńJa poszalałam o wiele bardziej :D
OdpowiedzUsuńJestem tego świadoma :D :D Ale ja również ostatecznie się skusiłam ;)
UsuńPromocja tak fajna, że ciężko nie skorzystać :D Żałuję, że nie wzięłam tego bananowego balsamu do ust i chętnie jeszcze raz wybrałabym się do Rossmanna, ale mam za dużo kosmetyków i ciągle powtarzam sobie, że niczego już nie potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńWięc lepiej się powstrzymaj, balsam był, jest i pewnie będzie nadal w Rossmannie, więc zdążysz kiedyś kupić ;)
UsuńAhh, te promocje wykończą mój portfel :D Trochę poszalałam.
OdpowiedzUsuńMój również :P
Usuń70 zł wydaje mi się że nie tak dużo w końcu przeznaczone na coś i tak być kupiła. Ja polowałam głownie na produkty do włosów ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie, w sumie tylko Softlips był "wyskokiem" ;)
Usuńciężko było się nie skusić:D
OdpowiedzUsuńWiem ;)
UsuńJa się jednak oparłam tej promocji, bo w sumie nic nie potrzebowałam :)
OdpowiedzUsuńBrawo :D
Usuńja mam taki zapas kosmetyków ,że nie skorzystałam z promocji;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Też myślałam, że mam zapas :D
UsuńJa nie wymiękłam, choć EOSy bym kupiła :P
OdpowiedzUsuńSuper, tak trzymać :D
UsuńJa się nie skusiłam :D Ale mam zapasy, więc to pewnie dla tego ;) A pomadkę z Alterry bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńPomadka jest super :D
UsuńLubię eosy i te antycellulitowe balsamy z Eveline :) ja byłam twarda i kupiłam tylko 3 rzeczy :D
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły wynik :D
UsuńLubię tę pomadkę Alterry ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńZaciekawił mnie ten tusz :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie otwierałam ;)
UsuńJa mam tyle tego, że odpuściłam.
OdpowiedzUsuńAle fajne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś je widziałam w większości.
Bardzo lubię Johna Friedę. Jakość przede wszystkim.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja omijam rossmanna szerokim łukiem :) bo wiem że jak tam wejdę to przepadnę :P nie kusze się na nic! :D
OdpowiedzUsuńMasz racjonalne podejście :D
UsuńJa się dalej dzielnie trzymam i nawet nie wchodzę do Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńTak trzymaj :D
UsuńTa pomadka to naprawdę bardzo dobra jest. :)
OdpowiedzUsuńAle która? :D
Usuńudane zakupy :) ja kupiłam kilka produktów do włosów, eosów nie widziałam u siebie niestety
OdpowiedzUsuńCzy udane, to się jeszcze okaże "w praniu" :D
UsuńAle z tym tuszem Pupa to miałaś szczęście;) udane zakupy:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam dużo maseczek w saszetkach i olejek do włosów Franck Provost;) i tyle tylko:)
Rzadko używam maseczek, bo jestem zbyt leniwa :P
UsuńSuper zakupy widzę. Pomadkę Alterry miałam, całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię :)
UsuńEosik bym poznać chciała:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem go ciekawa ;)
UsuńU mnie eos sprawdzał się fajnie latem, ale zimą jak dla mnie za mało usta nawilżał.
OdpowiedzUsuńNa dodatek u nas cena jest bardzo wysoka, bo za granica można było kupić je w pakiecie pięć sztuk za około 35 zł.
UsuńTo faktycznie tanio :P
UsuńFajne zakupy, mnie najbardziej przydałaby się odżywka do włosów :)
OdpowiedzUsuńOdżywek nigdy dość :D
Usuńeos balsam do ust - dla mnie totalna rewelka! uwielbiam stosować :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Mam nadzieję, że będę równie zadowolona ;)
UsuńCiekawi mnie ta odżywka z garniera, też nie miałam ich produktów parę ładnych lat ciekawa jestem czy ich działanie się polepszyło, daj znać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno recenzja pojawi się na blogu w swoim czasie :) Wersja wanilia i papaja tej marki to dla mnie klapa :P
UsuńJa nic nie kupiłam na tej promocji.
OdpowiedzUsuńTeż dobrze :D
Usuńchciałam eosa, ale mam jeszcze zapasy carmexów :)
OdpowiedzUsuńMam jednego Carmexa :D
UsuńJa w sumie skusiłam się na tylko 2 maseczki do twarzy więc jestem z siebie dumna :D Znam alterrę i eos - z tym, że on akurat za bardzo się u mnie nie sprawdził :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie zakupy zrobiłaś niewielkie ;)
UsuńSporo kupiłaś za 70 zł :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :D
UsuńZe mną było dokładnie tak samo. Miałam kupić tylko kilka maseczek, a wyszłam z rossmanna z wielką siatą ;) Też kupiłam z ciekawości ten żółty balsam z Eveline, a na nadchodzącą jesień i zimę wersję rozgrzewającą :)
OdpowiedzUsuńRozgrzewających unikam :P
UsuńJa skusiłam się tylko na maseczki, niczego więcej nie potrzebowałam :D
OdpowiedzUsuńNie ma co kupować na siłę ;)
UsuńSporo masz produktów naustmych:) miałam eos ale bez szalu
OdpowiedzUsuńSporo :D
UsuńJa ominęłam te promocje w Rossmanie. ;) Ale tusz Pupa bym brała. :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
Usuńcóż nie znam nikogo kto by nie skorzystał:D
OdpowiedzUsuńCzuję się pocieszona :D
UsuńIle produktow do ust! Ja mam ich zdecydowanie zbyt duzo i chetnie zredukowalabym te liczbe do 1 ;) Znam sie z odzywka Friedy, ale musialabym w koncu wyprobowac odzywki z Fructis, bo szampony sprawdzaja sie u mnie dobrze, a jakos po udzywke nigdy nie siegnelam.
OdpowiedzUsuńPo szamponu Fructis raczej nie sięgnę ;)
UsuńKurcze teraz zaczynam żałować, że nie zakupiłam żadnych kosmetyków do pielęgnacji ust :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jeszcze się trafią w promocji :D
UsuńTeż skusiłam się na odżywkę Garniera choć inną wybrałam, mam też balsamy i odżywki, no pokusiłam się więcej ;) Na ostatnich promo odpuszczałam, a teraz poszło... ;))
OdpowiedzUsuńTeż odpuszczałam, więc teraz poszalałam ;)
Usuńja bardzo lubię te odżywki z Garniera :)
OdpowiedzUsuńJa akurat odpuściłam tę promocję, ale odżywki z Garniera lubię :)
OdpowiedzUsuń