5/03/2020

DENKO KWIETNIA 2020


W kwietniowym denku zobaczycie produkty, po które sięgam regularnie, w tym moje kosmetyczne hity wszech czasów. Już teraz mogę zdradzić, że nie należą one do najdroższych, więc każdy będzie mógł sobie na nie pozwolić. A mowa tutaj o primerze pod makijaż, uniwersalnym różu do policzków czy płynie do płukania ust, który przy okazji nie wypala dziury w płucach 😉 Co prawda w minionym miesiącu nie obyło się też bez rozczarowań, ale sami zobaczycie, że przeważały raczej te „dobre” kosmetyki.

DENKO KWIETNIA 2020



BE BEAUTY CARE PŁATKI KOSMETYCZNE – używam zarówno tych klasycznych jak i tych w większym rozmiarze. Klasycznymi zmywam makijaż oczu, a wersją maxi makijaż twarzy. Biedronkowe płatki nie rozwarstwiają się, są tanie i dobrej jakości. POLECAM


DERMIKA MASECZKA KOJĄCA NIEDZIELA – zawierała kompleks witaminowy, ale nie zauważyłam, by w jakiś szczególny sposób wpłynęła na kondycję skóry. Coś tam nawilżyła, coś tam odżywiła, ale bez szału. MOŻE BYĆ

CAFE MIMI SZAMPON COLOR PROTECTION – konsystencją przypominał wodę, był rzadki i bardzo niewydajny, ponieważ przeciekał przez palce. Zapach moringi w tym przypadku okazał się być męczący, a włosy w dłuższej perspektywie użytkowania szamponu coraz szybciej się przetłuszczały. NIE POLECAM


COLGATE PLAX TEA & LEMON – jeśli nie lubicie mocno „żrących” płynów do płukania ust, powinniście polubić się z herbacianą wersją Colgate. Smakiem przypomina ice tea, nie pali w gardło, nie powoduje odruchu wymiotnego ani wypalenia płuc. Dobrze odświeża oddech. POLECAM

CIEN FOOD FOR SKIN MYDŁO W PŁYNIE WANILIA – tak naprawdę zużyłam je jakoś w styczniu, ale opakowanie służyło mi do przelewania innych mydeł, aż do momentu, gdy zacięła się pompka 😉 Mydło Cien lubię, ma ładny waniliowy zapach, dobrze myje i nie przesusza dłoni jak tradycyjne mydła. POLECAM


L’BIOTICA BUBBLE MASK - płachta była stosunkowo niewielkich rozmiarów, ale też była dobrze dopasowana do mojej twarzy (i miała czarny kolor). Zaczęła bąbelkować od razu po otwarciu saszetki. Trzymałam ją na twarzy zalecane 15 minut i nic nie skapywało. Po wskazanym czasie płachtę zdjęłam i zmyłam resztki esencji. Skóra była schłodzona, odświeżona, oczyszczona i matowa. Niestety produkt nie pachnie najładniej - zapachem przypomina mi Domestos... MOŻE BYĆ


ISANA ŻEL POD PRYSZNIC MARACUJA I GRAPEFRUIT – uwielbiałam ten żel za cudowny cytrusowo-tropikalny i zarazem mega orzeźwiający zapach. Poza tym dobrze myje. POLECAM

LIRENE OLEJEK Z MANGO I NUTĄ JAŚMINU – co do zasady miał to być olejek pod prysznic, ale jako, że oparty jest na parafinie, zużyłam go jako płyn do kąpieli. W tej funkcji sprawdził się naprawdę dobrze, robił przyzwoitą pianę, zmiękczał skórę i pięknie pachniał mango. POLECAM, ale przestrzegam przed parafiną – lepiej używać tego produktu raz na jakiś czas, żeby nie zapchać skóry.


MIYA MY BEAUTY ESSENCE COCO BEAUTY JUICE – esencja kokosowa w formie mgiełki miała bardzo fajny atomizer, który obficie zraszał skórę, ale też nie musiałam się bać, że wybije mi przy okazji oko 😉 Mgiełka miała delikatny kokosowy zapach i przyjemnie odświeżała skórę, jednak nie likwidowała uczucia ściągnięcia po myciu twarzy, dlatego MOŻE BYĆ

L’OREAL SUGAR SCRUBS KIWI – pisałam o nim tutaj. Peeling pachnie kiwi, zawiera też pestki tego owocu. Skóra po jego użyciu była widocznie gładsza i bardziej miękka, a samo użytkowanie było bezproblemowe, nawet uczucie grzania, którego zazwyczaj nie lubię, tak bardzo mi nie przeszkadzało. Niestety nie zauważyłam obiecanego dogłębnego oczyszczenia skóry. MOŻE BYĆ


SEPHORA MUD MASK – pisałam o niej tutaj. Błotna maseczka odświeżała skórę, pomagała w regulacji wydzielania sebum i sprawiała, że niedoskonałości szybciej się goiły. Obecnie jest dostępna w nowej odsłonie. POLECAM

CLINIQUE TAKE THE DAY OFF CLEANSING BALM – pisałam o nim tutaj. Balsam do demakijażu przypominał mi w użyciu wazelinę, nie domywał makijażu z twarzy, a jego cena jest absurdalnie wysoka w stosunku do słabego działania. NIE POLECAM

BE BEAUTY CARE MASKA REGENERUJĄCA DO WŁOSÓW – nie zliczę, ile już zużyłam opakowań tej maseczki. Bardzo fajnie odżywia, nabłyszcza i wygładza moje suche włosy. POLECAM


OLD SPICE BEAR GLOVE ŻEL POD PRYSZNIC – w zasadzie to żel pod prysznic i szampon w jednym. Fajnie mył, ładnie pachniał, nie ma się do czego przyczepić. POLECAMY

VIANEK MASKA DO WŁOSÓW CIEMNYCH – miała przedziwną konsystencję, niczym masło do ciała. Aplikowałam ją głównie na końcówki włosów, bo dobrze je dociążała i wygładzała. Na dłuższą metę może jednak przyspieszać przetłuszczanie włosów, bo ma tendencję do ich przeciążania. MOŻE BYĆ


WIBO ECSTASY BLUSHER NR 1 – nie chcę nawet myśleć, ile ten róż może mieć lat, bo pewnie co najmniej 5 :D To wypiekane cudeńko przypomina słynny Nars Orgasm – ma piękny różowy odcień ze złotą poświatą. Mój ulubiony drogeryjny róż, nie można sobie nim zrobić krzywdy. POLECAM

WIBO PRIMER UNICORN TEARS – zazwyczaj nie sięgam po bazy pod makijaż, ponieważ mam z natury suchą cerę i wystarczy mi dobry krem. Jednak w czasie boomu na primer Wibo postanowiłam zaryzykować, wypróbowałam i bardzo się z nim polubiłam! Szybko się wchłaniał, otulał skórę delikatną powłoczką i wygładzał ją, ale bez uczucia silikonowej twarzy. Produkty do makijażu łatwiej się na nim rozprowadzały i odrobinę lepiej trzymały. POLECAM i już kupiłam kolejne opakowanie.


CIEN NAWILŻANE CHUSTECZKI ODŚWIEŻAJĄCE – są w każdym moim denku. Używam ich do zmywania produktów do makijażu z dłoni, ponieważ lubię nakładać kosmetyki palcami. POLECAM

ZIAJA MASKA REGENERUJĄCA Z BRĄZOWĄ GLINKĄ – sprawdzi się na suchych cerach, ponieważ delikatnie oczyszcza skórę, a przy okazji ją odżywia. POLECAM





Znacie coś?





67 komentarzy:

  1. Znam esencję miya w wersji kokosowej i bardzo lubiłam. Odpowiadał mi też atomizer, bo nie pluł zbyt dużą ilością wody :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś ten primer z Wibo, miło wspominam, może nawet pokuszę się o zakup kolejnego opakowania. Ten żel z Isany miał cudowny zapach, szkoda, że to edycja limitowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy trafi się na żel pod prysznic o tak świetnym zapachu, to później pozostaje żal, że to tylko edycja limitowana :P

      Usuń
  3. Znam tylko trzy rzeczy z Twojego denka : płatki BeBeauty, maseczkę Ziaja i chusteczki nawilżane Cien :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazwyczaj piszę Ci, że tak duże denko, a ja tak mało z niego znam. Tym razem będzie odwrotnie, bo znam naprawdę sporo! :D Miałam cały set tych 7 maseczek na każdy dzień tygodnia z Dermiki, były poprawne, ale bez szaleństw. Tak samo z maską bąbelkową z L'Biotici. Natomiast maski do włosów w saszetkach z BeBeauty uwielbiam :) Scrub kiwi z L'Oreal był przeciętny. Wkurzał mnie ten efekt grzejący, rezultat też nie był jakiś fenomenalny. Za to róż z Wibo uwielbiam! <3 Oprócz tego znam oczywiście płatki kosmetyczne oraz mydło z Cien Food For Skin, ale mam inną wersję zapachową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, znasz chyba połowę produktów z mojego denka :D Widzę, że mamy też podobną opinię na ich temat ;) Mój zapas saszetkowych masek BeBeauty niestety już się skończył, więc pora postawić na coś nowego :P

      Usuń
  5. z tego zestawienia jeszcze nic nie miałam :d Gratuluje zużyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, starałam się zmniejszyć zapasy :D

      Usuń
  6. Everything is so beautiful.
    Have a nice day.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaświeciły mi się oczy na bąbelkującą maskę lbiotica, ale zapach domestosu łagodnie mówiąc zgasił moje chęci. Masakra.. miałam kilka masek lbiotica i pachniały okej. Dziwne.. Dużo osób poleca Sephora mud mask. Jak wreszcie zbiorę się do zamówienia sephory to wrzucę ją do koszyka. Miałam tha the day off i miałam mieszne uczucia. Konsystencja jest specyficzna. Mi ona odpowiadała. Rzeczywiście trochę nie domywał makijaż, ale ja po nim zawsze używałam piankę i wtedy było okej. Mam wibo ecstasy ale do moich ulubieńców nie należy. Jest spoko z działaniem, ale kolor mi nie leży. Przypomniałaś mi o tej różowej bazie wibo. Może się skuszę jak będzie promka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównanie do Domestosu nigdy nie zachęca :P A jeśli chodzi o Take The Day Off, to biorąc pod uwagę cenę i fakt, że nie domywa makijażu, całkowicie ten produkt u mnie przekreśla ;) Zauważyłam, że kultowe kosmetyki u mnie okazują się być często przeciętniakami, jeśli nie bublami :P

      Usuń
  8. Z powyższego zestawienia znam tylko maseczkę z Ziai. Żele pod prysznic z Isany są nie drogie i mają ładne zapachy, więc zwrócę uwagę na powyższą wersje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio żele Isany chyba trochę podrożały, ale trudno się dziwić, skoro ceny produktów ogólnie idą w górę :P

      Usuń
  9. Uuu, olejek Lirene musi być mój, mango uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedynie co znam i mam to Wibo unicorn tears :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tych kosmetyków, ale olejek z mango na pewno by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o zapach - polecam. Ze składem trochę gorzej wypada :P

      Usuń
  12. Bubble mask - mi się w ogóle nie sprawdziła, tak samo jak produkty od Vianek :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Very interesting products!

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam peeling z Loreala tylko w innej wersji ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam chyba nic z tych kosmetykow choć do tego różu wibo miałam już kilka podejść ;) słyszałam o jego podobieństwie do słynnego NARS więc może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tylko pamiętać, że róż jest dostępny w 3 różnych odcieniach i tylko nr 1 przypomina słynny Orgasm NARS ;)

      Usuń
  16. To prawda ten balsam do demakijazu od Clinique (mimo ze bardzo go lubie) to jednak ma zbyt wysoka cene ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż ponoć jest wydajny, więc trochę to ratuje sprawę ;)

      Usuń
  17. wow poza wacikami nie znam nic haha ;D masakra ;D jak Ty to robisz ! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie mamy inny gust albo inne potrzeby skóry :D

      Usuń
  18. Żadnych rzeczy nie znałam ale chętnie bym kupiła tą maskę renegerującą do włosów. Fajnie, że większość produktów się sprawdziła :)

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba uważać, bo maska potrafi przeciążyć włosy przy dłuższym stosowaniu :P

      Usuń
  19. Ja z balsamem Clinique mam dobre doświadczenia i lubię go, ale raczej nie wrócę do niego, bo po prostu kocham mleczka i olejki:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się z Tobą odnośnie miłości do olejków :D

      Usuń
  20. Sporo tego! Znam Ziaję - maseczkę, Old Spice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się uzbierało, w sumie sama nie wiem kiedy ;)

      Usuń
  21. Znam jedynie peeling kiwi od L'Oreal i jest to mój ulubieniec :) Ciekawi mnie za to ta błotka maseczka z Sephory ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że maseczka jest godna wypróbowania, bo krzywdy nie robi :) Podoba mi się to, że nie przesusza mojej suchej cery ;)

      Usuń
  22. ja z tej ISANY chyba wszystkie produkty uwielbiam! :D https://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za ich produktami do pielęgnacji włosów, ale żele pod prysznic mają świetne ;)

      Usuń
  23. Znam i lubię płatki BeBeauty, maskę Ziaji(ogólnie kosmetyki Ziaji lubię 🙂) ,scrub Loreala, i ten płyn do płukania Colgate 🙂
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płyn do płukania Colgate jest świetny, pamiętam, że kiedyś były dostępne tylko takie silnie "żrące", że ledwo dało się wytrzymać :P

      Usuń
  24. oj dawno z Isany nic nie miałam już... kiedyś żele pod prysznic używałam tej marki, teraz używam li Balee:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żele Balea powoli też mi się kończą, a granice zamknięte :P Jak żyć :D

      Usuń
  25. Ja Wibo uwielbiam i na ten jednorożcowy kosmetyk mnie zachęciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wibo ma sporo dobrych kosmetyków w asortymencie, wciąż poluję na ich nowy puder pod oczy ;)

      Usuń
  26. Będę musiała zerknąć na żel Isany. Taki zapach będzie w sam raz na lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to stara edycja limitowana, ale może teraz znajdziesz coś jeszcze lepszego :D

      Usuń
  27. Mam wrażenie, że wszystkie bąblujące maseczki są raczej dla zabawy niż dla faktycznej pielęgnacji. Taki fajnym instagramowy bajer :d Bardzo lubię olejek z mango z Lirene, ale również używam go jako płyn do robienia piany w wannie.
    Mam tę maskę z Sephory, po kilku użyciach mam już wstępne zdanie o niej, ale chcę jeszcze jakiś czas ją poużywać by potwierdzić bądź zaprzeczyć swoje zdanie.
    Żele z Isany bardzo lubię. Szczególnie, że nie znam umiaru w używaniu produktów do kąpieli i to płyny zdecydowanie najszybciej zużywam. Dlatego Isana jest do tego najlepsza - tania i efektywna.
    Bardzo polubiłam te mydła z Lidla. Miałam wersję bodajże z agawą? Pięknie pachniała.
    Rzeczywiście Wibo już od lat jest hitem, chociaż osobiście nie jestem fanką różu w makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie masz trochę racji z tymi bubble masks :D U mnie żele pod prysznic schodzą podejrzanie wolno, ale to może dlatego, że nie przepadam za używaniem gąbek - postrzegam je jako siedlisko bakterii :D Jeśli chodzi o mydło z Lidla, to pewnie miałaś wersję z opuncją figową ;)

      Usuń
  28. Mam mega chęć na maseczkę błotną Sephory :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Maskę do wlosów Vianka miałam i była tragiczna. Ciekawi mnie róż Wibo i maska błotna Sephory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska błotna niegdyś była hitem, obecnie jest już chyba trochę zapomniana przez zmianę opakowania ;)

      Usuń
  30. Znam tylko ten zel z isany i go lubie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo żel miał obłędny zapach :D

      Usuń
  31. Poza wacikami znam waniliowe mydło w płynie Cien i też bardzo je lubię 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydło jest naprawdę fajne, ma naturalny skład, jest łatwo dostępne i niedrogie ;)

      Usuń
  32. Spore denko! :) nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Chociaż niektóre marki chcę wypróbować, np. vianek. Chociaż nie wiem, czy konkretnie ten produkt, skoro tylko "może być" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vianek ma kilka lepszych produktów, np. pomadki do ust czy płyny micelarne i to od nich polecam zacząć ;)

      Usuń
  33. Ten płyn do płukania ust o tym smaku powinien być przyjemniejszy niż tamte. Nie lubię ostrych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie cierpię tych alkoholowych płynów :P

      Usuń
  34. Szczerze polecam, jeśli lubisz tego typu zapachy :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger