12/20/2020

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE (MNÓSTWO ZDJĘĆ!): TARTE, NUXE, FLUFF, EVELINE, SORAYA NATURALNIE I INNE

 


Przedświąteczny weekend to moment, kiedy wreszcie mam chwilę, by odsapnąć… Prezenty już kupione, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by powspominać tegoroczne zakupowe szaleństwo… A jest o czym mówić, ponieważ skusiłam się na trzy palety cieni Tarte, naturalne kosmetyki Fluff i Soraya, kosmetyczny kalendarz adwentowy oraz hit Youtube ostatnich tygodni, czyli paletę cieni Eveline z Biedronki. Nie zdążyłam jeszcze obfotografować moich nowości od Lancôme i łupów z The Body Shop kupionych w czasie Black Friday – będziecie musieli jeszcze na nie chwilę poczekać 😉


MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE







SEPHORA FAVORITES EYE & BROW SELECTION

Zaczniemy nietypowo od zestawu, który zamówiłam na stronie Sephory na przełomie 2019 i 2020 roku. Tak, nie pomyliłam się – kupiłam go na przełomie roku ;D Zapomniałam wspomnieć o nim na blogu, ale nic straconego… teraz przynajmniej mogę napisać kilka słów na temat produktów wchodzących w skład Sephora Favorites Eye & Brow Selection. Pierwszym z nich jest kultowy Anastasia Beverly Hills Clear Brow Gel, czyli bezbarwny żel do brwi. Trafił już do moich ulubieńców marca 2020. I choć nie zgodzę się z powszechnie panującą opinią, że utrwala brwi na mur-beton, to jednak nie można zaprzeczyć, że dobrym produktem. Ładnie podkreśla kształt brwi, nie skleja ich i wygodnie się nim pracuje. Kolejnym kosmetykiem z zestawu była kredka Sephora Collection Crayon Contour Yeux 12h Waterproof. Z miejsca skradła moje serce oraz sprawiła, że nie chciałam już sięgać po żadną inną kredkę do oczu. Ma ultra czarny odcień, jest niesamowicie miękka i trwała. Idealnie sprawdza się u mnie do robienia kreski na górnej powiece. Już zdążyłam zużyć jeden egzemplarz – na zdjęciu widzicie drugi 😉 Eyeliner Fenty Beauty nie leżał w sferze moich zainteresowań, ponieważ raczej nie sięgam po tego typu produkty do makijażu. Mogę napisać jedynie, że zakończony jest precyzyjnym rysikiem (pędzelkiem), ma odcień głębokiej czerni i mocno wodnistą konsystencję, przez co może „rozlewać się” w załamaniach skóry. Po czasie zastyga nie tworząc skorupy. Mascara Too Faced Better Than Sex jest jedną z moich ulubionych. Kocham ją za wielką klasyczną szczotę oraz za idealne wydłużenie, pogrubienie i podkręcenie rzęs. Jedynym produktem, którego jeszcze nie używałam jest mascara Benefit BADgal Bang o prostej silikonowej szczoteczce. Jej testy planuję rozpocząć na dniach!


CIEN FOOD FOR SKIN REGENERUJĄCY BALSAM DO CIAŁA KORZENNY

Decydując się na zakup balsamu do ciała Cien z goździkowcem korzennym, liczyłam na piękny świąteczny zapach. Niestety już jakiś czas temu przekonałam się, że naturalne produkty z serii Food For Skin zapachem nie grzeszą :P Tak było i w tym przypadku – balsam pachnie roślinnie z ledwo wyczuwalną goździkową nutą. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to określiłabym je jako średnie… Ledwo daje radę z odżywieniem suchej skóry.



ESSENCE CHOOSE YOUR GLOW HIGHLIGHTER PALETTE

Na paletę rozświetlaczy Essence Choose Your Glow skusiłam się stosunkowo niedawno pod wpływem pozytywnych opinii zasłyszanych w internecie. Użyłam jej zaledwie kilka razy, ale muszę przyznać, że wizualnie to prawdziwy sztos – opakowanie na żywo prezentuje się PRZE-PIĘ-KNIE. Po otwarciu można odnieść wrażenie, że w środku znajdują się trzy „sztabki złota” 😉 Jeśli chcecie zobaczyć prawdziwe odcienie, rozjaśnijcie maksymalnie Wasze ekrany. Candelit Glow błyszczy różowawym blaskiem, Major Glow mieni się na złoto, natomiast Summer Glow pięknie podkreśli wakacyjną opaleniznę. Luksus za kilkanaście złotych!



EVELINE HARMONY EYESHADOW PALETTE

Pora na grudniowy hit internetów, czyli paletę cieni Eveline Harmony z Biedronki. O jej istnieniu dowiedziałam się z Youtube – kilka makijażowych youtuberek zachwycało się jakością tych cieni. Dziewczyny szturmem udały się do Biedronek, więc nie liczyłam na to, że uda mi się upolować którąś z dwóch palet, a jednak szczęście mi dopisało! Od razu odrzuciłam myśl o zakupie wersji Chocolate, ponieważ ciepłe odcienie na powiekach to nie moja bajka. Zdecydowałam się na utrzymaną w fioletach wersję Harmony. Obie palety jakością ponoć nie odbiegają od wysokopółkowych produktów takich firm jak np., Anastasia Beverly Hills. Mojego egzemplarza nawet jeszcze nie swatchowałam, ale mogę Wam zdradzić, że zacznę testować Harmony dokładnie w momencie, gdy niniejszy wpis opublikuje się na blogu 😉 PS. Paleta w Biedronce kosztuje ok. 30 zł, jest też dostępna na stronie Eveline za ok. 40 zł (obecnie w promocji za 30 zł).


FLUFF BALSAM DO DEMAKIJAŻU MALINY Z MIGDAŁAMI

Balsam do demakijażu marki Fluff znajduje się na mojej wishliście na II półrocze 2020, którą mogliście podejrzeć w tym wpisie. Używałam już wielu płynów micelarnych i olejków do demakijażu, ale balsamy są dla mnie stosunkowo nową formą usuwania kosmetyków kolorowych ze skóry. Do tej pory miałam tylko jeden taki produkt (słynny Clinique Take The Day Off), ale nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia. Mam nadzieję, że kosmetyk Fluff będzie lepszy!


ISANA ŻEL POD PRYSZNIC COFFEE & VANILLA

Żel Isany Coffee & Vanilla trafił w moje łapki już dawno temu, ale trzymałam go specjalnie na okres jesienno-zimowy. W końcu kawa i wanilia idealnie wkomponowują się w przedświąteczny nastrój. Niestety, jak to zwykle w życiu bywa, przez koronawirusa straciłam węch i jeszcze nie dane mi było poczuć magię świąt ;D Więc choć żel od kilkunastu dni jest w użyciu, nie potrafię w pełni (d)ocenić jego zapachu :P


MAX FACTOR CREME PUFF PUDER PRASOWANY

Puder Max Factor Creme Puff jest mi już dobrze znany, ponieważ używam go od grudnia zeszłego roku. Mój odcień to 05 Translucent. Wiem, że wiele osób boi się zawartej w nim parafiny, ale mi osobiście nie robi krzywdy, ponieważ codziennie sięgam po inny puder w zależności od potrzeb oraz od tego, jakiego podkładu używam. Widoczny na zdjęciu egzemplarz jest już moim drugim. Puder ma bardzo „miękką”, satynową konsystencję, nie jest widoczny na skórze, nie daje efektu płaskiego matu, za to dodaje krycie podkładom. Świetnie sprawdza się na mojej suchej cerze, ponieważ nie podkreśla suchych skórek.



NUXE KALENDARZ ADWENTOWY 2020

Długo zastanawiałam się nad zakupem kalendarza adwentowego, obejrzałam chyba ze 100 filmików na YT ukazujących zawartość tego typu produktów. W zeszłym roku zdecydowałam się na kalendarz marki ASOS, którego zawartość możecie podejrzeć w tym wpisie. Był to najlepszy z możliwych wyborów 😉 Tegoroczna edycja wyprzedała się, zanim zdążyłam pomyśleć o zakupie, dlatego zdecydowałam się postawić na kalendarz marki NUXE. Jak się zapewne domyślacie, otworzyłam już prawie wszystkie okienka (dokładnie 19 w momencie pisania tego wpisu), więc mogę podzielić się wstępną opinią. Większość kosmetyków z kalendarza należy do kategorii pielęgnacji twarzy, co bardzo mnie cieszy, ponieważ wkurzyłabym się otrzymując 10 miniatur żeli pod prysznic :P Fajnie, że znalazło się też miejsce na kultowe suche olejki do ciała NUXE. Trafiłam co prawda na dwa męskie produkty, ale na pewno ucieszy się z nich mój partner. Minusem są dwie próbki zapachowe, ale ogólnie z kalendarza jestem zadowolona.


SORAYA NATURALNIE KWIATOWA ESENCJA TONIZUJĄCA

Niezmiernie cieszę się, że drogeryjne półki uginają się pod naporem naturalnych kosmetyków. Kiedyś było to nie do pomyślenia 😉 Lubię testować tego typu kosmetyki, choć nie zawsze okazują się być strzałem w „10”. Kwiatowa esencja tonizująca Soraya Naturalnie zapowiadała się ciekawie, jednak póki co nie czuję żadnych efektów z jej użytkowania. Nie robi krzywdy mojej skórze, ale też zbytnio nie wpływa na jej kondycję. Może potrzebuje więcej czasu, by pokazać, co potrafi…










TARTE TARTELETTE GIVE, GIFT ET GET

Paleta cieni od Tarte marzyła mi się od lat… Najbardziej kusiła mnie oczywiście kultowa Tartelette in Bloom, jednak marka przez długi czas nie była dostępna w Polsce, a zamawianie palety z USA było obarczone zbyt dużym ryzykiem uszkodzenia cieni czy naliczenia dodatkowych opłat. Od kiedy produkty Tarte weszły do Sephory, wiedziałam, że w końcu mi się uda! A gdy do tego ujrzałam zestaw Tartelette Give, Gift et Get składający się z trzech palet Tarte w cenie 235 zł, od razu wrzuciłam go do koszyka. W ten sposób stałam się właścicielką „mini” palety Tartelette lil’Bloom, która utrzymana jest w neutralnej kolorystyce i która składa się z 9 olbrzymich cieni (są chyba większe od standardowej wersji!), ciepłej Tartelette lil’Toasted oraz fioletowo-różowej Tartelette lil’Juicy, która jest totalną nowością i nie ma swojego pełnowymiarowego odpowiednika. Niech słowo „mini” Was nie zwiedzie, palety są naprawdę sporych rozmiarów. Dodam jeszcze, że znajdziecie w nich nie tylko cienie pochodzące z palet Tartelette in Bloom czy Tartelette Toasted, ale też zupełnie nowe odcienie! Moimi faworytami spośród widocznej trójki są lil’Bloom oraz lil’Juicy, natomiast lil’Toasted planuję odsprzedać dalej, ponieważ tego typu odcienie zupełnie do mnie nie pasują 😉




Co sądzicie o moich nowych nabytkach? ;)





46 komentarzy:

  1. Ulala, rzeczywiście dużo tego :) Uwielbiam tę paletę rozświetlaczy Essence :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie może dorównać wysokopółkowym produktom :)

      Usuń
  2. Też mam tą paletkę od Eveline i jest cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podoba mi się w niej zwłaszcza odcień Honesty, bo pasuje do moich oczu ;)

      Usuń
  3. Świetne nowości! Ten balsam do demakijażu muszę koniecznie mieć i kawowo waniliowy żel pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy kawowy żel pod prysznic jest jeszcze dostępny, ale balsam do demakijażu na pewno można kupić w Rossmannie ;)

      Usuń
  4. Balsam fluff jest na mojej wish liście ;) Balsam cien wygląda ciekawie, ale widzę, że szału nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mojej również był, dlatego się skusiłam :D A co do produktu Cien, to niestety jestem już nim zmęczona :/

      Usuń
  5. Ja w zeszłym roku miałam kalendarz z Nuxe i byłam zadowolona, mimo że również znalazłam 2 próbki zapachów i 2 męskie miniatury. W tym roku widziałam, że zawartość trochę się różni od zeszłorocznej, ale ogólnie zamysł jest w miarę podobny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twoją opinię, ale mimo wszystko się skusiłam, bo jeszcze nigdy nie miałam ich kalendarza :) Ogólnie nie żałuję, choć wolę kalendarze "mieszane", czyli zawierające produkty różnych marek ;)

      Usuń
  6. Wow! Ile świetnych kosmetyków :) Balsam Fluff mam już któreś opakowanie i bardzo sobie chwalę. Zawsze marzyłam o paletach Tarte. Pięknotki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palety Tarte można teraz kupić w korzystnych cenach na Vinted :) Warto od czasu do czasu spełnić swoje kosmetyczne marzenie ;)

      Usuń
  7. Świetne rzeczy. Paletka tarte cudowna ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem sporo tych nowości, ale wszystkie tak piękne, że każdy z nich mogłąbym mieć :)
    Cudne te paletki, to nasycenie kolorów! I rewelacyjna paletka rozświetlaczy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat 2020 rok był szczęśliwy pod względem poznawania nowych ciekawych palet cieni ;)

      Usuń
  9. Faktycznie zaszalałaś z nowościami! Ten żel z ABH długo już za mną chodzi, paletka rozświetlaczy z Essence wygląda przepięknie, podobnie jak paletki Tarte. Sama o nich myślałam, ale mam już tyle palet, że muszę dać sobie bana na zakup nowych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel do brwi z ABH był fajny, ale w drogerii można znaleźć trwalsze produkty ;) Palety Tarte może za bardzo odkrywcze nie są, ale od dawna o nich marzyłam :)

      Usuń
  10. Ja w swoich Rossmannach nie znalazłam tego żelu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był dostępny jakiś czas temu, choć w moim Rossmannie pojawił się z opóźnieniem ;)

      Usuń
  11. Ale piękna ta paleta eveline z biedronki. Ja oczywiście nie zdążyłam. Wszystko wykupione, ale cóż zrobić. Chodzę koło tego masła fluff, więc czekam na Twoją opinię, by się dowiedzieć czy warto się za nie zabierać. Ale zazdroszczę paletek tarte, są mega <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po paletę Eveline poszłam chyba tydzień po tym, jak się pojawiła, ale udało mi się jedną sztukę odkopać w drugiej odwiedzanej Biedronce ;)

      Usuń
  12. ta paletka z Eveline wygląda ślicznie;) podobnie jak te rozświetlacze z Essence;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kalendarz NUXE jest super, śledzę na bieżąco te okienka:), A mascarę Benefit bardzo lubię, jest idealna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mascarą Benefit nie potrafię się dogadać, ale liczę na to, że z czasem zgęstnieje ;)

      Usuń
  14. No, dużo malowideł... :D Znam eyeliner Fenty Bauty i tusz Better Than Sex. Kalendarz Nuxe super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tej kolorówki się uzbierało, ale w sumie dawno nie kupowałam palet cieni ;) Podejrzanie długo jak na mnie :D

      Usuń
  15. Prześliczne te Tartetki są!! Nawet nie wiem, którą bym chciałam najbardziej ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewałam się, że będą malutkie, a tu takie piękne "olbrzymki" się trafiły ;)

      Usuń
  16. Super te nowości <3 U mnie nowościa sa perfumy inspirowane drogimi zapachami <3
    Zakochałam się haha. Zrobiły szał u mnie w pracy haha
    Tanie a świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Same cudowności! A ten zapach kawa + wanilia to cała ja - muszę go upolować, jak tylko gdzieś się trafi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze jest gdzieś dostępny ;)

      Usuń
  18. Lubię taki przegląda kosmetyczny :) Wesołych Świąt Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Obydwie paletki cieni są boskie 😍

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwsza paletka Tarte jest śliczna :) znam jeszcze żel z isany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o tej pierwszej marzyłam przez lata, tylko w pełnowymiarowej wersji ;)

      Usuń
  21. Też na to liczę <3 Niedługo się za niego zabiorę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne nowości! Mam te paletkę Eveline i bardzo ją lubię. Ale te palety z Tarte, wow, piękne <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger