Lipcowe denko wydawało mi się być bardzo małe, ale ostatecznie naliczyłam w nim 22 puste opakowania, więc wyszło całkiem przyzwoicie. Zużyłam kilka typowo wakacyjnych produktów, zresztą na zewnątrz każdego ranka zastaję typowo jesienną aurę, więc powoli pora przestawiać się na inną pielęgnację… Też czujecie już jesień?
KOSMETYKI ZUŻYTE W LIPCU
BIELENDA PEEL-OFF MASK – maseczki nie zużyłam do końca, ponieważ się nie wyrobiłam w czasie 😉 Miała metalicznoniebieski odcień, w miarę szybko zastygała, ale przy jej odrywaniu nie czułam, by mocno trzymała się skóry. Dlatego też jej oczyszczające właściwości były średnie. Z drugiej strony fajnie, że fundowała depilacji twarzy przy każdym użyciu :P MOŻE BYĆ
AA BIO NATURAL VEGAN KREM POD OCZY – jaki to był sztos! Dawno żaden krem mnie aż tak pozytywnie nie zaskoczył. Miał treściwą i gęstą konsystencję, sunął pod okiem niczym lekkie masełko, a skóra po jego użyciu była świetnie nawilżona i elastyczna. Idealna opcja pod makijaż – nic się nie warzy i skóra nie wygląda sucho pod koniec dnia. HIT!
BABUSHKA AGAFII SZAMPON ODŻYWCZY DO WŁOSÓW – napiszę to, co zawsze: w żadnej mierze nie jest odżywczy, ale nie podrażnia mojej super wrażliwej skóry głowy, świetnie domywa włosy i nie przyspiesza ich przetłuszczania. Mój must have od lat. HIT!
BALEA RASIER GEL ICED BERRIES – żele do golenia Balea stale goszczą na mojej łazienkowej półce. Są gęste, wydajne, amortyzują pracę maszynki i zapobiegają podrażnieniom. Na dodatek mają piękne owocowe zapachy dostępne w ramach edycji limitowanych. Iced Berries pachniała owocami leśnymi. POLECAM
BALEA WASSER SPRAY MELONE – wodna mgiełka do twarzy i ciała w formie sprayu przyjemnie chłodziła skórę w ciepłe dni. Nie bryzga zbyt mocno, więc spokojnie można używać jej na makijaż. Jednak zapach arbuza był dla mnie lekko sztuczny – wolałam wersję kokosową. MOŻE BYĆ
NUXE REVE DE MIEL ŻEL DO OCZYSZCZANIA I DEMAKIJAŻU – miał miodowy zapach charakterystyczny dla linii Reve de Miel. Dobrze domywał resztki makijażu z twarzy, pozostawiając skórę miękką i oczyszczoną. MOŻE BYĆ
NOVA KOSMETYKI CZARNA PORZECZKA I SŁONECZNIK KREM POD OCZY – krem pod oczy zużyłam już dawno, ale słoiczek wpadł mi za szafkę nocną i dopiero teraz go odkopałam. Kosmetyk sprawdzał się u mnie świetnie, o czym wspominałam we wpisie Nova Kosmetyki Czarna porzeczka i słonecznik. POLECAM
YOUR NATURAL SIDE OLEJ Z PESTEK ŚLIWKI – skusiłam się na niego mamiona pięknym zapachem marcepanu. Faktycznie pachniał pięknie, ale jakoś nie do końca potrafiłam znaleźć dla niego zastosowanie, ponieważ skórę twarzy mi zapychał. Ostatecznie dolewałam kilka kropel do kąpieli i w tej roli sprawdzał się bardzo dobrze – zmiękczał skórę ułatwiając później golenie nóg. MOŻE BYĆ
OLD SPICE DEEP SEA ANTYPERSPIRANT – męski antyperspirant w formie żelowego sztyftu dobrze chronił przed potem i naprawdę miało słono-morski odświeżający zapach. POLECAMY
DOVE MEN+CARE HYDRATION BALANCE – miał słabo wyczuwalny zapach. NIE POLECAMY
BLEND-A-MED 3D WHITE PASTA DO ZĘBÓW – klasyczna pasta o miętowym smaku. Dobrze doczyszczała zęby. MOŻE BYĆ
HUMBLE BRUSH BAMBUSOWA SZCZOTECZKA DO ZĘBÓW – niegdyś byłam fanką szczoteczek sonicznych, natomiast obecnie przerzuciłam się na tradycyjne szczoteczki, tylko w wydaniu bambusowym. Są bardziej przyjazne dla środowiska, a myją zęby tak samo jak plastikowe. POLECAM
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC DON’T WORRY BEACH HAPPY – specjalnie otworzyłam ten żel w okresie wakacyjnym pomijając zapasy z tej kategorii, ponieważ chciałam poczuć lato w łazience. Niestety zapach był dość bezpłciowy – owocowy, ale przypominający landrynki. MOŻE BYĆ
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC RAINBOW CAKE – pod względem zapachowym to jeden z lepszych żeli Isany. Pachniał tak jak wyglądał – czekoladowo-owocowym ciastem z odrobiną wanilii. Boski zapach, aż chciałoby się go zjeść. POLECAM
KOBO MARVELOUS LASHES MASCARA – używałam jej zdecydowanie zbyt długo, bo ponad 6 miesięcy, ale wcale nie zasychała. Na górnych rzęsach ten tusz nie do końca mi pasował, ale do dolnych jest po prostu stworzony! Już jedno pociągnięcie tuszem idealnie rozdzielało, pogrubiało i wydłużało rzęsy bez przerysowanego efektu czy grudek. Tusz nie odbijał się pod oczami. POLECAM
LOVELY LASH MANIA MASCARA – mój numer 1 (na równi z Wibo Burlesque) wśród mascar. Ma silikonową lekko spłaszczoną szczoteczkę i szeroko rozstawione długie wypustki, dzięki którym rzęsy są idealnie rozczesane, rozdzielone, a jednocześnie zagęszczone u nasady (nie ma prześwitów). Pięknie wydłuża, nie skleja rzęs i można spokojnie dokładać kolejne warstwy, aż do uzyskania efektu wow. W zapasie mam już kilka kolejnych egzemplarzy tego tuszu. HIT!
NIVEA PIELĘGNACYJNY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU – różowa dwufaza Nivea świetnie rozpuszcza makijaż oczu, nawet wodoodporne i kruczoczarne kredki. Nie podrażnia oczu, nie wywołuje efektu mgły. POLECAM
ORIENTANA BIO OLEJEK DO DEMAKIJAŻU NEEM – bardzo lubię olejki do demakijażu twarzy, ten również się u mnie sprawdził. Neem kojarzyło mi się z kosmetykami dla cer trądzikowych, ale jak się okazuje sprawdza się również na suchej skórze. O olejku pisałam we wpisie Sprawdzam naturalne kosmetyki marki Orientana. Dobrze rozpuszcza makijaż pozostawiając skórę miękką i wygładzoną. POLECAM
BE BEAUTY CARE PŁATKI KOSMETYCZNE – zużyłam opakowanie klasycznych płatków oraz maxi. Bardzo je lubię, nie rozwarstwiają się, szybko „zgarniają” pozostałości makijażu z twarzy. POLECAM
EOS KAJMAKOWY – balsam do ust w formie kulki o smaku kajmaku skutecznie odżywiał moje usta. Opisywałam jego działanie we wpisie Eos Dulce de leche. POLECAM
SEYO PIANKA DO MYCIA RĄK RAJSKI KOKOS – była bardzo wydajna, dobrze domywała dłonie, jednak wolałabym by zapach kokosa był bardziej wyczuwalny w trakcie mycia. MOŻE BYĆ
Ile kosmetyków udało Wam się zużyć w minionym miesiącu?
Pokaźne denko 😀
OdpowiedzUsuńPod względem ilości pustych opakowań bywało lepiej, ale nie ma co narzekać ;)
UsuńU mnie o dziwo w ubiegłym miesiącu jakoś nie było zużyć, po za żelami balea, które u nas schodzą jak woda, przez dzieci oczywiście :P
OdpowiedzUsuńTeż właśnie używam żelu Balea o zapachu karmelu i jest boski!
UsuńCałkiem spore denko : ) ciekawa maskara, jeszcze jej nie widziałam : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W sumie aż dwie mascary załapały się do tego denka ;)
UsuńFajne produkty zużyłaś. Nic z nich nie miałam okazji jeszcze poznać. A Balea jak zwykle ma cudowne zapachy
OdpowiedzUsuńStęskniłam się już za asortymentem Balea, a jadę dosłownie na zapasowych "oparach" ;)
Usuńcałkiem pokaźne denko ;)
OdpowiedzUsuńMożna je uznać za udane ;)
UsuńLubię zapach i smak kajmaku, muszę kiedyś wypróbować ten EOS. ;)
OdpowiedzUsuńJestem kajmako-maniaczką :D Kajmak świetnie smakuje z kwaśnym dżemem ;)
UsuńSpore denko! Ja w lipcu też sporo zużyłam :P
OdpowiedzUsuńZnam z Twojego zestawienia tylko wodę melonową balea, ale dla mnie była taka meeh. W sumie nie miałam dla niej zastosowania i dziwnie się pieniła :D
U mnie się nie pieniła, ale to zdecydowanie nie mój zapach :P
UsuńTen zel do golenia kupię :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest już dostępny w innej wersji zapachowej, ale polecam wypróbować :D
Usuńużywam dokładnie tych samych płatków :)
OdpowiedzUsuńBuziaki😘
Są najlepsze ;)
UsuńW lipcu to chyba z 5 kosmetyków zużyłam. Ten Eos brzmi tak pysznie :)
OdpowiedzUsuńOby to była piątka na piątkę ;)
UsuńPłatki Be Beauty najlepsze ;D miałam tę maskę peel off z Bielendy i była w miarę fajna, odżywke z Babushki Agafii zamierzam mieć ;)
OdpowiedzUsuńPłatki z Biedry to mój must have :D
UsuńFajne denko! Ja ostatnio sprawdzam zużycia co dwa miesiące :)) Przypomniałaś mi o melonowej wodzie z Balea, coś nie mogę jej zużyć od wiosny :D
OdpowiedzUsuńObrabiać naraz dwa miesiące zużyć to za dużo roboty :D Wolę jednak formę comiesięczną ;)
UsuńUps, a mnie się udało wykończyć jedną mgiełkę do twarzy...
OdpowiedzUsuńNie tak łatwo zużyć całą mgiełkę, także niezły wyczyn :D
UsuńDuże denko, ale nie miałam nic.
OdpowiedzUsuńW końcu nie można mieć wszystkiego ;)
UsuńSpore denko, używałam niektóre z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńKtóre? ;)
UsuńZainteresowałaś mnie tym kremem pod oczy 😁
OdpowiedzUsuńChyba go wycofali, ale był świetny :)
UsuńCzy Lash Mania nie wysycha szybko w opakowaniu? :)
OdpowiedzUsuńMi nie wysycha praktycznie wcale :)
Usuńja z Balea wielbię żele pod prysznic:) i szampony też są od nich spoko. Innych mazideł raczej nie miałam
OdpowiedzUsuńZ szamponami wolę nie szaleć, bo mam wrażliwą skórę głowy ;)
UsuńOj tak, ja też juz czuję jesień w powietrzu... Wieczory zrobiły się chłodne, pola pustoszeją... No cóż- taka kolej rzeczy. Z denka zaciekawiły mnie zwłaszcza te kosmetyki Isana.
OdpowiedzUsuńLubię jesień, ale niekoniecznie musi przychodzić już w połowie sierpnia :P
UsuńBardzo lubię Old Spice i podkradam go mojemu Nie Mężowi, bo często go używa :D
OdpowiedzUsuńNa to nie wpadłam :D
UsuńJa się zawsze dziwie właścicielom blogów kosmetycznych, że tyle zużywają, ja nie jestem wstanie, mimo porannej i wieczornej rutyny. Ja też kocham te szczoteczki do zębów, są genialne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
Jeśli codziennie wykonuję pełny makijaż, a później go zmywam i nakładam pielęgnację przed oraz po, to siłą rzeczy dużo kosmetyków zużywam ;)
UsuńDuże denko :) Kobo mascara chętnie bym wypróbowała :) old spice nie dla mnie, mam chyba uczulenie na ten zapach :)
OdpowiedzUsuńOld Spice był akurat mojego faceta, sama preferuję Garniera :D Choć ostatnio coś za dużo mi się wylewa z ich kulek ;)
UsuńSzkoda, że zapach kokosa w tej piance nie jest mocniejszy. Ale chętnie wypróbuję krem pod oczy AA :)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale i tak pianka była fajna :) Mam nadzieję, że ten krem AA jest jeszcze dostępny ;)
Usuńsuper denko, nie znam nic z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeśli jakiś poznasz, to będziesz zadowolona ;)
Usuńwlasnie mi sie zachcialo balea;P
OdpowiedzUsuńMi się zawsze chce ;)
UsuńDawno temu miałam tę dwufazówkę nivea. Z tego co pamiętam to jako jedna z niewielu nie szczypała mnie w oczy.
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię za to, że jest skuteczna, choć za samą marką nie przepadam ;)
UsuńSpore zużycia. Nic z nich nie miałam. Ale też nic szczególnie mnie nie przyciąga.
OdpowiedzUsuńBywa i tak :D
UsuńSpore denko:)
OdpowiedzUsuńI na dodatek całkiem udane ;)
Usuń