Po ubiegłorocznych czystkach w toaletce byłam przekonana, że kolejne denka będą o wiele skromniejsze, ale wyszło zupełnie inaczej 😉 Przede wszystkim dlatego, że w styczniu wzięłam się za totalne czystki w lakierach do paznokci i denkowanie miniaturowych wersji kosmetyków. Mój zapał został nagrodzony efektami w postaci pełnej siaty pustych produktów. Przy okazji zdradzę, że lutowa reklamówka ze zużyciami również jest pełna 😊 Przed Wami pierwsza część styczniowego denka!
KOSMETYCZNE ZUŻYCIA STYCZNIA 2022
BASICLAB PEPTYDOWE SERUM POD OCZY – cudownie koi spierzchniętą skórę pod oczami, świetnie ją nawilża oraz regeneruje. Dzięki zawartości argireliny widocznie napina i ujędrnia skórę oraz wygładza drobne zmarszczki. Serum trafiło do moich ulubieńców 2021 roku. Recenzja: BasicLab Peptydowe serum pod oczy. HIT!
BELL MULTI MINERAL ANTI-AGE CONCEALER – ładnie rozświetla okolicę pod oczami, nie podkreśla zmarszczek, nie warzy się i nie obciąża skóry. Dobrze maskuje mniejsze zasinienia i daje efekt wypoczętych oczu. HIT!
BIELENDA EXOTIC PARADISE BALSAM DO CIAŁA PITAJA – nie znam zapachu smoczego owocu, ale jeśli miałabym go sobie wyobrazić, to pewnie pachniałby właśnie tak jak ten balsam (podobny do liczi). Kosmetyk ma lejącą konsystencję niczym mleczko do ciała, więc trzeba z nim uważać, ponieważ lubi wylewać się obficie przez otwór. Poza tym łatwo aplikuje się na skórę i szybko wchłania. Efekt ujędrnienia nie był tak dobry jak w serach Eveline, ale całkiem spoko nawilżał. MOŻE BYĆ
L’OREAL ELSEVE SZAMPON FIBRALOGY – bardzo dobrze domywa włosy i odbija je od nasady dodając fryzurze objętości. Do tej pory nie podrażniał mojej wrażliwej skóry głowy, ale właśnie mam otwarte nowe opakowanie i chyba zmienili skład, bo swędziała mnie po nim skóra. Może to być jednak wina jakiejś odżywki, bo testuję sporo nowości, ale będę obserwować sytuację 😉 Niemniej jak do tej pory to jeden z moich ulubionych szamponów. HIT!
ISANA BOTANICAL MASECZKA CHIA I BROKUŁ – miała odpowiednio dociętą i nasączoną płachtę, która nie spadała z twarzy. Maska dobrze nawilżała, a skóra po jej użyciu była gładka w dotyku. POLECAM
BIELENDA SKINSHOT COFFEE POWDER – peelingująca maseczka bosko pachniała kawą, dobrze oczyszczała skórę i ją złuszczała. Twarz po jej zastosowaniu była przyjemnie miękka. POLECAM
STARA MYDLARNIA MUFFINKA DO KĄPIELI CHOCO ORANGE – była dostępna w Rossmannie przed świętami. Pod względem praktycznym mocno mnie rozczarowała… Okazało się, że cały ozdobny „krem”, który był wielkości połowy babeczki, nie rozpuszczał się w wannie. Producent zalecał, by zużyć tę część do peelingowania ciała, ale miała tak ostre „kawałki”, że całą skórę miałam w czerwonych pręgach, które nie zeszły do kolejnego dnia. NIE POLECAM
L’BIOTICA BIOVAX MASKA DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH – kolejny kosmetyk, który trafił do pielęgnacyjnych ulubieńców roku 2021. Maska ma piękny zapach tropikalnych owoców i konsystencję budyniu. Świetnie odżywia włosy, nabłyszcza i idealnie je dociąża. Można stosować ją jak odżywkę, jednak osobiście polecam raz na 2-3 tygodnie zaaplikować ją pod czepek na 30 minut, a następnie spłukać – wtedy pokaże całą swą regenerującą moc. HIT!
DELIA MY CREAM SKŁADNIKI AKTYWNE: OLEJ KONOPNY I PEPTYDY – w zasadzie ciężko ocenić mi działanie pojedynczych składników aktywnych, które zużyłam do stworzenia kremu, ale mogę stwierdzić, że dobrze łączyły się z bazą, a sam krem odpowiednio nawilża i odżywia skórę. Oczywiście olej konopny nieco ciężej się miesza, ale później nie oddziela się od całości. POLECAM
LAKIERY DO PAZNOKCI – przyznam, że nie pamiętam jak większość z nich się u mnie sprawdzała, bo w zeszłym roku paznokcie malowałam tylko raz 😉 Na pewno lubiłam się z hybrydami Eveline, bo mają świetnie wyprofilowane pędzelki, które ułatwiają dokładnie pokrycie płytki paznokcia bez zalania skórek.
FLUFF BALSAM DO DEMAKIJAŻU MALINA I MIGDAŁ – pochodził z jednej z pierwszych partii produkcyjnych dla Rossmanna, więc niestety miał tendencję do „grudkowania się”, która w późniejszym etapie produkcji ponoć została już wyeliminowana. Niemniej przyjemnie się go użytkowało – miał słodki owocowy zapach i gładko sunął po skórze rozpuszczając pozostałości makijażu. Skóra była po jego użyciu nawilżona i mięciutka. Pisałam o nim we wpisie Fluff Balsam do demakijażu maliny z migdałami. POLECAM
AQUAFRESH PASTA DO ZĘBÓW SENSES LIMONKA I MIĘTA – z całej serii tych owocowych past najbardziej polubiłam wersję z grapefruitem. Limonkowa jakoś szczególnie nie wyróżniała się na tle konkurencji. MOŻE BYĆ
HUMBLE BRUSH SZCZOTECZKA BAMBUSOWA – jakiś czas temu przerzuciłam się z plastikowych szczoteczek na bambusowe Humble Brush i jestem zadowolona. Na początku trzeba przyzwyczaić się, że „główka” jest nieco większa, ale bambusowa część jest gładziutka i nie haczy jamy ustnej od wewnątrz. Można wybrać dla siebie odpowiednią miękkość włosia oraz jego kolor. Mnie zauroczyła tęczowa wersja <3 Można ją dostać np. w Rossmannie. POLECAM
LAQ NAWILŻAJĄCY MUS DO MYCIA TWARZY – charakteryzował go przyjemny owocowy zapach oraz dość zbita jak na mus konsystencja. Warto jednak dodać, że to „stara” wersja produktu, nowe są już mega mięciutkie i puszyste 😊 Kosmetyk bardzo dobrze domywał resztki zanieczyszczeń z twarzy nie przesuszając przy tym skóry. POLECAM
LOVELY LASHMANIA – moja ulubiona mascara, trafiła do makijażowych ulubieńców 2021 roku. Ma silikonową szczoteczkę z bardzo długimi wypustkami, dzięki którym idealnie rozczesuje rzęsy i magicznie je wydłuża. HIT!
L’BIOTICA ACTIVE LASH SERUM DO RZĘS – złośliwie można by rzec, że to przerost formy nad treścią, ponieważ serum zamknięte jest w futerale niczym wieczne pióra Parkera :D Pewnie stanowi on połowę ceny produktu, a niczemu nie służy. Niemniej serum świetnie sprawdza się na rzęsach, ponieważ przyspiesza ich wzrost, jednocześnie nie powodując szybszego ich wypadania. Uprzedzam, że zawiera bimatoprost. POLECAM
BELL BAZA POD MAKIJAŻ GOODBYE MY REDNESS – miała być produktem matującym i niwelującym zaczerwienienia, a nie robiła nic. Tak po prostu. NIE POLECAM
L’OREAL PREFERENCE FARBA DO WŁOSÓW – w denku ląduje stale od kilku lat. Odcień 3.0 Brasilia jest głębokim brązem utrzymanym w cudownie chłodnej tonacji, który bardzo ciężko znaleźć nawet wśród profesjonalnych produktów do koloryzacji. Kolor bardzo dobrze pokrywa siwe włosy i jest trwały, a włosy farbowaniu są zregenerowane i lśnią niczym z reklamy. HIT!
LOVELY K’LIPS – całe wieki przeleżały w kuferku, więc najwyższa pora się ich pozbyć. Kiedyś bardzo lubiłam te zestawy za świetne konturówki, mocno kryjące pomadki i pięknie nudziakowe odcienie. POLECAM
REVOLUTION MAKEUP X MAXINECZKA BEAUTY LEGACY – choć Maxineczkę ubóstwiam, to ta paleta była dla mnie rozczarowaniem. Cienie są słabej jakości, podobnie zresztą jak produkty do konturowania twarzy. Koncepcja palety podróżnej świetna, ale wykonanie nie pykło. Trzymałam ją tylko dla jednego brązowego cienia, którym rysowałam sobie ciemną linię nad rzęsami. Zdenkowałam go, więc pozbywam się palety, bo jest już dla mnie bezużyteczna. NIE POLECAM
Jak Wam idzie zużywanie produktów w nowym roku?
Ładne zużycia jak zawsze! Znam balsam bielenda miałam melona i był cudny. Głównie zapachowo, ale działanie też spoko. Miałam ochotę nawet na inne wersje, ale już chyba powoli wycofują tą serię. Musy laq też uwielbiam, mam w planach poznać wszystkie - w tym ten Twój :D No i jeszcze balsam fluff znam - fajny, ale jednak dla mnie to nie hit. A i moja wersja wciąż ma grudki, więc chyba problem nie został wyeliminowany.
OdpowiedzUsuńTeż musiałabym zrobić przegląd w lakierach do paznokci.
OdpowiedzUsuńsporo tego :O
OdpowiedzUsuńU mnie lakiery do paznokci też potrzebują swojego przeglądu. Duze denko, czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńAle dużo tego poszło:)
OdpowiedzUsuńMało co z tej gromady miałam, a przegląd lakierów do paznokci i u mnie by się przydał :D
OdpowiedzUsuńMnie jak na razie zużycia idą dobrze, tylko jednego balsamu nie mogę wykończyć. Miałam ten korektor z Bell, całkiem fajny był.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko :D Chętnie przetestuję ten szampon z L’OREAL :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mój balsam fluff był z tej nowszej partii, więc nie miałam problemu z grudkowaniem. Znam też nawilżający laq i był świetny, kiedyś na pewno do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńSpore denko 😀 Serum pod oczy uwielbiam, korektor z Bell znam, a paletę Maxineczki akurat lubię i dobrze mi się działa tymi cieniami 😀
OdpowiedzUsuńTeż zrobiłam niedawno czystki w lakierach. Pozbyłam się wszystkich tradycyjnych, bo już wiem, że na pewno do nich nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńale ładnie Ci poszło:D czuję inspirację do sprzątania w kolorówce...
OdpowiedzUsuńWow, pokaźne denko. ;) Mnie chyba najszybciej idzie zużywanie pomadek ochronnych do ust. :D
OdpowiedzUsuńSpore zużycia muszę przyznać. Znam korektor Bell i u mnie działał, ale był ten problem, że podrażniał mi okolice pod oczami. Miałam też mus laq, ale w wersji ananasowej akurat. Był 👌 Znam też paletę Beauty Legacy i bardzo lubię. Wygrzebałam w niej już kilka sporych dziur i chyba w tym roku sama się jej pozbędę, mimo że to jedna z moich ukochanych palet.
OdpowiedzUsuńO sporo tego. Ja porządki w lakierach obecnie robię - maluję pazurki, przy każdej możliwej okazji. Kolorówki pozbyłam się w zeszłym roku (wielkie porządki), nie obyło się bez wyrzucenia przeterminowanych produktów. Obecnie mam względny porządek, by wiedzieć co, gdzie mam i przede wszystkim zużywać, a nie marnować. :)
OdpowiedzUsuńWow, dużo fajnych kosmetyków :) kiedyś miałam odżywki BioVax i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńSuper zużycia, bardzo ciekawe i spore denko! Niestety, nie miałam nic z podanych produktów, chętnie za to wypróbowuję kilka hitów! :)
Pozdrawiam cieplutko ♡