1/16/2023

DENKO GRUDNIA 2022 PEŁNE ULUBIEŃCÓW ROKU (ZA NIEMAL TYSIĄC ZŁ!)

 


W minionym roku odnosiłam wrażenie, że coraz więcej kosmetyków do pielęgnacji mnie rozczarowuje, ale grudniowe denko świadczy o czymś zupełnie odwrotnym 😉 Tak się akurat złożyło, że z końcem roku zużyłam sporo wielomiesięcznych ulubieńców zarówno z kategorii pielęgnacji jak i makijażu. O ulubieńcach makijażowych z 2022 roku pisałam już we wpisie ULUBIEŃCY ROKU 2022, natomiast ulubieńcy pielęgnacyjni dopiero się „piszą”, więc dzisiejsze denko może być niezłym spoilerem 😉

KOSMETYCZNE DENKO GRUDNIA 2022



ANWEN ODŻYWKA DO WŁOSÓW EMOLIENTOWY IRYS – choć moje włosy wolą szampony z bardziej naturalnymi składami, to w przypadku odżywek lepiej sprawdzają się jednak te drogeryjne niż naturalne. Dlatego też odżywki Anwen nie zrobiły na moich wysokoporowatych włosach większego wrażenia. Zazwyczaj po użyciu odżywki emolientowej włosy w momencie samej aplikacji produktu stawały się przyjemnie „śliskie” w dotyku. Niestety w przypadku Emolientowego irysa nie było takiego efektu. Nie ułatwia rozczesywania włosów, nie sprawia też, że bardziej błyszczą. Lekko je dociąża i wygładza. MOŻE BYĆ

ANWEN ODŻYWKA DO WŁOSÓW PROTEINOWA MAGNOLIA – w ogóle nie zauważyłam żadnego efektu po stosowaniu tej odżywki. Proteiny powinny ładnie wygładzić włosy, a tu klops. NIE POLECAM


LOVE BEAUTY AND PLANET SZAMPON W KOSTCE WODA KOKOSOWA I KWIAT MIMOZY – przeczytałam tyle negatywnych opinii na temat tego szamponu (ma wywoływać łupież i się nie spłukiwać z włosów), że sobie go odpuściłam i zużyłam jako mydło do rąk, dlatego też nie mam zdania na temat tego produktu.

BIELENDA BLUEBERRY C-TOX KREM-PIANKA DO TWARZY – sztosik. Przy tak ogromnej ilości nowych kosmetyków na rynku do niewielu kremów udaje mi się powrócić. Jednak borówkowa pianka z Bielendy jest tego warta! Ma przyjemną musową konsystencję, owocowy zapach, szybko się wchłania i dobrze nawilża suchą skórę. Nie „kłóci się” z makijażem i kosztuje ok. 16 złotych. O kremie pisałam w 2020 roku we wpisie Krem pianka do twarzy Bielenda i wciąż go uwielbiam! HIT!!!


TOŁPA DERMO FACE SEBIO PEELING 3 ENZYMY – bez dwóch zdań najlepszy peeling do twarzy. Eliminuje problem suchych skórek, nie podrażnia, jest łatwy w użyciu i wyczuwalnie zmiękcza oraz wygładza skórę. Pisałam o nim we wpisie Peeling enzymatyczny Tołpa. HIT!!!

BIELENDA ECO SORBET PIANKA MICELARNA ANANAS – pięknie pachnie ananasem, ma mega puszystą konsystencję, skutecznie oczyszcza skórę i zarazem jej nie przesusza. POLECAM


ISANA VOLUMEN PUDER – puder pozwala na usztywnienie i zwiększenie objętości włosów, ułatwia mi układanie grzywki, gdy jest zbyt „lejąca”. Unosi włosy u nasady, ale jednocześnie sprawia, że są bardziej szorstkie w dotyku, przez co łatwiej uzyskać określoną „strukturę” (włosy są jak po lakierze do włosów). POLECAM

BIELENDA KREM DO RĄK COCOA BUTTER – ma przecudowny zapach przypominający czekoladę z płatkami róż. Jest bardzo „luksusowy”. Nawilża całkiem przyzwoicie, choć tyłka nie urywa. POLECAM

BIO MADENT KONOPNA PASTA DO ZĘBÓW ZE SMOCZYM OWOCEM – naprawdę mocna pasta, która bardzo intensywnie się pieni. Zawiera charakterystyczne dla smoczego owocu czarne pestki. Bardzo dobrze odświeża oddech i skutecznie czyści zęby. POLECAM


MANUFAKTURA PIĘKNA ZAPUSZKOWANY NATURALNY WOSK DO DEMAKIJAŻU – nie wiem, co mnie podkusiło do zakupu tego badziewia… To faktycznie wosk, którego po prostu nie chce się zmyć z twarzy. Zapycha skórę, obkleja ją i nie ma z niego żadnego pożytku. Wyrzucam. BUBEL!

L’BIOTICA BIOVAX SZAMPON INTENSYWNIE REGENERUJĄCY – niegdyś szampony tej marki bardzo dobrze sprawdzały się na mojej wrażliwej skórze głowy, ale ten mocno ją podrażnił. Na dodatek obciążał włosy i sprawiał, że szybciej się przetłuszczały. Zużyłam go do mycia koszy na śmieci. NIE POLECAM


EVELINE BROW & GO! EYEBROW MASCARA – ma malutką i precyzyjną szczoteczkę. W mascarze znajdują się mikrowłókienka, które mają zagęszczać brwi, jednak w praktyce u mnie potrafiły tworzyć nieestetyczne grudki na włoskach. Słabo utrwalała kształt brwi, bardziej jest to produkt koloryzujący. MOŻE BYĆ

BOURJOIS CONTOUR CLUBBING 48 ATOMIC BLACK – bardzo dobrze napigmentowana miękka i wodoodporna kredka do oczu o kruczoczarnym odcieniu ze srebrnymi drobinkami. Sprawdzała się u mnie świetnie, jednak teraz zakupiłam klasyczny czarny odcień. Kredka trafiła do ulubieńców 2022 roku. Używałam jej na górnej powiece i była mega trwała. HIT!!!

CATRICE CLEAN ID KOREKTOR – bardzo lekki korektor o rozświetlającym wykończeniu. Do kamuflowania niedoskonałości raczej się nie sprawdzi, ale pod oczami wygląda cudownie świeżo, nie podkreśla zmarszczek, nie tworzy suchej skorupki, nie przesusza skóry ani nie warzy się w ciągu dnia. Pięknie rozświetla spojrzenie. Kolejny ulubieniec 2022 roku. POLECAM

RIMMEL THE MULTI-TASKER CONCEALER – ten korektor pod względem krycia i trwałości przebija wszystko, co testowałam do tej pory. Bez problemu przykrywa nawet duże niedoskonałości, a do tego dobrze wtapia się w skórę i jest trwały. Nie warzy się nawet w tak trudnych miejscach jak skrzydełka nosa. POLECAM

BELL HAWAII SKIN FOUNDATION – jeden z najlepszych podkładów minionego roku. Był dostępny w Biedronce oraz online niestety jako wersja limitowana. Zrobiłam sobie spory zapas tego cuda i już jestem w trakcie trzeciego opakowania. Jest ultra lekki i trwały, dobrze kryje, nadaje skórze piękne promienne wykończenie. Nie podkreśla suchych skórek, delikatnie nawilża i wygląda świeżo przez cały dzień. HIT!!!


WIBO I CHOOSE WHAT I WANT BRONZER 01 SWEET COFFEE – kolejny ulubieniec minionego roku. Bronzer w odcieniu Sweet Coffee ma piękny neutralny kolor, dlatego świetnie sprawdza się do podstawowego konturowania twarzy nawet przy bardzo jasnych cerach. Łatwo transferuje się na pędzel i bardzo dobrze blenduje. Ulubieniec kilku minionych lat. HIT!!!

CHLOE NOMADE – nietuzinkowy zapach pretendujący do miana mojego signature scent 😉 Jest bardzo kobiecy, ale zarazem „ostry” i z pazurem. W jego bazie znajdziemy drzewne nuty zapachowe, które nadają Nomade zadziornego charakteru. Oczywiście wyczuwalna jest w niej także róża charakterystyczna dla zapachów Chloe, ale w nowoczesnym wydaniu – okraszona orzeźwiającymi cytrusami. Uwielbiam ten zapach i sięgam po niego codziennie. Mam już kolejny flakon. HIT!!!

WIBO BURLESQUE – i znów ulubieniec 2022 roku. Potrafi nawet z lichych rzęs wyczarować niewiarygodnie wyglądający wachlarz. Idealnie pogrubia, wydłuża i zagęszcza rzęsy u nasady. Nie robi efektu pajęczych nóżek i pozwala na dokładanie wielu warstw tuszu. HIT!!!

LANCOME HYPNOSE MASCARA – miniatura tuszu Hypnose trafiła mi się w jednym z zestawów kosmetycznych tej marki. Tusz bardzo dobrze wydłużał rzęsy, nie obciążał ich i widocznie pogrubiał. Miał klasyczną, ale dość wąską szczoteczkę, którą bardzo wygodnie tuszowało się dolne rzęsy. Nie kruszył się i nie odbijał na skórze. POLECAM


ISANA KULE DO KĄPIELI – mają obłędne zapachy, idealne na okres jesienno-zimowy. Moim faworytem jest oczywiście Pumpkin Spice Latte 😉 W środku znajdziemy również kule Sweet Blueberry oraz Candy Apple. W sumie za ok. 20 złotych (w promocji za 13,49!) dostajemy 6 cudownie pachnących i „zmiękczających” wodę kul do kąpieli. HIT!!!


AA ALOES ŻEL MULTIFUNKCYJNY S.O.S. DO RĄK I CIAŁA – był gratisem do kobiecego magazynu. Klasyczny żel aloesowy, który skutecznie łagodził podrażnienia po opalaniu. MOŻE BYĆ

ISANA ANTYBAKTERYJNE PLASTERKI PRZECIW NIEDOSKONAŁOŚCIOM – przezroczyste plasterki miały kształt kółek, gwiazdek i serduszek. Poza uroczym wyglądem charakteryzowało je również skuteczne działanie – plasterkiem zaklejałam wyprysk na noc i rano po zerwaniu był on zdecydowanie mniejszy. Plasterki hamowały rozwój drobnoustrojów na skórze. Były w zasadzie niewidoczne, więc trzeba było uważać, by nie wyjść z takim plasterkiem na twarzy z domu 😉 POLECAM


L’BIOTICA ZŁUSZCZAJĄCA MASKA DO STÓP – skuteczna kuracja złuszczająca na stopy. Zakłada się foliowe skarpetki z płynem na max. 2 godziny, a po tygodniu skóra zaczyna się złuszczać i proces ten trwa ok. tygodnia. Wówczas skóra sama zaczyna schodzić niczym wylinka u węża i możemy cieszyć się gładziutkimi stopami. POLECAM


L’OREAL PREFERENCE – moja ulubiona farba do włosów, po którą sięgam już ok. 3 lata. Kolor Brasilia jest cudownym odcieniem głębokiego a zarazem chłodnego brązu. Farba dobrze pokrywa siwe włosy, a dołączona do opakowania odżywka idealnie wygładza kosmyki. HIT!!!


LUPILU CHUSTECZKI NAWILŻANE – tradycyjnie używam ich do zmywania kosmetyków do makijażu z dłoni. Do tego celu POLECAM


RESIBO KREM POD OCZY – dobrze nawilżał delikatną skórę pod oczami, szybko się wchłaniał i nie zapychał. Idealnie dogadywał się z wszystkimi korektorami, których używałam. Nie mam mu niczego do zarzucenia – spełniał się w swojej roli. POLECAM

NACOMI LIFTING EYE SERUM – te serum pod oczy jest najlepszym tego typu produktem z jakim miałam do czynienia. Ma formułę lekkiego kremu, który mega skutecznie nawilża i poprawia jakość skóry pod oczami widocznie ją ujędrniając. HIT!!!


VIANEK KOJĄCA POMADKA OCHRONNA – uwielbiam pomadki Vianka, ale wersja fioletowa jest zdecydowanie najsłabsza. W sezonie wiosenno-letnim na pewno dałaby radę, ale w okresie mrozów ochrona była dla mych ust za słaba. MOŻE BYĆ

HAIR IN BALANCE BY ONLYBIO SZAMPON BALANSUJĄCY – to zło w czystej postaci. Szampon spowodował u mnie wielki wysyp łupieżu, skóra głowy łuszczyła się całymi płatami i potwornie swędziała. Z tego co słyszałam, działo się tak nie tylko u mnie. BUBEL!


BE BEAUTY CARE PŁATKI KOSMETYCZNE – biedronkowe płatki do demakijażu spełniają wszystkie moje wymagania: nie rozwarstwiają się, mają odpowiednią grubość i dobrze „ściągają” brud ze skóry. POLECAM


Znacie któryś produkt z grudniowego denka?




9 komentarzy:

  1. Miło popatrzeć na ulubieńców. Zrobilam się wybredna i masz rację, coraz więcej jest słabych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. niezłe denko, widzę parę znajomych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spore denko i nawet sporo produktów znam. Obie odżywki Anwen - lepsza dla mnie Magnolia, ale ogólnie bez wow. Krem Bielenda miałam inny zapach i był fajny, ale też bez wow :D Korektor Rimmel też fajnie mi się spisuje, żel do brwi dla mnie to hit, ale ja potrzebuję koloru też :) Skarpetki złuszczające miałam kilka razy, ale ostatnio miałam wrażenie, że nie spisują się aż tak fajnie. Pomadkę Vianek miałam inną, ale nie była aż tak nawilżająca jak myślałam, oddałam mamie. Pastę miałam z jaśminem i miała dziwny posmak, myślę, ze Twoja byłaby o wiele lepsza :D Peeling 3 enzymy klasyk, ale ja wolę akurat mechaniczne bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój wpis przypomina mi że moje denko dalej wisi i czeka ;))) Lubię piankę z Bielendy, chociaż ja miałam w wersji malinowej. Znam także odżywki Anwen. Kusi mnie ten krem Bluberry Bielenda, wiele osób bardzo go chwali ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnego, ale kilka mnie zaciekawiło 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe denko ;) Peeling z Tołpy jest również moim hitem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z pewnoscią skuszę się na tą piankę do twarzy marki Bielenda :) Miałam ich wersję malinową :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chloe miło mi sie kojarzy tej wersji jeszcze nie wąchałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię markę Anwen :D Super denko :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger