10/30/2016

DENKO PAŹDZIERNIK 2016, CZYLI ZNÓW WYLEWAM DO ZLEWU (DUŻO ZDJĘĆ)


Październik nie był zbyt łaskawym miesiącem, jeśli chodzi o pogodę, ale za to pod względem kosmetycznym zafundował mi kilku ulubieńców. Nie obeszło się jednak bez bubli, jak to w każdym denku ;) Jeśli jesteście ciekawi, co się u mnie sprawdziło, a czego lepiej unikać, to zapraszam!

DENKO PAŹDZIERNIK






BABYDREAM ŻEL DO MYCIA – żel przeznaczony do kąpieli dzieci u mnie sprawdził się całkiem nieźle jako szampon do włosów. Jego skład jest zbliżony do słynnego szamponu Babydream, czyli jednego z niewielu szamponów, które mnie nie uczulają. Z żelem niestety nie było już tak idealnie, ponieważ po jakichś dwóch miesiącach zaczął mi przesuszać skalp (dosłownie na sam koniec opakowania!). Szkoda, bo spodobało mi się to wielkie opakowanie z pompką. Poza tym służył mi również do mycia pędzli i sprawdzał się w tej roli naprawdę nieźle. Jednak wrócę do zwykłego szamponu z tej serii. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


LIP SMACKER COCA COCAL CHERRY – typowa wazelinka w puszce. Pachniała Colą wiśniową, ale właściwości pielęgnacyjnych nie miała żadnych. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


MISTERO MILANO PEACH PASSION – co to był za bubel! Mazał się po paznokciu, słabo krył, tworzył jakieś dziwne zacieki. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


AVON NAILWEAR PRO+ NOIR EMERALD – lakier, który krył już przy pierwszej warstwie, dobrze się rozprowadzał i miał piękny odcień butelkowej zieleni! Must have na Sylwestra ;) Trzymał się całkiem przyzwoicie, nie pamiętam, ile dokładnie dni. KUPIĘ PONOWNIE.


BELL AIR FLOW LOTUS EFFECT – bardzo fajny lakier, krył przy pierwszej warstwie. Kolor miał dość uniwersalny, chyba pasowałby każdemu. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.


COLLECTION LASTING PERFECTION KOREKTOR NR 2 – korektor pod oczy, którym zachwyca się niemal każda blogerka i youtuberka. Poza mną oczywiście. Korektor w odcieniu nr 2 okazał się być potwornie ciemny i pomarańczowy, na dodatek wchodził w każdą zmarszczkę i tworzył ciastko pod oczami. Jak dla mnie bubel. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


CATRICE LIQUID CAMOUFLAGE HIGH COVERAGE  020 - pisałam osobną recenzję płynnych kamuflaży z Catrice tutaj. Po oczy moim zdaniem się nie nadaje, bo potwornie przesusza tę okolicę, wchodzi w zmarszczki i jest po prostu zbyt ciężki jak na tak delikatną skórę. Natomiast świetnie sprawdził się u mnie jako korektor na popękane naczynka na nosie – trzymał się na skrzydełkach nosa cały dzień, nie warzył się, nie ścierał (no chyba, że wycierałam nos chusteczką). KUPIĘ PONOWNIE.


BEBEAUTY ZMYWACZ DO PAZNOKCI – zmywacz zmywał, to nie ulega wątpliwości. Nie przesuszał przy tym paznokci, ale… jego pompka wołała o pomstę do nieba! Toż to dziadostwo bryzgało po całej chałupie! Nie było nawet mowy o delikatnym zmoczeniu patyczka kosmetycznego do zrobienia poprawek manicure – zmywacz z całą zaciekłością bryzgał po oczach. Z tego powodu NIE KUPIĘ PONOWNIE zmywacza od paznokci z pompką.


DELIA KOMÓRKI MACIERZYSTE – produkt, który zahaczył niemal o ulubieńców, jednak dość ciężko jest opisać mi jego działanie. Serum ma bardzo płynną, mleczną konsystencję, świetnie się rozprowadza po skórze twarzy nakładany na noc, nie roluje się, dobrze się wchłania, nie zapycha. Jednak brakowało mi w nim takiego jakiegoś efektu „wow”, który powaliłby na kolana. Serum nawilżało, ale nie jakoś ponad przeciętną. Myślę, że dam mu jednak kolejną szansę i KUPIĘ PONOWNIE.



„NORMALNA” GŁÓWKA SZCZOTECZKI SONICZNEJ RIVAL DE LOOP – szczoteczkę mam od końca zeszłego roku i wyrzucam dopiero pierwszą wymienną nasadkę w wersji „normalnej”. Używałam jej średnio raz w tygodniu. Szczegółowa recenzja tej taniej i dobrej szczoteczki do mycia twarzy pojawiła się już tutaj. KUPIĘ PONOWNIE.


VITA LIBERATA SELF TANNING TINTED MOUSSE MEDIUM – świetny samoopalacz do ciała. Najlepsze w nim jest to, że ma czekoladowy kolor, a więc od razu widzimy, na które partie ciała został już zaaplikowany, a na które nie. Nie śmierdzi spalenizną, ma postać delikatnej pianki. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE, bo rzadko używam samoopalaczy do ciała.


L’OREAL MAGIC NUDE LIQUID POWDER – podkład na bazie wody, trochę śmierdzi alkoholem. Nie jest odpowiedni do cery suchej, bo ma bardzo pudrowe wykończenie. Może przesuszać. Krycie ma stosunkowo słabe, jest mocno wodnisty. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


ZIAJA PŁYN DWUFAZOWY LIŚCIE ZIELONEJ OLIWKI – całkiem przyzwoita dwufaza, domywa makijaż oka, choć może to zająć chwilkę ;) Najbardziej lubię ją za zgrabne zakręcane opakowanie, które spokojnie można zabrać ze sobą w podróż. Niska cena i łatwa dostępność również robi swoje. Niestety jest dość tłusta, ale mniej od wersji niebieskiej. KUPIĘ PONOWNIE.


VITA LIBERATA SELF TANNING NIGHT MOISTURE MASK – samoopalająca maseczka całonocna, która służyła mi jako maska nawilżająca. Żadna maska nie dała mojej skórze takiego nawilżenia, jakie dała maska Vita Liberata. Miała gęstą, bardzo treściwą konsystencję, a przy tym nie zapychała mojej cery, poprawiała koloryt skóry (jednak nie zamieniała człowieka w marchewkę). To był po prostu cud świata a nie zwykła maska. Mój pielęgnacyjny must have. Na dodatek pachnie babką cytrynową! Pisałam o niej tutaj i tutaj. KUPIĘ PONOWNIE.


LINDA MYDŁO W PŁYNIE KREMOWE – strasznie dziwne mydło… początkowo potwornie śmierdziało. Potem było jakby bezzapachowe. Największy mydlany niewypał. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


BEBEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE – płatki kosmetyczne, które zastąpiły słynne płatki Carea. Turkusowa wersja od Bebeauty jakoś nie przypadła mi do gustu, ale różowa już tak. Całkiem przyjemny produkt. KUPIŁAM PONOWNIE.


ORGANIQUE PEELING ETERNAL GOLD – kolejny cud nad cudami! Peeling cukrowy, który mocno zdziera naskórek, a przy tym pachnie jak najdroższe waniliowe perfumy. Zapach luksusu w czystej postaci ;) Jeśli nie lubicie tłustych peelingów, to nie jest produkt dla Was – pomimo, że nie ma w składzie parafiny, to pozostawia na ciele otulającą tłustą warstewkę. Nie ma potrzeby używania po tym peelingu żadnych balsamów do ciała. Oczywiście wanna również jest po nim śliska ;) Pozostawia skórę jedwabiście miękką i stan ten utrzymuje się minimum 24h. KUPIĘ PONOWNIE.


TAMI CHUSTECZKI BAWEŁNIANE – bodajże setne opakowanie. Najbardziej higieniczny sposób osuszania twarzy po myciu. Ściera dokładnie resztki makijażu. KUPIŁAM PONOWNIE.


DELIA DAIRY FUN FIZZING BATH BOMBS – musujące kule do kąpieli w trzech zapachach: „mango i brzoskwinia”, „karmel i jabłko” oraz „mleko i miód”. Po kąpieli z ich użyciem skóra jest strasznie tłusta i nie wiąże się to niestety z dobrej jakości nawilżeniem – podstawą „natłuszczenia” jest tutaj olej sojowy, którego przykładowo należy unikać w ciąży. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


CLARENA HYALURONIC 3D TONIC – naprawdę świetny tonik i chyba mój pierwszy tonik, który sprawdził się w swojej roli. Widocznie przywracał odpowiednie pH skórze, zapobiegał jej przesuszeniom, łagodził podrażnienia i lekko nawilżał. Jestem z niego naprawdę zadowolona. KUPIĘ PONOWNIE.


ESTEE LAUDER DAYWEAR MULTI-PROTECTION ANTI-OXIDANT SHEER TINT… - produkty Estee Lauder mają chyba najdłuższe nazwy na świecie. Ale zamiast na wymyślaniu długich nazw powinni się skupić na ich jakości. Bo jakość tego kremu była dosłownie zerowa… Zamieniała twarz w obrzydliwą pomarańczkę, choć sama w sobie miała fioletowy kolor. A wszystko to przez zawarte w kremie „granulki”, które w trakcie aplikacji pękały uwalniając pomarańczowy pigment, który powodował powstawanie pomarańczowych „placków” na twarzy. Pisałam dokładnie o nim tutaj. NIE KUPIĘ.


BEBEAUTY NAWILŻAJĄCY PŁYN MICELARNY 2W1 – nie okazał się być moim ulubieńcem. Twarzy krzywdy nie zrobił, ale na oczach się nie popisał. Przede wszystkim strasznie piekł w trakcie demakijażu oczu. Szczegółowo pisałam o nim tutaj. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.


GREEN PHARMACY OLEJEK ŁOPIANOWY ZE SKRZYPEM POLNYM – olejek przeciw wypadaniu włosów. Czy znacząco zmniejsza wypadanie? Tego nie powiem. Ale na pewno nakładany na 30 min. przed mycie włosów bardzo poprawia ich kondycję, dodaje blasku. To mój ulubiony olejek do olejowania włosów. Sprawia, że po dłuższym czasie włosy wyglądają jak z reklamy szamponów ;) Przy tym nie przeciążał moich włosów. KUPIĘ PONOWNIE.


GREEN PHARMACY OLEJEK ŁOPIANOWY Z CZERWONĄ PAPRYKĄ – ten olejek to odwrotność poprzedniego. Strasznie przetłuszczał włosy i piekł skórę głowy. Wylałam go do zlewu. NIE KUPIĘ PONOWNIE.


PRÓBKA VITA LIBERATA SELF TANNING ANTI-AGE SERUM – otworzyłam tę próbkę i po dwóch użyciach o niej zapomniałam :( Teraz mi wstyd… W każdym razie nie zapchała mnie, ani nie zamieniła w marchewkę.


ORIGINS PLANTSCRIPTION – bez ściemy: najlepszy krem pod oczy jaki miałam w życiu. Gęsty, treściwy, o bogatym składzie. Idealnie nawilżył moją skórę pod oczami, lekko spłycił zmarszczki, sprawił, że korektory w nie nie wchodziły, skóra pod oczami była niczym pupcia niemowlęcia. Nawet zasinienia widocznie się zmniejszyły. A to wszystko przez 1,5-2 tyg. codziennego używania kremu z widocznej na zdjęciu próbki! Czy trzeba czegoś więcej? KUPIĘ.


SEPHORA FOND DE TEINT PERFECTION 10H – już po samej nazwie podkładu wydaje mi się, że 10h trwałości to jednak trochę zbyt mało jak dla mnie ;) Poza tym trafił mi się kolor 30 medium, który jest potwornie ciepły. Nie zachwycił mnie ten podkład niczym. NIE KUPIĘ.


BIELENDA SUPER POWER MEZO SERUM KORYGUJĄCE – przez swoją głupotę muszę je wyrzucić, choć zużyłam może 1/5 opakowania… A wszystko to przez fakt, że było zbyt ciepło w łazience i serum mi się zwarzyło i wytrąciły się w nim zielone glony :P Poza tym stało otwarte zbyt długo (chyba z 6 miesięcy!), bo o nim zapomniała. Gapa ja! Ale działało w porządku, skóra po jego użyciu była mięciutka, więc KUPIĘ PONOWNIE i nie zmarnuję ;)




Denko wyszło całkiem sporę, mam nadzieję, że czegoś ciekawego się dowiedzieliście ;)

Przypominam o rozdaniu:








92 komentarze:

  1. Znam tylko zmywacz do paznokci :) Kule do kąpieli też miałam tej firmy, ale inną wersję zapachową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety oba te produkty nie podbiły mojego serducha ;)

      Usuń
  2. Szkoda, że Lip Smacker się nie sprawdził, bo opakowanie ma cudne!
    Jesli chodzi o korektor Catrice to dla mnie niestety bubel :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten korektor nadaje się jedynie na do twarzy, pod oczy absolutnie nie ;)

      Usuń
  3. Kilka z tych rzeczy miłam i u mnie np. :
    Korektor z Collection jest ulubieńcem, sprawdza się świetnie i nie zamienię go na innego.
    Korektor z Catrice także jest bardzo fajny, jednak w moim przypadku mało wydajny. Obecnie mam go od miesiąca i już widzę, że większość korektora jest zużyta.
    Olejek z GF bardzo lubiłam i spowodował u mnie wysyp włosków :)
    Miałam też ten płyn micelarny z BeBeauty, ale było to bardzo dawno temu i już nie pamiętam jak się zachowywał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że inne odcienie Collection mogą się różnić właściwościami ;) Nr 2 to porażka :P

      Usuń
  4. Haha rozwaliły mnie "zielone glony" :D Mi akurat to serum nie wiele dało :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę pojawiły się wewnątrz serum "cząstki" stałe w odcieniu zielonym i pływały sobie w środku :P

      Usuń
  5. Pierwsze widzę ten podkład z Loreal.
    Mam ten korektor z Catrice, ale po pierwszym użyciu mam mieszane odczucia.
    Sporo trafiło Ci się kosmetycznych brzydaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład jest dostępny za granicą ;) Trafiłam na niego gdzieś w internecie :P

      Usuń
  6. wow, sporo tego ;o ja jak zawsze więksozści kosmetyków nie znam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupię tę maseczkę samoopalającą! Dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  8. Od kiedy szampon babydream mnie uczulił i to tak okropnie, że ciężko było mi się pozbyć tego co zrobił na mojej głowie przestałam oglądać się za tą marką. :) Produkty Vita Liberata bardzo cenię, według mnie są genialne. :) A na peeling z organique czaję się już jakiś czas i nie mogę doczekać się aż go kupię bo już przeczytałam masę dobrych recenzji. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że peeling Organique to straszny tłuścioch, trzeba szorować wannę, by następna osoba się nie zabiła po poślizgu :D

      Usuń
  9. Jak ja nie lubię, jak mi zmywacz bryzga! W ogóle wolę te bez pompki.
    Ładne kolorki lakierów, ten Avon taki tajemniczy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kosmetyki vita Liberata kocham miłością szczerą głęboką, moi ulubieńcy to maska, serum i puder. Mogłabym na ich temat napisać odę. Pianki i lotiony też są super, szampony dziecięce nie sprawdzają się na moich włosach, plączą je niemiłosiernie

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam z Mistero różowy lakier do paznokci i jestem bardzo zadowolona. Szkoda że twój się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Serum z delia uwielbiam, miałam 3 rodzaje i wszystkie były świetne. Micel be beauty też bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi trochę nie odpowiada to A+E+F, bo jest zbyt oleiste :P

      Usuń
  13. Dla mnie też korektor z Catrice jest za ciężki pod oczy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej nie niszczyć sobie nim cienkiej skóry pod oczami :P

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. W listopadzie zrobię czystkę w podkładach i cieniach :D

      Usuń
  15. Uwielbiam ten płynny kamuflaż, u mnie pod oczy jest idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz nabawić się zmarszczek, bo przesusza skórę ;)

      Usuń
  16. Miałam ochotę na ten płynny kamuflaż pod oczy Catrice, ale skoro piszesz że wysusza okolice oczu to chyba się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sporo tych produktów! Kilka z nich mam na półce i czekają na swoją kolej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sporo tego zużyłaś. Mnie nadal ciekawi ten korektor z Catrice, ale sama nie wiem mówiąc szczerze czy zakupić. A co do płatków z bebeauty też je lubię, ale najlepsze są te w trójpaku bo te, które zastąpiły płatki Carea są takie sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korektor z Catrice pod oczy się nie nadaje, a na wypryski już chyba lepiej kupować kamuflaż w słoiczku ;)

      Usuń
  19. Miałam ten błyszczyk w serduszku i też nie byłam do końca zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ten płyn do demakijażu Ziajki. Sięgam po niego tylko wtedy kiedy mam wodoodporny makijaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie fajnie sprawdza się w podróży, bo się nie wylewa :P

      Usuń
  21. lakier z avon piekny, tez nie lubie trgo podkladu z loreal...

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiedzi
    1. Chyba jesteś jedyna :D Ale zapamiętałam, że już kiedyś o tym pisałaś i u siebie we wpisie i u mnie w komentarzu ;)

      Usuń
  23. Dużo fajnych kosmetyków, peeling organique bardzo kuszący :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dużo fajnych kosmetyków, peeling organique bardzo kuszący :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie pod oczami nie sprawdza się ani Catrice, ani Collection - są za suche. A z BeBeauty miałam kiedyś mleczko i myślałam, że wypali mi oczy...

    OdpowiedzUsuń
  26. Odpowiedzi
    1. + u mnie korektor Catrice jak na razie sprawdza się pod oczami, ale stosuję go krótko.

      Usuń
    2. Uważaj, żebyś nie przesuszyła sobie tym korektorem cienkiej skóry pod oczami ;)

      Usuń
  27. No proszę, kosmetyk dla dzieci, niby powinien być delikatny, a jednak przesuszył! A olejek ja miałam chyba z łopianem, na wypadające włosy i polecam na 100%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesuszył mi skalp, ale skalp mam niesamowicie wrażliwy, więc w sumie mnie to nie dziwi ;)

      Usuń
  28. Spore denko :) Nie wiem, czy udałoby mi się tyle nazbierać, u mnie raczej powoli się wszystko zużywa :) Koniecznie muszę się skusic na olejek z Green Pharmacy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejki Green Pharmacy niestety zniknęły z Rossmannów i Drogerii Natura :(

      Usuń
  29. Ciekawe kosmetyki. Lakier z avon bardzo mi sie podoba :)
    Zapraszam-Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna, czy ten lakier jest jeszcze dostępny :P

      Usuń
  30. Ta pompka w zmywaczu u mnie dziala jak nalezy 😉

    OdpowiedzUsuń
  31. Też nie lubiłam tego olejku z czerwoną papryką :/

    OdpowiedzUsuń
  32. O kurczę podkład Loreal,który nie sprawdził się u Ciebie wydaje się być idealny dla mnie,lekki,nie potrzebuje mocnego krycia,idę w kremy bb,jeśli lekko przesuszy moją mieszaną skórę będę mu wdzięczna,do tego formuła na bazie wody,oj tak ,zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i by Ci się sprawdził :) Jest bodajże na stronie Kosmetyki z Ameryki ;)

      Usuń
  33. vita liberata jest doskonala zapraszam do mnie na rozdanie tej maski:)

    OdpowiedzUsuń
  34. ojej, cóż to za ogromne denko!:D
    wg mnie korektor catrice też nie nadaje się pod oczy

    OdpowiedzUsuń
  35. serduszko do ust wygląda cudnie, szkoda że zawartość rozczarowała

    OdpowiedzUsuń
  36. Całkiem pokaźne denko! Muszę sprawdzić ten kolektor z Catrice, wiele osób go sobie chwali. Tylko również się obawiam przesuszenia wokół oczu. Produkty Vita Liberata bardzo lubię. :-) Kolory lakierów są piękne! <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Dużo tego u Ciebie nie ma co...

    Lakier w kolorze butelkowej zieleni jest przepiękny, ma odcień autka mojego love :D Jeśli chodzi o liquid camouflage używam i jestem niezmiernie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Miałam ten żel z BD, używałam zgodnie z przeznaczeniem i bardzo go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Szkoda, że ten żel bebydream przesuszył Ci skórę głowy. =/

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo dziękujemy za pozytywną opinię o naszym Hyaluron 3D Tonic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, u mnie zawsze szczere opinie - jeśli produkt się sprawdza, to trzeba chwalić ;)

      Usuń
  41. A myślałam, że to tylko ja tak pechowo trafiłam na jakieś uszkodzone opakowanie tego zmywacza z Biedronki :P Przez niego mam całego laptopa w plamach, bo pompka "sikała" wszędzie tylko nie na wacik. Mam uraz do tego typu opakowań i wybieram przeważnie takie tradycyjne :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Hmm.. to ja te 2 serum z Delta i Biekenda poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Hmm.. to ja te 2 serum z Delta i Biekenda poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Hmm.. to ja te 2 serum z Delta i Biekenda poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Znam i bardzo lubiłam płyn dwufazowy z Ziai. Fajnie zmywał makijaż, jest tani i nie ma bardzo kiepskiego składu. Kuszą mnie produkty Vita Liberata, ale jak dotąd skutecznie odstraszała mnie ich cena...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę tak - maska jest warta każdych pieniędzy w moim przypadku ;) Mam suchą skórę, a ona idealnie ją nawilża i odżywia ;)

      Usuń
  46. Jestem megia ciekawa peelingu z ORGANIQUE :) A to serum z Bielendy uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling pachnie luksusowo, można by go wąchać godzinami ;)

      Usuń
  47. Fajne, duże denko, dwufazówkę Ziaja bardzo lubię, mydła Linda, choć kuszę się na różne limitki każda mnie wysusza...

    OdpowiedzUsuń
  48. Mam podkład L’OREAL Nude Magique eau de teint, a MAGIC NUDE LIQUID POWDER to wersja przeznaczona na rynek amerykański. Nie wiem czy składy są identyczne, ale moja wersja jest genialna;), aczkolwiek ostatnio też zaczęła śmierdzieć alkoholem, więc podejrzewam, że jest już przeterminowana, bo wcześniej nie czułam tego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  49. OOOO... jak ja lubię takie konkretne denka :-)
    O Collection Lasting Perfection również mam bardzo złe zdanie i nie pojmuję zachwytów nad tymi korektorami.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger