Kochani, pora przyznać, że kosmetyczny minimalizm w moim przypadku w 2017 roku nie ma racji bytu. Zbyt wiele ciekawych nowości pojawia się na rynku, zbyt wiele jest fajnych promocji, które przyciągają mnie niczym lep na muchy. Ale nie ma tego złego – w ciągu kilku minionych miesięcy odkryłam mnóstwo naprawdę świetnych produktów. Część z nich pojawi się w dzisiejszych nowościach, więc zapraszam!
MOJE ZAKUPY
ADRITT TAJEMNICZY OGRÓD O ZAPACHU RÓŻANYM – prezent od teściowej. Jest to specyficzny dyfuzor zapachowy, który ma formę kwiatka w buteleczce. Po zakupie odkręcamy butelkę i wkładamy w nią papierowy kwiat – przez kilkanaście dni wchłania on substancję zapachową i oddaje ją do otoczenia. Nie przepadam za sztucznym i duszącym różanym zapachem, ale w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca. Zapach był piękny, świeży, kwiatowy i bardzo intensywny. Dobrze roztaczał się w pomieszczeniu. Podobne produkty dostępne są w Biedronce, czy Drogerii Natura.
CATRICE HD LIQUID COVERAGE – pisałam o nim tutaj. Był w ulubieńcach 2016 roku. Jak widzicie skusiłam się na kolejne opakowanie w odcieniu 010, póki było dostępne, bo niestety bardzo ciężko jest je zakupić, stacjonarnie w tym roku jeszcze go nie uświadczyłam ;) W skrócie – jest to bardzo płynny podkład, o lekkiej konsystencji, który ma naprawdę dobre krycie, dość matowe wykończenie i bardzo dobrą trwałość na cerze suchej/normalnej. Wygląda niczym druga skóra. Polujcie na niego w drogeriach internetowych. Kosztuje ok. 30 zł/30 ml.
FOR YOUR BEAUTY DREWNIANA SZCZOTKA DO MASAŻU – to jest mój hit w pielęgnacji antycellulitowej ciała. Żaden peeling i balsam antycellulitowy nie da Wam takich efektów jak regularne masowanie ciała z dołu do góry (w kierunku serca) taką szczotką. Najzabawniejsze jest to, że efekty zauważyłam już po 4 użyciach szczotki, a później przeczytałam lub obejrzałam w internecie opinię na jej temat i ktoś również twierdził, że efekt widać już po 4 zastosowaniach ;) Znaczy to, że nie kłamię i nic mi się nie przewidziało ;) Skóra przy regularnym masowaniu staje się widocznie bardziej jędrna, gładka oraz napięta. Podejrzewam, że mogą być w stanie całkowicie zwalczyć cellulit. Szczotki kosztują w Rossmannie (są różne rodzaje) ok. 10-15 zł. Planuję na ten temat osobny post.
ECO LABORATORIE STRENGHTENING SHAMPOO – szampon wzmacniający „objętość i przyspieszenie wzrostu”. Nie zawiera w składzie SLS, parabenów i silikonów. Ok. 97% składników jest pochodzenia roślinnego. Skład oparty jest głównie na wodzie z korzenia imbiru (jest na drugim miejscu w składzie, zaraz po wodzie!), dopiero później znajdują się środki myjące, m.in. betaina kokamidopropylowa. Tak naprawdę jest jeszcze zbyt wcześnie na szczegółową recenzję tego szamponu, ale na uwagę zasługuje fakt, że podrażnia mnie jakieś 95% szamponów, a ten (póki co!) jeszcze nie podrażnił mi skalpu. Do tego dokładnie oczyszcza włosy, nie powoduje przyklapu, ani szybszego przetłuszczania. Dodaje objętości włosom. Jeśli dalej się będzie sprawdzał, to wyląduje w ulubieńcach. Kosztuje ok. 16 zł za 250 ml. Dostępny w sklepach internetowych.
YVES ROCHER SZAMPON VOLUME – pisałam o nim tutaj. To już moja „enta” butelka szamponu. Szampon „Volume” zastąpił dotychczas używany przeze mnie Babydream z Rossmanna. Bardzo dobrze radzi sobie z domyciem moich cienkich włosów, nie podrażnia mojego skalpu (skład oparty jest na ALS), nie przyspiesza przetłuszczania włosów i zwiększa ich objętość. W regularnej cenie kosztuje ok. 14 zł/300 ml.
LINDA MYDŁO W PŁYNIE GRUSZKA I ŚLIWKA – jak dla mnie najlepiej pachnące mydło ever. Jego zapach przypomina drogie perfumy. Przy częstym używaniu może przesuszać dłonie. Mimo wszystko pozostaje moim ulubionym mydłem. Kosztuje ok. 3-4 zł w Biedronce.
MYDŁO W KOSTCE MARAKUJA I MANGO – jeśli coś pachnie mango, to muszę to mieć :D W ten sposób trafiło do mnie te mydełko. Pachnie intensywnie owocami tropikalnymi. Kosztowało ok. 2 zł w Lidlu.
BIELENDA UJĘDRNIAJĄCA KARBOKSYTERAPIA CO2 ANTYCELLULIT – pierwszy raz od lat „zdradziłam” sera antycellulitowe z Eveline na rzecz nowości od Bielendy. Skusiła mnie promocyjna cena i nie żałuję zakupu, choć na efekty na pewno będę musiała jeszcze poczekać. W składzie balsamu znajdziemy, m.in. olej awokado, wąkrotę azjatycką, ekstrakt z kigelii azjatyckiej, chlorellę, ekstrakt z morszczynu pęcherzykowatego, ekstrakt z tamaryndowca malabarskiego, ekstrakt z alg czy kofeinę. Kosztuje ok. 15 zł za 250 ml.
L’OREAL FALSE LASH ARCHITECT 4D – tusz zdążył już załapać się do ulubieńców kwietnia. Był on dostępny w cenie „na do widzenia” w Rossmannie za kilkanaście złotych. Nie rozumiem dlaczego zbiera negatywne recenzje, ponieważ moje rzęsy pięknie wydłuża i pogrubia. Dzięki niemu mogę się cieszyć efektem wachlarza rzęs. Na dolnych rzęsach potrafi się rozmazywać, gdy oczy łzawią na wietrze. Nie jest to ideał, ale jak dla mnie to naprawdę dobry tusz.
PALETKA MAGNETYCZNA KOBO – w kwietniowym denku mogliście zobaczyć, że połamałam swą wysłużoną paletkę na wkłady od KOBO. Od razu musiałam zaopatrzyć się więc w nową i okazało się, że faktycznie jest „nowa” – zmienili jej wygląd. Dawniej paletka była czarna, matowa oraz zawierała lusterko. Obecnie jest czarna z połyskiem, nie zawiera lusterka, ale za to wieczko jest „przezroczyste” i widzimy, jakie cienie znajdują się w środku. Jest to przydatne, gdy ktoś tak jak ja ma kilka tych paletek. W końcu nie będę ich mylić. Paletka kosztuje ok. 17 zł (na 4 cienie), ale często jest na promocji -40%.
MAKE ME BIO KREM POD OCZY Z MARAKUJĄ I ZIELONĄ HERBATĄ – jest to naturalny krem pod oczy zamknięty w higienicznym opakowaniu z pompką. Wbrew pozorom ma dość zbitą konsystencję, jest treściwy i ciężko rozprowadzić go pod oczami. Nie pachnie nachalnie. Zawiera SPF 25. Krem kosztuje ok. 25 zł za 15 ml. Dopiero zaczęłam go testować.
L’OCCITANE KREM DO RĄK ROSE – miniatura kremu do rąk, która była dołączona do jednej z gazet. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, o co tyle szumu. Kremy do rąk tej marki do najtańszych nie należą – kosztują ok. 32 zł za 30 ml, a działanie mają w zasadzie żadne. Ten kremik nie nawilża moich dłoni w sposób wystarczający, jest słabszy od wielu kremów do rąk dostępnych „za grosze”. Nie polecam.
RIMMEL FRESHER SKIN – skusiłam się na nowość marki Rimmel, czyli podkład w słoiczku Fresher Skin. Kolor w opakowaniu (posiadam odcień 100 Ivory) wydaje się być bardzo ciemny, ale dopasowuje się do skóry, więc nie ma tragedii. Gorzej z trwałością… Na mojej suchej/normalnej cerze niestety w ekspresowy sposób się ściera, zostawia plamy po bronzerze. Trwałość jest niemal zerowa. Szkoda, bo po aplikacji wygląda naprawdę ładnie, niczym druga skóra. Podkład kosztuje ok. 29 zł za 25 ml.
Jak tam Wasze kwietniowe zakupy? Skusiły Was promocje?
Szczotkę do masażu chcę kupić od dawna, ale zawsze o niej zapominam, jak jestem w Rossmannie :P
OdpowiedzUsuńPora to zmienić, lato nadchodzi :D
UsuńLubię tą szczotkę z rosska;) a do minimalizmu również mi daleko ;D
OdpowiedzUsuńNie jestem sama :D
UsuńBio krem pod oczy brzmi ciekawie. Ostatnio lubię mocne nawilżenie. Nigdy się z tym kosmetykiem nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości. Oby dobrze dopisywały!
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję :D
UsuńFajne zakupy kilka podpatrzylam u Ciebie i teraz bede szukac :)
OdpowiedzUsuńładne zakupy, faktycznie paletka Kobo zmieniła się bardzo, chociaż przyznam, że brakuje mi w niej lusterka. Dobrze, że kiedyś skusiłam się na 2 szt podczas promocji :) teraz mam 3:D
OdpowiedzUsuńMnie akurat w tym roku nie za bardzo ciągnie do kosmetycznych zakupów ;)
Zazdroszczę silnej woli :D
UsuńCiekawi mnie podkład catrice
OdpowiedzUsuńMam też tą nowość z rimmel i jestem z niego zadowolona, ale ja zawsze wykańczanie makijaż pudrem sypkim
Dla mnie to dziwny podkład, bo generalnie nie mam problemów z trwałością makijażu, a tu taki klops :P
UsuńMydło z marakują... koniecznie muszę wpaść do Lidla <3
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy z chęcią bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie jestem do niego przekonana, ale zobaczymy :D
Usuńbardzo ciekawe zakupy, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńBeee podkład z Catrice -,- :D a te mydła w kostce z Lidla pachną cudnie ale skórę przesuszaja aż miło ;x
OdpowiedzUsuńMi nie przesuszyły, ale rzadko używam mydła w kostce, wybieram te w płynie :D
Usuńjakie sliczne mydelko!
OdpowiedzUsuńCudne :D
UsuńPodkład Catrice używałam dopiero kilka razy, ale również się z nim polubiłam :) także używam od jakiegoś czasu kremu Make me Bio tylko w wersji z ogórkiem i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie wiem co sądzić o kremie z marakują :P
UsuńOd kilku miesięcy poluję na ten podkład z Catrice i ciągle nie mogę dorwać go w kolorze nr 10 :( Nawet w drogeriach internetowych ;/ Szkoda, bo naczytałam się o nim wiele dobrego, a co do podkładu z Rimmela to dobrze, że o nim piszesz, bo miałam ochotę go kupić, ale widzę teraz, że nie warto ;)
OdpowiedzUsuńMi raz udało się kupić stacjonarnie, a teraz w sklepie internetowym ;) Rimmela póki co nie polecam :P
UsuńZnam tylko mydełka Linda :)
OdpowiedzUsuńTo już coś :D
UsuńTa szczoteczka może być dobrym pomysłem :) muszę nad nią pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńJest tania i skuteczna :)
UsuńKrem z Make Me Bio mnie zaciekawił :) Mam tą szczotkę do ciała i fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka super :)
UsuńTen podkład mam i taki średniak w sumie, a w szczotkę muszę się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka bardzo przydatna rzecz :)
UsuńUwielbiam tą gąbkę do masażu :D
OdpowiedzUsuńSzczotkę :D
UsuńO rany ile cudowności! :)
OdpowiedzUsuńRacja :D
UsuńMam dwie paletki z Kobo w starej wersji. Lusterko jest w sumie fajne, ale chyba jeszcze nigdy z niego nie korzystałam :) Ciekawa jestem jak spisze się krem pod oczy.
OdpowiedzUsuńDokładnie, też rzadko korzystałam z lusterka ;)
UsuńTeż miałam taki dyfuzor zapachowy z różą , która nasiąkała olejkiem i zmieniała kolor chyba z glade ale nie jestem pewna. Teściowa Cię lubi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że lubi :D
UsuńSame cudowności :) Czekam na post ze szczotką, w roli głównej, bo mam ochotę sobie sprawić takie coś i wypróbować na moich problematycznych udach :) Ten nowy podkład Rimmel'a mnie kusił, ale cieszę się, że nie kupiłam, bo widzę, że nie bardzo się sprawdza i szybko schodzi, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńSzczotkę muszę jeszcze potestować :D
UsuńJa mam wrażenie, że z czasem podkład od Catrice zaczął mnie zapychać i przez to pogorszył się stan mojej cery...
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, słyszałam też takie opinie ostatnio :p
UsuńBardzo lubię ta szczotkę :) Przyjemnie wygładza i poprawia wygląd skóry :) Pomaga też na wrastające włoski po depilacji.
OdpowiedzUsuńO włoskach nie wiedziałam :D
UsuńKupiłam tyle co zwykle;-) staram się nie przesadzać na zakupach:)
OdpowiedzUsuńZdrowe podejście :D
UsuńMi do tej pory nie udało się dorwać Catrice! :(
OdpowiedzUsuńJest z tym ciężko, to fakt :P
UsuńZaintrygowałaś mnie tą szczotą do masażu. ;) Kupuję! I czekam na post o szczotach. :)
OdpowiedzUsuńPodkład Catrice mam w planach. Mydło śliwka i gruszka po Twoich postach próbuję ustrzelić, ale w żadnej Biedronie nie mogę go uświadczyć. Volume YR u mnie nie działa niestety, a kremy L'occitane masz rację, to beznadzieja. Wielkie nic za duże pieniądze (jak wiele ich kosmetyków).
Dobrze wiedzieć, że inne kosmetyki L'Occitane również są słabe :P
UsuńNiemalże same nowości dla mnie. Lubię mydła z Biedronki, ale tego zapachu nie kojarzę. Z Rimmela mam ten sam numer podkładu i jest ciężki w nakładaniu...
OdpowiedzUsuńU mnie Rimmel nakłada się dobrze, ale potem się nie trzyma :P
UsuńCzekam na Twój post o szczotkach i w końcu jakąś kupię :D Ten podkład z Catrice obecnie można u mnie bez problemu dostać stacjonarnie :) U mnie niestety średnio się sprawdza przez utlenianie :(
OdpowiedzUsuńU mnie ciągle wyprzedany stacjonarnie :P
UsuńTa szczotka mnie zaciekawiła, będę musiała się za nią rozejrzeć w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
Usuńwyobrażasz sobie, że mam ten podkład catrice od kilku tygodni, a jeszcze go nie użyłam ani raz:P?
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam :D Kosmetyki najpierw muszą poleżeć w "czyśćcu" :D
Usuńkrem make me bio jest na mojej liście produktów do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńTeż się z niego cieszyłam, ale teraz to już sama nie wiem :P
UsuńSame kuszące produkty! :)
OdpowiedzUsuńJa skusiłabym się na "Catrice", ale czytałam ostatnio, że potrafi zapychać cerę.
Pozdrawiam, MÓJ BLOG!
Niestety ponoć tak jest :P
UsuńOd dawna nie sięgam już po biedronkowe mydła. Niestety zawsze robiły tragedię na moich dłoniach.
OdpowiedzUsuńRozumiem :P
UsuńSuper nowości ;) Cieszę się, że podobnie jak ja lubisz masaż ostrą szczotką ;) Ja rónież szybko zauważyłam efekty, może nie wyparował mi cellulit, ale skóra stała się bardziej jędrna, po prostu ładniejsza.
OdpowiedzUsuńPaletka z KOBO wygląda teraz jak paletka MAC xD Mam starą wersję, o której wspominasz i uwielbiam ją na wyjazdy właśnie za lusterko! Wiadomo, że podczas podróży mamy różne warunki i to lusterko nie raz ratowało mnie z opresji.
Krem pod oczy wydaje się być ciekawe, czekam na recenzję ;)
Faktycznie, paletka KOBO podobna jest do paletek MAC :D
UsuńA ja jestem zakochana w kremach z L'Occitane :P
OdpowiedzUsuńMoże Twoje dłonie nie potrzebują silnego nawilżenia :)
UsuńMuszę też spróbować tych kremów L'Occitane, żeby sprawdzić, o co tyle szumu. :D Póki co stosuję Indigo i jestem zachwycona. :) Ciekawi mnie też ten krem pod oczy, bo potrzebuję czegoś treściwego na noc. :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Indigo mają ponoć cudowne zapachy :D
UsuńU mnie ostatnio z zakupami kosmetycznymi kiepsko.
OdpowiedzUsuńTo chyba mimo wszystko dobrze :D
UsuńKolejna osoba, która pisze o zaletach szczotkowania ciała... chyba muszę w końcu się skusić :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńZaciekawiłaś mnie bardzo tym podkładem z Catrice, nadal szukam dla siebie tego idealnego i myślę, że warto by było go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam również All Matt Plus od Catrice ;)
UsuńŻadnego z tych produktów nie miałam ale bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się trafi :D
UsuńTeż mam ten podkład w słoiczku od Rimmel, lubię go bo jest bardzo naturalny, choć fakt, za długo to się on nie trzyma :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :P
UsuńŚwietne te rzeczy. Uwielbiam produkty Bielendy ! Będę również musiała wypróbować ten kosmetyk ujędrniający :)
OdpowiedzUsuńwww.moda-eny.blogspot.com
Bielenda bardzo fajna marka :)
UsuńPolubiłam się z tym kremikiem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :)
OdpowiedzUsuńten tusz bym chciała chciała:)
OdpowiedzUsuńCatrice HD uwielbiam ;) dawno nie miałam tak dobrego podkładu ! Yves Rocher Volume to tak ze mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńja dawno nic od nich nei miałam...
UsuńZnowu widzę ciekawe produkty - Rimmel, Kobo, Bielenda... Nie nadążam za nowościami :) U mnie ostatnim hitem wśród nowości jest pomadka Mac, moja pierwsza <3
OdpowiedzUsuńPomadki z MAC jeszcze są przede mną, bo nigdy nie miałam ;)
UsuńSzczotkę do masażu mam.. i o ile pamiętam o jej stosowaniu to jestem zachwycona :-D Ciekawi mnie kremik pod oczy, a mydełka z biedronki bardzo lubię za zapach :-)
OdpowiedzUsuńNajgorsze są problemy z pamięcią :D
UsuńInteresujace produkty. Zaciekawila mnie Twoja opinia o kremach Loccitane. Myslalam, ze zdecyduje sie na pierwszy krem, ale teraz mam watpliwosci
OdpowiedzUsuńMoże najpierw spróbuj zdobyć gdzieś miniaturę/próbkę ;)
UsuńUwielbiam te mydła owocowe z Lidla jak i tą szczotkę do ciała. Ciekawe jak się spisze szampon ;)
OdpowiedzUsuńOba szampony jak najbardziej na plus :D
UsuńSzczotkę już jedną zużyłam, kupiłam ją chyba z półtora roku temu, muszę ponowić zakup - jest świetna! Mydło śliwkowe ( i rabarbarowe w sumie też ) z Biedronki jest cudowne, lekko wysusza, ale zapach - obłędny! Kremy L`Occitane bardzo lubię, dla moich rąk działanie jest takie jak powinno, szybko się wchłaniają no i te zapachy... Najcudowniejsze jakie są obecnie dostępne na rynku w tej kategorii cenowej :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu moje dłonie są wybitnie suche, bo w końcu myję je mydłami z Biedronki :D
Usuńkrem do rąk ma bardzo przyjemne opakowanie
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje ;)
Usuńmnie skusiły promocje i w sumie teraz do mnie dotarlo, że końcu mi się korektor pod oczy :<
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie z żelem do brwi :D
UsuńSzczotkę z Rossmanna kupiłam kilka miesięcy temu i regularnie jej używam. Efekty są rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńSuper, czyli nie tylko u mnie się sprawdza :D
UsuńNic tak nie cieszy,jak właśnie ZAKUPY - przyjemnego użytkowania :)
OdpowiedzUsuńNiestety :D Dziękuję ;)
UsuńKusi mnie ta szczotka! :D
OdpowiedzUsuńTo dobra inwestycja :D
UsuńNo to zaszalalas z zakupami, ale co tu dużo ukrywać, chyba większość kobiet lubi kupować kosmetyki :).
OdpowiedzUsuń