Luty powoli dobiega końca, a ja jeszcze nie rozliczyłam się z realizacji mojej kosmetycznej wishlisty za II półrocze 2017. Zazwyczaj sporo czasu poświęcam na przemyślenie każdej półrocznej wishlisty. Nie chcę bowiem, by była to „przypadkowa” lista moich chciejstw, których i tak pewnie nie spełnię, a rzeczywista lista zakupów na najbliższe miesiące. Gorzej sprawa wygląda z antylistą – wymaga ona przejrzenia zapasów kosmetycznych, zrobienia rachunku sumienia i rzetelnego określenia, jakich kosmetyków kupować nie powinnam, bo mam ich zbyt wiele. Jeśli jesteście ciekawi, ile pozycji z mojej ostatniej wishlisty udało mi się zrealizować i czy nie złamałam zakazów z antylisty – zapraszam!
ROZLICZENIE WISHLISTY ZA 2017
Wishlistę za II półrocze 2017 roku możecie zobaczyć powyżej (pisałam o niej tutaj).
1. EVREE MY SUPER BALM – skusiłam się na pomarańczową wersję multifunkcyjnego balsamu i był to dobry wybór. Jest jeszcze za wcześnie, bym opiniowała działanie balsamu, ale pomarańczowy zapach jak najbardziej mi odpowiada.
2. EVREE SUGAR LIPS – wybór poziomkowej wersji peelingu okazał się być bardzo nietrafiony. Poziomka jest koszmarnie sztuczna, praktycznie nie do wytrzymania. Całe szczęście to tylko peeling do ust, więc aplikuję go na usta, masuję, spłukuję i mogę zapomnieć o sztucznym zapachu. Całkiem dobrze zdziera.
3. ZAKUPY W GLAMSHOPIE – na tym punkcie kompletnie poległam, przegapiłam wszystkie promocje i ostatecznie nie dokonałam żadnych zakupów w sklepie Hani.
4. EVREE PEELING DO TWARZY DO SKÓRY SUCHEJ I MIESZANEJ – kolejny niezaliczony punkt wishlisty. Niestety w ciągu minionego półrocza nigdzie nie spotkałam tego peelingu stacjonarnie, a gdy dokonywałam jakichkolwiek zakupów w sklepach online, to peeling zawsze był niedostępny. Smuteczek.
5. ECODENTA CZARNA PASTA – moja pierwsza „naturalna” pasta bez fluoru. Trafiła nawet do ulubieńców września, co oznacza, że byłam zadowolona z jej działania.
6. BATISTE SUCHY SZAMPON DO CIEMNYCH WŁOSÓW – jedno z większych kosmetycznych odkryć minionego roku. W końcu mam spokój z białym nalotem na włosach po użyciu suchego szamponu, bo wersja Beautiful Brunette go nie pozostawia. Mój hit! Szampon wylądował w ulubieńcach grudnia.
7. LIRENE ANTYCELLULITOWA ENDERMOLOGIA + BAŃKA CHIŃSKA – kupiłam, ale… jeszcze ani razu nie użyłam. Ze strachu przed siniakami. Obiecuję poprawę!
8. W7 HOLLYWOOD BRONZE & GLOW – tańszy odpowiednik duetu do konturowania od Charlotte Tilbury. Ponoć świetny. Niestety paletka jakoś nie wpadła do mojego koszyka w minionym roku, ponieważ doszłam do wniosku, że mam mnóstwo innych bronzerów i rozświetlaczy i nie potrzeba mi kolejnych.
9. PUMEKS HAMAM – kupiłam z łatwością, bo po kilku miesiącach pojawił się w Rossmannie. Niestety póki co mnie nie zauroczył, pumeks jak pumeks.
10. NACOMI KREM ARGANOWY POD OCZY – kupiłam i nie mogę się doczekać pierwszego użycia!
11. ZAKUPY WET N WILD – miałam szczęście, bo szafa tej marki pojawiła się w mojej Naturze. Skusiłam się na rozświetlacz z serii Coloricon, który od razu znalazł się w ulubieńcach lipca, róż oraz bazę pod cienie. Ze wszystkich tych kosmetyków jestem zadowolona.
12. OLEJEK DO DEMAKIJAŻU – olejek Vianka do dziś nie pojawił się w mojej Naturze, ale za to w Hebe natknęłam się na olejek Nacomi, który wylądował w ulubieńcach września. Jedyne, co mam mu do zarzucenia, to nieprzemyślane opakowanie, przez które olejek wylewa się na wszystko dookoła.
Jak widać, zrealizowałam 9 z 12 punktów mojej wishlisty, co oznacza, że plan został wykonany w 75%. Nie jest źle, choć zawsze mogło być lepiej ;)
ROZLICZENIE ANTYLISTY ZA II PÓŁROCZE 2017
Tego miałam nie kupować w II półroczu 2017:
1.ŻELE POD PRYSZNIC – kupowałam na potęgę. Poległam po całości, ale sporo zużyłam, część oddałam też „potrzebującym” ;)
2.KREMY DO TWARZY – kupiłam tylko jeden krem (MIYA mango), o którym zawsze marzyłam i który niedługo pewnie będę używać, więc czuję się rozgrzeszona. Niestety otrzymałam też sporo kremów do twarzy w prezencie, ale to już nie moja „wina” ;)
3.KREMY DO RĄK – zbyt pochopnie wciągnęłam tę kategorię na antylistę, ponieważ przez pół roku zużyłam większość kremów do rąk z moich zapasów. Uzupełniłam już niedobory, np. o kremy Yope.
4.BALSAMY DO CIAŁA – wydaje mi się, że nie kupiłam żadnego balsamu do ciała (nie wliczam do tej kategorii serum wyszczuplających, bo te kupuję zawsze na bieżąco, nie mam zapasów).
5.PERFUMY – kupiłam kilka miniatur, by poznać zapachy. Sporo przybyło mi za to perfum w ramach prezentów.
6.PŁYNY MICELARNE – nie kupiłam żadnego, co najwyżej dostałam. Moje zapasy w tej kategorii zostały ograniczone do minimum (1 sztuka).
7.ŻELE DO MYCIA TWARZY – nie kupiłam żadnego, ale dostałam jeden żel micelarny od Marion. Zeszłam do minimum zapasów w tej kategorii (tylko 2 miniaturowe żele).
Szczerze mówiąc byłam pewna, że z antylistą poszło mi tragicznie, ale okazuje się, że porządnie zmniejszyłam swoje kosmetyczne zapasy. Część kategorii wypadnie nawet z antylisty na 2018 rok, bo półki zaczną świecić pustkami ;)
WISHLISTA 2018
1.BIELENDA SERIA Z ZIELONĄ HERBATĄ – od dłuższego czasu kusi mnie słynna seria Bielendy z zieloną herbatą. Może zdecyduję się na wychwalane serum do twarzy z tej serii, a może na „hydrolat”, który w zasadzie czystym hydrolatem nie jest, ale i tak mnie ciekawi.
2.KOSMETYKI MARKI BUNA – ostatnio głośno zrobiło się o nowej naturalnej marce Buna. Zaciekawiły mnie głównie ich maseczki do twarzy, które kosztują grosze i są od tygodnia dostępne w Drogerii Natura. Marka ma w ofercie również kremy do twarzy, balsamy do ciała czy też płyny micelarne.
3.HYDROLAT – chciałabym w najbliższym czasie zakupić prawdziwy, czysty hydrolat bez domieszki niepotrzebnych składników (hydrolat Bielendy z pierwszego punktu wishlisty się nie kwalifikuje!). Nie wiem jeszcze, na jaką markę się skuszę, zapewne będzie to pierwszy lepszy hydrolat, na jaki uda mi trafić stacjonarnie ;)
4.IT’S SKIN BANANA CLEANSING FOAM – uwielbiam wszystko co bananowe, więc obecność bananowej pianki do mycia twarzy nie powinna dziwić. Uzupełni moje braki w zapasach w kategorii produktów do mycia twarzy.
5.MIYA COCO BEAUTY JUICE – aktywna esencja w formie lekkiej mgiełki z ekstraktem z owoców kokosa. W składzie ma również sok z aloesu, wodę termalną, kwas hialuronowy, prowitaminę B5 i witaminę B3. Mam tylko nadzieję, że pachnie kokosem ;)
6.MIYA OLEJEK DO DEMAKIJAŻU MY SUPER SKIN – olejki do demakijażu pokochałam już dawno temu. Mam już za sobą tworzenie własnej mieszanki do OCM (olejek rycynowy+jojoba), a także olejek Resibo i Nacomi. Nadeszła pora na olejek MIYA, którego skład oparty jest na olejku z pestek malin, pestek moreli, ze słodkich migdałów czy też olejku abisyńskim.
7.GOLDEN ROSE MAKE-UP PRIMER LUMINOUS FINISH – nie używam baz pod makijaż, ale postanowiłam z ciekawości wypróbować choć jedną. A że kocham rozświetlenie i baza rozświetlająca Golden Rose zbiera raczej same pozytywne opinie, to mam nadzieję, że sprawdzi się i u mnie ;)
8.GOLDEN ROSE MATTE CRAYON LIPSTICK – po prostu muszę wypróbować słynne grube kredki do ust Golden Rose (chyba tylko ja ich jeszcze nie znam).
9.L’OREAL MASKARA PARADISE EXTATIC – tusz, który kusił mnie od dawna, ale spore zapasy powstrzymywały mnie przed jego zakupem. Tymczasem zapasy stopniały, więc pora wypróbować „nowość” od L’Oreal ;)
10.PĘDZLE KAVAI – pisałam już ostatnio na blogu, że pędzli nigdy za wiele. A w mojej kolekcji zdecydowanie brakuje małych i zgrabnych pędzelków „kuleczek” do podkreślania dolnej powieki. Sporo naczytałam się o pędzlach marki Kavai, więc właśnie na ich „kuleczki” planuję się skusić.
ANTYLISTA 2018
Pora na mniej przyjemną część dzisiejszego wpisu, czyli antylistę na obecne półrocze. Na antyliście znajdują się:
1.KREMY DO TWARZY – ponieważ mam ich kilka (na ten moment 8!), a zużywam w iście żółwim tempie.
2.BALSAMY DO CIAŁA – zapasy w tej kategorii wciąż są spore (8 sztuk), choć większość to już miniatury.
3.PERFUMY – zużywam jeden egzemplarz przez kilka lat, a wciąż dostaję nowe zapachy.
4.TONIKI – jako, że na wishliście znajduje się hydrolat Bielendy, „prawdziwy” hydrolat oraz esencja, to więcej tego typu produktów kupować w najbliższym czasie nie powinnam - w zapasie i tak czekają 4 sztuki.
5.ODŻYWKI DO WŁOSÓW – naliczyłam aż 12 odżywek do włosów w zapasie. Czy to wymaga jakiegoś komentarza? ;)
Tworzycie swoje antylisty? ;)
Sporo tego się nazbierało.
OdpowiedzUsuńWiele całkiem fajnych produktów.
Może coś przetestuję?
Pozdrawiam :)
I tak staram się mocno ograniczać kosmetyczne wishlisty ;)
UsuńDobra jest ta antylista :P My taką możemy zrobić jeśli chodzi o jedzenie i słodycze :P
OdpowiedzUsuńhaha o plan super:D
UsuńZwłaszcza słodycze :D :D
UsuńTo prawda, poziomkowy peeling do ust Evree ma dziwny zapach, ale na szczęście nadrabia działaniem. Z Twojej nowej listy wpadła mi w oko bananowa pianka. Muszę się jej przyjrzeć ;) Kosmetyki Buna widziałam w Naturze, ale jakoś nic nie wpadło mi w oko, chociaż opakowania mają fajne :)
OdpowiedzUsuńNa Bunę już zdążyłam się skusić - wzięłam dwie maseczki i micel, ale jeszcze nie testowałam ;)
UsuńZ evree mam balsam poziomkowy i jakoś do zapachu nie mam 'ale :P Co do działania to budzi u mnie mieszane uczucia - niby lubię, ale z 2 strony mam do niego wiele ale :P Muszę jeszcze poużywać ;) Peeling mnie kusi, wezmę go w wersji pomarańczowej skoro jest lepsza :P Esencja miya mnie kusi też ;)
OdpowiedzUsuńPomarańczowa wersja jest o wiele lepsza pod względem zapachowym ;)
UsuńJa też jeszcze nie znam tych słynnych kredek GR :) Niegłupi pomysł z taką listą, tym bardziej jest motywacja żeby ją zrealizować .
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak myślisz ;)
UsuńWidzę, że jednak fajnie idzie realizacja Wishlisty to wcale nie jest zły pomysł patrząc przyszłościowo :) A na kosmetyki marki Buna sama mam ochotę, a konkretnie maseczkę bym przytuliła jakąś :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się skusić na jakąś maseczkę, bo kosztują poniżej 10 zł ;)
UsuńBardzo dużo dwotnych produktów np Evree mam i jest super . Sama nie tworzę antylist ale to co bym chciałabym kupić zawsze gdzieś zapisuje w Bujo
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do Siebie 💋
Niestety nie prowadzę Bujo, więc tworzę wishlisty na blogu :D
UsuńJa właśnie czekam na moją przesyłkę z balsamem do ciała marki Bena. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się ta marka! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak najlepiej :D
UsuńMam maseczkę z Buny (oczyszczającą) i szału nie robi:) Bazy jak i te szminki w kredce od GR są świetne, na pewno nie pożałujesz:)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na maseczki, ale jeszcze nie używałam ;)
UsuńPolecam Ci kredki z Goldem Rose - przynajmniej ja jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję :D
UsuńŚwietny pomysł na wpis też bym chciała zrobić kiedyś taką listę :) dużo ciekawych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować stworzyć swoją listę :)
Usuńtusz paradise też mnie kusi, aby kupić sobie w tym roku:) tak samo jak kosmetyki myia
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobnie ;)
UsuńFajnie, że robisz takie podsumowania listy :) Mnie zaciekawiła bardzo ta seria kosmetyków WET N WILD :) Muszę co nieco o niej poczytać
OdpowiedzUsuńProdukty tej marki są dostępne w wybranych Drogeriach Natura - można też część zamówić online na ich stronie :)
UsuńTusz do rzęs Paradise bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu dorwać :D
UsuńTen krem pod oczy Nacomi kupowałam rok... Ale trafil juz mnie i od paru dni go używam :) chyba też taka antyliste publiczna zrobić bo mam niby taka w notatkach, ale i tak grzesze :p
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzeba ją upublicznić :D
UsuńNo no chyba muszę coś takiego u siebie wprowadzić, rozliczyć się trochę, bo narazie kupuję i udaję, że nic się nie wydarzyło :D
OdpowiedzUsuńHaha, skąd ja to znam XD
UsuńAntylisty nigdy nie robiłam, a może powinnam? :P Kilka pozycji znam, jak poziomkę evree czy pumeks, który długo chciałam kupić, a trafiłam w boxie :D
OdpowiedzUsuńZawsze warto przejrzeć zapasy i stworzyć antylistę :D
UsuńPolecam ci ten płyn micelarny z aloesem mam go i bardzo fajnie się u mnie sprawdza ;) Jeśli chodzi o pomadki w kredce z GR z czystym serduchem też polecam ;)
OdpowiedzUsuńMicel zakupiłam, ale jeszcze nie używam :D
UsuńPomadki GR w kredce są bardzo fajne. Mam dwa kolorki, z tego jeden już na wykończeniu :)
OdpowiedzUsuńWięc chyba tylko ja ich nie miałam :D
UsuńŚwietny post! :) Pomadki z GR lubię:)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuń8 rowniez nalezy do mojej listy :)
OdpowiedzUsuńChociaż jedno trafienie :D
UsuńKupuję po prostu to co potrzebuję, mam kilka kosmetyków w zapasie ale nie bez przesady :)
OdpowiedzUsuńSporo u Ciebie ciekawych produtków :)
U mnie niestety zapasy w niektórych kategoriach osiągnęły poziom przesady ;)
UsuńNowa lista jest bardzo ciekawa ;-)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;)
UsuńCiekawe zestawienie. Dobrze Ci poszlo ze zuzyciami :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, postarałam się ;)
UsuńUwielbiam produkty Evree :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/02/paszczyk-w-kolorze-baby-blue_22.html
Wcale się nie dziwię ;)
UsuńCałkiem, całkiem Ci się tego nazbierało. Muszę przyznać, że u mnie wcale nie mniej :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie:
mój blog
Czarna Ecodenta niestety nie przypadła mi do gustu. Jestem za to zakochana w borówkowej Babuszki Agafii.
OdpowiedzUsuńHydrolat z Bioline i mnie zainteresował. Może kiedyś go wypróbuję bo wygląda na fajny:).
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że tak trzymasz się planów zakupowych. Mnie wiele kosmetyków ciekawi i nawet mam je na swojej liście, ale różnie bywa u mnie z realizacją...
Właśnie dziś trzymałam hydrolat Bioline w dłoni, ale pomyślałam: jeszcze Ci niepotrzebny, odczekaj trochę, żeby nie pogłębiać zapasów ;)
Usuńpędzli nigdy za wiele, masz racje! :D
OdpowiedzUsuńWiemy co dobre :D
UsuńZrobię zrzut ekranu za każdym razem kiedy będziesz chciała coś kupić to pokażę ci twoją antylistę. Pomarańczowy peeling do ust bardzo polubiłam, krem nacomi pod oczy Jest rewelacyjny mój ulubieniec więc myślę że i Tobie się spodoba. Mam też maseczkę i balsam Buna jestem w trakcie testów :)
OdpowiedzUsuńChcesz być moim wyrzutem sumienia? :D Przydałoby się, bo już dziś popłynęłam w Naturze :P
UsuńNo, Kochana, to całkiem świetny wynik! Hydrolat z Bioline też chętnie wpiszę na swoją listę, miałam kilka kosmetyków tej marki i każdy wypadł świetnie ;) Ten nowy tusz Loreala też chcę :)
OdpowiedzUsuńHydrolat Bioline ma piękne opakowanie, dziś "macałam" ;))
Usuńja z wishlisty swej spełniłam sporo:D perfumy vercase, paletki do cieni podkłady:D
OdpowiedzUsuńCzyli na bogato :D
UsuńBardzo fajna lista na obecny rok, ostatnio polubiłam kremy MIYA i chętnie sprawdzę osobiście aktywną esencję w formie lekkiej mgiełki :)
OdpowiedzUsuńMIYA wypuszcza coraz ciekawsze produkty :D
UsuńJejku, jak tu pięknie. Dodaję Twojego bloga do ulubionych, bo aż chcę się tu przebywać i czytać Twoje opinie na temat kosmetyków.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na zrobienie takiej listy na obecny rok.
Zapraszam do mnie : http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/piekne-samobojczynie-lynn-weingarten.html
Dziękuję, miło mi to słyszeć ;)
UsuńTeż mam ochotę na produkty Buna :D
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie się potem podzielić wrażeniami :D
UsuńNie tworzę anty listy. Udało mi się zużyć moje zapasy kosmetyczne i kosmetyki kupuję na bieżąco w miarę potrzeb.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty :D Racjonalne podejście :)
UsuńKrem arganowy Nacomi mnie rozczarował, o tuszu L'Oreal czytałam wiele złego. Pędzle Kavai miałam i... wszystkie sprzedałam bo były tak fatalne, że chciałoby się użyć określenia chujowe - a użyję, co mi tam :D Szczotki, drapaki, brak słów. Za peelingiem Evree też nie przepadam, wolę Sylveco.
OdpowiedzUsuńNa moim blogu nie trzeba się cenzurować, także nie musisz się hamować :D Widzę, że sporo z tych produktów Ci podpadło ;)
UsuńCiekawy pomysł z taką wishlistą na dany rok :D Przynajmniej kupujesz obmyślone zachciewajki, a nie przypadkowe :) Nawet dobrze Ci poszło!
OdpowiedzUsuńI najważniejsze - pamiętam, co chciałam kupić :D
UsuńA u mnie ciągle kosmetyczny minimalizm ;)
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj :D U mnie też coraz lepiej idzie w tym temacie ;)
UsuńZ zeszłorocznej listy kilka produktów miałam, ale z tegorocznej nie i nie planuję póki co nic kupić.
OdpowiedzUsuńCzyli na ten rok nasze preferencje kosmetyczne się "rozjechały" ;)
UsuńWow jakie masz zapasy! 12 odżywek? :D Szalona!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak do tego doszło :D
UsuńTo już chyba zmora naszych czasów, nie domykające się szafy, półki uginające się od kosmetyków, a nie mówiąc już o książkach i innych rzeczach, haha
OdpowiedzUsuńKsiążki już wyskakują drzwiami i oknami :P
Usuń2 - mam i nawet sobie chwalę :) Moje usta w okresie jesienno - zimowym potrzebują właśnie takiej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdził :D
UsuńMam "punkt nr 7" :D i nie zauważyłam siniaków :)
OdpowiedzUsuńCzyli muszę się przemóc :P
UsuńSuchy szampon z Batiste do ciemnych włosów stosuję już od bardzo dawna i jestem z niego zadowolona :) Zaciekawiły mnie produkty z Evree.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
My blog
Ten szampon to prawdziwy hit :D
UsuńNie, nie tworzę antylist. Mam z tyłu głowy, że kremów i balsamów nie mogę kupować. ;) Reszcie (perfumy, pomadki) nie potrafię się oprzeć. ;P A to co mam do kupienia mam w zakładkach, ale stwierdziłam, ze w tym roku zrobię taka wishliste. ;)
OdpowiedzUsuńNiby też mam wszystko w głowie, ale czasem trzeba pewne postanowienia upublicznić, by się ich trzymać :D
UsuńKurczę ja sama póki co uzależniłam się od efektu jaki daje paletka od W7 . Nie dość,że bardzo naturalnie prezentuje się na skórze to pozostaje bez zmian przez cały dzień - bronzer jak i rozświetlacz również !
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten zestaw W7 jest świetny, więc może jeszcze w przyszłości przy okazji kupię :D
UsuńNACOMI KREM ARGANOWY POD OCZY - czekam na recenzją :P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie otwierałam, ale już wkrótce z nim ruszę ;)
UsuńFajny pomysł na wpis :) Ja często odkrywam, że nagle mam większość rzeczy zw wishlisty! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :D
UsuńBuna mnie też kusi
OdpowiedzUsuńMają tanie produkty, a składy ciekawe ;)
UsuńNigdy nie miałem peelingów Evree
OdpowiedzUsuńSą dość popularne ;)
UsuńSerum z zieloną herbatą jest na mojej obecnej wishliście :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo zbiera pozytywne recenzje ;)
Usuńsporo się tego nazbierało
OdpowiedzUsuńsama muszę zrobić takie rozliczenie
Warto :D
Usuńgratuluję niekupowania większości :) kredki GR uwielbiam i naprawdę warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie tworzyłam takich list, ale zabiorę się do tego.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł ;)
Polecam spróbować :D
Usuń12 odżywek :D Jesteś moim mistrzem. Jak napiszę poradnik denkowania, będę myśleć o Tobie ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to Twoje lista na 2018 odrobinę pokrywa się z moją. Również mam zamiar kupić tą esencję z Miya (tylko że różową) i olejek.
U mnie tusz Paradise właśnie w użyciu, wrażenia mieszane ;)
Co to za heheszki, przecież to OCZYWISTE, że jedna maska MUSI być emolientowa, druga proteinowa, trzecia humektantowa, czwarta... no dobra, jednak przegięłam :D :D
Usuńciagle mysle nad punktem 7:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, co z tego wyniknie ;)
UsuńMam takie same odczucia co do poziomkowego peelingu do ust. Koło poziomki to on nawet nie stał, a pokładałam spore nadzieje w zapachu tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńZa to bardzo lubię krem pod oczy Nacomi- właśnie zużywam drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie. ;)
Bardzo mnie cieszy informacja na temat kremu :D
UsuńThank You :)
OdpowiedzUsuńThanks ;)
OdpowiedzUsuń