10/04/2017

ULUBIEŃCY WRZEŚNIA 2017 ZA GROSZE - WSZYSTKO PONIŻEJ 30 ZŁ!


Uwierzycie, że to już październik? A to oznacza, że wkrótce Święta Bożego Narodzenia! Może i jest w tym stwierdzeniu ziarnko prawdy, ale tak na serio nadeszła już pora na ostatnich ulubieńców utrzymanych w letnim klimacie, czyli ulubieńców września. Innymi słowy – pora na dobre pożegnać lato i powitać piękną, złotą polską jesień! Jesienną aurę polubiłam dopiero dwa lata temu, wcześniej kojarzyła mi się z deszczem i chlapą. Z wiekiem coraz bardziej doceniam długie jesienne wieczory spędzone pod ciepłym kocykiem przy ciepłej herbacie i aromatycznych świecach… Ale dziś przecież nie o tym - pora na moich ulubieńców września!

ULUBIEŃCY WRZEŚNIA




ALTERRA SZAMPON BIO-PAPAJA I BIO-BAMBUS – pisałam o nim tutaj. Pokochałam ten szampon od pierwszego użycia, a w sumie to już od pierwszego otwarcia, bo gdy tylko poczułam obłędny owocowy zapach, przepadłam! Nie można chyba bardziej pachnieć papają ;) Poza walorem zapachowym szampon Alterry bardzo dobrze domywa moje włosy (zawsze myję dwukrotnie), nie przyspiesza ich przetłuszczania i lekko odbija je od nasady. Do tego nie zawiera w składzie SLS/SLES. Przeszkadzała mi jego zwarta glutowata konsystencja, ale przez przypadek odkryłam, że wystarczy wlać szampon w zagłębienie dłoni, pomieszać palcem i pod wpływem ciepła naszego ciała się rozrzedza i nie mam już problemu z jego aplikacją na włosy. Jest tani i dobry – polecam.


POLSKIE ŚWIECE WILLIAMS PEAR – toż to czysta gruszka zamknięta w słoiku! Świeca pachnie przepięknie, jakby ktoś jadł w naszym towarzystwie prawdziwą soczystą gruszkę prosto z ogródka. Może zamknięto tam mus gruszkowy zakonserwowany w parafinie? :D Po prostu obłęd, świetnie odwzorowany zapach, a i cena kusząca, bo wynosi ok. 6 zł (do kupienia tutaj).


ECODENTA CZARNA PASTA – tak naprawdę to „Extra black whitenning toothpaste”, ale wszyscy chyba znamy ją pod nazwą „czarna pasta”. Swój czarny kolor zawdzięcza oczywiście czarnemu węglowi drzewnemu, który paradoksalnie przejawia właściwości wybielające. Innymi słowy wybiela zęby czernią ;) Oczywiście efekt nie jest powalający jak przy profesjonalnym wybieleniu, ale jakaś różnica jest. Poza tym pasta nie zawiera hejtowanego w internetach fluoru i ma ok. 93% składników pochodzenia naturalnego. Dla mnie ma ona delikatny miętowy smak i nie różni się pod tym względem od „zwykłych” past (niektórzy obawiają się smaku czarnej pasty). Cieszy mnie fakt, że jest coraz lepiej dostępna stacjonarnie (swoją kupiłam w aptece DOZ, są też w Drogeriach Natura).


KEJ OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO – w okresie wakacyjnym zauważyłam dziwny wysyp gul na podbródku, myślałam, że może coś z moimi hormonami jest nie w porządku. Dopiero, gdy wyrzuciłam słynny micel BeBeauty i napoczęłam produkt Garniera, gule przestały się pojawiać, co jednoznacznie dowodzi, że BeBeauty nie był w stanie dokładnie oczyścić skóry. Przyczyna została wykryta, ale trzeba było jakoś walczyć ze skutkami wysypu. Nigdy nie miałam problemów z cerą, więc nie posiadałam żadnych kosmetyków przeznaczonych na wypryski. Skierowałam swe kroki do apteki i za ok. 8 zł zakupiłam najprostszy „lek” na skórne niespodzianki, czyli olejek z drzewa herbacianego. I muszę przyznać, że już po pierwszej nocy zauważyłam znaczne zmniejszenie istniejących na podbródku wyprysków. Z każdym kolejnym dniem było coraz lepiej – wypryski zagoiły się, a nowe przestały powstawać. I to wszystko za 8 zł. Należy stosować go punktowo na wypryski. PS. olejek ma strasznie intensywny zapach, może powodować ból głowy!


NACOMI OLEJEK DO DEMAKIJAŻU DO SKÓRY SUCHEJ – jest to „czysty” olejek, czyli nie zawiera żadnego emulgatora, nie pieni się w kontakcie z wodą. Aby poprawnie wykonać nim demakijaż, nakładam go na skórę, intensywnie masuję, a następnie moczę w ciepłej wodzie ściereczkę i wycieram nią cały „brud” z twarzy. I gotowe! Olejek naprawdę dokładnie oczyszcza skórę z makijażu, na dodatek nie przesusza jej, sprawia, że jest miękka i gładka. Ponadto ma naturalny skład, w którym znajduje się m.in. olejek ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej rycynowy, olej jojoba, wit. E, olej arganowy, olej z owoców rokitnika, olej Inca Inchi czy olej marula.


YANKEE CANDLE DELICIOUS GUAVA – cóż to jest za zapach! To czysta eksplozja tropikalnych owoców na zawołanie. Nie miałam nigdy do czynienia z guawą, ale ten zapach bardzo przypadł mi do gustu. Jest świeży i intensywny, w ogóle nie przesłodzony i nie wywołuje bólu głowy. Mogłabym porównać go do Passion Fruit Martini lub Mango Peach Salsa od Yankee. Polecam wypróbować, nie zawiedziecie się.




Znacie moich ulubieńców? Co przypadło Wam do gustu we wrześniu?




Podobne wpisy:
Ulubieńcy sierpnia
Ulubieńcy lipca
Ulubieńcy czerwca
Ulubieńcy maja
Ulubieńcy kwietnia
Ulubieńcy marca
Ulubieńcy lutego
Ulubieńcy stycznia




91 komentarzy:

  1. Ja nie mogę uwierzyć, że mamy już październik. Czas ucieka mi jakby przez palce. Bardzo fajni Ci Twoi ulubieńcy. Najbardziej ciekawi mnie zapach wosku. Już dawno nie kupowałam żadnych nowości, więc mam zapachowe zaległości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak gdzieś zobaczę tę pastę stacjonarnie, to od razu wrzucę do koszyka. Moim bezwzględnym ulubieńcem jest Himalaya Sparkly White ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę czarną pastę i lubię ją całkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jakiegoś czasu myję zęby tylko czarną pastą więc mnie nią zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem dlaczego, ale nadal się boję czarnej pasty :D Ale nie mam ku temu żadnych powodów, tak o.

    OdpowiedzUsuń
  6. olejek z drzewa herbacianego to i mój ulubieniec

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam czarną pastę i lubię ją bardzo. A właśnie ten szampon z Alterry jest stałym gościem w mojej łazience, uwielbiam go! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Olejek z drzewa herbacianego to zdecydowanie must have moich kosmetycznych zbiorów =) Chociaż zauważyłam, że ta nocna maska korygująca z Bielendy działa jeszcze szybciej. A czarna pasta na pewno zagości w mojej łazience, ale to dopiero po przeprowadzce na swoje - rodzice by jej nie tknęli =)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie kojarzę żadnego z tych produktów ;) Choć o woskach z Yankee Candle słyszałam nie raz i mam na nie ochotę, ale najpierw muszę zainwestować w kominek do ich palenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można spokojnie kupić dobry kominek za kilkanaście złotych ;)

      Usuń
  10. Zaciekawiłaś mnie tą pastą, muszę zobaczyć czy w mojej Naturze jest :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawi mnie czarna pasta, chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co my tutaj mamy! Jacy wspaniali ulubieńcy.
    Wygląda naprawdę rewelacyjnie ta Guava od Yankee Candle.
    Chciałabym spróbować jak pachnie.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię ten szampon Alterra ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czarną pastę znam, całkiem w porządku choć dużej różnicy w wybieleniu nie zaobserwowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. O,żadnego z ich nie miałam,ale np.woski z Yankee lubię,tak samo kosmetyki Nacomi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tego zapachu z Yankee nie miałam a wydaje się fajny. Też używamy tego olejku z drzewa herbacianego:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miły obraz nakreśliłaś we wstępie, zrobiło mi się błogo i zatęskniłam za jaką fajną świecą:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Twoich ulubieńców nie znam, ale wosk Yankee miałam w innych wersjach zapachowych. Ja z ulubieńców miałam linię Seathalasso Douglas, mgiełkę do twarzy Lierac, kilka flakonów perfum... i sporo kolorówki;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Ecodentę, ale reszty niestety nie znam :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Najbardziej zainteresowała mnie ta czarna pasta :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam nic, ale olejek Nacomi mam na swojej liście do kupienia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. mi szampony alterry niestety nie pasują...

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nadal jestem tak średnio zadowolona z tego olejku.

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam olejek z drzewa herbacianego:) chętnie wypróbuje mieszankę Nacomi do demakijażu:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Też lubię ten wosk. Zaciekawiła mnie bardzo świeca, bo brakuje mi fajnego, gruszkowego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytała o tej paście sporo dobrego, po wykończeniu zapasów z pewnością ją kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się sprawdziła, złego słowa nie mogę powiedzieć ;)

      Usuń
  27. Szampon z Alterry muszę w końcu wypróbować. Mam olejek do demakijażu z Nacomi (ale jeszcze w starym opakowaniu) i jest naprawdę fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tę świecę gruszkową musze gdzieś dorwać :D bo szukam gruszki idealnej zamknietej w świecy.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię ten szampon a Alterry i zużyłam już kilka opakowań :) Olejek do demakijażu Nacomi bardzo mnie ciekawi, ale zauważyłam, że zbiera niezwykle skrajne opinie. Muszę się przekonać na własnej skórze czy jest wart uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek nie kosztuje wiele, poza tym jak się nie sprawdzi, to zawsze można go zużyć na inne sposoby ;)

      Usuń
  30. Czarna pasta z Ecodenty nie urzekła mnie, za to żurawinową z tej firmy wręcz uwielbiam. Polecam, jeśli nie miałaś jeszcze okazji korzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się za nią rozejrzę :D Kojarzę miodową z półek sklepowych ;)

      Usuń
  31. Dla mnie pasta Ecodenta ma mocny smak :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Normalnie lecimy po ten szampon Alterra :D Ciekawi nas ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ciekawi, czy spodoba się Wam tak samo jak mi :D

      Usuń
  33. Ciekawi mnie ten olejek do demakijażu. Ostatnio jak byłam w Hebe, to miałam go kupić, ale się rozmyśliłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie chyba wszystkie kosmetyki naturalne są na promocji, więc warto się skusić ;)

      Usuń
  34. Koniecznie muszę kupić tą świece i olejek :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Te świece w którym opisujesz jak mus gruszkowy Niezmiernie mnie kusi w dodatku jest tania. Czarną pastę też Kiedyś wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam ten szampon w zapasie! Ogólnie uwielbiam alterrę więc mam nadzieję, że i ten mi się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  37. O, miałam olejki eteryczne marki Kej i także bardzo przypadły mi do gustu - akurat herbaciany nie wpadł w moje łapki, ale miałam pichtowy i chyba tymiankowy :D

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że można je kupić w aptece, a tu taka niespodzianka ;)

      Usuń
  38. fajny pomysł na wpis, olejek z nacomi mnie ciekawi, ale musiałabym mieć wersję do skóry mieszanej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej właśnie dobrać wersję olejku do swojej cery ;)

      Usuń
  39. Nie miałam nic z Twoich ulubieńców, sezon na woski, świeczki dopiero otwieram, a za pastą się rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Niestety wszystkie te produkty sa dla mnie totalna niewiadoma.

    OdpowiedzUsuń
  41. Od wielu miesięcy szukam olejku herbacianego, godnego następcy olejku z The Body Shop który ma zdecydowanie za wysoką cenę. I mówisz, że tak zwyczajnie w aptece? No kto by pomyślał, muszę popędzić na zakupy! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Miałam olejek z Biolove w identycznym opakowaniu ale zupełnie się u mnie nie sprawdził.. a już szczególnie opakowanie, które przeciekało :-| Zaciekawiła mnie za to czarna pasta do zębów :-D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger