Początek miesiąca wiąże się zazwyczaj z wysypem nowości kosmetycznych. Nie inaczej jest w lipcu ;) Dzisiejsze nowości będą dość zróżnicowane, bo oprócz tego, że jak praktycznie zawsze, pojawi się Bielenda, to zobaczycie również produkty do makijażu z ciut wyższej półki cenowej (ale za to jak pięknie wyglądają!) czy też kosmetyki naturalne w mini formacie idealne do zabrania w wakacyjną podróż. Na prawdziwy hit zapowiada się również rękawica usuwająca plamy i zacieki po samoopalaczu.
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH
BENEFIT – przyznam się bez bicia, że pod względem wizualnym produkty marki Benefit kuszą mnie praktycznie zawsze ;) Spójrzcie tylko na te uśmiechnięte kosmetyki z serii Hello Happy – na pewno kojarzycie pierwszy podkład Hello Happy w prostokątnym opakowaniu, który pojawił się na naszym rynku jakiś czas temu, a teraz dołączył do niego rozświetlający „brat” zamknięty w klasycznej buteleczce czyli Hello Happy Flawless Brightening Foundation (dostępny w dwóch pojemnościach: 30 ml/154 zł, 10 ml/75 zł na stronie Sephory, a na stronie Benefit wersja mini - 48 zł). Ma on zapewnić średnie krycie, nawilżenie, gładkie wykończenie i ochronę przeciwsłoneczną na poziomie SPF15 PA++. Nowością jest również podkład w pudrze Hello Happy (154 zł) - ma nie zatykać porów i mieć matujące wykończenie, które będzie utrzymywało się przez cały dzień. Na pewno słyszeliście też o nowej maskarze BADgal BANG!, która swoją premierę miała jakiś czas temu, ale pojawiła się teraz w nowej różowej edycji limitowanej (różowe jest opakowanie, sam tusz jest czarny) w cenie 149 zł oraz w wersji niebieskiej, która faktycznie daje niebieski kolor na rzęsach (149 zł). Jednak mnie osobiście zawsze najbardziej kuszą zestawy i palety Benefit, więc w oko wpadł mi zestaw Lash Love-in (139 zł), w którym znajduje się mini mascara Roller Lash, rzęsy na pasku Pin-Up Lash Multi-Layered Lashes, pełnowymiarowe opakowanie kleju do rzęs Real False Lashes Invisible Lash Glue 48-Hour oraz mini żel do brwi Gimme Brow+ w odcieniu nr 3. Dla makijażowych minimalistek lubujących się w brązach proponuję paletkę Easy Smokin Eyes (145 zł) składającą się z dwóch klasycznych cieni i dwóch cieni kremowych, które mają praktycznie same się blendować, a dla kosmetycznych sroczek – paletę Party Like a Flockstar (179 zł), w której znajdziemy 2 pomadki do ust, 2 błyszczyki, 4 cienie do powiek, róż Dandelion, róż Galifornia oraz podwójny bronzer składający się z Hooli i Hooli Lite. Wszystkie wyżej wymienione produkty znajdziecie online w Sephorze.
BIELENDA – nie ma nowości bez… Bielendy! Tym razem marka zafundowała nam maski-potworki, czyli serię masek w płachcie 3D „Monster”, na którą składają się Zalotna Baśka, która potwornie skutecznie odżywia, rozświetlający Szalony Gonzo, detoksykujący odważny Kazik oraz nawilżający Boski Rolf. Maski znajdziecie na Cocolicie w cenie ok. 10 zł/szt. Poza tym Bielenda poszerza swoje dotychczasowe linie kosmetyków - owocową kolekcję Fresh Juice o kremy-boostery w wersji pomarańczowej nawilżającej do cery suchej, ananasowej rozświetlającej do cery pozbawionej blasku oraz limonkowej detoksykującej do cery mieszanej i tłustej. Pojawią się w sierpniu w Rossmannie.
EVELINE – zabawne maski w płachcie wypuszcza również Eveline. W sierpniu w Rossmannie pojawią się maseczki z serii Magic Mask, w tym matująca maska w płacie 3D Llama Queen oparta na takich składnikach jak czarny ryż, wakame i aloes czy oczyszczająca Cute Unicorn oparta na orchidei, ogórku i białej wierzbie. Znajdziecie je w sierpniu w Rossmannie, podobnie zresztą jak nowe wersje balsamów do rąk: nawilżający Sweet Coconut (papaja, kokos, masło shea) i ochronny Lemon Fresh (cytryna, limonka, masło shea) czy enzymatyczny peeling typu gommage 3 w 1, który ma intensywnie wygładzać, delikatnie złuszczać oraz nawilżać i rozświetlać skórę. Peelingi typu gommage charakteryzują się tym, że pozostawiają na skórze starte „farfocle” niczym gumka do mazania. A przechodząc do nowości z kategorii makijażu, warto wspomnieć o nowej pogrubiającej mascarze Big Volume Real Shock (ok. 19 zł) oraz błyszczykach do ust z serii Glow and Go! czyli Extreme Shine Lip Gloss (ok. 14 zł).
GLOV – marka słynąca ze swoich ściereczek do demakijażu wypuściła ciekawe płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku, czyli Moon Pads (ok. 30 zł za 5 sztuk), które zmywają makeup za pomocą wody i mogą być prane w pralce. Równie interesująca jest rękawica Tan Away (ok. 30 zł), która ma służyć do… zmywania plam i zacieków po samoopalaczu! Sami przyznacie, że to kusząca propozycja ;) Oba te produkty znajdziecie na Cocolicie.
I HEART REVOLUTION – widzieliście już paletę cieni Tarte Cosmetics Be a Mermaid? Paleta Oceans Treasure (ok. 42 zł) w kształcie muszli od I Heart Revolution ewidentnie jest nią inspirowana (delikatnie mówiąc!). Jeśli chłodne odcienie jednak Wam nie odpowiadają, to może spodoba się Wam paleta-serce, czyli Heartbeats (ok. 42 zł). Obie palety znajdziecie na Notino. Z kolei na Cocolicie znajdziecie paletkę cieni w kształcie diamentu, czyli Diamond Bright (ok. 40 zł) oraz kąpielowe umilacze, czyli musujące kulo-gwiazdki do kąpieli Pink Twizzle i Vanilla Spin (ok. 25 zł) czy mniejsze tabletki w kształcie serduszek Unicorn Fizz (ok. 20 zł/zestaw) o limonkowym zapachu.
JOANNA – peelingi Joanna Naturia mają spore grono wielbicieli, dlatego spieszę donieść, że w lipcu na rossmannowych półkach powinny pojawić się nowe wersje zapachowe peelingów drobnoziarnistych (ok. 6 zł), tj.: kwiat bzu, czarna porzeczka, czarna róża, grejpfrut, konopie, malina oraz truskawka i dwa nowe żele pod prysznic Fit For Life w wersji dla niej i dla niego (100 ml /3,99 zł).
MAKEUP OBSESSION – to kolejna marka-córka Makeup Revolution. Jej produkty pojawiły się jakiś czas temu w Rossmannie, ale zanim się o tym dowiedziałam, wszystkie kosmetyki zostały wyprzedane z prędkością światła. Całe szczęście trafiłam na nie na Notino i znalazłam tam, m.in. ciekawe mixery do podkładów: rozświetlający Mixer Millionaires Glow (bardziej srebrny odcień, ok. 47 zł/40 ml), rozświetlający Mixer Champagne Glow (bardziej złoty odcień, ok. 47 zł/40 ml), przyciemniacz Mixer Darkening (ok. 34 zł/40 ml) i rozjaśniacz Mixer Whitening (ok. 34 zł/40 ml). Zauważyłam też sporo ciekawych paletek cieni, np. bardziej neutralna Makeup Obsession x Belle Jorden (ok. 59 zł) zawierająca aż 16 cieni lub typowo szalona i kolorowa Makeup Obsession Dream With a Vision (ok. 59 zł) oraz poczwórnych palet różów, bronzerów czy rozświetlaczy: Commited, Dedicated, Give Me Some Sun, Isn’t It Peachy, Mad Above Mauve (ok. 34 zł każda).
MAKEUP REVOLUTION – z kolei pod klasycznym szyldem Revolution Makeup pojawiły się dwie spore palety cieni – elektryzująca i szalona, zawierająca aż 20 cieni do powiek o mieszanym wykończeniu (w tym cienie metaliczne) Makeup Revolution x Carmi Make Magic (ok. 52 zł) oraz bardziej stonowana paleta stworzona we współpracy z Emily Noel, zawierająca piękne duochromy czyli The Emily Edit The Wants (ok. 76 zł). Obie znajdziecie na Notino.
NABLA – ostatni tydzień zdecydowanie zdominowany był przez nowości marki Nabla, które miały swoją premierę. Największy szum powstał wokół palet cieni Cutie Palette (ok. 105 zł/szt.) z kolekcji Denude czyli wersji Coral oraz Nude, zawierających jedynie 6 cieni, ale za to jakich! Ma być to zupełnie nowa jakość na rynku, bowiem mamy tu do czynienia z dwoma zupełnie nowymi wykończeniami cieni: metal foil oraz lateksowym matem, który ponoć jest mokry w dotyku. Więcej na ich temat znajdziecie choćby w tym filmiku Maxineczki.
TOO FACED – marka, która jeśli chodzi o design opakowań zdecydowanie króluje na rynku, czyli Too Faced, wypuściła nową mascarę Damn Girl! (ok. 115 zł) mającą ponoć konsystencję musu, która ma nie obciążać rzęs, a także przepiękny, a nawet rzekłabym, że pod względem wizualnym wytworny bronzer z serii Natural Lush (ok. 155 zł) z tłoczonym pawiem. Oprócz tego pojawiła się letnia rozświetlająca paleta Triple Scoop Hype-Reflective Palette (ok. 189 zł) skrywająca wewnątrz trzy „gałki” lodów: waniliową, truskawkową i czekoladową. Największym zaskoczeniem był jednak dla mnie produkt do pielęgnacji (bowiem Too Faced jest typową marką makijażową) czyli maska do twarzy Pineapple Glow Moisturizing & Brightening Face Mask (179 zł), która jak sama nazwa wskazuje, ma nawilżać i rozświetlać skórę, a robi to dzięki zawartemu w składzie kwasowi mlekowemu i glikolowemu, który ma działanie złuszczające. Maseczka ma żelową konsystencję i ananasowy zapach! Wszystkie te produkty znajdziecie w Sephorze.
YOPE – na koniec obiecane we wstępie mini wersje podróżne naturalnych kosmetyków Yope, które dostaniecie za ok. 5 zł/szt. choćby na Cocolicie czyli: mini odżywka do włosów mleko owsiane, kojący balsam do ciała i rąk werbena, szampon do włosów mleko owsiane i regenerujący żel pod prysznic Yunnan i chińska herbata.
POPRZEDNIE WPISY O NOWOŚCIACH KOSMETYCZNYCH:
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH Z POCZĄTKU MAJA 2019
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH KWIECIEŃ 2019
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH Z KOŃCA MARCA 2019
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH POCZĄTEK MARCA 2019
Co Was najbardziej zainteresowało?
Opakowania kolorowe i przyciągają uwagę. Ale to właśnie benefit mnie zaciekawil
OdpowiedzUsuńOpakowania kolorowe i przyciągają uwagę. Ale to właśnie benefit mnie zaciekawil
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny od Eveline i peelingi z Joanny będą moje :)
OdpowiedzUsuńwspaniałości, kocham yope i nowości benefit- palety są kuszące
OdpowiedzUsuńO kochana wszystkie nowosci bardzo przyciagaja moj wzrok, zaciekawily mnie najbardziej produkty Benefit i podklady w nowym opakowaniu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te kremy boostery z Bielendy, chociaż nie wiem, czy skuszę się na zakup :)
OdpowiedzUsuńToo Faced i Benefit najbardziej mnie kręcą:).
OdpowiedzUsuńOj chceeeeee te maseczki z Bielendy! Wyglądają świetnie ;-) Strasznie tez dawno nie miałam nic marki Joanna, może warto to zmienić? No i palety Nabla wyglądają cudownie, strasznie jestem ciekawa tych nowych wykończeń!
OdpowiedzUsuńWielorazowe waciki mnie zaciekawiły, widziałam je już ostatnio :)
OdpowiedzUsuńMaluchów do włosów Yope chętnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńCzęść nowości już widziałam przy okazji gromadzenia materiałów na podobny post u siebie :) Najbardziej z tego grona ciekawią mnie kremy Bielendy. Te maski 3D to też coś innego, jednak zastanawiam się czy rzeczywiście będą się w jakiś sposób różnić o pozostałych w płachcie.
OdpowiedzUsuńWielorazowe płatki ciekawią ;)
OdpowiedzUsuńMaseczka Lama Queen to coś dla mnie. <3 Te z potworkami też wydają się fajne. Peelingi z Joanny lubię, więc cieszę się, że będą nowe wersje zapachowe. ;)
OdpowiedzUsuńPeelingi od Joanny mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda świetnie i połowę bym chciała ;) Ale mam wrażenie że za dużo tego... kurcze marki za bardzo pędzą... Mogłyby trochę zwolnić :D
OdpowiedzUsuńDobre by to było i dla portfela i dla środowiska, i dla kosmetyków których nie nadążamy zużywać.
Najbardziej kuszą mnie maseczki z Bielendy i Eveline oraz paleta cieni Nabla :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nowego podkładu Benefitu, ale pewnie z moimi zapasami nie prędko go kupię.
OdpowiedzUsuńA nowa kolekcja Nabli zachwyca, bardzo polubiłam się z błyszczykiem w kolorze Aftersex :)
Maseczki z Bielendy i Eveline zapowiadają się przekozacko!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, nie ma nowości bez Bielendy :D Zresztą Eveline też ostatnio szaleje :)
OdpowiedzUsuńWiększość kosmetyków ma tak śliczne i urocze opakowania, że brałybyśmy wszystkie bez patrzenia co to w ogóle jest xD
OdpowiedzUsuńTe kremy z Bielendy chętnie bym przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńMój blog :)
dla mnie jak zwykle Bielenda rządzi :)
OdpowiedzUsuńOMG! Te opakowanie bronzera z Too Faced to ogień! <3
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych kosmetyków ☺
OdpowiedzUsuńAle cuda, paleta muszka piękna :)
OdpowiedzUsuńza każdym razem jestem na maksa zaskoczona, że marki się tak prześcigają w wymyślaniu nowości i poważnie większośc rzeczy jest totalnie nowych wymyśloonych z niewiaodmo skąd!
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty Nabli :D korci mnie ich cała kolorówka;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych nowości.
OdpowiedzUsuńPo maseczki Bielendy i Eveline na pewno sięgnę, ale nie ze względu na spodziewane jakieś niesamowite właściwości pielęgnacyjne a raczej ze względu na ich ciekawy, niepowtarzalny wyglad :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co mnie najbardziej urzekło :D Przyznam, że ostatnio czaję się na te paletki z make up revolution :D
OdpowiedzUsuńMnie benefit w sumie też kusi. Jakoś nie mam takiego odczucia że muszę to mieć, ale produkty do brwi i do twarzy, teraz też ta nowa paletka którą pokazałaś, wyglądają bardzo ciekawie i zbierają dobre opinie. Ciekawa jestem co to znaczy że nowe maski bielendy są 3d. Znowu tak oznaczyli zwykłe nadruki? Nazwy też mają kuszące i zabawne :D. Te wielorazowe płatki glov mogą okazać się hitem. Ja zużywam tyle wacików, że chyba lepiej opłacałoby mi się zainwestować w glov. Ta inspiracja mszlą nie wyszła zbytnio I heart makeup. Tarte miało dużo ładniejszą kolorystykę. Rzeczy do kąpieli zaś mi się podobają i bym je przetestowała. Kiedyś bardzo lubiłam peelingi joanny. Może nie jakieś wybitne, ale tak w codziennej pielęgnacji kzrywdy nie zrobią ;). Makeup Obsession też przegapiłam w rossmannie, wykupili mi wszystko za nim się obejrzałam, a ceny były bardzo atrakcyjne. Skusiłabym się na ciepłą paletę i róże, ale trochę mają za wysokie ceny. Za to bym kupiła jakąś wyższą jakościowo rzecz. Nabla to już w ogóle dowaliła z cenami. 6 cieni za ponad 100 zł. To już Affect można kupić za tyle, a ma dużo więcej cieni. No nie jestem fanką nabli. Bardzo fajny wpis. Widać że włożyłaś w niego dużo pracy :)
OdpowiedzUsuńTe nowości z I Heart Revolution od MUR w sumie nie są takie nowe, na stronie są od kilku miesięcy, Polsza jak zwykle opóźniona :D Ten bronzer z Too Faced jest o b ł ę d n y!
OdpowiedzUsuńCo do Obsession... nie ogarniam stragtegii Rossmanna, już któryś raz wprowadzili kosmetyki MUR na chwilę!
Najbardziej zainteresowały mnie nowości z bielendy i Benefit :) palety z Makeup Revolution też ciekawie wyglądają. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te twoje posty. Zawsze wiem jakich nowości szukac :D
OdpowiedzUsuńWow, sporo nowości, nic tylko kupować :P Najbardziej wpadły mi w oko te maseczki z bielendy
OdpowiedzUsuńIle nowości, ja nie nadążam za tym :D Najbardziej wpadły mi w oko małe paletki z Nabli i podróżne wersje kosmetyków z Yope, ale ja kocham miniatury :D
OdpowiedzUsuńAch tyle nowości, wszystko chciałoby się wypróbować :)
OdpowiedzUsuńIleż tych nowości. Bielenda nr 1 :)
OdpowiedzUsuńAleż dużo nowości, Bielenda i Too Faced najbardziej mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńBenefit postawił na uroczą szate graficzną:) Sporo tych nowości, jak zwykle odwiedziny u Ciebie pozwalają mi być chociaż trochę na bieżąco z nowościami:D
OdpowiedzUsuńNowości z Bielendy i Eveline ostatnio zaskakują mnie bardzo pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńAhhh, ile nowości, aż zamieniło mi się w oczach :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowały mnie paletki, jestem ich wielką fanką, więc nic nie stoi na przeszkodzie by powiększyć swoją kolekcję.
Pozdrawiam serdecznie!
Mam jedną z paletek z Rosska Revolution:)A raczej córki tej firmy:) Zaciekawiły mnie maseczki z Bielendy i Eveline:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie kuszą Nabla i Benefit ze swoimi paletami. :)
OdpowiedzUsuńBoże, te maski z Bielendy wyglądają tak zachęcająco, że jakbym je spotkała w sklepie, to chyba nie oprę się przed zakupem :D
OdpowiedzUsuńNic mnie nie kusi z tych nowości, chyba się uodporniłam :)
OdpowiedzUsuńAle duzo ciekawaych produktow :)
OdpowiedzUsuń