8/09/2020

SPORE DENKO LIPCA 2020 (ZA OK. 500 ZŁ!)

Lipiec był dla mnie wyjątkowo łaskawy, ponieważ nie męczył tropikalnymi upałami jak rok czy dwa lata wcześniej 😉 Gdy w nocy za oknem mamy ponad 25 stopni trudno o przyzwoitą regenerację organizmu w trakcie snu. Lubię, gdy poranek budzi mnie przyjemnym chłodkiem, człowiek staje się z miejsca bardziej rześki i ma ochotę do działania! Chęci są bardzo ważne, zwłaszcza gdy trzeba opisać kolejne wielkie zużycia kosmetyczne, które w lipcu liczyły u mnie 30 opakowań wartych ok. 500 zł. Wśród nich znajdziecie m.in. moich wieloletnich ulubieńców, czyli bronzer i rozświetlacz, po który sięgałam praktycznie codziennie. Kolorówka w denku to oczywiście efekt przeprowadzenia wstępnych czystek w toaletce, które zamierzam kontynuować w sierpniu!


BIC PURE LADY – miałam niegdyś złe doświadczenia z maszynkami tej firmy, ale Pure Lady pozytywnie mnie zaskoczyły. Są niesamowicie ostre, dlatego idealnie nadają się do golenia obszaru bikini. Ścinają włoski przy samej skórze i nie pozostawiają żadnych podrażnień. Trzeba jednak uważać, żeby się nie zaciąć, bo nie mają ruchomej główki. POLECAM

CATRICE PODKŁAD ALL MATT PLUS – nie zliczę, ile opakowań tego podkładu zużyłam. To jeden z „najstarszych” kosmetyków, jaki przewija się regularnie w mojej toaletce (prawdopodobnie pierwszy raz po All Matt Plus sięgnęłam ok. 10 lat temu). To mój podstawowy, codzienny podkład – szybko aplikuje się palcami bez smug, ładnie wtapia się w skórę, nie robi plam ani efektu maski, daje naturalne wykończenie i nie zapycha. Moje odcienie to 020 i 010. POLECAM

CATRICE KOREKTOR ONE DROP COVERAGE – miał być korektorowym odpowiednikiem kultowego podkładu Catrice Liquid Camouflage, planowałam zrobić o nim nawet osobny wpis, ale… jest do niczego. Naprawdę. Pod oczami wygląda brzydko, niedoskonałości nie kryje, a do tego szybko się warzy w ciągu dnia. NIE POLECAM

EVELINE PODKŁAD LIQUID CONTROL HD – pisałam o nim we wpisie Słynny podkład Eveline Liquid Control HD. POLECAM

BANIA AGAFII SZAMPON ODŻYWCZY – mój ulubiony szampon, który używam regularnie od ponad roku. Odżywczy nie jest, ale dobrze domywa włosy pomimo braku agresywnych substancji myjących w składzie. To chyba najtańszy szampon bez betainy kokamidopropylowej. Nie podrażnia wrażliwej skóry głowy. POLECAM

CIEN FOOD FOR SKIN MYDŁO W PŁYNIE Z EKSTRAKTEM Z WANILII – tanie mydło z naturalnym składem, ma przyjemny waniliowy zapach i nie przesusza dłoni. POLECAM

COCO & EVE ODŻYWKA LIKE A VIRGIN – miniatura słynnej odżywki marki Coco & Eve zrobiła na mnie dobre wrażenie (wygładza włosy i ułatwia rozczesywanie), ale nie na tyle, bym kupiła pełnowymiarowe opakowanie (które do najtańszych nie należy). MOŻE BYĆ

BALEA ANTYBAKTERYJNY ŻEL DO RĄK FESCHER FLAMINGO – ten żel uratował mi życie. Miałam go w zapasie, gdy wybuchła epidemia koronawirusa. Nie muszę dodawać, że dostanie w tamtym czasie jakiegokolwiek antybakteryjnego produktu do rąk graniczyło z cudem? A tu nie dość, że miałam ładnie pachnący żel, to jeszcze był on wyposażony w praktyczne etui, które przyczepiałam do torebki i dzięki temu mogłam szybko odkażać dłonie bez konieczności macania wszystkiego w torbie. Teraz będę do niego przelewać żel z większego opakowania 😉 POLECAM

BALEA VOLUMEN PUDER – kolejny świetny produkt za grosze. Puder ten kupiłam w niemieckim DM, świetnie usztywnia włosy i pozwala na ich trwałe odbicie od nasady. Należy jednak stosować go w niewielkiej ilości, żeby nie skończyć z kaskiem na głowie! Na koniec ciekawostka – ten sam puder ma w swojej ofercie rossmannowska Isana. POLECAM

L’OREAL ELSEVE SZAMPON FIBRALOGY – trafił do wpisu Ulubieńcy czerwca 2020. Bardzo dobrze domywa włosy, nie przesusza ich, nie przyspiesza przetłuszczania, a do tego zwiększa ich objętość. Jeden z lepszych drogeryjnych szamponów (pomimo słabego składu). Na pewno do niego wrócę! POLECAM

NIVEA MEN ŻEL PURE IMPACT – miał ładny, męski zapach i zawierał delikatne masujące granulki. POLECAMY

GOLDEN ROSE TERRACOTTA POWDER 04 – wychwalany przez Maxineczkę kultowy bronzer. Kocham go całym sercem i pewnie nie uwierzycie, ale widoczny na zdjęciu egzemplarz jest u mnie w CODZIENNYM UŻYCIU od 2016 roku… Jak widać zużycie jest minimalne, bo to produkt wypiekany, a więc niezwykle wydajny. Muszę jednak pozbyć się tego egzemplarza, bo po latach użytkowania pojawiły się na nim dziwne przebarwienia (no cóż, w końcu jest dawno po terminie PAO). Przepięknie ociepla twarz, nie robi plam, bajecznie się rozciera i rozświetla skórę. POLECAM

MY SECRET FACE ILLUMINATOR POWDER PRINCESS DREAM – kolejny niekończący się wypiekany produkt. Pewnie mnie zlinczujecie, ale używałam go od… 5 lat :P Wyrzucam z ciężkim sercem, bo mam do niego sentyment. Przepięknie rozświetla skórę, to zresztą pierwszy drogeryjny rozświetlacz, który dawał efekt tafli. Mam już nowy egzemplarz. POLECAM

IL SALONE MILANO MASKA DO WŁOSÓW SUPREME MASK – przepięknie wygładzała i dociążała moje włosy, gdy były w bardzo złej kondycji. Recenzowałam ją we wpisie na temat produktów Il Salone Milano. POLECAM

EVELINE SLIM EXTREME 4D SERUM DO BIUSTU – oczywiście nie wierzyłam w cuda typu „powiększenie biustu o X cm” 😉 Szukałam po prostu kosmetyku do pielęgnacji biustu, ponieważ używane przeze mnie masła do ciała miały zbyt ciężką konsystencję jak na delikatny obszar dekoltu. Serum dobrze nawilżało skórę i utrzymywało ją w dobrej kondycji, a przy tym nie zapychało. Żadnych większych rewelacji jednak nie zauważyłam. MOŻE BYĆ

IMPERIAL LEATHER ŻEL POD PRYSZNIC LET’S FLAMINGLE – żel pod prysznic z Rossmanna, który przywozicie się pienił i pachniał owocami liczi. Jakoś szczególnie mnie nie urzekł. MOŻE BYĆ

ISANA ŻEL POD PRYSZNIC PAPAJA I HIBISKUS – przepięknie pachniał papają, wyczuwalne były w nim tropikalne nuty. Zapach dawał energetycznego kopa i kojarzył mi się z wakacjami. POLECAM

ISANA ŻEL POD PRYSZNIC CYTRYNA I LIMONKA – w opakowaniu pachniał ładniej niż na skórze. Daleko było mu do zapachu odświeżacza do toalet, przypominał bardziej limonkową oranżadę. MOŻE BYĆ

BOURJOIS HEALTHY MIX BB CREAM – pisałam o nim w kosmetycznych bublach 2019 roku. NIE POLECAM

YSL VOLUME EFFET FAUX CILS MASCARA – mascara miała lubianą przeze mnie klasyczną szczoteczkę z włosia, ładnie rozdzielała rzęsy i dobrze je wydłużała. Brakowało mi w niej jednak trochę więcej pogrubienia i zagęszczenia rzęs. MOŻE BYĆ

SENSIQUE HIGH COVERAGE LIQUID CONCEALER – jeden z moich ulubionych korektorów. Jest gęsty i mocno kryjący. Można używać go zarówno pod oczy (cienką warstwą!) jak i do kamuflowania niedoskonałości. Już mam kolejne opakowanie, ponieważ u mnie to must have! POLECAM

L’OREAL PARADISE EXTATIC MASCARA – jedna z moich ulubionych drogeryjnych mascar. To tańszy zamiennik Too Faced Better Than Sex. Ma wielką klasyczną szczotę i przepięknie rzęsy unosi, wydłuża, pogrubia oraz maksymalnie je zagęszcza. POLECAM

L’OREAL FARBA DO WŁOSÓW PREFERENCE – to już moje trzecie opakowanie tej farby. Dobrze chwyta siwe włosy, pięknie kryje, a sam kolor jest po prostu boski - głęboki, ciemny, hebanowy brąz. Do opakowania załączona jest widoczna na zdjęciu odżywka, która niesamowicie odżywia i wygładza włosy – sztos! POLECAM

MARION SILK JEDWABNA KURACJA – miks silikonów i jedwabiu przeznaczony do pielęgnacji włosów farbowanych. Na moich końcówkach szału nie robił, nie widziałam zbyt dużej różnicy przed i po zastosowaniu. NIE POLECAM

CIEN NAWILŻANE CHUSTECZKI ODŚWIEŻAJĄCE – moje ulubione chusteczki do zmywania podkładu i innych kosmetyków kolorowych z rąk. POLECAM

VICHY SLOW AGE KREM OD TWARZY – produkt zapchał i jednocześnie przesuszył moją skórę. Jak dla mnie bubel! NIE POLECAM

RESIBO ROZŚWIETLAJĄCY KREM DO TWARZY GLOW – kolejny udany kosmetyk marki Resibo. Pisałam o nim we wpisie Sprawdzam Resibo Glow. POLECAM

RITUALS PIANKA POD PRYSZNIC HAPPY BUDDHA – wiele dobrego słyszałam na temat tej kultowej już pianki pod prysznic. Wszyscy zachwalają jej cudowny zapach, natomiast dla mnie był mocno przeciętny. Myślę, że zrobię o niej oddzielny wpis. MOŻE BYĆ

WIBO MODERN EYESHADOW PALETTE – matowe cienie z tej palety są słabo napigmentowane i zanikają przy blendowaniu. Ogólnie jakość tego produktu jest nieadekwatna do ceny regularnej. NIE POLECAM





Trafiliście ostatnio na jakieś perełki kosmetyczne? A może wyjątkowe buble?





60 komentarzy:

  1. Co ciekawe znam tym razem samą kolorówkę z Twojego denka i oba to podkłady! Catrice był super, to i mój ulubieniec, muszę do niego wrócić swoją drogą :) Za to płynnego z eveline bardzo nie lubiłam, bubel! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwie kolejne buteleczki podkładu Catrice już u mnie są :D Do płynnego Eveline na razie nie wracam, bo mam za dużo pootwieranych podkładów i trzeba coś wykończyć ;)

      Usuń
  2. Miałam Serum do biustu z Eveline i oprócz zwykłego nawilżania nie zauważyłam po nim żadnych efektów. Tej farby do włosów z L'Oreala używa moja mama i jest z niej zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo podobne odczucia co do serum. A jeśli chodzi o farbę L'Oreal, to jeszcze nie raz się na nią skuszę ;)

      Usuń
  3. Znam podkład z Eveline i bardzo miło wspominam, znam też żel antybakteryjny z Balea. Również bardzo się ucieszyłam, że w momencie wybuchu pandemii znalazłam go w swoich zapasach, bo bardzo się przydał. No i to poręczne opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze miałam wyrzuty sumienia ze względu na posiadane przeze mnie zapasy, ale na początku epidemii, gdy ruszyła akcja #zostańwdomu, byłam naprawdę szczęśliwa, że wszystkie kosmetyki mam pod ręką i przez kilka miesięcy nie musiałam latać po drogeriach ;)

      Usuń
  4. Fajne zużycia, ale dobrze, że jednak większość się sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tylko ten krem BB i pamiętam, ze był całkiem spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiera wiele pozytywnych opinii, ale niestety u mnie się nie sprawdził ;)

      Usuń
  6. Ile produktów wow ! Ja muszę przyznać że podkład eveline jest świetny ! Zawsze jak jestem w Polsce to sobie go kupuje , idealnie współgra z moją cerą Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład Eveline, to dobry produkt w korzystnej cenie :) Z moją cerą również świetnie współgrał :)

      Usuń
  7. Sporo tego :D ja te maszynki do golenia tez stosuje i lubię. Mam na mojej liście do przetestowania ten podkład Catrice i Eveline bo słyszę o nich bardzo dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba podkłady są naprawdę bardzo udane i przerobiłam więcej niż jedną butelkę każdego z nich ;)

      Usuń
  8. 500 zł robi wrażenie :O
    Podkład Eveline też mam, ale nie otwarty, na razie kończę pozaczynane. Ostatnio zraziłam się do szamponów Elseve, choć wersję long nadal lubię.Bronzer golden Rose też mam, ale w sumie leży nie tknięty. Produktów Eveline z seri wyszczuplających nie lubię. Isanki znam wiadomo :) krem bb Bourjois mnie ciekawi, ale kolory totalnie nie moje jak przymierzałam się do zakupu.U mnie paleta Wibo spisuje sie świetnie, bardzo ją lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile zazwyczaj trzymam się zasady, by mieć otwarty jeden, maksymalnie dwa produkty z danej kategorii, o tyle podkłady mam chyba prawie wszystkie pootwierane :P Też mam obecnie jeden szampon Elseve, który określiłabym mianem niewypału :P

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Dzięki, staram się pokończyć pootwierane produkty ;)

      Usuń
  10. Miałam kiedyś ten podkład z Catrice i bardzo dobrze go wspominam. Mydło w płynie z Ciena (jak to się odmienia?) zapisuję sobie na listę zakupową. Maskarę Paradise z L'oreala też bardzo lubię. Natomiast co do bronzera to bardzo dobrze, że wyrzucasz, 4 lata to na pewno już jest po terminie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten podkład Catrice to jakiś fenomen, bo praktycznie zbiera same pozytywne opinie. A nazwa Cien jest mega problematyczna zarówno w wymowie jak i deklinacji ;)
      Serce mi pękało, ale najwyższa pora pozbyć się tego bronzera GR, bo choć sięgałam po niego codziennie, nie było szans na denko ;)

      Usuń
  11. korzystam jedynie z żelów isany i są super :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Oba podkłady znam i kiedyś bardzo lubiłam, teraz trafiłam na kolejne perełki ;). Z ręką na sercu miałam zajść do natury po ten korektor catrice, ale naczytałam się tyle złych opinii że spasowałam. Ty mnie utwierdziłaś w przekonaniu że nie warto. Balea ma świetne żele antybakteryjne. Miałam no drama llama i nic tak nie pachnie ciasteczkami jak to maleństwo. Wieki temu miałam kupić bronzer golden rose i jakoś mi wypadło z głowy, swatchowałam nie raz a jakoś nie wiem czemu nie wzięłam. Póki co katuje beach cruiser, ale powoli się kończy więc trzeba się obejrzeć za czymś nowym, bo już mi nawet głupio pisać o jednym i tym samym bronzerze :D. Miałam tą wersję imperial leather i był spoko, bez większych rewelacji. Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. U mnie też krem bb bourjois się nie sprawdził. Okropieństwo. Ale znowu korektor Sensique to dla mnie totalny bubel. Numer jeden jest tak ciemny że dopiero latem po solidnym opalaniu jako tako wyglądał na skórze. Chyba jestem jakaś inna, bo dużo osób go bardzo lubi. A wiesz że ja tą paletę z wibo zdenkowałam do zera i to każdy cień :D. Są tak pyliste że leciały nawet nie wiem kiedy. Na co dzień, wtedy jeszcze do szkoły dało się przeżyć tą jakość. Poza tym długo jej broniłam, przez przepiękną kolorystykę. Teraz jak ją sobie przypominam to tylko się wzdrygam :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że naprawdę nie warto wydawać pieniędzy na ten korektor, bo w drogerii można znaleźć lepsze produkty ;) Gdy tylko uda mi się zawitać do DM, na pewno zrobię zapas produktów Balea, w tym żeli antybakteryjnych! Bronzera Beach Cruiser chyba nigdy nie uda mi się zdenkować :D :D No i podziwiam Cię za zdenkowanie palety cieni Wibo! Mi udało się zdenkować co najwyżej takie paletki-trójki, ale całej dużej palety jeszcze nigdy :D :D

      Usuń
  13. Jakie spore denko☺
    Nie miałam jeszcze tego podkładu od Catrice ,ale ten z Eveline bardzo lubię ☺
    Trochę mnie zaskoczyłaś tym że krem BB Bourjois nie sprawdził się u Ciebie -sama bardzo lubie ten krem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać co do Eveline się zgadzamy, a odnośnie Bourjois mamy zupełnie odmienne opinie - co skóra, to inne potrzeby ;)

      Usuń
  14. Ja też mam taki trik, przelewam żel z większego opakowania i tak zawsze mam pod ręką coś małego do dezynfekcji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakupowałam dużych opakowań w czasie pandemii, to teraz będę przelewać je do mniejszych opakowań :D

      Usuń
  15. Ogromne denko, bardzo lubiłam mascarę Loreala i piankę pod prysznic Rituals :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mascary L'Oreala z chęcią powrócę, do pianki Rituals niekoniecznie :P

      Usuń
  16. Zazdroszczę kremu rozświetlającego z resibo, myśle że by mi się idelanie sprawdził . No a produkt do mycia bomba ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię kosmetyki do włosów IL Salone, żele Isany są ok, chociaż nie wszystkie zapachy mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z żelami Isany tak jest, że trzeba trafić na "swój" zapach ;) U mnie zazwyczaj sprawdzają się te owocowe :)

      Usuń
  18. Bardzo, bardzo ciekawe denko, a ten zel Balea sama mam i rowniez bardzo polecam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham ten podkład z Catrice:) wykończyłam go do kropelki:)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie lipcowe denko bardzo skromne zawitało właśnie na bloga :D O dziwo z Twojego denka znam jedynie żel pod prysznic papaja z Isany i nic więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Krem BB znam i uwielbiam go:)

    OdpowiedzUsuń
  22. szok, zawsze mnie to przeraża jak dużo jest tych skometyków na świecie, że z Twojego denka znam tlyko krem BB od Bourjois haha masakra ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Z Twojego denka miałam jedynie ten żel z flamingami i u mnie się sprawdził bardzo dobrze, z chęcią jeszcze je kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie po prostu lepiej pod względem zapachowym spisują się żele Balea i Isana ;)

      Usuń
  24. Spore denko udało Ci się uzbierać 😁 bardzo mnie zainteresował rozświetlający krem od resibo. Lubię kosmetyki tej marki 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wszystkie produkty Resibo się sprawdzają, więc polecam :D

      Usuń
  25. Maszynki do golenia i bronzer z Golden Rose mam hehe. Ja nie wiem czy trafiłam na jakąś perełkę w lipcu, może na bananową odżywkę z Fructis, ale już kiedyś jej też używałam

    OdpowiedzUsuń
  26. Sporo kosmetyków kojarzę;) krem BB Z Bourjoise uwielbiam i chyba muszę znowu po niego sięgnąć;) maska do włosów Coco &Eve u mnie spisywała się świetnie ale cena nie zachęca do zakupu;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenowo ta maska powala :D Jest wiele tańszych i lepszych produktów do pielęgnacji włosów ;)

      Usuń
  27. Wydaje mi się, że ta stara wersja rozświetlacza My Secret była lepsza niż nowa ;) A żel Isany czasem potrafił męczyć zapachem to fakt :P Muszę wypróbować te olejki, dzięki za polecenie ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger