Przyznam szczerze, że w zasadzie gdyby podsumować moje zeszłoroczne denka, to wyszłoby, iż więcej produktów było oznaczonych kolorem czerwonym niż zielonym (dla przypomnienia wspomnę, że na czerwono oznaczam produkty, których nie kupię ponownie, a na zielono te, które zakupię). Nie zawsze oznacza to, że produkty „czerwone” są złe, czasami są po prostu zbyt drogie, albo znam już coś lepszego i nie zamierzam kupić ponownie słabszego produktu. W grudniu ten czerwonawy trend zaczął się odwracać, denko było bardziej „zielone”, ponieważ coraz częściej kupuję ponownie sprawdzone produkty i czytam opinie o kosmetykach, które zamierzam kupić. Styczeń również będzie miesiącem pozytywnego denka, więc jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na temat zużytych produktów, to zapraszam!
DENKO STYCZEŃ 2017
MULLER KERZEN CHRISTMAS ROASTED ALMOND
Świeca zapachowa o cudownym zapachu ciasta migdałowego! Trafiła już do ulubieńców stycznia. Polubiłam ją m.in. za wygląd, ponieważ srebrna puszka ładnie wkomponowywała się w świąteczny wystrój. Zamknięcie chroniło wosk przed kurzem, więc było praktyczne, choć dość ciężko się otwierało. Zapach migdałów po odpaleniu unosił się w mieszkaniu aż do rana. KUPIĘ PONOWNIE.
CHUSTECZKI BAWEŁNIANE TAMI
Nie ma denka bez chusteczek Tami ;) Najlepsze do higienicznego oczyszczania twarzy. KUPIĘ PONOWNIE.
EVREE MAX REPAIR REGENERUJĄCY KREM DO RĄK
Niestety określiłabym go jako rozczarowanie. Nie chodzi o to, że w ogóle nie nawilża, ale po tylu przeczytanych ochach i achach na blogach spodziewałam się po nim świetnego działania, a nawilża na poziomie kremów Farmony. Nic szczególnego. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
FARMONA TUTTI FRUTTI MUS DO CIAŁA MANGO I BRZOSKWINIA
Mam co do niego lekko mieszane uczucia, ale nie mogę się przyczepić do jego działania. Produkt miał nawilżać i naprawdę nawilżał. Był bardzo wydajny i szybko się wchłaniał. Jedynymi jego minusami były kwestie subiektywne – po pierwsze, wolę masła od balsamów, musów, itp., po drugie – lubię zapach mango, ale nie lubię brzoskwini, a ta była jednak wyczuwalna. Dlatego też MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
GARNIER MIRACLE SLEEPING CREAM
Jak w każdym denku, musi znaleźć się jakiś bubel. Tym razem padło na krem na noc od Garniera, który swego czasu był „hitem” blogosfery. Pisałam o nim też tutaj. Czym sobie zasłużył na miano bubla? Ano potwornie mnie zapchał. To chyba wystarczy? Zużyłam go z przymusu do szyi i dekoltu, żeby nie marnować wydanego hajsu. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
BOURJOIS PODKŁAD HEALTHY MIX
Jeden z moich ulubionych podkładów. Lubię go za wystarczające krycie i naturalne, rozświetlające, stosunkowo mokre wykończenie. Daje efekt „drugiej skóry”. Nie przesusza, nie powoduje wysypu niedoskonałości. KUPIŁAM PONOWNIE.
SCHOLL VELVET SMOOTH MASKA DO STÓP NA NOC
Pisałam o niej ostatnio tutaj. Nie jest to bubel, ale też nie jest to produkt wart 30 zł. Największym problemem tej maski jest to, że aplikuje się ją jak krem, wygląda jak krem i działa jak zwykły krem. A zwykły krem do stóp to ja sobie mogę kupić za 5 zł, a nie za 30 ;) Dlatego też NIE KUPIĘ PONOWNIE.
PŁATKI KOSMETYCZNE BEBEAUTY OKRĄGŁE
Moje ulubione, nie rozwarstwiają mi się, dobrze zmywają rozpuszczony makijaż ze skóry, mają odpowiednią grubość. KUPIŁAM PONOWNIE.
PŁATKI KOSMETYCZNE BEBEAUTY PODŁUŻNE DUŻE
Wielkie płatki idealnie spisywały się przy demakijażu twarzy. Są o wiele większe od „zwykłych” płatków, przez co szybciej i ekonomiczniej zmywają podkład, bronzer, itp., bo wystarcza mi jeden płatek. KUPIŁAM PONOWNIE.
EVELINE PODKŁAD IDEAL COVER FULL HD
Podkład, o którym po prostu zapomniałam i przeleżał w mojej szufladzie. Miał być podobny do Revlona Colorstay i Skin Balance od Pierre Rene i coś w tym było, bo dobrze krył i miał stosunkowo matowe wykończenie. Jednak na co dzień używam subtelniejszych podkładów, więc NIE KUPIĘ PONOWNIE.
MARION MLECZKO PROSTUJĄCE WŁOSY
Jakoś szczególnie nie prostowało, za to lekko obciążało włosy. Nie widziałam efektów, więc produkt przeleżał w łazience z 2 lata. NIE KUPIĘ.
BALEA MYDŁO W PŁYNIE PITAYA I COCOS
Piękne kolorowe opakowanie tego mydła od razu zwróciło moją uwagę. Niestety nie pachnie tak ładnie jak wygląda, ale i tak nie ma na co narzekać, zapach był ciekawszy od zapachów większości mydeł na polskim rynku. W zasadzie był po prostu mniej intensywny od innych mydeł Balea, nie pozostawał na dłoniach po myciu. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
POLSKIE ŚWIECE GREEN TEA
O Polskich Świecach wspominałam tutaj. O zapachu Green Tea pisałam: „Zapach świecy „Green Tea” w ogóle nie kojarzy mi się z zapachem zielonej herbaty jaki znam. Dla mnie zapach zielonej herbaty jest dość cierpki i gorzki, a świeca pachnie niesamowicie świeżo. Zapach jest dość mocno perfumowany, przypomina mi świeże kwiaty czy też mokrą trawę z odrobiną mięty. Według mnie ma działanie uspokajające ;)”. Świeca równomiernie się wypalała i nie kopciła. KUPIĘ PONOWNIE.
ISANA KWIATOWY DEZODORANT W SPRAYU MINI
Podręczny odświeżacz do wszystkiego. Nie używam go do ciała. Ładnie pachniał, nie był nachalny. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
NUXE PRODIGIEUX SHOWER OIL
„Olejkowy” żel pod prysznic NUXE pachniał przepięknie, niczym perfumy, ale jak to zazwyczaj bywa olejkiem w zasadzie nie był. Był to złoty żel o kremowej konsystencji pełen złotych drobinek, które nie pozostawały na skórze. Nie powodował przesuszenia skóry. Jednak ja jestem fanką owocowych zapachów, więc NIE KUPIĘ.
KOREKTOR CATRICE LIQUID CAMOUFLAGE
To już moje trzecie opakowanie tego korektora. Szczegółowo pisałam o nim tutaj. Przyznam, że produkt ten kompletnie nie nadaje się pod oczy, bo podkreśla każdą nawet najmniejszą zmarszczkę. Ponadto ekstremalnie przesusza cienką skórę pod oczami, przez co może wpłynąć na szybsze pojawienie się zmarszczek. Używam go do kamuflowania popękanych naczynek na skrzydełkach nosa oraz do czyszczenia obszaru pod brwiami, by nadać im bardziej zdefiniowany kształt i do tego nadaje się znakomicie. Jego minusem jest to, że w opakowaniu szybko gęstnieje, więc nigdy nie udaje mi się go zużyć w całości. KUPIŁAM PONOWNIE.
KREDKA DO BRWI ESSENCE EYEBROW DESIGNER 04 BLONDE
Pojawiła się w ulubieńcach roku 2016. Jedyna kredka, której odcień idealnie pasuje do odcienia moich włosów. Nie jest zbyt ciepła, ani zbyt chłodna, zbyt ciemna, ani zbyt jasna. Jest miękka, łatwo podkreśla się nią brwi, dobrze trzyma się włosków i nie znika ze skóry w ciągu dnia. KUPIŁAM PONOWNIE.
BALEA TONIK DO TWARZY
Pisałam o nim ostatnio w tym poście. Jest to naprawdę delikatny produkt o dobrym składzie, bez zawartości alkoholu. Na dodatek kosztuje grosze. Opiera się na ekstrakcie z kwiatów słodkich migdałów. Łagodzi podrażnienia po zabiegach pielęgnacyjnych, nawilża i nadaje się do masek tonikowych (tzw. maski w tabletkach). KUPIĘ PONOWNIE.
BALEA ODŻYWKA GRANAT I JAGODY GOJI
Mój mały włosowy hit, pisałam o niej w tym poście. Odżywka idealnie wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie, sprawia, że włosy pięknie błyszczą. Jednocześnie nie przyspiesza przetłuszczania i nie obciąża włosów. Jest to idealna odżywka do włosów cienkich. Nie zawiera silikonów w składzie. KUPIĘ PONOWNIE.
EVELINE SLIM EXTREME 3D SPA! SERUM INTENSYWNIE WYSZCZUPLAJĄCE
Nie wiem, jakim cudem to serum znów nie znalazło się w ulubieńcach roku, bo używam go nieprzerwanie od lat! Dopiero teraz postanowiłam zrobić sobie od niego malutką przerwę i na próbę kupiłam produkt innej marki, zobaczymy co z tego będzie. Ale wracając do serum Eveline – serum naprawdę wpływa na naszą skórę, ma mocno napinające działanie. Potrafi zmniejszyć obwód bioder czy brzucha właśnie przez napięcie skóry. Przy regularnym stosowaniu efekt widać gołym okiem. Serum ma działanie chłodzące, więc nie każdemu może przypaść do gustu. KUPIĘ PONOWNIE.
CIEN KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ŚLIWKA I CYNAMON
Niestety ten żel to zapachowa porażka. Nie wyczuwam w nim ani śliwki, ani cynamonu, to po prostu takie nie wiadomo co. Zużyłam do mycia rąk. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
ESTEE LAUDER DOUBLE WEAR KOREKTOR STAY-IN-PLACE
O korektorze pisałam już tutaj. Przyznam, że nie podbił mojego serca, niczym szczególnym się nie wyróżnił, nie nadawał się pod oczy (na opakowaniu zamieszczono ostrzeżenie, by trzymać go z dala od oczu). Zużyłam go do maskowania naczynek i pod brwi. Nie był to zły korektor, ale też niczym się nie wyróżniał. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
MAKEUP REVOLUTION MONO EYESHADOW TOUCH ME
Słynny cień bazowy Makeup Revolution, który kosztuje jedynie 5 zł. Dość mocno pyli, ale ma naprawdę świetną pigmentację i dopóki nie odkryłam cieni KOBO, to był moim must have. Pisałam o nim w teście beżowych cieni. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
BEAUTY FORMULAS TEA TREE DEEP CLEANSING NOSE PORE STRIPS
Plasterki na nos, które w końcu działają! Nie spodziewałam się żadnego efektu „wow”, ale te plasterki naprawdę wyciągnęły mi z porów co trzeba. Na pewno pojawi się ich szersza recenzja. KUPIĘ PONOWNIE.
VICHY MASKA OCZYSZCZAJĄCA PORY Z GLINKĄ
Jak wiecie, unikam glinki, jak mogę, bo kiedyś wyrządziła krzywdę mojej cerze. Gdy jednak otrzymałam w prezencie tę maskę, to pomyślałam: raz się żyje, próbuję. I się nie zawiodłam. Maska naprawdę świetnie oczyściła moją cerę, śmiem nawet twierdzić, że nigdy wcześniej moja skóra nie była tak dogłębnie oczyszczona i miękka. KUPIĘ PONOWNIE.
VIANEK KREM POD OCZY Z EKSTRAKTEM Z LNU
Miałam spore oczekiwania wobec tego kremu, ale niestety mocno się zawiodłam. Krem nawilżał tak sobie, za to strasznie zapchał mi skórę pod oczami. NIE KUPIĘ.
VICHY NAWILŻAJĄCA MASKA MINERALNA
Uwielbiam maseczki nawilżające, więc musiałam wypróbować i tej. Najbardziej podoba mi się w niej to, że nie trzeba jej zmywać (dla mnie nawilżające maski, które trzeba zmyć po iluś minutach, to śmiech na sali!). Efekty może nie były jakieś spektakularne, ale nawilżenie było wyczuwalne w dotyku, ponadto skóra wydawała się być bardzo elastyczna i miękka. KUPIĘ PONOWNIE.
VICHY PEELINGUJĄCA MASKA ROZŚWIETLAJĄCA
Nazwa idealnie oddaje działanie maski – zawarte w niej drobinki i kwasy AHA naprawdę dobrze zdzierają naskórek, skóra staje się zdecydowanie bardziej miękka, świeża, po prostu niczym pupcia niemowlęcia. Bardzo skuteczna. KUPIĘ PONOWNIE.
Tak wygląda pierwsze denko w tym roku. Znacie coś? ;)
Znam kilka produktów. Płatki Bb oraz korektor Catrice uwielbiam. Natomiast Healthy Mixa miałam okazję spróbować i totalnie nie czuję tego fenomenu, bo ten podkład ewidentnie nie lubi się z moją cera. Wyglądam w nim na zbyt żółtą, a w dodatku efekt końcowy nie zachwyca. Nie widzę efektu wow 😊
OdpowiedzUsuńHealthy Mix nie z każdą cerą się dogaduje to fakt :P
UsuńU mnie też nie ma denka bez Tami :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej kupować je hurtowo na promocji :D
UsuńKiedyś często używałam kredki Essence:)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że jest dobra ;)
UsuńMiałam kiedyś to serum Eveline, po ciąży muszę do niego wrócić:)
OdpowiedzUsuńTymczasowo robię sobie od niego przerwę, bo jeszcze się na jego działanie "uodpornię" :P
UsuńUwielbiam te kredke z Essence. Dzieki niej nauczylam sie podkreslac brwi, wszelkie inne podejscia konczyly sie srogim spojrzeniem :) Uzywam jej razem z zelem z tej samej firmy (bezbarwnym lub tym malym rowniez z kolorze blond). Super nadaje sie dla osob, ktore boja sie efektu insta-brows :P
OdpowiedzUsuńŻel też miałam, ale chyba szału nie było :P
UsuńZnam kilka rzeczy m.in. podkład.
OdpowiedzUsuńTo już coś :D
UsuńDobrze, że tu wpadłam, bo właśnie jutro wybieram się do drogerii po min. plasterki na nos :D Muszę te kupić! Bo ostatnio też miałam jakieś tea tree, ale nic nie robiły :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie równie dobrze się spiszą ;)
Usuńja bardzo lubię ten mus do ciała
OdpowiedzUsuńJest przyjemny w użytkowaniu :)
UsuńZnam ten dezodorant Rossmanna; używam w umiarkowanych ilościach.
OdpowiedzUsuńJa na sobie nigdy :P
UsuńChusteczki Tami towarzyszą mi codziennie do osuszania twarzy po jej umyciu, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i u mnie :D
UsuńFajne denko. Korektor Catrice płynny udało mi się w końcu kupić kilka dni temu. U mnie o dziwo nie podkreśla zmarszczek ani suchych skórek pod oczami co mnie bardzo zdziwiło. Do tej pory praktycznie każdy korektor u mnie się nie do końca sprawował.
OdpowiedzUsuńO proszę, to niezła niespodzianka :D
UsuńBardzo lubię ten odcień Revolution, a skoro Kobo lepsze to muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepsze pod względem trwałości :)
UsuńSporo tego ;) Powiem Ci, że jestem zaskoczona Twoją opinią dotyczącą kremu z Evree. Czytałam wiele pozytywnych opinii i chciałam go kupić. Teraz to mam wątpliwości. Płatki z biedronki bardzo lubię i zawsze do nich wracam ;)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze w zanadrzu niebieską wersję tego kremu, może lepiej się sprawdzi :)
Usuńfaktycznie bardzo wiele zużyć kosmetycznych! wow!
OdpowiedzUsuńMam podkład Bourjois, używam i jestem z niego bardzo zadowolona :) Aktualnie mam już trzecie opakowanie a czwarte czeka na rozpoczęcie :)
To podobnie jak u mnie ;)
UsuńNiektóre produkty znam i używam,bo bardzo lubię.Niektóre mam w planach zakupowych..A niektórych w ogóle nie znam..Pozdrawiam i goszczę u Ciebie na stałe
OdpowiedzUsuńPlany zakupowe zawsze mam spore :D
UsuńChciałabym wypróbować ten podkład HEALTHY MIX, tylko podobno w tej nowej formule nie jest taki fajny :)
OdpowiedzUsuńNowej formuły jeszcze nie miałam ;)
UsuńPrzez Patryka na okładce Glamour ciężko mi się było skupić :D
OdpowiedzUsuńPorządne denko pokazałaś! Lubię kilka produktów np.podkład Healthy Mix,serum wyszczupające Eveline,natomiast na mojej zakupowej liście jest Patryk...yyy...znaczy się korektor Catrice Camouflage w płynie :D
Od Patryka ciężko oczy oderwać :D
UsuńOj tak te duże płatki z Biedronki są super :) Mam zamiar całkiem się na nie przerzucić :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegasz przed tym kremem do rąk z Evree. Miałam go kupić nawet, a tu proszę - bubel. Szkoda pieniędzy. Za to na korektor z Catrice już się skusiłam. Czeka na swoją kolej :) Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie ten krem się nie sprawdził ;)
UsuńCzy ta maska z vichy z wit.B3 nie lepiła się na twojej buzi? Ja po jej nałożeniu nie mogę znieść tego uczucia lepkości:(
OdpowiedzUsuńTak, lepiła się, ale ja ją po jakimś czasie po prostu starłam ;) Jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało :)
UsuńNiezłe denko :D Wiele produktów kupisz ponownie i to znów niezbyt dobrze wróży mojemu portfelowi :P
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie najbardziej Twoja ocena kremu do rąk Evree...Ja go naprawdę uwielbiam :) Mało tego - cieszy się nawet sympatią J. a to rzadkość :)
To może ja trafiłam na jakąś podróbę tego kremu :D Albo mam wybitnie przesuszone dłonie :P
UsuńHihi widzę wspólnego ulubieńca z cien:D znam i lubię płatki bebeauty ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, TEN "ulubieniec" :D
UsuńPłatki z biedronki to moje ulubione, zawsze mam ich zapas :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie:)
Oczywiście już zaglądam ;)
UsuńTen zapach musu do ciała mi się podobał natomiast krem pod oczy z Vianek to jakaś porażka ;D
OdpowiedzUsuńRacja :D
UsuńMiałam to serum z Eveline i swego czasu potrafiłam zużyć 2-3 opakowania rocznie - zawsze latem, bo zimą irytowało mnie chłodzenie :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem pewna, ile opakowań już zużyłam :D
UsuńMiałam tonik Balea i był przyjemny. Płatki z Biedronki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, w Biedronce jest wiele przydatnych rzeczy :D
UsuńZaciekawiły mnie maseczki z Vichy, choć za marką nie przepadam. Znam i lubię płatki kosmetyczne BeBeauty, są znacznie lepsze niż poprzednie Carea. Uwielbiam też serum z Eveline. Jedna z najlepszych serii produktów wyszczuplająco-napinających jakie miałam okazję stosować.
OdpowiedzUsuńMi z kolei wydawało się początkowo, że te nowe płatki są gorsze od Carea :P
UsuńZnam część produktów. Serum Eveline nie lubiłam stosować ze względu na chłodzenie. Krem do rąk Evree u mnie spisywał się super, dobrze regenerował, zużyłam kilka opakowań. Kamuflaż z Catrice uwielbiam, ale też nie stosuję go pod oczy. Z podkładem Healthy Mix moja cera się nie polubiła. Ogólnie sporo ciekawych produktów zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńStosowanie tego kamuflażu pod oczy to w sumie lekki hardcore moim zdaniem :D
UsuńA widzisz mi np krem evree pasuje natomiast korektor catrice i podkład healthy mix u mnie wylądował w bublach :P
OdpowiedzUsuńMamy całkiem odmienne zdania i fajnie :D
UsuńMuszę więcej poczytać o tym podkładzie ;)
OdpowiedzUsuńO którym? :)
UsuńCzuję się skuszoną tą świecą :D
OdpowiedzUsuńMoja wina :D
UsuńKilka produktów znam i sama bardzo lubię
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, które ;)
UsuńMasa produktów! Tutti frutti uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMają piękne zapachy :D
UsuńSpore denko. Nuxe zawsze u mnie na plus
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało ;)
UsuńMaska rozświetlająca - oo.. wreszcie coś znalazłam ciekawego dla siebie :) :*
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - coś, co Cię (mam nadzieję) zaciekawi :)
Oby się jak najlepiej sprawdziła, gdy już się zdecydujesz ;)
UsuńSwego czasu używałam tych chusteczek Tami jednak przerzuciłam się na duże, kwadratowe płatki dla dzieci :D Korektor z Catrice to mój niekwestionowany ulubieniec ♥
OdpowiedzUsuńNie widziałam tych płatków dla dzieci :D
UsuńHealthy mix to jeden z najlepszych podkładów z tej półki cenowej. Bardzo naturalne wykończenie. HM plus silikonowa gąbeczka i mamy drugą skórę :)
OdpowiedzUsuńU mnie nawet bez gąbeczki :D
Usuńpodkład healthy mix to też jestem z moich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńMiło :)
UsuńZapach ciasta migdałowego przekonał mnie do zakupu tej świeczki! <3
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz :D
Usuńkamuflarz z Catrice kupiłam i ja, faktycznie strasznie przesusza...
OdpowiedzUsuńNiestety :P
UsuńMyślałam, że krem do rąk z Evree będzie o wiele lepszy. A już miałam go kupować!
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś szału nie było :P
Usuńznam catrice kamuflaż i jest meeeega, tak samo la mnie podkłąd eveline jest cudowny :) ale w sumie fkatycznie jest trochę ciężki,a le mi to nie przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńJa już "odchodzę" od ciężkich kryjących podkładów ;)
UsuńAu mnie właśnie o podkładzie Bourjois :)
OdpowiedzUsuńO proszę :D
UsuńTyle tego a ja nic z tych rzeczy nie miałam. Planuje kupić korektor catrice, bo mam ten w słoiczku i jest fajny :)
OdpowiedzUsuńUważaj, bo pod oczy może być zbyt ciężki ;)
Usuńcałkiem sporo się tego nazbierało!
OdpowiedzUsuńOj, tak ;)
UsuńWszędzie widzę płatki z biedronki i sama ich używam ;) Muszę w końcu rozejrzeć się za tymi chusteczkami Tami.
OdpowiedzUsuńPłatki z Biedronki są dobre, więc sporo osób ich używa :D
UsuńMam ten sam cień MakeUp Revolution. Natomiast skusiły mnie serum wyszczuplające Eveline i maski Vichy.
OdpowiedzUsuńSerum Eveline to mój hit hitów ;)
UsuńPojawiło się kilka produktów które bardzo lubię korektor Catrice, Healhy Mix czy krem Evree. Za to z kosmetykami Vichy moja skóra bardzo się nie lubi. Zawsze reaguje uczuleniem i podrażnieniem :(
OdpowiedzUsuńNiestety Vichy nie grzeszy dobrymi składami :P
UsuńKrem z Evree znam ale miałam w innej wersji zapachowej. Mus z Farmony bardzo mi przypadł do gustu, pojawił się nawet w ulubieńcach roku.
OdpowiedzUsuńKrem z Evree mam jeszcze w wersji niebieskiej :P
UsuńWidzę moje ulubione płatki. Również używam serum ale rozgrzewającego :)
OdpowiedzUsuńP.S wyłącz weryfikację obrazkową jak możesz :P
UsuńByłam pewna, że mam wyłączoną :P
UsuńSporo tu ciekawych produktów na które chętnie się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńUciekam do recenzji korektora Catrice, co właśnie planowałam go kupić.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy się zdecydujesz ;)
UsuńTeż lubię masełka do ciała ale z bardziej treściwą konsystencją. To z tutti frutti miałam kiedyś latem, miało bardziej lekką konsystencje i dla mnie śliczny zapach :)
OdpowiedzUsuńZapachy mają super :)
UsuńSpore denko,większość miałam okazję używać.
OdpowiedzUsuńa miałam w planach kupić olejek Nuxa :)
OdpowiedzUsuńOBSERWUJE www.fancycares.blogspot.com
Był ok, ale nie lubię tego typu produktów ;)
UsuńGdzie kupiłaś te plasterki ? Przyznamy ze pod oczami nigdy byc mnie nie zapchało :)
OdpowiedzUsuńW Drogerii Natura :)
UsuńFajne produkty. Osobiscie nie stosowalam, ale kilkoro z nich chetnie bym przetestowala.
OdpowiedzUsuń