2/04/2018

NAJWIĘKSZE KOSMETYCZNE BUBLE 2017 ROKU


Tytuł dzisiejszego wpisu świadczy sam za siebie – miło nie będzie. Nie ma co owijać w bawełnę, 2017 rok obfitował u mnie w wiele kosmetycznych bubli. W większości były to buble z kategorii pielęgnacji (kremy do twarzy, do rąk czy odżywki do włosów), ale makijażowe koszmarki również się przewinęły przez moją toaletkę (zwłaszcza maskary!). Jako, że ich ilość będzie spora, postaram się w jednym zdaniu opisać, za co znienawidziłam poszczególne produkty. Oto przed Wami 28(!) koszmarków minionego roku!

BUBLE 2017 ROKU




BIOTEBAL SZAMPON PRZECIW WYPADANIU WŁOSÓW – u mnie i mojego faceta spowodował niesamowity wysyp tłustego łupieżu i ogromne swędzenie skalpu.


L’OCCITANE KREM DO RĄK ROSE – nie nawilżał dłoni.


THE BODY SHOP KREM DO RĄK STRAWBERRY – nie nawilżał i śmierdział chemiczną truskawką.


BALEA ŻEL POD PRYSZNIC FROST FLOWER – śmierdział leśnym odświeżaczem do toalet. Wspominałam o nim we wpisie o trzech kusząco wyglądających bublach kosmetycznych.


MAKE ME BIO KREM POD OCZY Z MARAKUJĄ I ZIELONĄ HERBATĄ – koszmarnie rozprowadzał się na skórze, bielił, nie wchłaniał i przesuszał skórę pod oczami. Pisałam o nim tutaj.


BE BEAUTY NAWILŻAJĄCY PŁYN MICELARNY 2W1 – pisałam o nim tutaj, a potem skusiłam się na dużą butlę myśląc, że to zupełnie nowy płyn. Niestety niedokładnie zmywał makijaż przez co pod koniec wakacji borykałam się z wysypem niedoskonałości. Wystarczyło odstawić ten micel i wszystko wróciło do normy.


ORGANIC SHOP COCOA & SUGAR SCRUB – pisałam o nim we wpisie o dwóch czekoladowych bublach kosmetycznych. Ma wstrętny czekoladopodobny zapach i sztuczną plastelinowatą konsystencję.


ISANA OLEJEK POD PRYSZNIC – śmierdzi starą rybą i brudzi wszystko dookoła.


VICHY ANTYPERSPIRANT – w ogóle nie chroni przed potem.


DERMACOL ŻEL POD PRYSZNIC MANGO – ma tak gęstą konsystencję, że prawie nie da się go wydobyć z opakowania i pachnie brzoskwinią, a nie mango.


BALEA KREM DO RĄK TOTES MEER – przesusza dłonie zamiast je nawilżać.


CATRICE LUXURY LASHES DRAMATIC VOLUME – robi na rzęsach jeden wielki kleks, nie da się go używać.


CELIA GLAM ON TOP – ani to cień, ani rozświetlacz. Złota paćka, czyli jeden wielki niewypał.


BELL KOREKTOR HYPOALLERGENIC – po uronieniu choćby jednej łzy zamienia się w ciastko nie do poprawienia. Pisałam o nim tutaj.


CATRICE MULTI COLOUR BLUSH 060 STRAWBERRY FRAPPUCCINO – róż, który na skórze wygląda biało.


WIBO GROWING LASHES – pisałam o nim tutaj. Skleja rzęsy i robi przeraźliwą pandę pod oczami w ciągu dnia.


NYX POWDER BLUSH TAUPE – produkt tak skamieniały, że miał niemal zerową pigmentację i był niewidoczny na skórze.


KALLOS MASKA CHOCOLATE – miała czekoladopodobny zapach i nie dawała żadnych efektów.


CLEANIC CHUSTECZKI DO DEMAKIJAŻU – były słabo nasączone i tak „chropowate”, że ciągnęły rzęsy jednocześnie je wyrywając.


NOREL DR WILSZ HYALURONIC MASK – maska nie nawilżała, ale zapychała skórę.


GARNIER ODŻYWKA MLEKO WANILIOWE I PAPAJA – na włosach nie dawała żadnych efektów.


MY SECRET EYESHADOW GEL BASE – nie trzymała cieni i ostatecznie sama wyparowała z opakowania.


NATURA CARE EMULSJA MICELARNA DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU – nie zmywała makijażu, tylko wszystko rozmazywała na skórze.


SOAP&GLORY RIGHTEOUS BUTTER – masło do ciała, które mnie zapchało, a do tego słabo nawilżało. Pisałam o nim tutaj.


DERMEDIC MASKARA NEOVISAGE – nie dawała żadnego efektu na moich rzęsach.


COSNATURE SZAMPON WILD ROSE – koszmarnie podrażnił mój wrażliwy skalp.


ZIAJA KREM BIO ALOESOWY – ma skład oparty na parafinie, tłuścił skórę.


ZIAJA NATURALNY KREM OLIWKOWY PRZECIW ZMARSZCZKOM – był mega tłusty i mnie zapchał.







Jaki kosmetyk rozczarował Was najbardziej w minionym roku?







136 komentarzy:

  1. Sporo bubli Ci się trafiło w zeszłym roku ;/ Mam podobne zdanie co do dwóch pierwszych kremów do rąk - beznadziejne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To efekt dawnych nieprzemyślanych zakupów, na szczęście coraz mniej w moich zapasach tego typu produktów ;)

      Usuń
  2. O, a u mnie kulki vichy sprawdzają się super:D największy bubel dla mnie to serum Bionigree;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat lubiłam zielony tusz Wibo. Nie pasują mi za to żadne kremy do rąk Balea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten cytrynowy naprawdę ładnie się spisał :) W zapasie mam jeszcze jeden inny, ciekawe czy na plus czy na minus wyjdzie ;)

      Usuń
  4. U mnie chusteczki do demakijazu fajnie sie sprawdzaja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo tego u Ciebie :) A dwa z tych produktów, które pokazałaś ja bardzo lubię. Mam na myśli biedronkowy micel oraz peeling organic shop, ale tak to jest, że to co u jednej osoby sprawdza się super, u drugiej niekoniecznie musi działać świetnie. Moje buble poprzedniego roku na szczęście wystąpiły w liczbie 4, a największym rozczarowaniem była paleta Modern Wibo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię jedynie czekoladowej wersji tego peelingu, mango dobrze się u mnie sprawdziło :)

      Usuń
  6. Trochę tego się zebrało. Znam olejek Isana, ale u mnie to hit. Przedziwny produkt, jedni kochają inni nienawidzą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. all sounds amazing, dear. But I'm really curious to try Balea products :D

    NEW #DRESSTOIMPRESS POST | COLORED LAYERS ARE THE NEW BLACK <3
    InstagramFacebook Official PageMiguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D

    OdpowiedzUsuń
  8. na szczęście żadnego kosmetyku nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O rany! A ja ten żel z Balei miło wspominam :D podobnie olejek - używam go do mycia pędzli i najlepiej sobie z tym radzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam znieść zapachu obu tych produktów :P

      Usuń
  10. Z organic shop miałam czekoladowe masło do ciała, strasznie farbowało skórę :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego kremu do rąk L’OCCITANE akurat nie miałam ale większość bardzo lubiłam, sporo się od siebie różnią. Nie przepadam za tym brokatowym. Nie pamiętam teraz nazwy – jest wodnisty. Ja z MAKE ME BIO mam bardzo dobre doświadczenia, uwielbiam ich krem na noc do cery dojrzałej – chyba różany ale żadnego pod oczy nie miałam . olejek isany znam od lat i kocham, dla mnie ten zapach jest bardzo przyjemny . antyperspirant vichy też lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu skusić się na krem różany i wodę różaną z Make Me Bio ;)

      Usuń
  12. Dużo ich, ale jeśli spojrzeć, że to w przeciągu całego roku, to już nie najgorzej. Ja nie miałam żadnego z tych kosmetyków. A u mnie największym bublem 2017 roku okazał się być osławiony i wszędzie zachwalany krem do twarzy Naobay.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze preoduktów Naobay ;) Też mi się wydaje, że coś sporo bubli w tym roku, ale teraz już musi być tylko lepiej :D

      Usuń
  13. O kurcze sporo tego no ale nie wszystkie kosmetyki są super. Ja póki co nie mam żadnych rozczarowań kosmetycznych

    OdpowiedzUsuń
  14. Sporo tych bubli się nazbierało, ale tak czasami bywa, ze nas coś nie zachwyca. Ten tusz Dermedic miałam i byłam z niego zadowolona, ale to wszystko zależy czego oczekujemy od danego produktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mam bardzo cieniutkie rzęsy, więc efekt musi być mocny ;)

      Usuń
  15. Sporo bubli. Ja żeby ich unikać zazwyczaj od razu nie kupuję kosmetyków z Ziaji (rozczarowują mnie zawsze) oraz innych, których skład mi "śmierdzi". Wtedy ryzyko kupna bubla i nakładania na skórę szkodzących substancji znacznie się zmniejsza. ;)
    Zadziwił mnie krem z Make me bio. Dla mnie jest wprost idealny ! Wklepuje się idealnie, nie zostawia żadnego filtru i niweluje mi czarne sińce pod oczami !Co skora to skóra !;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, każda skóra jest inna ;) Moja niestety jest zmęczona ciągłym wytężaniem wzroku przed komputerem :P

      Usuń
  16. Mam właśnie krem pod oczy z Make Me Bio, ale ogórkowy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, że podobnie się skończyło - bez szału :P

      Usuń
  17. a ja uwielbiam ten olejek isana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie nie wyczuwasz w nim tej rybiej nuty :D

      Usuń
  18. nie znam tych produktow ale dobrze wiedziec czego sie wystrzegać

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam tusz wibo - no szału nie było, ale do bubla jednak mu nieco brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety wypadł najgorzej w tym roku (razem z Dermedic) ;)

      Usuń
  20. O w końcu jakiś wpis o bublach roku :) Fajnie się czytało. Teraz będę wiedzieć czego unikać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Na szczęście żadnego z tych produktów nie miałam.
    Zdziwiłam się jednak, że kosmetyk Make Me Bio trafił do bubli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niestety również zdziwił swoim brakiem działania :P

      Usuń
  22. a ja lubie to maslo od soap and glory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie o wiele lepsze w tej cenie są masła TBS (moringa czy też papaja) ;)

      Usuń
  23. Tak, tak, ten peeling / scrub czekoladowy to tragedia!

    OdpowiedzUsuń
  24. ło to sporo bubli, mi peelingi organic pasują, mam malinę

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba nie miałam żadnego z tych bubli i całe szczęście

    OdpowiedzUsuń
  26. O, widzę w Twoich bublach 2 produkty, które u mnie bardzo dobrze się sprawdziły :D Mianowicie szampon Biotebal i niemiecką odżywkę z Garnier ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Biotebalu wolałabym nie pamiętać, taką mi szkodę wyrządził :P

      Usuń
  27. Na wstępie powiem, że do pisania komentarza zabierałam się aż 3 razy, bo za każdym razem mi sie kasowal. Zapobiegając 4 skasowaniu postanowiłam zrobić notatki na kartce 😂😂
    Ostatnio bardzo często spotkałam się z pozytywnymi opiniami na temat tego rozo-bronzera z NYX. Jego zaskakująco niska cena jak na tę markę sprawila, ze chciałam go mieć. Naprawdę podobal mi sie jego efekt jaki dziewczyny pokazywały na youtubie jeśli jednak. Ma byc skorupą... Chyba podziękuję :(
    Kremy do rąk z TBS mialam i bardzo je lubilam. Akurat nie była to wersja truskawkowa tylko mango oraz roza, ale pod wzgledem zapachu byly rewelacyjne.
    Na krem pod oczy od Make Me Bio mialam chrapke, ale obawialam sie jego ciezkosci i bielenia.
    Peeling od organic shop w wersji czekoladowej niestety caly wyrzucilam. Kompletnie nie przypadl mi do gustu zapach, a nauczona doswiadczeniem ze ten peeling sie nigdy nie kończy (nawet uzywany regularniw, mialam wrazenie ze ciaglw go przybywalo a nie ubywalo xd oczywiscie w innej wersji zapachowej) po prostu się go pozbyłam utwierdzajac sie w przekonaniu ze kosmetyki o zapacju czekoladowym nie sa dla mnie.
    ISANA dla mnie to nie zapach ryby, tylko zgnilej wody po kwiatach na cmentarzu (sorry za skojarzenie xd)
    Korekor z bell u mnie rowniez sie wazyl,więc tutaj rowniez jestem na nie.
    A w przyszłości chciałabym przetestować cos od Soap&Glory - Chociaż nie przypominam sobie żebym trafiła na pozytywna opinie o tych kosmetykach

    Mam nadzieje, ze ten komentarz nie wyszedł długi jak tasiemiec 🤣🤣🤣ale chciałam odnieść się do większości kosmetyków 😎😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okeeeej, takiej długości się nie spodziewałam🤔 jednak tasiemiec😓😴

      Usuń
    2. Wow, doceniam Twoją determinację :D Zapewne kasowało Ci komentarz przeze mnie, bo w tym samym momencie odpowiadałam na komentarze pod starszym postem i pewnie wystąpił jakiś konflikt ;) Co do bronzera z NYX, to miałam starszą wersję, obecnie mają chyba inne opakowania, więc może też inną formułę? A może mój bronzer był kupiony już po terminie (kupowałam gdzieś online) - wszystko oczywiście jest możliwe ;) Ze swojej strony polecam oczywiście puder z Inglota do modelowania twarzy HD nr 505 ;)

      Usuń
    3. Nie kasowali przez ciebie - to moja wina xd komentuje zazwyczaj z telefonu i w trakcie przewijania posta by odnaleźć produkty za dlugo przytrzymywalam i strona sie odswiezala 😂🤣 zaryzykuje tego Nyxa - 11 zl to nie majątek, wibo czy inne lovely jest droższe 😋 a na inglota tez spojrzę, obecnie korzystam na zmianę z paletki do konturowania z Sephory i z bronzera z Too faced :)

      Usuń
  28. Nie używałam żadnego z tych produktów, więc chyba dobrze zrobiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Och, nie... kulka Vichy? Jaka szkoda, że u Ciebie nie sprawdziła się... Ja używam jej od lat i jest super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zdziwiłam, że kulka jest tak chwalona, a u mnie wypadła gorzej od przeciętnego antyperspirantu z drogerii :P

      Usuń
  30. O mamciu jak tego dużo, ale popieram co do maski kallosa i żelu balea-smród totalny!

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny wpis! :D Z tym biotebalem to mnie załamałaś, bo mam od dawna odżywkę i szampon i czekają na swoją kolej :( Za niedługo im się nawet data skończy! i nie zachęcasz do używania :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odżywkę od razu oddałam z tego co pamiętam, więc może jest ok :P

      Usuń
  32. żel z mysecret i mam i bardzo lubię. trzeba go odpowiednio aplikować i dedykowany jest do cieni sypkich lub pigmentów u których sprawdza mi się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety u mnie wyparował z opakowania, więc nie miałam szansy sprawdzić :D

      Usuń
  33. Ja tam lubiłam czekoladowego Kallosa :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wyparowująca baza z My Secret <3 u mnie co prawda wyparowała tylko w połowie i zamieniła się w nieużytecznego żelka! Kremy do rąk z TBS miałam bodajże dwa i rzeczywiście nie powalają na kolana. A ten olejek z isany może najpiękniej nie pachnie (chociaż ryba to ostatnie, do czego bym porównała) ale bardzo dobrze domywa gąbki i pędzle. mam też też różo-bronzer z nyxa i u mnie akurat sprawdza się super. W życiu nie powiedziałabym, że nie ma pigmentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc może trafił mi się jakiś trefny towar z NYX :D Olejek z Isany domywał gąbki, ale... ja gąbek generalnie nie używam :D Do pędzli bym się bała użyć, bo może rozpuścić klej w skuwce ;)

      Usuń
  35. Nie znam żadnego z tych kosmetyków. Ufff. To chyba powód do radości? ;-) Mnie rozczarował krem pod oczy z granatem Cosnature - słaby zapach, potworne uczulenie ;/

    OdpowiedzUsuń
  36. Łooo, jestem zaskoczona, że nie podoba Ci się emulsja do demakijażu Nature Care. To z kolei mój ulubieniec i największe zaskoczenie 2017 roku! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jedyne co robił, to rozmazywał makijaż po całej twarzy, ale na pewno go nie zmywał ;)

      Usuń
  37. u mnie bubel był włąciwie moze z jeden, bo wielu kosmetyków nie kupuję;) wybieram te naturalne a te prawie zawsze się sprawdzają:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać po Make Me Bio, bublem może być równie dobrze naturalny produkt ;)

      Usuń
  38. Zgadzam się na pewno co do olejku Isana. Kupiłam go z myślą o myciu pędzli, ale jakoś średnio się w tej kwestii sprawdza. I to, że śmierdzi to też prawda, przynajmniej według mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Spora lista ;) A mi produkt z NYXa sprawdza się super! Co do olejku Isana zgadzam się w 100%.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    www.wydru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie wiem, czemu u mnie ten bronzer tak słabo wypadł :P

      Usuń
  40. widzę, że ostro pojechałaś haha
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  41. Dużo tych bubli, zaskoczyło mnie, że produkty takich firm jak Body Shop i l'occitan się nie sprawdziły :(

    OdpowiedzUsuń
  42. Mialam jedynie tusz z Wibo i tez sie nie sprawdzil

    OdpowiedzUsuń
  43. Oliwkowy krem z Ziai też mi się nie sprawdził. Ale za to olejek z Isany bardzo lubię do mycia pędzli i gąbki do makijażu ;) Zapach mi nie przeszkadza i dla mnie jest neutralny, ja tam ryby nie czuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi po nim śmierdziały potem pędzle i gąbki :P

      Usuń
  44. Ha ha ha.. chyba najbardziej rozwalił mnie widok olejku Isany w foliowym woreczku.. aż taki śmierdziuch ? :-D Sporo tych bubli.. życzę aby nowy sezon był mniej obfity, a najlepiej wcale ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W woreczku wylądował za karę - za to, że wylewa się nawet stojąc pionowo i moja cierpliwość została wyczerpana :D

      Usuń
  45. Jestem zaskoczona, że na tej liście znalazło się masło z Organic Shop... Dobrze, że zobaczyłam ten wpis, bo chciałam je kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Łoooo sporo tych bubelków :) Teraz wiadomo na co uważać, ten ostatni krem z Ziaja też słabo u nas wypadł :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w tym roku już żadnego bubla nie będzie ;)

      Usuń
  47. Nie miałam okazji wypróbować żadnego z tych produktów i po tym wpisie raczej z nich zrezygnuję :)

    Pozdrawiam oraz obserwuję. ;)
    Mój blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  48. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  49. Znam tylko korektor Bell i też go nie polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nazbierało Ci się trochę tych bubli:/ Z większością na szczęście nie miałam styczności.
    Mnie ten tusz z Wibo ogólnie nie urzekł, ale za to świetnie się spisywał u mnie na dolnych rzęsach.
    Oo w końcu ktoś komu olejek z Isany też śmierdzi🙂
    Korektor z Bell u mnie ma ocenę 3+, ani ulubieniec, ani bubel, taki przeciętniak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób narzeka na zapach tego olejku ;) Pewnie jego wielbiciele i przeciwnicy dzielą się tak 50/50 ;)

      Usuń
  51. Szkoda, że krem do rąk the body shop się nie sprawdził, bo chętnie bym je przetestowała. Dużo Ci się tych bubli zebrało. U mnie też kilka można znaleźć, ale ciekawe że olejek Isana śmierdzi rybą hehe :D Body scrub z Organic Shop mimo iż jest w bublach, ja chętnie go kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  52. jeśli dobrze kojarzę wersję żelu Balea, to mnie jej zapach też się nie podobał.
    krem pod oczy make me bio "chodził" za mną, ale teraz nie wiem czy nie wstrzymam się z jego kupnem...
    konsystencja peelingu organic shop mi nie przeszkadza, ale zapach tej właśnie wersji nie podoba mi się.
    tusz do rzęs wibo lubię i dość często do niego wracam

    reszty kosmetyków raczej nie miałam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten czekoladopodobny zapach peelingu był straszny :/

      Usuń
  53. Fajny post, dużo produktów, ale krótko, zwięźle i na temat. Ja chyba nie mam takiego bubla z zeszłego roku, jakoś nic nie przychodzi mi do głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się, żeby było krótko, ale w samo sedno problemu ;)

      Usuń
  54. Ja akurat lubię ten tusz z Wibo - podoba mi się jaki efekt daje na rzęsach.

    OdpowiedzUsuń
  55. Ta czekoladowa maska do włosów ma okropny zapach. Również się z nią nie polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling Organic Shop niestety też miał taki zapach :/

      Usuń
  56. Szkoda tego Biotebalu, kurcze można było się spodziewać czegoś więcej, a tu takie rozczarowanie...

    OdpowiedzUsuń
  57. Sporo tego :D Dla mnie buble to takie które mi zaszkodziły,uczuliły czy coś,na szczęście mam ich mniej niż Ty,ale też kilka się trafiło ostatnio :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie 2017 rok był dla mnie pechowy pod względem bubli :P

      Usuń
  58. Nie miałam żadnych z tych produktów, ale to i dobrze >3

    OdpowiedzUsuń
  59. Przyznam, że niektóre twoje podsumowania nieźle mnie rozbawiły :P Muszę z ciekawości powąchać ten olejek pod prysznic z Isany haha :D Szkoda tylko,że wśród Twoich bublów znalazł się peeling z organic shop :D Ja akurat lubię te peelingi ale tego konkretnie nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten czekoladowy peeling był niewypałem :P Wersję mango polubiłam :)

      Usuń
  60. super poczytać nie tylko o dobrych kosmetykach, ale właśnie też takich, których należy unikać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba zachować równowagę w przyrodzie ;))

      Usuń
  61. jakoś nie mam zaufania do wszelkich szamponów przeciw wypadaniu itd, chyba wole zwyklejsze szampony, mnie rozczarowała odzywka natura siberica :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem za "zwykłymi" szamponami, które mają tylko myć ;)

      Usuń
  62. Dużo tego. Jestem zdziwiona że znalazła się tutaj kulka z Vichy - zazwyczaj czytam o niej pozytywne opinie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również takie czytałam i dlatego się "nadziałam" na ten bubelek :P

      Usuń
  63. Dobrze wiedzieć na co zwrócić uwagę a co omijać szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  64. Zielony żel pod prysznic Balea nawet nie dokończyłam do końca, śmierdziała po nim cała łazienka. Kremy Ziaja są fatalne, ale czego spodziewać się za taką cenę. Dziwi mnie tylko, że Maxineczka tak namiętnie je poleca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to dziwi, ale ona zawsze podkreśla, że jej twarz i włosy przyjmą wszystko :P

      Usuń
  65. Dla mnie wszystkie żele pod prysznic z Balea są bublami, bez wyjątku ;). Ten peeling z organic shop też nim był ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie żele Balea sprawdzają się pół na pół ;)

      Usuń
  66. A dla mnie olejek z Isany to hit :D sama nie wiem ile zużyłam butelek haha :D

    OdpowiedzUsuń
  67. Wysuszający krem nawilżający pod oczy i zapychające masło do ciała... no pięknie! A śmierdząca Balea to wielki pech – przecież 90% ich zapachów jest pięknych!

    Isana mi akurat nie śmierdzi rybą, ale zapach jest z epoki młodości mojej babci. A o kulce Vichy już sobie u mnie pogadałyśmy ;). Sprawdzałam, czy na pewno kupiłam odpowiednią i nie ma dwóch różnych zielonych kulek- tak bardzo była zła i tak bardzo nie mogłam w to uwierzyć.

    Szamponu Cosnature też nie polubiłam. Nie podrażniał, ale już po kilkunastu godzinach miałam włosy fatalnie tłuste.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger