Jeśli dobrze liczę (a w momencie, gdy na termometrze mam 37 stopni, mogę się mylić), to w majowym denku znalazła się rekordowa liczba czterdziestu produktów. Trudno mówić tu o przypadku, ponieważ postanowiłam zrobić czystki w szufladzie, którą jakimś cudem zawsze omijałam, czyli szufladę z lakierami do paznokci. Czystki w tym miejscu wynikają z mojego powolnego przerzucania się na hybrydy. Ale denko nie będzie zdominowane jedynie przez lakiery, pojawi się w nim również słaby balsam do ciała zachwalanej marki, dwa letnie żele pod prysznic, bardzo fajne mydła w płynie, mój ulubiony płyn micelarny i wiele innych!
DENKO MAJ 2018
CIEN SÓL DO KĄPIELI JAŚMIN I POMARAŃCZA – o solach do kąpieli z Lidla pisałam rok temu tutaj. Moim faworytem jest co prawda wersja mango, ale czasem kupuję też inne zapachy. Jaśmin i pomarańcza ma intensywny zapach, barwi wodę na delikatny niebieski odcień i przyjemnie odżywia skórę w trakcie kąpieli. A to wszystko za jakieś 3-4 zł. POLECAM
BATH&BODY WORKS BODY LOTION WATERMELON LEMONADE – pisałam o nim tutaj. Choć opakowanie lotionu jest przepiękne, to arbuzowy zapach jest niestety bardzo sztuczny. Skład delikatnie mówiąc też pozostawia wiele do życzenia… Nawilżenie początkowo było ok, ale pod koniec opakowania moja skóra była ewidentnie przesuszona. Przy regularnym użytkowaniu potrafił zapychać. NIE POLECAM
BALEA MYDŁO W PŁYNIE ROSE ELEGANCE – miało bardzo ciekawy zapach, bo nie była to mdła róża, ale coś a la kwaskowe owocowe żelki. Zapewne to zasługa guavy. Szkoda, że była to edycja limitowana, bo zdążyliśmy się polubić. POLECAM
FA ŻEL POD PRYSZNIC COCONUT WATER – spore rozczarowanie. W opakowaniu przepięknie pachniał wodą kokosową, nie był to zapach słodki, lecz orzeźwiający. Niestety pod prysznicem nie pachniał prawie w ogóle, był bardzo nijaki. NIE POLECAM
BALEA ŻEL POD PRYSZNIC MEERESRAUSCHEN – czyli żel o zapachu limonki i mięty, takie prysznicowe mojito. W opakowaniu pachniał bardzo intensywnie i świeżo, sam zapach bardzo trafiał w mój gust, ale na ciele tracił na intensywności. Najbardziej lubiłam używać go po treningu, bo miałam wrażenie, że przyjemnie chłodzi ;) MOŻE BYĆ
CIEN KREMOWE MYDŁO W PŁYNIE JAŚMIN I MLECZKO RYŻOWE – moja ulubiona wersja zapachowa nawilżających mydeł z Lidla, pojawiła się nawet w ulubieńcach kwietnia. Powtórzę po raz setny, że te mydła jako jedyne nie przesuszają moich dłoni, nawet gdy myję ręce 15 razy dziennie. Uwielbiam i kupuję namiętnie kolejne opakowania. POLECAM
BIELENDA KOJĄCY PŁYN MICELARNY EXPERT CZYSTEJ SKÓRY – pisałam o nim dwa lata temu tutaj. Wciąż jest to mój ulubiony płyn micelarny, radzi sobie zarówno z makijażem twarzy jak i oczu. Ekspresowo rozpuszcza makijaż i pozostawia moją suchą skórę nawilżoną i ukojoną. Problem ma jedynie z wodoodpornymi maskarami. POLECAM
EVELINE SLIM EXTREME 3D SERUM INTENSYWNIE WYSZCZUPLAJĄCE – serum to poznałam ponad 10 lat temu i stale do niego wracam. Tym razem trafił mi się jakiś felerny egzemplarz, bo po dwóch tygodniach śmierdział pieczarkami i miał dziwne białe kropki na zatyczce. Wolę go wyrzucić niż nabawić się problemów skórnych. Wybaczam mu jednak tę wpadkę, bo raz na 10 lat każdemu może się zdarzyć ;) Kiedyś tylko i wyłącznie dzięki stosowaniu tego serum zmieściłam się w za małą spódniczkę – dla mnie to najlepszy dowód na działanie tego produktu. POLECAM
MANHATTAN CLEARFACE 123 COVER COMPACT POWDER – nie wiem, czy jest jeszcze na rynku, bo pewnie przeleżał u mnie ze 4 lata, ale był całkiem przyjemny. Dodawał odrobinę więcej krycia podkładom, ładnie wyglądał na skórze, był wydajny. MOŻE BYĆ
CIEN NAWILŻANE CHUSTECZKI ODŚWIEŻAJĄCE COOL & FRESH – od kilku miesięcy regularnie pojawiają się w moich denkach. Kosztują 99 groszy i służą mi do czyszczenia dłoni z podkładów i zmywania swatchy z rąk. POLECAM
FROTTO NAWILŻANE CHUSTECZKI O ŚWIEŻYM ZAPACHU OGÓRKA – słabsze od Cien, ale wciąż dają radę. Kupuję je zamiennie, kosztują 99 groszy. Zmywam nimi produkty do makijażu z dłoni. MOŻE BYĆ
LINDA MYDŁO W KOSTCE MELON I KARAMBOLA – spodziewałam się po nim lepszego zapachu, bo jest dość słabo wyczuwalny. Ponadto mydło bardzo szybko popękało po wyjęciu z opakowania. NIE POLECAM
MARION PLASTER NA NOS Z AKTYWNYM WĘGLEM BAMBUSOWYM – najlepszy tego typu plasterek, jaki miałam okazję używać. Pisałam o nim tutaj. Łatwo się ściąga i jednocześnie wyciąga ze skóry co trzeba. POLECAM
KARDASHIAN BEAUTY BLACK SEED DRY OIL – jeden z pierwszych kosmetyków Kim Kardashian. Teoretycznie nazywa się olejkiem z czarnuszki, ale jest to silikonowe serum na końcówki z olejkiem z czarnuszki. Bardzo je lubiłam, dobrze zabezpieczało końcówki włosów, dzięki nim były lśniące. POLECAM
L’BIOTICA KOLAGENOWE PŁATKI POD OCZY CIENIE I OBRZĘKI – nie był to najlepszy zakup mojego życia, ale nie był też najgorszy. Wciąż zastanawiam się, czy napisać na temat tych płatków oddzielny wpis. Trochę zbyt mocno przyklejają się do skóry. Generalnie MOGĄ BYĆ
WIBO LAKIERY DO PAZNOKCI GRANITE SAND – bardzo lubiłam tę „piaskową” serię, bo miała nudziakowe kolory, a przez chropowatą konsystencję lakiery lepiej trzymały się na moich cienkich paznokciach. Nie było też bardzo widoczne, gdy coś odprysnęło. POLECAM
WIBO LAKIERY DO PAZNOKCI SERII LEATHER, GARDEN I ROYAL MANICURE – kompletnie ich nie pamiętam ;)
RIMMEL LAKIERY DO PAZNOKCI Z SERII 60 SECONDS (430 CORALICIOUS, 323 DON’T BE SHY) – uwielbiałam je za szybkie schnięcie, dobre krycie (zazwyczaj nakładałam jedną warstwę) i piękne soczyste odcienie! POLECAM
RIMMEL LAKIER DO PAZNOKCI Z SERII RITA ORA 408 PEACHELLA – piękny odcień, ale słabiej krył. MOŻE BYĆ
MAYBELLINE COLORAMA NR 50 – ma piękny odcień bordo, idealny na zimę. Trwałość i schnięcie wypada średnio. MOŻE BYĆ
GOLDEN ROSE RICH COLOR NR 78 – najpiękniejszy kolor lakieru do paznokci, jaki miałam. Pod względem kolorystycznym mój zdecydowany faworyt. Odcień ten to popularna w minionym roku marsala. Myślę, że nawet jeśli przerzucę się na hybrydy, to po ten lakier sięgnę ponownie. POLECAM
SALLY HANSEN XTREME WEAR 240 TWISTED PINK – przepiękny żywy odcień różu, który mieni się w słońcu złotymi drobinkami. Przyjemnie się go aplikuje i dobrze nosi. Jeśli jeszcze istnieje, to POLECAM
ESSENCE THE GEL NAIL POLISH TOP COAT – żelowy top coat utwardzany światłem słonecznym. Cudownie utrwalał zwykłe lakiery do paznokci, nadawał im żelowy połysk. POLECAM
SECHE VITE – wychwalany przez wszystkich Seche Vite u mnie okazał się być totalnym bublem. Po nałożeniu na lakiery do paznokci powodował ich bąbelkowanie. NIE POLECAM
LOVELY MATTE TOP COAT – nigdy go nie użyłam. Tak bywa :P
AVON NAILWEAR PRO+ LEMON SUGAR – odcień przepiękny, ale krycie tragiczne. NIE POLECAM
BELL FUN NIGHT MIRROR EFFECT 01 – pewnie już nie istnieje, ale był to jeden z moich ulubionych lakierów. Ma tak udany złoty odcień, że można było go nakładać na wszystkie paznokcie lub jako akcent na wybranych pazurkach. Zawsze wyglądał świetnie i nawet gdy odpryskiwał, nie rzucało się to w oczy. POLECAM
TAMI BAWEŁNIANE CHUSTECZKI KOSMETYCZNE – chyba wszystkim znane jednorazowe ręczniczki do higienicznego wycierania twarzy. POLECAM
ESTEE LAUDER KREM POD OCZY ADVANCED NIGHT REPAIR EYE SYNCHRONIZED COMPLEX II – ostatecznie się nie polubiliśmy… Z nawilżeniem szału nie było, im więcej kremu aplikowałam, tym bardziej zapychał skórę pod oczami. Pod koniec opakowania powodował olbrzymie łzawienie oczu. Zbiorczą recenzję produktów Estee Lauder znajdziecie tutaj. NIE POLECAM
PUPA DIVA’S LASHES MASCARA MAXI VOLUME – miała strasznie suchą formułę i sklejała rzęsy. NIE POLECAM
EVELINE COSMETICS VOLUMIX FIBERLAST MASCARA – bardzo ładnie wydłużała i pogrubiała rzęsy, ale przez szczoteczkę w kształcie klepsydry (zwężona po środku) bardzo mocno brudziła opakowanie i sklejała rzęsy. NIE POLECAM
BEBEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE MAXI – uwielbiam te duże płatki z Biedronki, ponieważ jednym mogę zmyć makijaż twarzy. POLECAM
KOBO MONO EYESHADOW ALMOND I PAPAYA SHAKE – pewnie tego nie widać, ale cienia Papaya Shake używałam namiętnie i uważam, że jest to jeden z piękniejszych brzoskwiniowo-koralowych odcieni ever. Z kolei Almond jest dla mnie troszeczkę zbyt jasnym matowym beżem (niemal białym). Uwielbiam cienie Kobo za świetną pigmentację i trwałość. POLECAM
ZIAJA MASKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ SZARĄ – uwielbiam te maseczki Ziai, świetnie oczyszczają moją suchą skórę bez jej podrażnienia i przesuszenia. POLECAM
ZIAJA OLIWKOWA MASKA KAOLINOWA Z CYNKIEM – ta maska z kolei była dla moje suchej cery zdecydowanie zbyt silna i wysuszająca, dlatego NIE POLECAM
Znacie coś z majowego denka? :)
Wow, to denko jest rzeczywiście bardzo olbrzymie :D Kojarzę marki, ale nie znam osobiście żadnego z tych kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Już wiem, że kolejne będzie podobne :P
UsuńZnam kilka produktów, na przykład płatki z Biedry, które sama kupuję czy lakiery Wibo :) A co do tej marsali z GR sądzę, że wśród hybryd znajdziesz coś podobnego, tylko ciut bardziej wielowymiarowego :) Ja tak miałam, gdy zapałałam miłością ogromną do lakieru 052 z serii Rich Color i gdy znalazłam taki sam odcień w hybrydach piałam z zachwytu, bo kocham ten lakier :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie muszę się rozejrzeć za podobnym odcieniem wśród hybryd ;)
Usuńczęsto sięgam po sole do kąpieli z Lidla, są tanie i przyjemne, moja mama zużywa je w zastraszającym tempie, mam tylko 2 zwykłe lakiery do paznokci :)
OdpowiedzUsuńMuszę się wybrać po nowy zapas soli do Lidla :D
UsuńZa taką cenę sa te chusteczki? Musze je zakupić :)
OdpowiedzUsuńWersje do wyboru do koloru: lodowe, cytrynowe, bez, konwalia ;)
UsuńCzasem przydają się takie porządki. Mam ten balsam wyszczuplający z Eveline, ale u mnie nic nie robi. A miałam kiedyś podobny z Perfecty i widziałam po nim różnicę. Po płyn micelarny z Bielendy muszę w końcu sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMicel wypróbuj koniecznie - jest ekstra :D
UsuńDuże denko, muszę kupić sole z Cienia i wybrać się do Lidla :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze wychodzę obładowana z Lidla, ale nie produktami spożywczymi :D
UsuńTeż bardzo lubię ten płyn micelarny Bielenda :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że więcej osób go docenia :)
UsuńSuper zużycie
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńBardzo duże i przyjemne denko :) Szkoda, że ten lotion BBW przesusza, a już miałam na niego ochotę :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie rozumiem fenomenu tej marki :P
Usuńteż tak miałam, jak robiłam porządek w lakierach. Chyba muszę to powtórzyć :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto odgruzować przestrzeń ;)
UsuńAle dużo tego wszystkiego, a piaskową serię lakierów też bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTo była seria dla pazurkowych leniuszków - czyli dla mnie ;)
Usuńte mydła w płynie z lidla są zarąbiste! Uwielbiam je :D Duże te denkio LD
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam, mam zrobiony zapas w szafie :D
UsuńUwielbiam żele Balea, ale fakt, że zapach szybko ginie.
OdpowiedzUsuńNie można mieć wszystkiego ;)
UsuńKiedyś nałogowo kupowałam to serum wyszczuplające, dopóki nie zaczęłam czytać składów :D
OdpowiedzUsuńWiem, że skład nie jest najlepszy, ale działanie zacne :D
UsuńPoważnie ten balsam Eveline coś robi? Człowiek jakoś nigdy nie może uwierzyć w te cuda i szybko się zniechęca ;). A lakier GR będzie mój!
OdpowiedzUsuńMogę przysiąc na wszystkie świętości :D X lat temu, gdy regularnie się nim smarowałam i robiłam przegląd szafy, to okazało się, że weszłam w za małą miesiąc wcześniej na mnie spódniczkę (i to wszystko bez diety i ćwiczeń!). Widocznie "ubiło" mi trochę ciałka tu i ówdzie i zeszło z centymetrów :D
UsuńNiestety Bath & Body Works składami nie powala. Mnie kupują ich mgiełki do ciała i świece :)
OdpowiedzUsuńAkurat ich nie miałam :D
UsuńAleż u Ciebie czystki :)
OdpowiedzUsuńW czerwcu będzie identycznie :D
UsuńOooo... kurka! Ale denko! Piękne porządki zrobiłaś z kolorówką i lakierami :-D za to tyle żeli w jednym miesiącu.. wow.. chociaż u mnie też wyjątkowo więcej się szykuje na czerwiec niż jeden ;-D
OdpowiedzUsuńIm więcej ćwiczę, tym więcej się prysznicuję :D Mam też w domu naczelnego żelowego podbieraka, który zużywa drugą połowę każdej butelki :P
UsuńTą maskę z glinką szarą też polecam. Ale aż 40 produktów to robi wrażenie. Naprawdę
OdpowiedzUsuńJuż dziś ledwo mieści mi się w szufladzie denko czerwcowe :P
Usuń$ rzeczy mialam dwa z Balea i ta seria Rose ... dziwnie mi pacnie, żel to m i chyba tak męsko pachnił, a to mydło Linda przesusza buu ;x
OdpowiedzUsuńFakt, nie polubiłam się z tym mydłem Linda :P
UsuńEveline slim 3D lubieo też widziałam efekty jego działania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, dzięki temu wychodzi na to, że nie oszalałam :D
UsuńW kolejce juz czeka micel z Bielendy, mam nadzieje, ze sie nie zawiode :)
OdpowiedzUsuńMusi się sprawdzić, bo jest świetny :D
UsuńFajne porządki w lakierach. Ach ten kremik Estee. Muszę się zaopatrzyć w sole z Lidla :P
OdpowiedzUsuńU mnie też deficyt soli z Lidla :P
UsuńNo piękne porządki :D Wielu kosmetyków nie znam, ale część z nich kojarzę :)
OdpowiedzUsuńCiężko znać wszystkie produkty na rynku :D
UsuńBalea <33
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ich produkty :D
UsuńSzkoda, że ten żel z Fa nie pachniał. Już byłby mój, bo kokos to ostatnio moja obsesja :D A mnie maskary z Eveline, szczególnie te z serii Fiberlast bardzo dobrze się sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wypadają średnio :P
UsuńO, ja też polubiłam ten zapach róży i guawy Balea :)
OdpowiedzUsuńJest dość charakterystyczny, ale najważniejsze, że nie mdły :D
UsuńU mnie tez zawsze najwiecej schodzi kosmetykow do kapieli ;D
OdpowiedzUsuńCzyściochy z nas :D
UsuńTeż kocham te lakiery z Rimmela, są świetne!
OdpowiedzUsuńI do tego często można je chwycić za grosze ;)
UsuńKojarzę marki. :)
OdpowiedzUsuńTo już coś :P
UsuńPłyn micelarny z Bielendy też bardzo lubię. A dziwię się, że tusz z Pupy Ci się nie sprawdził. Może był suchy bo dostałaś jakiś otwarty wcześniej egzemplarz. Miałam już kilka opakowań i nigdy nie trafił mi się suchy. Nawet tester, który mamy w drogerii jest ciągle mokry, choć ma już trochę czasu. Więc jestem mocno zaskoczona, bo jak dla mnie to jeden z fajniejszych tuszy jakie miałam :)
OdpowiedzUsuńBył strasznie grudkowaty, więc możliwe, że był przez kogoś otwarty - bywa różnie :P
Usuńfaktycznie zaszalałaś z denkiem, jest tak duże, że już obawiałam się, że nie dotrwam do jego końca:P
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że się udało :D
UsuńAle czystki! :-) bardzo lubię tą maskę z Ziaji.
OdpowiedzUsuńMam ich spory zapas :P
UsuńRzeczywiście dużo się uzbierało tych kosmetyków:). U mnie Seche i BBW sprawdziły się dobrze.
OdpowiedzUsuńU mnie Seche robił cuda - w negatywnym sensie ;)
Usuńnatchnęłaś mnie do porządków:D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z pozytywnym skutkiem :D
UsuńMiałam kilka lakierów z Wibo i bardzo dobrze mi się sprawdziły więc polecam :D
OdpowiedzUsuńCzaję się na ich hybrydy :D
UsuńIle fajnych rzeczy. Szczególnie zaciekawiła mnie sól z Lidla. Rozejrzę się za nią przy okazji kolejnych zakupów.
OdpowiedzUsuńKosztuje grosze i pięknie pachnie :) Z Lidla polecam też mydła w płynie Cien i chusteczki nawilżane Cien (też z tego denka - jak i z każdego) ;)
UsuńZnam lakiery do paznokci Rimmel 60 Seconds i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńSą warte swojej ceny :)
UsuńFaktycznie denko jest gigantyczne! Ja się naliczyłam 15 kosmetyków u siebie i też jestem bardzo zadowolona z tego wyniku! Muszę zrobić czystki w lakierach :)
OdpowiedzUsuńPo czystkach w lakierach pewnie też wyjdzie Ci duże denko ;)
UsuńMusze sobie sprawić sól do kąpieli, kiedyś częściej używałam, ale ostatnio najczęściej biorę prysznic i jakoś o nich zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńTeż częściej biorę prysznic niż kąpiel ;)
UsuńOliwkowa maska gorąco polecam. Odżywi cerę. Zapraszam do obserwacji http://fantastic-brand.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDla mnie była za mocna :P
UsuńFajne denko, widzę kilka lakierów które mam, co fakt to fakt Avon robi słabo kryjące lakiery w kolorze żółtym ;) Płatki kosm, i chusteczki czy sól z Lidla też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo ten seledyn był w buteleczce taki piękny :P
UsuńPiękne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/06/dwie-propozycje-sukienek-na-wesele.html
Aż szkoda się z nimi rozstawać :P
UsuńZnam kilka produktów z twojego denka.
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńDzięki :P
UsuńPodziwiam za cierpliwość w zbieraniu zużytych opakowań do tego projektu :) Bardzo lubię czytać takie wpisy, słuchać o używanych i polecanych kosmetykach, ale sama nie dałabym rady nie wyrzucić zużytego opakowania np. po żelu pod prysznic :))
OdpowiedzUsuńU mnie też wielkie denko (zresztą jak zawsze) ;)) Jak lubisz to zapraszam ;P
UsuńJa często te opakowania myję i osuszam :P Potem przynajmniej łatwo się segreguje śmieci :D
UsuńDużo tego faktycznie :D
OdpowiedzUsuńJa często sięgam po mydła w płynie Balea.
A o jakości cieni Kobo się przekonam jak zawitam do PL, już zamówiłam jedną paletkę i czeka sobie na mnie w rodzinnym domu ;)
Ciekawa jestem Twojego zdania :D
Usuńfaktycznie ogromne ;D
OdpowiedzUsuńPrzyznaję :D
UsuńChciałbym Balea w Polsce ;p
OdpowiedzUsuńI ja! :D
Usuńmega dużo tych produktów ;p
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało, to fakt ;)
UsuńCałkiem spore denko. Gratuluję zużyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńDenko gigant, a ja znam jedynie lakiery 60 seconds :))))
OdpowiedzUsuńTo już coś :D
UsuńKosmetyki BALEA bardzo lubię i żałuję,że nie są stacjonarnie dostępne w Polsce.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to smuci :P
UsuńTen micelek z bielendy to cudo! Chyba żadnego kosmetyku tak nie polecam jak tego :P Jeden z nielicznych który nie szczypie mnie w oczy i doskonale zmywa wszystko od brokatu po matówki z wibo :P
OdpowiedzUsuńBuziaki! x
http://coachingowe-prdlnie.blogspot.com/
Zgadzam się w pełni :D
UsuńBardzo lubię nudziaki z Wibo ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć na ich hybrydy :D
UsuńFaktycznie mega denko ;D Też lubię ten balsam z Eveline, przypomniałaś mi o nim ;)
OdpowiedzUsuńSama co jakiś czas do niego wracam ;)
UsuńOprócz płatków kosmetycznych i ręczniczków Tami niczego innego nie stosowałam... Ile lakierów wyrzuciłaś! Ale od czasu do czasu warto zrobić takie "czystki" :)
OdpowiedzUsuńW końcu gromadziłam je miesiącami, jeśli nie latami :P
Usuńwieki nie mialam FA:)
OdpowiedzUsuńNie warto :D
UsuńRzeczywiście spore denko. Chyba też muszę zrobić czystki w tradycyjnych lakierach. Kolejnych nie dokupuje ale czasem używam tych które sa jeszcze dobre ☺
OdpowiedzUsuńDobrych nie wyrzucałam :D
UsuńDzięki ;)
OdpowiedzUsuń