1/08/2020

KOSMETYCZNE BUBLE 2019 ROKU


W poprzednich wpisach mieliście okazję poznać moich kosmetycznych ulubieńców w kategoriach pielęgnacji i makijażu, a dziś przyszła pora na nieco mniej przyjemny temat, czyli kosmetyczne buble 2019 roku. Przyznam, że było ich całkiem sporo, głównie były to produkty pielęgnacyjne, ale trafiły mi się również trzy koszmarne tusze do rzęs… Które produkty najbardziej mnie rozczarowały?

KOSMETYCZNE BUBLE 2019 ROKU




ALOESOVE ŻEL MYJĄCY DO TWARZY – pisałam o nim tutaj. Słabo się pienił, nie doczyszczał resztek makijażu, koszmarnie obklejał skórę i jednocześnie ją przesuszał.


BALEA RASIER SCHAUM FRUITY KISS – pianka do golenia, która choć ładnie pachniała, to nie amortyzowała ruchów maszynki, przez co skóra po każdym goleniu nóg była podrażniona i niemiłosiernie piekła.


BEAUTE MARRAKECH ROSE WATER – woda różana, a dokładniej destylat z róży damasceńskiej, który jest w 100% naturalny i… śmierdzi ludzkim, słodkim potem. Serio! Zapach nie do przejścia, wywołuje odruch wymiotny, osiada na ubraniach.


BIELENDA BODY POSITIVE SERUM BOOSTER – nie zauważyłam żadnego działania ujędrniająco-wygładzającego, na dodatek kosmetyk powodował zapychanie skóry i ropne wypryski na udach.


BOURJOIS HEALTHY MIX BB CREAM – choć klasyczny podkład z tej serii uwielbiam, to bb krem strasznie mnie rozczarował. Wygląda sucho i jest widoczny na skórze, osadza się na włoskach, a odcień nr 1 na dodatek jest łososiowy, więc wyglądam w nim jak świnka 😉


CATRICE THE LITTLE BLACK ONE VOLUME MASCARA – tak koszmarnie obklejała rzęsy, że mało brakowało, a skleiłyby się w jeden wielki kikut. Na dodatek tusz w trakcie aplikacji odbijał się na powiece niszcząc cały makijaż.


EVREE NORMALIZUJĄCY TONIK DO TWARZY PURE NEROLI – zapach neroli był w nim tak silny i duszący, że przy każdym psiknięciu dostawałam ataku kaszlu. Nie do wytrzymania.

BALEA KREM SAMOOPALAJĄCY MAGIC SUMMER – po jednym użyciu tragicznie zapchał moją skórę. Długo nie mogłam jej potem doprowadzić do ładu.


GARNIER DWUFAZOWY PŁYN MICELARNY PIELĘGNUJĄCY – nie tylko nie zmywa makijażu oczu, ale nie radzi sobie nawet z domyciem podkładu ze skóry.


MAYBELLINE THE FALSIES PUSH UP DRAMA – po jego użyciu za każdym razem miałam dramę na rzęsach, bo strasznie je obklejał.


NACOMI BODY YOGHURT PINEAPPLE JUICE – pisałam o nim tutaj. Pachniał sfermentowanym jogurtem, bielił skórę, nie chciał się wchłaniać i pomimo regularnego użytkowania skóra wciąż była przesuszona.


ORIGINS GINZING SPF40 ENERGY BOOSTING TINTED MOISTURIZER – słynny krem CC, który powinien dopasowywać się do odcienia skóry, a tak naprawdę strasznie ciemniał i robił brudne plamy na mojej twarzy.


THE BODY SHOP MASŁO DO CIAŁA BRITISH ROSE – porównanie maseł The Body Shop znajdziecie tutaj. Różana wersja miała brzydki „woskowy” zapach, lekko mnie zapchała, a działanie pielęgnacyjne było niemalże zerowe.


VICHY AQUALIA THERMAL SERUM – przesuszyło moją suchą skórę twarzy, a do tego ją zapchało.


VICHY SLOW AGE – identyczna sytuacja jak z powyższym serum… Nie nawilża, a do tego zapycha skórę.


WIBO LASH EXTRAVAGANZA MASCARA – najpierw sklejał rzęsy, a po tygodniu od otwarcia zasechł w opakowaniu.




POLECAM ULUBIEŃCÓW 2019 ROKU:

KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY 2019 ROKU: PRODUKTY DO MAKIJAŻU
ULUBIEŃCY GRUDNIA 2019








Podzielcie się swoimi kosmetycznymi rozczarowaniami w komentarzach 😉






64 komentarze:

  1. Akurat krem BB z Bourjois sprawdził się u mnie dobrze, jednak żelem do mycia twarzy Aloesove i tuszem do rzęs Maybelline także się nie polubiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tę wodę różaną, zapach odbieram zupełnie inaczej :D

    Ale nie polubiłam też jogurtu Nacomi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sama nie wiem czy mój egzemplarz był zepsuty czy jak :P

      Usuń
  3. Kurczę, a tak wiele osób wychwala krem bb od Bourjois. Że niby znacznie lepszy od podkładu. Ile osób tyle opinii, tak to już jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi wybitnie niestety nie podszedł :P A podkład lubię ;)

      Usuń
  4. Z twoich bubli znam tylko hydrolat Beaute Marrakech i tonik Evree z Neroli. Do hydrolatu nie mam żadnych zastrzeżeń, jego zapach też mi się podobał, tak samo jak kilku innych wersji, które miałam 😊Z tonikiem Evree miałam taką historię, że podrażniał mi oczy podczas aplikacji i nie było możliwości żeby były otwarte, musiałam to robić na ślepo zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z toników Evree zdecydowanie najlepszy był różany ;)

      Usuń
  5. Serum Slow Age miałam w próbkach i nie zdecydowałam się na zakup
    pełnowymiarowego opakowania. Nic szczególnego, jeśli chodzi o działanie, a sam zapach kosmetyku mocno irytujący;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jakoś szczególnie mi nie przeszkadzał, ale brak działania i zapychanie już tak :P

      Usuń
  6. Dobrze, ze piszesz, bo zastanawiałam się nad tym BB :)

    OdpowiedzUsuń
  7. NA szczęście żaden z nich mi sie nie trafił.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zaskoczona, że kosmetyki Vichy się nie sprawdziły, jak do tej pory u mnie zawsze wypadały dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kiedyś się sprawdzały, ale teraz przestały :P

      Usuń
  9. A miałam ochotę na ten jogurt Nacomi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę to z bólem serca, ale moim zdaniem nie warto :P

      Usuń
  10. O widzisz a u mnie ten tusz Catrice bardzo dobrze sie sprawdza, za to zaciekawilo mnie serum Vichy, mialam jego probke i tez nie bylo najgorsze, ale wiadomo kazda skora jest inna i ma inne wymagania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra coś nie bardzo lubi się ostatnio z produktami Vichy :P

      Usuń
  11. Też nacięłam się na tusz Catrice.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na szczęście mało co miałam :). Ten żel aloesove dla mnie też był porażką :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel zapowiadał się ciekawie, a wyszło jak zwykle :P

      Usuń
  13. W.łaśnie sobie uświadomiam, że też mam kilka takich hitowych produktów, moze tez o tym napisze. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Na szczęście nie miałam do czynienia z żadnym z tych kosmetyków. Wodę różaną polecało wiele osób na blogach, zastanawiałam się nawet nad nią... a tu taki klops z niefajnym zapachem. Dobrze, że jej nie kupiłam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie jestem pewna czy mój egzemplarz był zepsuty czy po prostu aż tak nie cierpię różanego zapachu :P

      Usuń
  15. Zupełnie nie znam tych produktów. Mam ochotę wypróbować tylko żel z Aloesove :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojj sporo tych bubli. Liczyłam na to że Nacomi będzie nieco lepsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam taką nadzieję, ale każda marka ma jakieś produktowe wpadki :P

      Usuń
  17. Na szczęście nie znam żadnego z tych produktów i raczej nie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to jest ten wpis, żeby nie popełniać moich błędów ;))

      Usuń
  18. Hehe sporo bubli ja nie jestem aż tak wybredna :D
    Mgiełkę różaną miałam i moja nie śmierdziała mi potem :D Tak samo bardzo lubię tusz Catrice, robił mega rzęsy :D Zgodzę się natomiast z mgiełką Neroli od Evree, też mnie dusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie jak na cały rok to chyba nie było ich tak dużo ;)

      Usuń
  19. Będę omijać;), choć zdziwiła mnie obecność serum Vichy i kremu BB Bourjois. Myślałam, że to fajne kosmetyki, ale wiadomo, ze to różnie bywa bo każda z nas ma inne potrzeby i oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  20. aż się teraz zastanawiam, jak jest u mojej mamy, bo ona uwielbiam Vichy SlowAge! tlyko, że ona też może za bardzo nie ogarniać i używać z przyzywczajenia, muszę sprawdzić, czy jej to sprzyja czy nie ;)
    a z Bourjois krem BB miałam i ja byłam nawet zaodowlona! może super nie było, ale też bym nie powiedziała że strasznie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wiele produktów używamy z przyzwyczajenia, a to co kiedyś służyło naszej skórze, nie musi jej służyć dziś :P

      Usuń
  21. Mam podobne zdanie do Twojego na temat micelka z Bielendy

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja lubię ten krem BB od Bourjois oraz pianki do golenia z Balea (miałam inne wersje zapachowe i byłam zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. nareszcie moge cos napisac! od tygodnia probuje na twoim blogu napisac komentarz i był jakby zastygniety ale teraz ok:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trzeba było wyczyścić "ciasteczka" albo coś, bo inne komentarze się pojawiały ;)

      Usuń
  24. a propo origins to akurat tej pomaranczowej serii nie lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Potwierdzam. Ten płyn micelarny od Garniera jest beznadziejny.

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałaś jakąś inną wersję pianki do golenia balea? Jestem ciekawa, bo u mnie malinowa sprawdzila się super. Krem bb hm tez byl dla mnie calkiem okej, gdyby się tak nie ścieral okularami. To była masakra jak calutkie oprawki mi się odbijaly w podkładzie. Pure neroli rzeczywiście ma specyficzny zapach. A i pamiętam że atomizer się przycinał i pluł tonikiem. Ostatnim miejscem się zdziwiłam. Mam obecnie ten tusz i u mnie żywot ma całkiem niezły. Od października to używam i caly czas tak samo mokry. Może kupiłaś otwarty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam drugą piankę, bo niestety mnie poniosło i zanim przetestowałam pierwszą, kupiłam inny wariant zapachowy - jest tak samo zły pod względem działania :P Zdecydowanie wolę ich żele do golenia od pianek. Jeśli chodzi o atomizer w Neroli, to u mnie się chociaż nie zacinał ;) A co do tuszu, to nie mam pojęcia czy był otwarty, ale chyba nie, bo po otwarciu przeze mnie był zbyt mokry, a po tygodniu leżakowania całkiem zasechł ;)

      Usuń
  27. Znam jedynie tonik z Evree, który u mnie się jako tako sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  28. och, a do tej pory słyszałam tylko pozytywne opinie o tym kremie BB...

    OdpowiedzUsuń
  29. Znam tylko Krem BB z Bourjois, ale z nim się polubiłam, tylko, że z odcieniem nr 2. Tak to już jest z kosmetykami, że nie u wszystkich się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  30. Znam Slow Age (lubiłam i mnie nie zapychał) i BB Bourjois, który wolałam od podkładu. ;) Reszty nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nasze cery zdecydowanie się różnią ;)

      Usuń
  31. Miałam tylko Vichy Slow Age i też mnie nie zachwycił :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że często mamy podobne opinie ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger