9/30/2018
PIĘĆ PRODUKTÓW LILY LOLO – CZY WARTO PRZERZUCIĆ SIĘ NA MAKIJAŻ MINERALNY? (MNÓSTWO ZDJĘĆ!)
Jeśli śledzicie mojego bloga już jakiś czas, to być może wiecie, że nie przepadam za kosmetykami do makijażu w formie sypkiej. Jeśli chodzi o czystość, to pewne rzeczy traktuję dość pedantycznie i denerwuje mnie wszelkie rozsypywanie czy pylenie kosmetyków. Jednak nawet tak oporna istota jak ja zaczęła powoli przełamywać swój opór przed kosmetykami w formie sypkiej. Zaczęło się oczywiście od pudrów, bo choć moja cera przez zdecydowaną większość roku nie wymaga specjalnego utrwalania makijażu, to jednak strefa pod oczami wygląda lepiej, gdy użyję pudru sypkiego. Krok po kroku powiększałam swoją małą kolekcję sypkich produktów i „dorosłam” do tego, by w końcu (po latach!) zrobić drugie podejście do mineralnych kosmetyków do makijażu. W moje łapki wpadł podkład, bronzer, róż, pędzel kabuki oraz mgiełka utrwalająca Lily Lolo – jak się sprawdziły?