9/09/2018

DENKO SIERPNIA 2018 – SPORO HITÓW I DWA WIELKIE KITY


Szczerze mówiąc, myślałam, że nie wyrobię się z dodaniem sierpniowego denka aż do października… Całe szczęście udało mi się wykrzesać odrobinę czasu i porobić zdjęcia, żeby śmieci nie zalegały przez miesiąc w szafie (w domu mam już ksywę „Śmieciarz”, bo zbieram od wszystkich opakowania) oraz naskrobać na ich temat kilka słów. A jest o czym pisać, bo zdenkowałam ostatnio mnóstwo kosmetycznych hitów, wyrzucam też dwa wielkie kity, do których nie mam cierpliwości ;) Jako, że czasu mam coraz mniej, a pomysłów na wpisy coraz więcej i mając jednocześnie na względzie polepszenie szybkości ładowania wpisów na blogu, musiałam zrezygnować z ujmowania na denkowych zdjęciach każdego produktu osobno – mam nadzieję, że nie przeszkodzi to Wam w odbiorze treści ;)

DENKO SIERPNIA 2018




CIEN KREMOWE MYDŁO W PŁYNIE JAŚMIN I MLECZKO RYŻOWE – kolejne dwa zużyte opakowania świadczą tylko i wyłącznie o tym, jak bardzo pokochałam te mydełka. Seria mydeł nawilżających Cien jako jedyna nie przesusza moich dłoni nawet przy częstym myciu, a wersja jaśminowa dodatkowo przepięknie pachnie. POLECAM i kupuję namiętnie.


KOLASTYNA BALSAM PO OPALANIU S.O.S. 24H – o produktach Kolastyny pisałam tutaj, a balsam po opalaniu trafił nawet do ulubieńców lipca i zdecydowanie sobie na to zasłużył! Uratował moją skórę, gdy w trakcie wakacji spaliłam się na słońcu (tak, usnęło mi się…). Przyjemnie chłodził, szybko się wchłaniał, koił i nawilżał skórę, dzięki czemu cała nie oblazłam wylinką :P Składem nie powala, ale świetnie działa na poparzenia słoneczne, dlatego POLECAM

URIAGE WODA TERMALNA – pisałam o niej we wpisie o trzech produktach, dzięki którym przetrwałam tegoroczne upały. Świetnie chłodzi skórę, dozuje idealną mgiełkę, nie trzeba jej wycierać z twarzy, bardzo dobrze scala makijaż, psikałam się nią od stóp do głów. POLECAM


JOANNA KREMOWA HENNA DO BRWI I RZĘS – o tym , jak używać henny pisałam tutaj. Na tyle mi się spodobała, że już zakupiłam kolejne opakowanie, ponieważ całkowicie uzależniłam się od efektu wypełnionych brwi bez konieczności malowania ich co rano. POLECAM


BALEA ŻEL POD PRYSZNIC MYSTIC FANTASY – kwiatowo-owocowa edycja limitowana żeli Balea niespecjalnie przypadła mi do gustu. Połączenie kwiatu lotosu i mandarynki okazało się być niestety po prostu typowym mydlanym zapachem bez polotu. Całe szczęście zapach nie był nieprzyjemny, a sam żel dobrze mył, dlatego MOŻE BYĆ

NIVEA SILK MOUSSE RABARBAR I MALINA – o piance pisałam już we wpisie na temat kosmetycznych koszmarków z łazienki. W telegraficznym skrócie: nie pachnie ani rabarbarem ani maliną, raczej mieszanką bezpłciowego zapachu Nivea z domieszką róży, a jeśli chodzi o samo mycie, to można się nią co najwyżej pogłaskać. Przeleżała termin ważności w łazience, nie jesteśmy w stanie jej używać, dlatego ląduje w koszu. NIE POLECAM


CIEN NAWILŻANE CHUSTECZKI ODŚWIEŻAJĄCE – służą mi do zmywania produktów do makijażu z dłoni, ale odkryłam też ich nowe zastosowanie. Gdy zdarzy mi się zrobić kleksa maskarą na skórze pod okiem w trakcie malowania, to natychmiastowe delikatnie muśnięcia chusteczką Cien idealnie ściągają plamkę maskary bez naruszenia korektora, pudru czy podkładu. POLECAM

FROTTO NAWILŻANE CHUSTECZKI BEAUTY & CHIC – odrobinę gorsze od tych z Cien, choć kosztują tyle samo (99 groszy w Lidlu). MOŻE BYĆ


THE BODY SHOP MASŁO MANGO – pisałam o nim tutaj. Tego lata spisało się idealnie! Gdy tylko zaczęły się koszmarne upały, goliłam nogi z uporem maniaka (chyba dzień w dzień przez 30 dni…) i tylko dzięki regularnej aplikacji masła mango (rano i wieczorem) nie dorobiłam się absolutnie ŻADNYCH podrażnień, a łydki były idealnie gładziutkie i lśniące. Sztos. POLECAM


BIOMED SUPERWHITE KOKOSOWA PASTA DO ZĘBÓW – bardzo specyficzna pasta o kokosowym posmaku. Zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego, bez SLES, PEG, parabenów, fluoru, syntetycznych barwników czy aromatów. Do kupienia w Drogerii Natura za kilkanaście złotych. MOŻE BYĆ

GĄBECZKA CALYPSO – jak zawsze niezastąpiona do zmywania wszelakich maseczek z twarzy. POLECAM


PŁATKI KOSMETYCZNE BE BEAUTY – używam zarówno tych tradycyjnych, jak i powiększonych. Według mnie najlepsze, jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości. POLECAM


BEBEAUTY MASKA REGENERUJĄCA DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH – to biedronkowy odpowiednik Biovaxa do włosów suchych i zniszczonych, o którym pisałam tutaj. Akurat to moja ulubiona maska, więc mogłam porównać w domu skład, konsystencję i zapach obu produktów i wszystko się zgadza. Maseczka pachnie przebosko tropikalnymi owocami i nałożona pod czepek na 20 minut świetnie regeneruje włosy sprawiając, że stają się miękkie, gładkie i bardziej lśniące. Nie należy przesadzać z częstotliwością aplikacji, bo wówczas przetłuszcza włosy. POLECAM

SEPHORA ŻEL MICELARNY DO DEMAKIJAŻU – bubel jakich mało. Śmierdzi, zamiast się pienić dziwnie się klei i mam poczucie, że nie zmywa niczego. Koszmarek. NIE POLECAM

ZIAJA MASKA REGENERUJĄCA Z GLINKĄ BRĄZOWĄ – odpowiednia dla cer suchych, które często są podrażnione po tradycyjnych maseczkach glinkowych. Wersja brązowa bardzo delikatnie oczyszcza skórę jednocześnie jej nie przesuszając, ale trzeba uważać, bo ma w składzie parafinę… MOŻE BYĆ


A’PIEU ICING SWEET BAR SHEET MASK – arbuzowa maska w płachcie, która pachniała typowym „kosmetycznym” arbuzem i była bardzo dobrze nasączona esencją (wystarczyła na dwa użytkowania). Niestety miała to do siebie, że pozostawiała klejącą warstwę na skórze, która utrzymywała się nawet 6 godzin po aplikacji. Jakichś wielkich efektów nie zauważyłam. NIE POLECAM

BEAUTY FORMULAS CHARCOAL NOSE PORE STRIP – lubię plasterki na nos oczyszczające pory tej marki, więc nie dziwne, że i wersja węglowa się u mnie sprawdziła. Trzeba tylko pamiętać o zrobieniu „parówki” przed aplikacją. POLECAM


SENSIQUE MATT ROUGE 206 TERRACOTTA – brzoskwiniowy lekko ceglany róż o matowym wykończeniu. Ma dobrą pigmentację i ładnie trzyma się na skórze. Minął jego termin ważności, dlatego wyrzucam. MOŻE BYĆ

PUPA CAT 1 – paletka błyszczyków do ust, która jak to zazwyczaj w przypadku marki PUPA bywa, tylko ładnie wygląda ;) NIE POLECAM, bo kosztuje krocie, a daje efekt niczym błyszczyki dla dzieci lub wazelina z Biedronki ;)


ORIGINS DRINK UP INTENSIVE OVERNIGHT MASK – pisałam o niej tutaj. Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że to najlepsza maseczka do suchej cery ever. Wystarczy zaaplikować ją na noc, by przez kolejne dni cieszyć się idealnie nawilżoną, odżywioną i miękką skórą. Na pewno zaopatrzę się w kolejne opakowanie w przyszłości (gdy zużyję trochę zapasów), bo jest bezkonkurencyjna. No i pachnie mango ;) MÓJ HIT WSZECHCZASÓW POLECAM


YVES ROCHER KREM DO TWARZY HYDRA VEGETAL SPF25 – uwielbiałam ten krem i żałuję, że już został zastąpiony nową wersją, choć oczywiście może okazać się jeszcze lepsza :D Krem był bardzo treściwy, świetnie nawilżał moją suchą skórę i nie zapychał, choć skład miał średni.


SYNCHROLINE SYNCHROVIT CONTOUR EYES & LIPS – pisałam o nim tutaj. Fajnie napinał skórę pod oczami wygładzając drobne zmarszczki. Nawilżał średnio, ale świetnie nadawał się pod makijaż, bo ekspresowo się wchłaniał. MOŻE BYĆ










Znacie produkty z mojego denka?







81 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tą pasta kokosową do zębów. Czy ma takie same właściwości jak zwykła pasta ?

    Zapraszam na nowy post. Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz ♥
    Pozdrawiam! Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zęby myje :D Pieni się, ale nie zawiera fluoru tak jak tradycyjne pasty :P

      Usuń
  2. u mnie ta maska A'pieu się bardzo dobrze sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam parę produktów z Twojego denka.. ale kurczę rozczarowałam się tą pianką od Nivea wszyscy ją tak wychwalają a mnie coś ciągle powstrzymywało od kupna i teraz nie załuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maseczka Origins mnie kusi tak samo jak masło mango The Body Shop <3 u mnie sprawdziła się ta pianka z Nivea i w wersji malinowej i w wersji waniliowo-karmelowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno maseczka Origins jak i masło TBS to moje niekwestionowane hity :)

      Usuń
  5. Używałam tej maseczki z glinką z Ziaji, nie tylko tej wersji, lecz jeszcze dwóch pozostałych i jestem bardzo zawiedziona, jednak linia z liśćmi manuka to dla mnie ideał i zbawienie dla mojej skóry, jestem w niej zakochana :) Również uwielbiam płatki kosmetyczne BeBeauty- najlepsze :)
    Pozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od rodzaju cery :) Całe szczęście, że każdy może znaleźć coś dla siebie ;)

      Usuń
  6. Muszę wypróbować te jaśminowe mydełka z lidla. Mam ten mus z nivea ale czeka na swoją kolej w zapasach .mam nadzieję, że u mnie lepiej się sprawdzi i nie jest jeszcze przeterminowany . dziś to sprawdzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie za długo leżał po otwarciu, dlatego się przeterminował ;)

      Usuń
  7. Oj, a ja lubiłam piankę Nivea :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Kojarzę oczywiście biedronkowe płatki, bo sama namiętnie używam oraz tę różową wersję maseczki do włosów, która i mnie przypadła do gustu bardzo, podobnie jak zielona z bambusem, której mam zamiar kupić kolejne opakowanie, bo jest mega :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w takim razie rozejrzeć się za wersją z bambusem ;)

      Usuń
  9. Jestem zaskoczona tym, że pianka Nivea się nie sprawdziła. Miałam ochotę na wersję waniliowo-karmelową, ale po Twojej opinii to już sama nie wiem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety się nie spisała, ale każdy ma inne potrzeby, więc kto wie :D

      Usuń
  10. Ja miło akurat wspominam tą wersję żelu balea, ale ta ostatnia letnia to dla mnie klapa. Do pianek pod prysznic nie jestem przekonana i używam ich niezwykle rzadko :P Maskę ziaji miałam, ale jakoś dobrze jej nie pamietam nawet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz mnie, bo mam tę letnią kolekcję Balea w zapasie :P

      Usuń
  11. Mam chęć na to mydełko od Cien a co do pianki Nivea to ja polubiłam, ale jak widać każdy lubi co innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :D Inaczej byłoby nudno na świecie ;)

      Usuń
  12. Tego mydła z Lidla obecnie używam. ;) Kotka z Pupy też posiadam. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie miałam produktów Balea, ale jestem pewna że obłędnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma to jak waciki z Biedronki :) Ten wariant żelu Balea mam w zapasach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mi przypomniałaś, że miałam powiesić nowe opakowanie wacików w łazience ;))

      Usuń
  15. Maseczka Origins jest rzeczywiście super, płatki be beauty też lubię:). Pianki Nivea mnie kusiły, ale jakieś narzekania na nie widuję i nie kupiłam żadnej na razie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam maseczkę z Origins! Mus z Nivea u mnie sprawdził się całkiem nieźle, obecnie mam wersję z cytryną. Jest całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szczęście :D U mnie niestety nie było tak kolorowo ;)

      Usuń
  17. Zaciekawilas mnie kokosowa pasta. Nie widzialam jeszcze takiego tworu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno na cos się skusze :)
    Zapraszam na nowy post :)
    http://www.stylishmegg.pl/2018/09/zwiewna-sukienka-i-pomaranczowe-czoenka.html

    OdpowiedzUsuń
  19. O widzisz a tak wiele blogerow zachwalalo te pianki Nivea hihihi, a na kokosowa paste mam teraz ochote <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak już bywa w blogosferze :D Nic nie dzieje się bez przypadku ;))

      Usuń
  20. Ja byłam zadowolona z tej pianki z Nivea. Woda Uriage jest świetna, jak dla mnie -najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Maska arbuzowa i błyszczk z marki Pupa to coś co chciałam zakupić . Dobrze że się wstrzymałam ;)
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
    www.jagglam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale ksywa :D :D od jakiegoś czasu kusi mnie zrobić henne na brwiach ale strasznie się boję że nie wyjdzie :D Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać, naprawdę :D Wszystko da się zmyć ;)

      Usuń
  23. Produkty Cień często kupuję. Dobre i w dobrej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę wypróbować maseczkę, którą polecasz do suchej skóry.

    OdpowiedzUsuń
  25. Masło z mango mnie zacieakwiło :) Sama też ostatnio się nadziałam na bubla z Nivei, plyn micelarny z serii MicellAir, straszny cienias :P

    OdpowiedzUsuń
  26. oj ta maseczka mnie teraz strasznie kusi;) rozwlail mnie tekst o piance, żemożna się nim jedynie pogłaskać:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale tak wyszło z pianką, cóż zrobić :D

      Usuń
  27. Sporo udało Ci się zużyć. U mnie ta arbuzowa maseczka nie zostawiła klejącej się warstwy i całkiem dobrze nawilżyła buzię. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam te błyszczyki Pupa i muszę się całkowicie zgodzić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze, że trzymałam je do zdjęć i jakoś nigdy się nie złożyło, żeby posłużyły mi jako tło :D

      Usuń
  29. Omijak kity, dzięki za ostrzeżenie. Sporo hitów, jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście hitów jest więcej niż kitów :D

      Usuń
  30. Znam ulubione waciki forever, mask z A'Pieu (u mnie też szału nie zrobiła) oraz maseczkę do włosów z BeBeauty, którą bardzo polubiły moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować pozostałe maseczki do włosów z BeBeauty :D

      Usuń
  31. Muszę wypróbować te chusteczki z Lidla! ♥

    londonkidx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam mus Nivea i go lubiłam :) róży tam w ogóle nie czułam. Na szczęście bo nie lubię tego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię tego zapachu, dlatego tym bardziej mnie drażniło :D

      Usuń
  33. Lubię te chusteczki Cien, zawsze mam je w torebce i przydają się często ;) gąbki calypso też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie świetnie sprawdza się masło z The Body Shop i ta naturalna pasta Biomed. Naprawdę polecam, z resztą podobnie jak glinkowe maski z ziaji.
    Pozdrawiam,
    https://www.monabednarska.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Sporo Ci się uzbierało, a ja jeszcze nawet zdjęć nie porobiłam :) Maseczka Origins i masełko TBS niezmiernie mnie zaciekawiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest teraz poślizg z wrześniowym denkiem, także znam ten ból :P

      Usuń
  36. Fajnie, że jednak większość kosmetyków dobrze się spisała... no a buble zawsze się jakieś trafią i nie da się z tym nic zrobić :P

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z biegiem lat wychodzą mi coraz bardziej pozytywne denka - lata praktyki :D

      Usuń
  37. Ta seria mango od TBS jest wspaniała, też miałam i masło i peeling i żel, boskie :)
    Co do pianki Nivea mam podobne zdanie i nie spisała sie u mnie.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger