Tak, jak już wcześniej zapowiadałam, czerwcowe denko będzie rekordowe pod względem ilości zużytych kosmetyków. Najbardziej lubię denka, w których można znaleźć kosmetyki z przeróżnych kategorii. W minionym miesiącu udało mi się zużyć sporo kolorówki, kremów do twarzy, produktów do kąpieli, kosmetyków do pielęgnacji ciała i włosów, a nawet perfumy! Jestem dumna zwłaszcza z perfum, ponieważ niezmiernie rzadko udaje mi się wykończyć duży flakon. Też tak macie?
DENKO CZERWCA 2020
ISANA PEELING KWIAT WIŚNI I SÓL MORSKA – do zakupu tego produktu skusiło mnie piękne opakowanie. Niestety zawartość nie była już taka fajna… Po pierwsze zapach kosmetyku zupełnie mnie nie porwał, ale to kwestia mocno subiektywna, natomiast ważniejsze jest to, że peeling wysuszał mi skórę. Przy okazji dodam, że z moich obserwacji wynika, iż produkty do mycia Isany zamknięte w tego typu tubkach mają bardziej wysuszającą formułę od tych w butelkach. NIE POLECAM
AVON PŁYN DO KĄPIELI RASPBERRY & CASSIS – lubię płyny do kąpieli Avon, bo robią całkiem fajną pianę i mają ciekawe wersje zapachowe. Malina i porzeczka miała lekko kwaśny owocowy zapach, który zdecydowanie umilał kąpiel. POLECAM
SEYO KREMOWE MYDŁO W PŁYNIE OGÓREK I OLIWKA – nie porwało mnie w zasadzie niczym, zupełnie przeciętny produkt. NIE POLECAM
BANIA AGAFIA ODŻYWCZY SZAMPON DO WŁOSÓW – co prawda wcale nie jest odżywczy, ale uwielbiam go, ponieważ dobrze domywa włosy i nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy. To jeden z nielicznych szamponów, który nie zawiera w składzie SLS, SLES, ALS, ALES ani Cocamidopropyl Betaine. POLECAM
ESSENCE LASH PRINCESS FALSE LASH EFFECT MASCARA – o tym tuszu wspominałam we wpisie na temat 3 kosmetycznych bubli. NIE POLECAM
L’OREAL UNLIMITED MASCARA – tusz, którego szczoteczkę można wygiąć pod kątem 45 stopni. Znacznie usprawnia to dokładne wytuszowanie rzęs, o ile już przyzwyczaimy się do takiej formy aplikacji. Mocno pogrubia rzęsy, przyzwoicie je wydłuża. Nie jest kłopotliwy w demakijażu. MOŻE BYĆ
BELL MULTI MINERAL ANTI-AGE CONCEALER – mój ulubiony korektor pod oczy. Nadaje się do dojrzałej skóry, nie podkreśla zmarszczek, wygląda świeżo przez cały dzień, optycznie rozświetla i nie przesusza. POLECAM
LOVELY LIQUID CAMOUFLAGE CONCEAL & CONTOUR – wodnisty korektor o naprawdę dobrym kryciu. Radzi sobie z kamuflowaniem zasinień pod oczami i ma zastygającą formułę, która nie wymaga przypudrowania. Nie wchodzi w zmarszczki. POLECAM
BIELENDA BOTANIC FORMULA PŁYN MICELARNY KONOPIE I SZAFRAN – pisałam o nim we wpisie dotyczącym 3 bubli kosmetycznych. NIE POLECAM
L’OREAL PARIS PREFERENCE FARBA DO WŁOSÓW – mój kolor to 3.0 Brasilia, czyli piękny odcień chłodnego, ciemnego brązu. Farba ma żelową formułę, bardzo dobrze pokrywa siwe włosy, a kolor długo się utrzymuje. W opakowaniu znajduje się również tubka odżywki, która w wyraźny sposób odżywia i nabłyszcza włosy. POLECAM
CALVIN KLEIN OBSESSION NIGHT – sama w to nie wierzę, że w końcu udało mi się zużyć 100 ml flakon perfum! Obsession Night, jak sama nazwa wskazuje, jest raczej zapachem wieczorowym i ciężkim. Najmocniej są dla mnie wyczuwalne drzewne nuty i sam zapach zyskuje przez to nieco męski wydźwięk. Bardzo je lubiłam i gdyby nie fakt, że muszę zużywać inne zapachy, na pewno kupiłabym go ponownie. POLECAM
NIVEA MEN ACTIVE CLEAN ŻEL POD PRYSZNIC – męski żel pod prysznic, który średnio się pienił i miał jakiś taki nieprzyjemny, męczący zapach. NIE POLECAMY
COLGATE PLAX COOL MINT – delikatny płyn do płukania ust, który nie wypala przy okazji kubków smakowych. Nie zawiera alkoholu. MOŻE BYĆ
CATRICE LONGLASTING BROW DEFINER – gdzieś uchowało mi się jeszcze ostatnie opakowanie pisaka do brwi z Catrice. Był świetny, precyzyjny i trwały. Niestety nie jest już dostępny.
CATRICE DEWY-FUL LIPS – pomadka do ust o maślanej konsystencji. Miała piękny odcień, tzw. „lepszy odcień moich ust” (020 Let’s DEW This!), waniliowy zapach, była komfortowa w noszeniu i optycznie powiększała usta. POLECAM
KOBO LIQUID GLOW FACE ILLUMINATOR – płynny rozświetlacz, który można nakładać solo na powieki lub bezpośrednio na policzki, a jeśli efekt rozświetlenia ma być lżejszy, wystarczy zmieszać go z podkładem. MOŻE BYĆ
COSNATURE BALSAM DO UST CZERWONE OWOCE – miała lekki owocowy posmak, odpowiednio nawilżała usta, ale nie mam z nimi większego problemu. MOŻE BYĆ
EVELINE BIBUŁKI MATUJĄCE – klasyczne bibułki niezawierające pudru. Dobrze ściągają nadmiar sebum w ciągu dnia, nie naruszając przy tym makijażu. POLECAM
INGLOT CIEŃ DO POWIEK MATTE NF FREEDOM SYSTEM 282 – dobrze napigmentowany matowy cień w pięknym bordowym odcieniu. Niestety cienie tej marki słabo trzymają się na moich tłustych powiekach, dlatego się go pozbywam. NIE POLECAM
DERMACOL PRÓBKA PODKŁADU CAVIAR LONG STAY – o podkładzie pisałam we wpisie Kosmetyki do demakijażu Dermacol. POLECAM
L’BIOTICA MASKA WĘGLOWA - czarna płachta idealnie przylegała do mojej twarzy, ale dla innych może okazać się za mała. Była odpowiednio nasączona i przyjemnie chłodziła. Może odklejać się z twarzy podczas chodzenia. Po zdjęciu maseczki na skórze nie było nadmiaru esencji, większość została już wchłonięta. Skóra po jej użyciu była oczyszczona, lekko lepka i napięta, ale nie ściągnięta. Nie zauważyłam oczyszczenia porów. MOŻE BYĆ
PUREDERM COFFEE ESSENCE MASK - płachta była mała, niedopasowana do twarzy i średnio nasączona esencją - pod koniec noszenia trochę wysycha. Wygląda jak nasączona kawową esencją i ma zapach kawowych lodów. Resztki esencji można wmasować w skórę, która potem przez jakiś czas delikatnie się lepi, ale ostatecznie wszystko elegancko się wchłania. Skóra po użyciu maseczki jest nawilżona i przyjemnie napięta. MOŻE BYĆ
NACOMI BODY MOUSSE KOKOSOWO-BANANOWY SHAKE – na blogu znajdziecie wpis dotyczący kokosowo-bananowego shake Nacomi. POLECAM
MARBA MANUFAKTURA PIĘKNA OWOCOWY KOKTAJL – opakowanie zawierało 6 kul do kąpieli w trzech owocowych zapachach: egzotyczne mango smoothie, słodki jagodowy mus, orzeźwiający kiwi sorbet. Kule bez problemu się rozpuszczały w wodzie, bosko pachniały i umilały kąpiel. POLECAM
NATURA CARE BIODEGRADOWALNE CHUSTECZKI DO DEMAKIJAŻU – skusiłam się na nie ze względu na kokosa na opakowaniu. Niestety nie spełniały swojej roli – nie domywały makijażu z twarzy, o oczach już w ogóle nie wspominając. Zużyłam je do zmywania swatchy kosmetyków z dłoni. NIE POLECAM
CIEN NAWILŻANE CHUSTECZKI ODŚWIEŻAJĄCE – stały bywalec mojej toaletki. Używam ich do zmywania produktów do makijażu z dłoni. Są dobrze nasączone i nie zasychają w opakowaniu. POLECAM
SEPHORA MASKA BŁOTNA Z CYNKIEM – na blogu pojawił się osobny wpis dotyczący czarnej maski z cynkiem Sephory. POLECAM
CIEN Q10 ANTI-WRINKLE NIGHT CREAM – krem kupiony w Lidlu za 9,99 zł (a w promocji kosztuje czasem 5 zł!!!) okazał się być świetnym produktem do nocnej pielęgnacji twarzy. Skóra po jego użyciu jest gładka, odpowiednio nawilżona i odżywiona. Produkt nigdy mnie nie zapchał. Mam już kolejne opakowanie. POLECAM
ORGANIC SURGE OVERNIGHT SENSATION NIGHT CREAM – flagowy krem marki Organic Surge, choć miał bardzo fajną, bogatą konsystencję i nie zapychał, to jednak nie dawał sobie rady z moją suchą cerą. Brakowało w nim czegoś, co „domykałoby” całe nawilżenie w skórze. Po aplikacji kremu była naprawdę fajnie nawilżona i odżywiona, ale w ciągu dnia cały efekt znikał i skóra znów stawała się sucha. Przeszkadzał mi również jego lawendowy zapach. NIE POLECAM
GARNIER MEN ANTYPERSPIRANT MGO – nie brudzi ubrań i chroni przed potem. Zapach szybko się ulatnia. MOŻE BYĆ
SENSICURE CREAM GEL - krem ma delikatną i jedwabistą w dotyku formułę, a dzięki zawartym w składzie silikonom optycznie wygładza skórę, dzięki czemu sprawdza się pod makijaż na większe wyjścia. MOŻE BYĆ
COLGATE MAX WHITE PASTA WHITE CRYSTALS – miała przyjemny miętowy smak, mocno się pieniła, ale niczym szczególnym się nie wyróżniała. MOŻE BYĆ
TAMI BAWEŁNIANE CHUSTECZKI – towarzyszą mi stale w oczyszczaniu twarzy. Osuszanie skóry jednorazowym ręczniczkiem jest bardziej higieniczne i nie sprzyja namnażaniu bakterii jak używanie zwykłych ręczników. POLECAM
SEYO JEDNORAZOWE MASZYNKI DO GOLENIA – strasznie podrażniały skórę podczas golenia. NIE POLECAM
BE BEAUTY CARE PŁATKI KOSMETYCZNE MAXI – nie rozdwajają się, a dzięki swojemu większemu rozmiarowi sprawnie zmywają makijaż z twarzy. POLECAM
LINDA KREMOWE MYDŁO W PŁYNIE KOKOS – mydło miało przyjemny zapach kokosa, ale przesuszało dłonie tak jak każde inne drogeryjne mydło. MOŻE BYĆ
VIANEK WZMACNIAJĄCY PŁYN MICELARNY TONIK 2W1 – pisałam o nim we wpisie na temat naturalnych kosmetyków Vianek. POLECAM
VIANEK NAWILŻAJĄCA EMULSJA MYJĄCA DO TWARZY - pisałam o niej we wpisie na temat naturalnych kosmetyków Vianek. POLECAM
ZOBACZ TAKŻE:
Ciekawa jestem jak zazwyczaj wypadają Wasze zużycia kosmetyczne pod względem ilości?
Rzeczywiście OGROMNE denko :D Znam mydło Linda kokos, korektor lovely (świetny!) i płyn Bielenda, w tej serii dostępnej w Rossmannie Botanic i też było najsłabsze z wszystkich płynów tej firmy jakie miałam. Kusisz mnie by wrócić do szamponu Babuszki, tych saszetkowych dawno nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZ grzeczności nie zaprzeczę, że jest wyjątkowo wielkie nawet jak na mnie ;) A jeśli chodzi o płyn micelarny, to co z tego, że jest naturalny, jeśli nie działa - na pierwszym miejscu powinno być skuteczne działanie :D
UsuńDużo fajnych i znanych mi kosmetyków 😊 Man ten tusz do rzęs z L'Oreala i jak dla mnie jest świetny, mam te perfumy Calvina Kleina i też są świetne 😊
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobny gust w kwestii mascar do rzęs i zapachów :D Do obu produktów na pewno kiedyś powrócę ;)
UsuńZ matowych cieni z Inglota też nigdy nie byłam zadowolona, choć z tego, co pamiętam 2 lata temu ich jesienna kolekcja matów została ulepszona, więc może tym razem miałabym inne odczucia.
OdpowiedzUsuńKiedyś skusiłam się na stworzenie całej palety z ich cieni freedom system i niestety nie byłam z nich zadowolona :P
UsuńKusi mnie wypróbowanie pomadki z Catrice :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy jeszcze można ją gdzieś kupić ;)
UsuńU mnie różnie z tymi zużyciami. Najwięcej schodzi żeli pod prysznic, bo dziewczyny mi podbierają. :P Korektor Lovely miałam i u mnie kompletnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic schodzą mi szybciej, jeśli przelewam je do dozownika na mydło :D A robię to zazwyczaj, gdy zapach żelu mi się znudzi ;)
UsuńSwietne denko kochana, ja mam wersje tego kremu Cien na dzien i takze swietnie sie sprawdzal :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, dzięki za info :D
UsuńTo denko to gigant, zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńLipcowe również nie należy do skromnych :D
UsuńO dziwo oprócz płatków kosmetycznych BeBeauty i kawowej maseczki do twarzy z Purederm nic więcej nie znam :) Ja muszę ogarnąć jeszcze denko z maja i czerwca :D
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym już się wyzbyć lipcowego denka z szafy :D
UsuńOgromniaste to denko muszę powiedzieć :D Z niebieskiej serii Vianka od niedawna mam tonik do twarzy i bardzo go lubię. Płatki z biedronki to u mnie klasyk po prostu, coś co zawsze mam u siebie po prostu. Ręczników Tami sama zaczęłam niedawno używać i przyznam, że widzę ogromną różnicę na cerze :)
OdpowiedzUsuńZ tonikami Vianka mam ten problem, że mi się pienią na skórze, a tego bardzo nie lubię :P Ręczniczki Tami naprawdę potrafią zrobić robotę ;)
UsuńMiałam tę pomadkę Cosnature, była ok. Natomiast szampony i maski Babuszki Agafii uwielbiam i stosuję. <3
OdpowiedzUsuńSzampon Babuszki to mój must have przy wrażliwej skórze głowy ;)
UsuńOh thanks for share your empties of June
OdpowiedzUsuńAmazing products
xx
Nice to hear that!
UsuńZaszalałaś w tym miesiącu:-) Ja nie mam takiego zużycia w kosmetykach. Fajny post bo wiadomo co warto kupić, a co można sobie darować.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać posty o kosmetycznych zużyciach, bo to spora dawka wiedzy o produktach podana w przystępnej formie ;)
UsuńPodziwiam za wykończenie zapachu CK. Mam go i wydaje mi się, że nigdy się nie skończy. Zwłaszcza, że jest mocny i stosuję tylko na jakieś wieczorne wyjścia.
OdpowiedzUsuńObsession Night zużywałam chyba ze trzy lata, także wiem, ile to może trwać :D
UsuńOstatnio w końcu sięgnęłam po kosmetyki od "Bania Agafia" i również jestem zachwycona. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę - w końcu są tanie i łatwo dostępne ;)
Usuńkurcze, muszę sama kiedyś podliczyć moje miesieczne wydatki na kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Może lepiej nie, bo można się przestraszyć ;))
UsuńMnóstwo ciekawych kosmetyków ☺
OdpowiedzUsuńMoje zużycia są minimalne xD Twoje takie duże, a niczego nie miałam oprócz pasty do zębow i płynu do kąpieli z Avon ;p
OdpowiedzUsuńJak widać w czerwcu moje były wyjątkowo duże, nie zużywam tyle co miesiąc :D
UsuńOooo nawet kilka produktów miałam, a z nich najlepiej wspominam maskę z Sephory :P
OdpowiedzUsuńCiekawe jak spisuje się nowa wersja :D
UsuńBardzo duże i różnorodne denko, a ja znam z niego jedynie korektor Lovely, który sama bardzo lubię :) mnie w czerwcu też denko było sporych rozmiarów.
OdpowiedzUsuńWidocznie koniec półrocza motywuje nas do zużywania zalegających kosmetyków :D
UsuńCała masa ciekawych produktów. Przypomniałaś mi, że muszę w końcu zabrać się za swoje denko czerwcowe :)
OdpowiedzUsuńDenka zawsze ciężko mi się fotografuje i pisze, ale bardzo lubię czytać tego typu wpisy na innych blogach ;)
UsuńOgromne to denko :D ja także polubiłam się z tym korektorem lovely :)
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzach, że ten korektor ma spore grono fanek ;)
UsuńO jakie szaleństwo :) mnóstwo fajnych kosmetyków i bardzo zróżnicowanych, kilka produktów mnie ciekawi, np. bibułki matujące :)
OdpowiedzUsuńPod względem zróżnicowania denko czerwcowe jest wyjątkowo udane ;)
UsuńNooo, rzeczywiście bardzo dużo. U mnie malutko. Ale, że zdenkowałaś butlę perfum to podziwiam. Jesteś wielka! :D
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie już długo nie zdenkuję żadnego zapachu :D :D
Usuńwow co za ogromne Denko, kochana pobiłaś rekord w tamtym miesiącu.;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, ale ile wolnego miejsca się w domu zrobiło ;)
UsuńTwoje denko w czerwcu jest ogromne, dobra robota 👍 produkty do kąpiel i z manufaktury piękna są świetne, mam od nich jeszcze puder do kąpieli. Musów od Nacomi nie miałam jeszcze chociaż uwielbiam ich masła. Błyszczyk z Catrice równie z uwielbiałam i nawet zużyłam dwa opakowania a nie często sięgam po ten sam kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, też jestem dumna z tego, że udało mi się wykończyć mnóstwo pootwieranych produktów ;) A kule Manufaktury Piękna udało mi się jeszcze upolować w Biedronce ;)
Usuńhahaha zadziwiająco znam stąd dwa proukty, któy wystąpiły u Ciebie w bublahc kosmetycznych :D no czad ;D cisnę doc zytania postu, bo w sumie tuszu do rzęs od essence nie zaczęłam używać, ale ten płyn micelarny zaczęłam i nie skończyłam :D
OdpowiedzUsuńTyle dobrych kosmetyków było w tym denku, a Ty akurat trafiłaś na moje buble, no nieźle :D Możesz grać w totka :P
Usuńna mojej liście zakupów na pewno wyląduje ta maska z sephory! :)
OdpowiedzUsuńhttps://weronikaholy.blogspot.com/
Jej nowej wersji jeszcze nie miałam, także jestem ciekawa opinii ;)
UsuńKorektor lovely to już klasyk, bardzo go lubię. Znam też te perfumy Calvina. Przepiękne <3
OdpowiedzUsuńW sumie oba te produkty to już klasyki :D
UsuńSuper wielkie denko! :P ja uwielbiam zapach obsession night i stosuje go na codzień. To mój ulubieniec od lat i właśnie mi się skończył więc planuje zakup kolejnej buteleczki
OdpowiedzUsuńTen zapach często jest w promocji w Drogerii Natura za ok. 89 zł/100 ml, więc bardzo opłacalnie :)
UsuńFajne produkty zuzyłaś :)A ten krem z Lidla to chyba miałam w poprzedniej szacie graficznej, był naprawdę dobry
OdpowiedzUsuńTeraz chyba znowu zmienił wygląd opakowania :D
UsuńOgromne i sporo kolorówki :) u mnie aż tyle kosmetyków nigdy się nie kończy, a kolorówka to w ogóle, jakby była nieśmiertelna :D
OdpowiedzUsuńZ kolorówką mam zazwyczaj ten sam problem :D Co najwyżej podkłady denkuję do zera ;)
UsuńTakie pokaźne denko, a ja znam tylko dwa produkty. Korektor Lovely- zużyłam już kolejne opakowanie oraz płyn micelarny Bielenda, którego nie kupię ponownie.
OdpowiedzUsuń