Wpis dotyczący ulubieńców września zdecydowanie został zdominowany przez produkty do makijażu. Wydawało mi się więc, że w październiku prym będzie wiodła pielęgnacja, ale wyszło… pół na pół ;) Dlatego mam Wam dziś do pokazania skuteczny płyn micelarny z Biedronki (i to nie będzie Be Beauty!), krem na dzień marki Yves Rocher, który idealnie wpisał się w potrzeby mojej cery w okresie jesienno-zimowym, a także tłuściutki krem na noc Mincer, mineralny bronzer oraz sypki podkład, który przepięknie wygląda na skórze. Zapraszam!
ULUBIEŃCY PAŹDZIERNIKA 2018
EVELINE RÓŻANY PŁYN MICELARNY
Różany płyn micelarny Eveline kupiłam dawno temu w Biedronce, ale widziałam w zeszłym tygodniu, że jest cały czas dostępny w ofercie. Przeznaczony jest do demakijażu twarzy, oczu i ust i faktycznie świetnie sprawdza się w każdej z tych ról. Powinien najbardziej przypasować osobom posiadającym skórę suchą, wrażliwą czy naczynkową, ponieważ przejawia właściwości nawilżające i kojące podrażnienia. Jest delikatny dla skóry, nie przesusza, nie szczypie w oczy i z łatwością rozpuszcza tusz do rzęs czy czarną kredkę. Dzięki niemu nie budzę się rano z pandą pod oczami, bo domywa makijaż bardzo dokładnie spomiędzy rzęs. Ma jednak jeden poważny minus dla osób, które nie przepadają za różami, bo naprawdę mocno nimi pachnie ;)
DLA KOGO? Przeznaczony zwłaszcza dla osób o suchej cerze, którym nie przeszkadza intensywny różany zapach.
LILY LOLO MINERAL FOUNDATION SPF15
O produktach do makijażu Lily Lolo, które posiadam, pisałam w poście pt. Pięć produktów Lily Lolo czy warto?. Posiadam podkład w odcieniu Warm Peach, który jest kolorystycznym odpowiednikiem drogeryjnych podkładów w odcieniu 010 (np. Catrice Liquid HD Coverage czy Catrice All Matt Plus). Choć jestem posiadaczką suchej cery, to sypki podkład Lily Lolo bardzo dobrze współpracuje z moją skórą, nie tworzy efektu maski, nie podkreśla suchych skórek i pięknie się wtapia – jest praktycznie nie do zauważenia na skórze. Dobrze kryje mniejsze przebarwienia i niedoskonałości wyrównując koloryt cery. Sięgam po niego zawsze, gdy mam ciut więcej czasu rano, bo jego aplikacja trwa dłużej niż przy tradycyjnych płynnych podkładach. Ale piękne naturalne wykończenie jakie daje, jest tego warte ;)
DLA KOGO? Według mnie sprawdzi się u osób posiadających cerę suchą, normalną a nawet mieszaną. Jego krycie określiłabym jako małe, ale zdecydowanie zmierzające w kierunku średniego, ponieważ można je budować.
LILY LOLO PRESSED BRONZER HONOLULU
Produkty mineralne nie zawsze muszą mieć sypką formę, co idealnie pokazuje przykład prasowanego bronzera Lily Lolo w odcieniu Honolulu. Jego odcień porównywałam już do odcieni bronzerów innych marek tutaj. Choć początkowo Honolulu może trochę przerażać ciemnym kolorem, to jednak jego pigmentacja jest dobrze wyważona i dzięki temu nie zrobimy sobie nieestetycznych plam na skórze. Jest bronzerem o ciepłej tonacji, ale daleko mu do „pomarańczki”. Daje bardzo naturalny efekt na skórze i na mojej suchej cerze utrzymuje się przez cały dzień. Do tego jest naprawdę wydajny!
DLA KOGO? Dla osób, które wolą bronzery w cieplejszej tonacji.
MINCER PHARMA VITAMINS PHILOSOPHY ODBUDOWUJĄCY KREM NA NOC 1003
Jedno jest pewne – ten krem to prawdziwy tłuścioczek! Jeśli pamiętacie z dzieciństwa smarowanie twarzy tłustym kremem przed wyjściem na mróz (gimby nie znajo!), to krem na noc Mincer Pharma daje identyczny efekt! Przeznaczony jest do skóry dojrzałej, bardzo topornie rozsmarowuje się na twarzy niczym guma i pozostawia tłustą warstwę, która praktycznie się nie wchłania. Brzmi jak prawdziwy koszmarek? Dla mojej suchej cery w obecnej porze roku to istne wybawienie! Gdyby nie porządny tłuścioch na noc, mogłabym skończyć niczym paczka sucharków z marketu. Krem na noc Vitamins Philosophy 1003 nawilża, odżywia i zabezpiecza moją skórę przed utratą wilgoci w sezonie grzewczym. Jest to o tyle istotne, że praktycznie śpię z głową przy kaloryferze ;) No i jak powszechnie wiadomo skóra intensywnie regeneruje się właśnie w nocy. Stosuję go jak maseczkę na noc, czyli nie codziennie, a kilka razy w tygodniu z obawy przed zapychaniem.
DLA KOGO? Dla osób z cerą bardzo suchą, dojrzałą. Jest bardzo tłusty, dlatego może nie spodobać się posiadaczkom cery mieszanej, tłustej czy trądzikowej.
YVES ROCHER KREM NA DZIEŃ ELIXIR 7.9
O kremie Yves Rocher wspomnę jedynie „na szybko”, bo nie jest już dostępny. Wydaje mi się, że obecnie występuje pod nazwą Elixir Jeunesse, ale nie dam sobie ręki za to uciąć ;) Posiadam wersję przeznaczoną do skóry suchej, która ma naprawdę treściwą konsystencję, ale w dotyku jest aksamitna niczym gęsta chmurka. Krem idealnie sprawdza się pod makijaż, łatwo się rozprowadza i dobrze wchłania, a do tego nie zapycha. Po aplikacji kremu Elixir 7.9 moja sucha cera jest bardzo dobrze nawilżona od rana do nocy, dzięki czemu sam makijaż wygląda wieczorem bardziej świeżo niż zazwyczaj. Elixir 7.9 ma piękny roślinny zapach, nie zapycha, a na początku składu zawiera m.in. sok z aloesu. Jestem tym kremem zachwycona!
DLA KOGO? Dla osób z cerą suchą, normalną, a nawet mieszaną. Nie jest ciężki, a dobrze nawilża.
PODOBNE WPISY:
ULUBIEŃCY WRZEŚNIA 2018
ULUBIEŃCY SIERPNIA 2018
ULUBIEŃCY LIPCA 2018
ULUBIEŃCY CZERWCA 2018
ULUBIEŃCY MAJA 2018
ULUBIEŃCY KWIETNIA 2018
ULUBIEŃCY MARCA 2018
ULUBIEŃCY LUTEGO 2018
ULUBIEŃCY STYCZNIA 2018
Tak wyglądało moje kosmetyczne top 5 października. Mieliście któryś z tych produktów? ;)
Uwielbiam ten bronzer całym sercem! :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, jest świetny :)
UsuńMuszę wypróbować ten płyn różany:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie domywa makijaż :)
UsuńLubię zapach różany, ale kiedy robi się za mocny to zaczyna mi przeszkadzać:/
OdpowiedzUsuńTen jest naprawdę mocny :P
UsuńMicela chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńPodkład uwielbiam :) Bronzer też jest super, ale na mojej bladej cerze ciut jest za ciepły właśnie :D
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że oba świetnie mi pasują :D
UsuńZnam jedynie produkty z Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńTo już sporo :D
UsuńPłyn micelarny chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się :)
UsuńMusze przetestować w końcu podkłady Lily :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest świetny :)
UsuńLily Lolo, to mój hit od lat <3
OdpowiedzUsuńCałkowicie to rozumiem, mają świetne produkty :)
Usuńkocham LILY LOLO, ich kosmetyki mineralne to moi ulubieńcu od lat :)
OdpowiedzUsuńTeraz to również i moi ulubieńcy :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale chętnie w końcu sprawdziłabym produkty mineralne do makijazu :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, nie spodziewałam się, że tak łatwo się ich używa :)
UsuńNie spodziewałam się, że ten krem z YR taki fajny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również okazał się być wielkim zaskoczeniem :)
UsuńUwielbiam kosmetyki Lily Lolo, wszystkie, jakie miałam/mam są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńU mnie również wszystkie się sprawdzają :D
UsuńMiałam płyn eveline, ale nie różany i był taki średni - niby spoko, ale szału nie ma :) Może różany jest lepszy jednak :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :D Jak będzie okazja, to sprawdzę inne, ale póki co mam zapasy :P
UsuńBardzo fajna gromadka ulubionych kosmetyków:). Nie miałam żadnego, ale najbardziej chciałabym chyba Lily Lolo:).
OdpowiedzUsuńProdukty Lily Lolo są warte swojej ceny :)
UsuńNajbardziej ciekawia mnie te kremy, musze przejsc sie do YR :D
OdpowiedzUsuńTo już drugi krem YR w tym roku, który się u mnie sprawdził, więc warto tam zajrzeć :)
UsuńLubię podkład Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt, jaki daje na skórze ;)
UsuńTen płyn micelarny ja też mam i jest super bardzo go lubię. Muszę w końcu coś kupić z Lili Lolo bardzo kuszące są te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko u mnie się sprawdza :)
UsuńRóżany płyn miceralny to jest to:)
OdpowiedzUsuńCzyli mamy tu wielbicielkę róży :D
UsuńTen i pozostałe rodzaje płynów micelarnych znam i cenię. Często je kupuję. ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką stosowania płynów micelarnych :)
UsuńFajni Ulubiency, ale zadnego nie znam :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda :)
UsuńNie znosze zapachu róż ale micele wbrew pozorom lubię z Eveline, jesli kończy sie coś naturalnego stawiam na tą markę - moim hitem jest niebieska wersja i złota- nie pieką nie podrazniają no sa po prostu mega :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę wypróbować :D
UsuńDla mnie, posiadaczki cery tłustej, podkład Lily Lolo jest genialny :)
OdpowiedzUsuńOoo, więc dobrze wiedzieć, że może sprawdzić się na każdej cerze :D
UsuńZ tej samej serii YR mialam krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już jej nie ma :P
UsuńUwielbiam podkłady mineralne! Kończę właśnie 2 opakowanie Lily Lolo Popcorn :)
OdpowiedzUsuńWahałam się nad odcieniem Popcorn :D
UsuńMarka LILY LOLO wydaje się być godna uwagi.
OdpowiedzUsuńMają produkty naprawdę dobrej jakości ;)
UsuńLubię ten bronzer Honolulu z Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńBył na mojej wishliście już od jakiegoś czasu :D
UsuńNie miałam jeszcze micela z Eveline :P
OdpowiedzUsuńTo również mój pierwszy i od razu udany :D
Usuńbronzer jest ładny, ale dla mnie za ciemny ;)
OdpowiedzUsuńNa skórze jest zdecydowanie jaśniejszy ;)
Usuń