7/02/2017

OGROMNE DENKO CZERWIEC 2017 ZA NIEMAL 600 ZŁ (MNÓSTWO ZDJĘĆ)!

mydło w płynie isana morskie

Witajcie! Nadeszła pora na najdłuższy wpis miesiąca, czyli denko, a w nim: produkty do pielęgnacji i jeszcze więcej kolorówki! W dzisiejszym denku pojawią się produkty wielu znanych marek - od Balea przez Yves Rocher po The Body Shop. Znajdą się wśród nich ulubieńcy i buble. Ponadto wartość zużytych produktów znów oscyluje wokół kwoty 600 zł! Wzbudziłam Waszą ciekawość? W takim razie zapraszam!

DENKO CZERWIEC 2017



balea żel pod prysznic, balea rosen passionfrucht, balea róża i marakuja, balea rose passion fruit

BALEA ŻEL POD PRYSZNIC FROST FLOWER – zapachowy armagedon! Pisałam o nim w tym wpisie. Powinien pachnieć różą i marakują, a przypominał raczej woń leśnego odświeżacza do toalet. Zużyłam go na siłę , wylewając przy każdej kąpieli więcej i więcej, by szybciej się skończył :D NIE KUPIĘ PONOWNIE.

Cien żel pod prysznic malinowy, cien Lidl

CIEN KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC MALINA I JAŚMIN – żele Cien zazwyczaj przelewam do dozownika na mydło w płynie i zużywam do mycia rąk, bo mają ładne zapachy, nie przesuszają tragicznie dłoni (choć oczywiście ich nie nawilżają) i mają śmiesznie niskie ceny – ok. 3 zł za 0,5L. Zapach malina i jaśmin spodobał mi się (bardziej wyczuwam w nim malinę). MOŻE KUPIĘ PONOWNIE, bo lubię testować nowe zapachy.

mydło w płynie isana, isana morskie mydło

ISANA MYDŁO W PŁYNIE AHOJ MORZE! – to taki produkt, który ani ziębi, ani grzeje. Pachniał jakoś tak morsko, ale bez szału. Wolę bardziej owocowe zapachy. NIE KUPIĘ PONOWNIE.

garnier antyperspirant w kulce, garnier antyperspirant fioletowy

GARNIER MINERAL PROTECTION – fioletowa wersja tego antyperspirantu jakoś mnie nie porwała. Lepsza była różowa, choć również nie rewelacyjna. NIE KUPIĘ PONOWNIE.

sylveco ziołowy płyn, sylveco płyn do płukania ust

SYLVECO ZIOŁOWY PŁYN DO PŁUKANIA JAMY USTNEJ – fenomenalny płyn, po prostu fenomenalny! Nie wrzucam do blogowego denka tego typu produktów, ale ten naprawdę jest wart polecenia. Jeśli tak jak ja nie cierpicie mocnopalących alkoholowych płynów do płukania ust, po których aż łzy cisną się do oczu, to produkt Sylveco jest dla Was! Skład oparty jest na ekstrakcie z szałwii (działa osłaniająco), ekstrakcie z mięty, ekstrakcie z rozmarynu (działa łagodząco), ekstrakcie z goździków (czy Wam również w dzieciństwie na bolące zęby babcia kazała przygryzać goździki?), glicerynie, wodorowęglanie sodu (przywraca pH) i olejku miętowym. Idealnie odświeża oddech, jest skuteczny, a zarazem łagodny w smaku. Ma standardową pojemność 0,5L i kosztuje ok. 17 zł. KUPIĘ PONOWNIE.

szampony Yves Rocher opinie, szampon dodający objętości Yves Rocher

YVES ROCHER SZAMPON VOLUME – czy naprawdę muszę się rozwodzić nad tym produktem? Mój zdecydowany włosowy must have, pisałam o nim tutaj. KUPIŁAM PONOWNIE.

Nivea różowy płyn dwufazowy, Nivea demakijaż

NIVEA DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU – jest to wersja w kolorze różowym. Pisałam o niej w ulubieńcach maja. Bardzo skuteczna, szybko rozpuszcza makijaż oczu, bez podrażnień i bez pieczenia. Jedna z lepszych dwufaz jakie miałam (jeśli nie najlepsza). KUPIĘ PONOWNIE.

Denivit white brilliant

DENIVIT PASTA DO ZĘBÓW WHITE & BRILLIANT – pierwsza pasta do zębów na moim blogu. Oczywiście to nie przypadek, choć kupiona była faktycznie przypadkiem. Szukałam małej pasty do zębów na podróż i ta była najmniejsza (50 ml). W trakcie użytkowania okazało się, że bardzo ładnie wybiela zęby w optyczny sposób. Przy okazji nie podrażnia zębów. Jeśli potrzebujecie bielszych zębów przed wyjściem w miasto, to myślę, że warto spróbować. KUPIĘ PONOWNIE.

Lbiotica skarpetki złuszczające

L’BIOTICA ZŁUSZCZAJĄCA MASKA DO STÓP – planuję osobny wpis na jej temat wraz ze zdjęciami w trakcie złuszczania. Napiszę dziś jedno – maska działa. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.

paletki sleek

paletki sleek

paletki sleek

PALETKI SLEEK: VINTAGE ROMANCE, OH SO SPECIAL, AU NATUREL – niegdyś bardzo popularne paletki w blogosferze, obecnie już odeszły w zapomnienie. Najbardziej polubiłam wersję Oh So Special. Cienie były dobrze napigmentowane (niektóre jasne maty słabo) i się osypywały w trakcie aplikacji. Obecnie mam tyle paletek cieni, że raczej do nich nie wrócę, choć je lubiłam. NIE KUPIĘ PONOWNIE.

body club pomadka malinowa, body club kulka malina

BODY CLUB BALSAM DO UST MALINA – niestety nie posiadał daty ważności, trochę poleżał w zapasach i po otwarciu śmierdział. Wyrzucam bez testów. PS. Uwielbiałam wersję bananową i czekoladową tych balsamów.

kryolan wosk charakteryzatorski, kryolan wosk do brwi

KRYOLAN CINE WAX – profesjonalny wosk kosmetyczny, którego używałam kiedyś do utrwalania brwi. Obecnie wolę prostsze w obsłudze żele utrwalające. NIE KUPIĘ PONOWNIE.

Rimmel cień w kredce Scandaleyes

RIMMEL SCANDAL EYES CIENIE W KREDCE – niestety na moich tłustych powiekach nie trzymały się zbyt dobrze. NIE KUPIĘ PONOWNIE.

Annabelle minerals cienie

Annabelle minerals cienie

ANNABELLE MINERALS CIEŃ MINERALNY CANDY – cień o przepięknym różowym odcieniu, gdy miałam go na powiekach, zbierałam komplementy. Był dobrze napigmentowany, bardzo dobrze się rozcierał i trzymał na moich tłustych powiekach. Myślałam, że skoro to minerałek, to nie będzie miał okresu ważności, ale niestety z biegiem czasu (po terminie) jego pigmentacja podupadła i coraz gorzej się go używało. Ogólnie oceniam go bardzo dobrze. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.

cienie w kremie Maybelline, cienie Color Tattoo

MAYBELLINE COLOR TATTOO CREME DE ROSE – moja ukochana baza pod cienie, pisałam o niej w porównaniu baz pod cienie tutaj. Idealnie zakrywa wszelkie żyłki i zaczerwienienia na powiekach, ładnie podbija kolory cieni i idealnie trzyma się na moich tłustych powiekach. KUPIŁAM PONOWNIE.

baza pod cienie kiko

KIKO EYE BASE PRIMER – kolejna baza pod cienie z porównania baz na blogu. Uważam, że pod względem podbijania cieni jest lepsza od Maybelline Color Tattoo, ale niestety bazy KIKO w tej wersji nie ma już w asortymencie sklepu (są dwie nowe bazy), poza tym nawet wcześniej była trudno dostępna. Dlatego też NIE KUPIĘ PONOWNIE.

pomadka Yves rocher

YVES ROCHER POMADKA KARITE – chyba najlepsza z wszystkich pomadek YR. Bardzo treściwa, rozprowadzała się niczym masełko, pięknie nawilżała i odżywiała usta, idealna na noc. KUPIĘ PONOWNIE.

korektor eveline, korektor art scenic, korektor pod oczy eveline

EVELINE KOREKTOR ART. SCENIC – powróciłam do niego po dłuższej przerwie, jest całkiem poprawny, dobrze kryje, nie przesusza okolicy pod oczami, ale jednak wolę formułę korektora Bell Multi Mineral. Dlatego też NIE KUPIĘ PONOWNIE.

płynny korektor Catrice

CATRICE HD LIQUID CAMOUFLAGE – według mnie to korektor zbyt przesuszający pod oczy, podkreśla wszelkie zmarszczki, ale nadaje się do kamuflowania zaczerwienionych skrzydełek nosa, itp., bo ma dobre krycie. KUPIŁAM PONOWNIE.

serum do rzęs Active Lash, serum do rzęs Lbiotica

L’BIOTICA SERUM DO RZĘS ACTIVE LASH – nie wypowiem się na jego temat, bo używałam raz w tygodniu, jak sobie o nim przypomniałam. Mam kolejne opakowanie, postaram się je porządnie przetestować.

The body shop krem do rąk truskawka, truskawkowy krem do rąk TBS

THE BODY SHOP KREM DO RĄK STRAWBERRY – pachniał średnio, przeciętnym jogurtem truskawkowym, więc był to zapach chemiczny. Na dodatek w ogóle nie nawilżał dłoni, więc trafił do drogich produktów niewartych swojej ceny. NIE KUPIĘ PONOWNIE.

baza w7 make up and glow, baza brązująca w7, Chanel tan de soleil dupe

W7 MAKE UP AND GLOW – baza brązująca wzorowana na bazie Chanel. Lubiłam ją, była świetna do konturowania twarzy na mokro, choć bardziej nazwałabym ją produktem ocieplającym niż konturującym. Nie zapchała mnie. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.

cienie kobo

KOBO CIEŃ ROSY BROWN – cienie Kobo bardzo lubię, mają zabójczą pigmentację i świetnie trzymają się na moich tłustych powiekach, jednak tego odcienia jakoś specjalnie nie używałam, więc NIE KUPIĘ PONOWNIE.

My secret natural beauty, My secret paletki cieni

MY SECRET NATURAL BEAUTY FAIRY TALE – bardzo lubię paletki cieni My Secret, mają świetną pigmentację i są trwałe. Tej paletki nie ma już w sprzedaży.

czarny cień do powiek kobo

KOBO CIEŃ DO POWIEK DEEP BLACK – według mojego testu jest to najbardziej czarny z wszystkich czarnych cieni w drogerii. I najlepiej napigmentowany! Niestety zaniechałam już robienia kresek na powiekach, więc NIE KUPIĘ PONOWNIE.

my secret eyeshadow

CIENIE MY SECRET, ESSENCE – jakieś prehistoryczne odpadki namierzone w toaletce. NIE KUPIĘ.

essence maskara do brwi, essence żel do brwi

ESSENCE MAKE ME BROW – ten kolor był dla mnie zdecydowanie zbyt jasny, więc ciężko mi ocenić produkt. Na pewno nie utrwala zbyt mocno włosków, bardziej nadaje kolor.

catrice ultra precise, catrice ołówek do brwi, catrice kredka do brwi

CATRICE SLIM’MATIC ULTRA PRECISE  BROW PENCIL – mega precyzyjna kredka do brwi, mój brwiowy must have, pisałam o niej w poście o zawartości mojej toaletki oraz we wpisie o produktach marki Catrice godnych polecenia. Stosunkowo szybko się zużywa w porównaniu do innych produktów. KUPIŁAM PONOWNIE.


BEBEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE – to te „duże” płatki, tym razem były chyba kwadratowe (kupuję zamiennie kwadratowe i owalne). Uwielbiam je, idealnie zmywa mi się nimi makijaż twarzy. KUPIŁAM PONOWNIE.


BEAUTY FORMULAS TEA TREE  - płatki oczyszczające na nos, u mnie spisują się wzorowo. Zawsze po zerwaniu płatka widzę „brudy” wyciągnięte z porów. KUPIĘ PONOWNIE.


NIVEA CARE LEKKI KREM ODŻYWCZY – byłam nim pozytywnie zaskoczona, bo wcale nie był taki lekki. Odniosłam wrażenie, że był treściwy i dobrze nawilżył moją skórę. MOŻE KUPIĘ.


ZIAJA MASKA NAWILŻAJĄCA Z GLINKĄ ZIELONĄ – kolejny produkt, który przyjemnie mnie zaskoczył. Moja cera nie cierpi glinek, a już na pewno nie cierpi tych „mocnych”. Jednak w masce Ziai działanie glinki jest idealnie zrównoważone przez inne nawilżające składniki. Po użyciu maseczki moja cera była oczyszczona i złagodzona jednocześnie. KUPIĘ PONOWNIE.



Pozostałe denka z 2017 roku:




100 komentarzy:

  1. Bardzo podoba i się Twoje podsumowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z większością Twoich opinii się zgadzam (oczywiście przy produktach, które również miałam ;)), jedynie Color Tattoo u mnie się nie sprawdzają - ani jako baza, ani jako cień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem truskawkowy kusi i kusi :) szkoda, że się nie sprawdził.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paletki Sleek bardzo kusiły przez jakieś dwa lata, ale jak dotąd na żadną się nie skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie denko gigantyczne !! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Giga denko, to przyznaję :) Znam obydwa korektory Catrice i Eveline, ten Eveline już skończyłam i raczej też nie wrócę, mimo że był w porządku. Bardziej pasuje mi Catrice. Znam też płatki Bebeauty i tak jak ty lubię i te owalne i kwadratowe, są świetne. A ten krem z Nivea też miałam okazję testować właśnie z próbek, ale mi nie podpasował niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to tylko próbki, więc mogłoby być różnie z tym kremem ;)

      Usuń
  7. No spore to denko. Zwłaszcza wywalona kolorówka;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ogrom :D. Swego czasu faktycznie był szał na sleek'a, a teraz w sumie rzadko można trafić jakiś nowy post o ich paletkach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurcze, faktycznie trochę tego Ci się nazbierało :) ciekawe jakby wyglądało wszystko na jednej fotce :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale ogromna ilość! Rzeczywiście jakoś Sleek stał się ostatnio mniej popularny w blogosferze i na Youtube :)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetnie Ci poszło, tez lubię Oh so special

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawo Ty! Bardzo dużo tego nazbierałaś :)

    OdpowiedzUsuń

  13. Matko ale denko! :D sama muszę pomyśleć o takich wpisach, chociaż denkowanie idzie mi opornie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się człowiek nauczy, to potem denka same się robią :D

      Usuń
  14. O jeny, ile ciekawych produktow. Wiele z tych bym z checia wyprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale B I G denko :)
    Paletki Sleek lubię! Mam 3 i służą mi już ponad 5 rok:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale B I G denko :)
    Paletki Sleek lubię! Mam 3 i służą mi już ponad 5 rok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważałabym na nie, bo mają datę przydatności jedynie 12 miesięcy od otwarcia ;)

      Usuń
  17. Naprawdę dużo zużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię żele Balea, ale faktycznie nie każdy zapach to strzał w dziesiątkę :D

    OdpowiedzUsuń
  19. perfect post dear :)
    kisses,
    Tijana

    https://www.instagram.com/tijamomcilovic/
    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  20. sporo paletek, za szamponami z YR nie przepadam

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak dużo kosmetyków, a ja właściwie żadnego nie miałam. Ale właśnie zamówiłam sobie ten korektor z Catrice, jestem ciekawa, jak się u mnie sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ogromne denko, a ja znam tylko antyperspirant z Garnier, korektor z Eveline i cień w kremie z Maybelline ;) I wszystkie dobrze mi się sprawdzają ;) Chociaż do korektora nie wracam, bo ma zbyt małe krycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też do korektora już nie wrócę, bo znam lepsze ;)

      Usuń
  23. Jedno wielkie 'WOW'! Bardzo lubiłam paletki Sleeka. Wprawdzie teraz rzadziej z nich korzystam, ale jeszcze zostawiam. Chyba z sentymentu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaszalałaś z tym denkiem ;) korektor catrice kompletnie nie sprawdza się u mnie, produktów isana unikam jak ognia ;) za to żele cień uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hahaha :D u mnie ten żel balea wywoływał takie same odczucia zapachowe :D maskę lbiotica bardzo lubię, mydełka isana też chociaż tego wariantu nie znam;)

    OdpowiedzUsuń
  26. większości kosmetyków niestety nie znam

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja bardzo lubię mydełka z Isany, też często zmieniam ich zapachy;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ogromne denko! Przypomniałaś mi o konieczności zrobienia porządków wśród kosmetyków <3 Spodobała mi się Paletka Sleek Vintage Romance ;-)

    OdpowiedzUsuń
  29. mam chęć na te złuszczające skarpetki!
    Obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. O mój ulubiony szampon Yves Rocher ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. U Ciebie denko jak zwykle na bogato :D Jest co oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosłownie na bogato, w końcu teoretycznie poszło 600 zł :D

      Usuń
  32. Ale Ci się tego uzbierało ;D płyn do płukania Sylveco mam w planach kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kilka produktow przewinelo sie rowniez przez moje zapasy. Pokazne Denko :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Sporo tego, ja skusiłam się na te plastry na nos, mam nadzieję, że też się spiszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ołowek do brwi Catrice kupuję niezmiennie od kilku lat - jest dla mnie idealny!

    OdpowiedzUsuń
  36. Faktycznie bardzo duże denko :) Przygotowanie go musiało sprawić Ci wiele czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Żale mi tych palet sleeka, ale takie porządki są potrzebne, kiedyś planowałam zakup Oh So Special., ale przeszło mi. Obecnie mam tylko jedną paletę zoeva en toupe i w zupełności mi wystarcza. Rzadko po nią sięgam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Denko faktycznie robi wrażenie! Muszę koniecznie zrobić porządki w mojej kolorówce, bo czuję, że pozbierało się już sporo produktów, które niepotrzebnie zajmują miejsce, a i tak nigdy po nie nie sięgam. Muszę koniecznie wypróbować polecany przez Ciebie szampon YR!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czystki są dobre, lubię mieć więcej miejsca w toaletce, bo mogę wszystko na nowo poprzestawiać :D

      Usuń
  39. Miałam ten żel Balea i bardzo go lubiłam, z resztą jak praktycznie wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. nigdy się nie zastanawiałam jaką wartość mają moje denka:P

    OdpowiedzUsuń
  41. MYDŁA z ISANY oraz ŻELE z BALEA bardzo sobie cenię i w miarę często po nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń
  42. ja miałam swego czasu fazę na cienie sleek. ale wszystkie sprzedałam:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Paletki ze sleeka pierwszy raz kupiłam parę miesięcy temu i całkiem je polubiłam mimo osypywania się :) wolę je bardziej od paletek make up revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo pracochłonny post! super sprawa :) świetne rzeczy!

    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  45. miałam ten Dwufazowy płyn do demakijażu Nivea. Bardzo dobry jest :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Kusiły mnie paletki Sleek'a ale zawsze jakoś nie mogę żadnej wybrać nie trafiają do mnie w 100% :/
    Baardzo fajny post, lubię takie czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam Vintage Romance i całkiem ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Naprawdę ogromne te Twoje denko ;) JA także lubiłam pastę Denivit ;) Ale znalazłam jeszcze lepszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. To się nazywa denko gigant :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Też lubię te kwadratowe płatki z bebeauty :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Muszę kiedyś tak podliczyć moje zużycia.

    OdpowiedzUsuń
  52. Antyperspirat Garniera używałam i jest ok. Używałam wersji różowej, ale i tak wole z Nivea.
    Paletę Sleek mam. Bardzo podobają mi się odcienie polerki, ale większość kolorów, szczególnie błyszczące się są słabo napigmentowane. Dodatkowo tak jak mówisz, osypują się.
    Zaciekawiły mnie produkty YR.
    Markę Catrice bardzo lubię, a o cieniach Kobo słyszałam wiele dobrego. :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Ogromne denko,wiele z tych kosmetyków stosowałam i tak naprawdę bardzo podobne mma zdanie na ich temat :)

    OdpowiedzUsuń
  54. U ciebie jak zawszę spore denko ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. uwielbiam denko!!
    Obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  56. Spore porządki w cieniach 💪🏻 U mnie Scandal Eyes też się za bardzo nie sprawdziły 😅

    OdpowiedzUsuń
  57. No faktycznie, ogromne denko - widzę, że wywaliłaś spoko kolorówki, też powinnam zrobić remanent ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Spore denko kochana:D,nic z tych rzeczy nie testowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Ale dużo kosmetyków zużyłaś w czerwcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. Spore to denko, w sumie z tymi kremami z TBS tak jest, bardziej opłaca się kupić masło do ciała - lepiej działa na ręce niż krem :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Jak tego dużo! A ja znam tylko kilka rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  62. Nigdy nie używałam żadnego z tych kosmetyków i teraz już wiem, po które na pewno nie sięgać. Szkoda tylko, że aż tyle się Tobie nie sprawdziło :/

    OdpowiedzUsuń
  63. Wow, ale tego dużo:-)Ciekawe czy u mnie się sprawdzą. Isana mydło w płynie u mnie często gości.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  64. Balea ma przepięknie pachnące żele. Szkoda, że Tobie trafił się akurat odświerzacz do toalet :D miałam też kiedyś kulkę z Garniera, jakąś "termoaktywną" wersje i całkiem fajnie się sprawdzała :) używam też z Twojej listy tego tuszu do brwi od Essence. Jest fajny, bo kolory przeznaczone dla blondynek faktycznie pasują:) dla mnie to wazne, zeby nie wygladac jak klaun :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w zapasie jeszcze inne żele Balea, więc mam nadzieję, że nie będzie źle :D

      Usuń
  65. Ogrom zużyć! Znam kilka produktów- używam teraz tego samego szamponu z Yves Rocher- i również bardzo go lubię.
    A co do korektorów- wydaje mi się, że art scenic z Eveline kiedyś był lepszy, a może op prostu poznałam lepsze i mam porównanie.
    A Catrice to cudo pod moje oczy, trzyma się w stanie idealnym cały dzień, kryje w 100% zasinienia i absolutnie mojej okolicy pod oczami nie przesusza. ;) Jak widać, każda cera jest inna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do korektora Eveline w sumie mam podobne przemyślenia ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger